Sprawozdanie z Dni Pola 06.06.2012 Pawłowice
Z Zespołu Doradczego w Poznaniu w Dniach uczestniczyły osoby specjalizujące się w produkcji roślinnej – Konstanty Hipś specjalista w zakresie produkcji zbóż i kukurydzy , Wiesław Biały specjalista ds. ochrony roślin, kierownik powiatu Maria Modrzejewska będąca zawsze na bieżąco z nowościami nauki i praktyki rolniczej oraz Paweł Nowaczyk specjalista ds. ekonomiki.Pragniemy podkreślić, że starszy doradca z gminy Kórnik Jan Nowak zorganizował dla swoich rolników cały autokar sfinansowany przez władze samorządowe. Jak nakazuje tradycja – od ośmiu lat, część teoretyczna przeprowadzona została w starej stodole wyposażonej na tę okoliczność w niezbędną infrastrukturę. Andrzej Brachaczek starszy przedstawiciel ds. rozwoju Du Pont Poland Sp. z o.o. przedstawił informacje pomocnicze nt. doświadczeń prowadzonych w Zakładzie Doświadczalnym Instytutu Zootechniki w Pawłowicach. Doświadczenia w rzepaku ozimym, pszenicy ozimej (większość odmian wymarzła – pozostała tylko odmiana Bogatka i Sailor KWS Lochow Polska), pszenżycie ozimym, jęczmieniu jarym i kukurydzy. Część doświadczeń były doświadczeniami technologicznymi, a część - doświadczeniami z herbicydami i fungicydami. Małgorzata Jędryczka przedstawiła wykład „Chwasty kapusiowate jako wektory kiły kapusty”. Choroba ta stanowi coraz większe zagrożenie dla plantacji rzepaku ozimego. Należy wówczas dobierać odmiany zbóż bardziej odporne na te choroby oraz stosować odpowiednie fungicydy. Po takim przygotowaniu teoretycznym podzielono nas na grupy i mogliśmy spokojnie poświęcić się zwiedzaniu pól doświadczalnych. Przyjemną atmosferę dopełniła należyta oprawa kulinarna oraz duet muzyczny (skrzypce elektryczne i akordeon). Zwiedzającym licznie gościom dopisała również pogoda.
Opracował:
Wiesław Biały
Sprawozdanie ze szkolenia
Dnia 31 maja 2012 roku w Kicinie odbyło się szkolenie dla mieszkańców gminy Czerwonak. Tematyka związana była z efektywnym wykorzystanim energii. Prowadzący wykład P. Jan Pikulik, główny specjalista ds. Odnawialnych źródeł energii WODR w Poznaniu przybliżył słuchaczom problemy związane z wdrażaniem energooszczędnych technologii. Uczestnicy zapoznali się z praktycznymi sposobami zmniejszania zużycia energii w domu i gospodarstwie rolnym. Wykład zakończył się dyskusją i wspólnym poczęstunkiem. Nad stroną organizacyjną spotkania czuwała P. Iwona Sadowska doradca WODR w powiecie poznańskim.
Opracowanie:
Iwona Sadowska
Rośnie moc zainstalowana w odnawialnych źródłach energii
Przygotowane przez Ewa KwapichRośnie moc zainstalowana w odnawialnych źródłach energii.
Jak wynika z danych Urzędu Regulacji Energetyki już prawie dwa gigawaty mocy zainstalowanej mają w Polsce elektrownie wiatrowe. W sumie moc zainstalowana elektrowni wykorzystujących odnawialne źródła energii przekracza 3,5 gigawata.
Według najnowszych danych URE - z końca marca 2012 r. najwięcej zainstalowanej mocy OZE jest w elektrowniach wiatrowych - 1968 megawatów (MW). Takich instalacji (pojedynczych wiatraków lub farm wiatrowych) jest w Polsce 590.
Na drugim miejscu w kraju są elektrownie wodne, których jest 750 z prawie 950 MW mocy, a na trzecim 21 elektrowni na biomasę o mocy 485,4 MW. Powoli rośnie też moc z elektrowni biogazowych. Na koniec marca było ich 178, a zainstalowana moc wynosiła 111,8 MW. Sześć działających w Polsce elektrowni słonecznych ma moc 1,1 MW - wynika z danych Urzędu.
Dane obrazujące lokalizację i moc zainstalowanych źródeł energii odnawialnej na terenie kraju zawiera opracowana przez URE mapa odnawialnych źródeł energii. Mapa pozwala na szybkie uzyskanie danych o rodzaju i mocy źródeł funkcjonujących na danym terenie. Narzędzie umożliwia przeglądanie danych w podziale na województwa oraz powiaty. Możliwe jest również przygotowanie zestawień tabelarycznych mocy zainstalowanej w koncesjonowanych instalacjach OZE, zgodnie z podziałem przyjętym w systemie informatycznym URE. Klikając tutaj znajdziesz mapę URE.
Radykalnie wzrosła liczba i moc przyłączanych źródeł odnawialnych. Ostatnie dane (na 31 marca 2012 r.) Urzędu Regulacji Energetyki wskazują, że po pierwszym kwartale roku mamy już ponad 3 500 megawatów (MW) mocy zainstalowanej w odnawialnych źródłach energii (na koniec 2011 r. – było to 3 082 MW, a rok wcześniej, w 2010 – 2 556 MW).
Przepisy prawa promują energię odnawialną - sprzedawcy mają obowiązek zakupu energii z odnawialnych źródeł. Unia Europejska zakłada, że w 2020 r. 20 proc. energii pochodzić będzie ze źródeł odnawialnych, w Polsce ten udział ma być niższy i wynosić 15 proc.
Pierwsze turbiny wiatrowe stawiano w Polsce na początku lat 90.; pierwsza farma wiatrowa została postawiona w 1999 r. pod Darłowem w Zachodniopomorskiem. Najlepsze w Polsce tereny do budowy elektrowni wiatrowej, to wybrzeże Morza Bałtyckiego - zwłaszcza jego środkowa część od Koszalina do Helu i wyspa Uznam, Suwalszczyzna, tereny górskie i podgórskie - Beskid Śląski i Żywiecki i Bieszczady . Dobre warunki oferują też niziny - Mazowsze i Wielkopolska.
Pokaz technologiczny
„Innowacje technologiczne zbioru i konserwacji pasz z użytków zielonych”
Dr Joseph Mercola przedstawił intrygującą listę potraw, których nie wolno spożywać. Dotąd uznawano, że można jeść wszystko, ale z umiarem. Nie widzi potrzeby spożywania potraw, które nie dostarczają żadnych wartości odżywczych a ponadto zawierają substancje toksyczne.
1. Pączki
Pączki są smażone, zawierają mnóstwo cukru i mąki a przede wszystkim występują w nich tłuszcze trans (izomery trans). Pączki kupowane w sklepie mają aż 35-40% tłuszczów trans. Zjedzenie przeciętnego pączka dostarczy Ci 200 do 300 kalorii, głównie pochodzących z cukrów.Wiele Amerykanów [ciekawe ilu Polaków...] zjada pączki na śniadanie, a jest to najgorsze co można sobie zafundować z rana. Cukier tylko na chwilę zaspokoi głód i wkrótce uczucie głodu powróci.
2. Woda gazowana kolorowa
Jedna puszka napoju typu cola zawiera 10 łyżeczek cukru, 150 kalorii, 30-55mg kofeiny i znajdują się w niej sztuczne barwniki i związki siarki. Więc dlaczego w ogóle pić coś takiego? Zamiana dodatku naturalnego cukru na cukry sztuczne, takie jak: aspartam, również jest kwestią sporną, gdyż sztuczne barwniki są także szkodliwe.Badania wykazały wpływ spożywania wód kolorowych na rozwój osteoporozy, otyłości, próchnicy zębów oraz chorób serca a jednak przeciętny Amerykanin wypija 56 galonów takich płynów rocznie. Dodatkowo, poprzez wypicie tego całego cukru mija ochota na spożywanie zdrowej żywności, co z kolei prowadzi do niedoborów składników odżywczych.W ciągu ostatniej dekady, spożycie kolorowych napojów gazowanych w USA u dzieci wzrosło dwukrotnie. Nie jest to zaskoczeniem gdy weźmie się pod uwagę fakt, iż w większości szkół znajdują się automaty z napojami. Niestety szkoły często korzystają z podpisania umowy ze znanymi producentami takich napojów, a dzieje się to kosztem zdrowa dzieci, których spożycie cukru wzrasta o połowę.Jeśli regularnie pijesz napoje typu cola, to wyeliminowanie ich z jadłospisu może być najłatwiejszą i najkorzystniejszą rzeczą do poprawy Twojego zdrowia.
3. Frytki i prawie wszystkie smażone potrawy kupowane na mieście
Podczas obróbki termicznej ziemniaków w tłuszczach trans dochodzi do powstania wielu zarówno interesujących jak i nieprzyjemnych związków. Każda smażona potrawa, nawet warzywa, zawiera tłuszcze trans oraz potencjalnie rakotwórczą substancję – akrylamid.
Żywność smażona w olejach takich jak: sojowy, kukurydziany, krokoszowy czy w olejach orzechowych staje się bardzo problematyczną pod względem żywieniowym. Tłuszcze te łatwo jełczeją gdy są wystawione na działanie tlenu i produkują duże ilości wolnych rodników w ciele człowieka. Są one bardzo wrażliwe na indukowane termicznie przemiany podczas gotowania. Nie jest jednak powszechnie znane, że oleje te są przyczyną starzenia się, powstawanie skrzepów, zapaleń, raka, przybrania na wadze.Możliwe jest “uzdrowienie” frytek poprzez smażenie ich w świeżym oleju kokosowym, który ze względu na wysoką zawartość tłuszczów nasyconych jest bardzo stabilny nawet w wysokiej temperaturze smażenia. Dlatego też frytki powinno się przygotowywać wyłącznie na takim oleju.
Dr Mercola mówi swoim pacjentom, że zjedzenie jednej frytki to jak wypalenie 1 papierosa. Proszę to wziąć pod uwagę przy następnym zakupie zestawu MAXI.
4. Chipsy
Większość chipsów dostępnych na rynku, zarówno kukurydziane jak i ziemniaczane, jest bogate w tłuszcze typu trans. Na szczęście coraz więcej firm, zdawszy sobie sprawę z zagrożeń płynących z tłuszczów trans, produkuje chipsy bez ich użycia.Jednakże wysoka temperatura produkcji chipsów potencjalnie wpływa na powstanie akrylamidów, nawet bez tłuszczów trans.
5. Smażone owoce morza (bez ryb)
Ta kategoria potraw jest kumulacją niezdrowych aspektów żywieniowych. Smażone krewetki, małże, ostrygi czy homary zawierają wspomniane wyżej tłuszcze trans i akrylamidy a dodatkowo zagrażają ryzykiem zakażenie rtęcią.
Owoce morza przepełnione są toksyczną rtęcią a wodne skorupiaki takie jak krewetki,mogą być zakażone pasożytami i opornymi wirusami, które nie zostaną zniszczone nawet w wysokiej temperaturze. Uważa się, ze te stworzonka żywią się odpadkami, które mogą być groźne dla człowieka.
Gdy masz ochotę na owoce morza istnieje łatwe rozwiązanie. Najlepiej omijać lokalne smażalnie ryb i spróbować łososia z Alaski [chyba w Polsce mało realne...może lepiej zwykły łosoś], gdyż udowodniono, ze nie zawiera on niebezpiecznych stężeń szkodliwej rtęci i innych zakażeń.
Ewa Tuliszka
WODR w Ponaniu
Czym chronić uprawy w rolnictwie ekologicznym?
Przygotowane przez Elżbieta DryjańskaWegetacja roślin trwa, jest w pełni. U uprawach ekologicznych pojawiają się różnego rodzaju szkodniki i choroby. Preparatów zarejestrowanych do ochrony roślin w rolnictwie ekologicznym jest niewiele, wykaz ich jest dostępny na stronie internetowej: www.ior.poznan.pl/19,wykaz-sor-w-rolnictwie-ekologicznym.html. Dla stymulacji wzrostu roślin, odstraszenia szkodników oraz profilaktyki i zwalczania chorób i szkodników można stosować w rolnictwie ekologicznym różnego rodzaju substancje pochodzenia naturalnego: wyciągi, wywary, napary, gnojówki. Jak je przygotować, z czego, jak stosować i kiedy warto wiedzieć. Dokładne receptury sporządzania wraz z ich wskazaniem na co są skuteczne podaje pan Marek Krysztoforski z CDR Radom.
Metodyka sporządzania preparatów jest dostępna na stronie internetowej pod adresem www.odr.net.pl/publikacje/0163.pdf.
Stosując biopreparaty dobrze jest obserwować skutek ich działania, aby na przyszłość móc wprowadzać korekty. Woda użyta do preparatów nie może być chlorowana. Do małych ilości wyciągów najlepsza jest woda deszczowa, miękka. Do rozcieńczeń woda studzienna, najlepiej z płytszych studni, gdyż ta z głębinowych często jest twarda . zawiera dużo soli wapnia i magnezu, co utrudnia ekstrahowanie (wydobycie) związków rozpuszczalnych. Aby sprawdzić twardość wody wystarczy w niej namydlić ręce. w wodzie twardej trwała piana tworzy się trudno i dopiero po jakimś czasie, w wodzie miękkiej piana tworzysię szybko i trudno pozbyć się uczucia śliskich rąk.
Zioła należy zebrać we wskazanym w przepisie terminie, jeśli termin nie jest wymieniony, należy je zbierać przed kwitnieniem. Preparaty sporządza się m.in. z aksamitki, bzu czarnego, czosnku, cebuli, pokrzywy, piołunu, pomidora, rumianku, krwawnika, skrzypu polnego, mniszka, wrotyczu, ziemniaka. Stosuje się je przeciwko mszycom, gąsienicom motyli, przędziorkom, chorobom grzybowym.
Elżbieta Dryjańska
Jarosław Górski
WODR Poznań
Groźba utraty części lub całości dopłat bezpośrednich
Przygotowane przez Jerzy MikołajczakW leczeniu i profilaktyce zwierząt stosuje się różnego rodzaju farmaceutyki .Zastosowanie ich przez lekarza weterynarii powinno znaleźć odzwierciedlenie w dokumentacji. Potwierdzenie nabycia produktów leczniczych to podstawa tej dokumentacji. Obowiązkiem lekarza weterynarii jest wydanie dokumentu z podpisem i jego pieczątką, na którym swój podpis składa również rolnik. Z niewiadomych przyczyn rolnicy często odmawiają składania podpisu jak informuje Główny Inspektorat Weterynarii. Trudno znaleźć przyczynę takiej postawy, tym bardziej że podpis to przyjęcie do wiadomości stosowania zaleceń zawartych w dokumencie. Dlatego informuje rolników o przestrzeganie procedury przy leczeniu zwierząt. Uchybienia stwierdzone w tym przypadku skutkują utratą części lub całości dopłat bezpośrednich W trosce o zdrową i bezpieczną żywność każdorazowee leczenie zwierząt powinno zakończyć się wystawieniem przez lekarza weterynarii kompletu dokumentów z niezbędnymi podpisami zainteresowanych stron, które należy przechowywać w gospodarstwie przez okres pięciu lat.
Jerzy Mikołajczak
WODR Poznań
Za mało pieniędzy dla poszkodowanych przez przymrozki
Przygotowane przez Katarzyna KaczmarekZa mało pieniędzy dla poszkodowanych przez przymrozki
Poszkodowani przez przymrozki domagają się zwiększenia wsparcia. Pieniędzy jednak jest za mało i trafią do nielicznych.
– Każda pomoc rolnikom stosowana w tego typu zdarzeniom jest niewystarczająca – komentuje Marek Sawicki, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Tegoroczne przymrozki dotknęły dziesiątki tysięcy gospodarstw z całego kraju, szkody wystąpiły na powierzchni ponad 1,4 mln ha. A zapewne i więcej, bo szacowanie strat nadal trwa. Rząd ogłosił program pomocy dla poszkodowanych, jednak rolnicy domagają się jej zwiększenia.
Szef resortu rolnictwa, podkreśla, że i sami gospodarze, i organizacje branżowe powinny zdawać sobie sprawę z tego, że wsparcie nie może być przyznawane bez ograniczeń, ministerstwo musi stosować się do przepisów, i polskich, i unijnych. Aby więc zapobiec skutkom klęsk, należy upowszechnić ubezpieczenia upraw i zwierząt.
– Wtedy mielibyśmy niższe składki na ubezpieczenie od katastrof klimatycznych – wyjaśnia Marek Sawicki.
Gospodarze interweniowali poprzez izby rolnicze, by stawka pomocy na ponowne obsianie powierzchni hektara upraw została zwiększona. Obecnie wynosi 100 zł, a według szacunków nakłady, które trzeba ponieść wynoszą ok. 2 tys. zł/ha. Co więcej, wielu z poszkodowanych – zwłaszcza hodowcy zwierząt – nie mają szans na pomoc, ponieważ nie są w stanie wykazać strat w wysokości powyżej 30% produkcji.
Z kolei wielu większych producentów nie otrzyma pieniędzy, ponieważ już wykorzystali swoją pulę. To wsparcie jest przyznawane w ramach tzw. pomocy de minimis, czyli niewymagającej notyfikacji Komisji Europejskiej. W ciągu trzech lat na jedno gospodarstwo przypada 7,5 tys. euro.
– Programy pomocowe są skierowane do tych, którzy rzeczywiście ponieśli bardzo duże straty. Natomiast często rolnicy oczekują, że będą one programami odszkodowawczymi. Nie, programy pomocowe nie zastępują programów ubezpieczeniowych – podkreśla minister rolnictwa.
Do 1 czerwca Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przyjmowała wnioski o udzielanie pomocy na ponowne obsianie pól, na których m.in. wymarzły uprawy. Do 18 maja biura powiatowe ARiMR w całej Polsce przyjęły ponad 33 tys. takich dokumentów.
Marek Sawicki informuje, że pieniądze będą przekazywane rolnikom niezwłocznie po złożeniu przez nich wniosków i zweryfikowaniu ich przez pracowników agencji.
Przypomina, że oprócz tej pomocy socjalnej czy kredytów preferencyjnych poszkodowani będą mogli sięgać także po specjalne dotacje.
– Niebawem będzie nabór wniosków w ramach „Odtwarzania produkcji po skutkach katastrof klimatycznych". I ci, którzy mieli straty powyżej 30 proc. oczywiście z tego programu skorzystają – zapewnia Marek Sawicki.
Źródło :Redakcja AgroNews, http://www.agronews.com.pl/pl/0,55,12629,za_malo_pieniedzy_dla_poszkodowanych_przez_przymrozki.html
Dodała : Katarzyna Kaczmarek
Zdjęcie: Andrzej Obst
W hodowli trzody chlewnej wykorzystuje się zjawisko heterospermii. Polega ono na konkurowaniu plemników pochodzących od dwóch lub więcej knurów, które znajdą się w drogach rodnych lochy. Może to mieć miejsce, gdy w krótkim odstępie czasu locha zostanie pokryta dwoma różnymi knurami. Przy zastosowaniu inseminacji, świadomie miesza się ejakulaty pochodzące od różnych knurów, w celu wykorzystania zjawiska heterospermii.
Zabieg ten ma na celu zwiększenie skuteczności zapłodnienia, dzięki konkurowaniu plemników pochodzących od różnych osobników. Metoda ta ma na celu uzyskanie większej ilości prosiąt w miocie, o lepszej żywotności prosiąt oraz przedłuża żywotność plemników w porcji nasienia przeznaczonego do inseminacji. Stacje Unasienniania Loch oferują nasienie pochodzące od knurów z komponentu matecznego, a więc wbp i knura tej samej rasy z importu, oraz od pbz i knura z importu.
Heterospermię możemy stosować wszędzie tam, gdzie nie jest wymagana identyfikacja konkretnego knura, jako ojca następnego pokolenia. Na stosowanie heterospermii zezwala znowelizowana „Ustawa o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich” z dnia
29 czerwca 2007 roku.
Opracował Jan Sarnowski
WODR Poznań
Więcej...
BŁONNIK, czyli włókno pokarmowe to naturalny składnik owoców, warzyw, nasion i zbóż. Znaczenie błonnika w żywieniu jest ogromne. Okazuje się, że błonnik skutecznie pomaga obniżyć poziom cholesterolu. A skąd bierze się nadmiar cholesterolu we krwi? To wątroba produkuje 80% cholesterolu, który jest niezbędny do procesów życiowych, między .innymi do budowy błon komórkowych i komórek nerwowych. Cholesterol przekształcony w żółć przewodem pokarmowym dociera do jelit, gdzie bierze udział w procesie trawienia. Brakujące 20% cholesterolu dostarczane jest z pożywieniem, czyli z produktami pochodzenia zwierzęcego. W organizmie człowieka funkcjonują mechanizmy, które regulują poziom cholesterolu. Kiedy wraz z pokarmem spożyjemy za dużo produktów zwierzęcych to obniża się wewnętrzna produkcja cholesterolu. Gdy system zawodzi to pojawiają się problemy. Wtedy nadmiar cholesterolu krąży z krwią po całym ciele i osadza się w naczyniach krwionośnych- tworzą się wtedy płytki miażdżycowe. Jednak, żeby przedostał się do krwi to musi trafić do jelita cienkiego. I tu pojawia się kwestia błonnika, który może zablokować proces wchłaniania cholesterolu. Błonnik ma dwie frakcje - rozpuszczalną, czyli o zwiększonej lepkości i nierozpuszczalną o zmniejszonej lepkości. Błonnik nierozpuszczalny pęcznieje w przewodzie pokarmowym. Zwiększa wypełnienie jelit, daje uczucie sytości, a więc jest sojusznikiem w walce z otyłością. Zapobiega zaparciom, gdyż pobudza ukrwienie jelit i ich perystaltykę. Zapobiega również uchyłkom i hemoroidom, ponieważ zapewnia luźne stolce, chłonąc wodę zapobiega nadmiernemu odwodnieniu mas kałowych.
Natomiast błonnik rozpuszczalny hamuje syntezę cholesterolu w wątrobie. Wyłapuje tez kwasy żółciowe i cholesterol z pożywienia w jelicie cienkim przenosząc dalej wzdłuż przewodu pokarmowego, następnie są wydalane. Kiedy cholesterol nie zostanie wchłonięty w jelicie cienkim to wątroba pobierze go z krwiobiegu-żeby wyrównać poziom kwasów tłuszczowych. W efekcie obniży się poziom cholesterolu we krwi.
Błonnik stabilizuje poziom glukozy we krwi. Wiąże niektóre cząsteczki glukozy, co pozwala na utrzymanie stałego poziomu cukru we krwi-organizm ich nie przyswaja i wydala z kałem. Czyli pożywienie z błonnikiem posiada niski indeks glikemiczny- spożycie ich nie powoduje gwałtownego wzrostu stężenia glukozy we krwi. Błonnik również oczyszcza organizm z toksyn i metali ciężkich. Osłania zęby przed bakteriami, gdyż produkty bogate w błonnik wymagają dłuższego żucia. Im dłużej się żuje tym więcej śliny się wydziela- ślina wymywa resztki pokarmów przyklejone do zębów. Poza tym ślina korzystnie rozcieńcza cukry, które powstają w jamie ustnej podczas wstępnego rozdrabniania jedzenia. Czyli jak więcej śliny to mniej cukru – zdrowiej.
A ile powinniśmy spożywać błonnika dziennie? Według WHO – Światowej Organizacji Zdrowia od 27 do 40 g. Polscy dietetycy podają, że od 20 do 40 g. Dla dzieci przyjmuje się, że dzienna norma= tyle ile dziecko ma lat+ 5. Tak więc dziecko 5 letnie powinno spożyć 10 g błonnika dziennie.
Najbogatsze w błonnik są nasiona roślin strączkowych, płatki zbożowe, otręby, chleb razowy, gruboziarniste kasze, warzywa , owoce i ziemniaki. Jednak wśród warzyw i owoców zawartość błonnika jest bardzo zróżnicowana. Najwięcej mają warzywa surowe, a z owoców suszone.
Produkty bogate w błonnik – zawartość błonnika w 100 g
Figi suszone 12,9 g
Morele suszone 10,3 g
Jabłka suszone 10,3 g
Śliwki suszone 9,4 g
Porzeczki czarne 7,9 g
Porzeczki czerwone 7,7 g
Maliny 6,7 g
Truskawki 1,8 g
Fasola nasiona 15, 7 g
Groch nasiona 15,0 g
Otręby pszenne 42,4 g
A oto popularne warzywa i zawartość błonnika w 100 g:
*marchew 2,4 g
*brokuł 2,5 g
*burak 2,2 g
*fasolka szparagowa 3,9 g
*pomidor 1,2 g
*kapusta biała 2,5 g
*kapusta pekińska 1,9 g
Błonnik to samo zdrowie, ale trzeba uważać kiedy bierzemy lekarstwa, gdyż duże spożycie błonnika może spowodować zmniejszenie skuteczności leków. Rozpuszczalne części błonnika mogą zahamować wchłanianie żelaza, cynku, wapnia. Dlatego, jeżeli to jest możliwe, lekarstwa należy przyjmować 2 godziny po posiłku - zmniejsza się ryzyko niepożądanych reakcji.
Alicja Nowak
WODR w Poznaniu
Nadchodzi lato i jest to czas ,kiedy na dworze panują wysokie temperatury , a my częściej sięgamy po wodę do picia. Dlatego warto dowiedzieć się trochę o wartości i znaczeniu wody dla naszego organizmu. Jest to bardzo ważne, gdyż nie wszystkie wody powinny być przez nas pite.
Organizm człowieka czerpie wodę z 3 źródeł tj. produktów stałych, napojów i spalania poszczególnych składników pokarmowych ( białek, tłuszczy i węglowodanów)- woda metaboliczna. Z pokarmami stałymi człowiek pobiera około 1 l wody. W postaci napojów około 1,5 l, a ze spalania składników mineralnych około 0,3 l. Woda wchodzi w skład wszystkich struktur komórkowych, jest głównym składnikiem krwi i płynów ustrojowych (osocze to 90% wody). Warto wiedzieć-woda to około 75% masy ciała, 70% masy mózgu, 25% masy kości. Woda Jest również nośnikiem substancji odżywczych po naszym organizmie, usuwa szkodliwe produkty przemiany materii, oczyszcza organizm z nagromadzonych toksyn, nawilża błony śluzowe i skórę. Pełni funkcje termoregulacyjne i zapobiega przegrzaniu organizmu.
WODA
- Chroni serce-wypicie w ciągu dnia 8 szklanek wody zmniejsza ryzyko zawału o 40% u kobiet i 50% u mężczyzn. Woda rozrzedza krew, co zapobiega powstawaniu zakrzepów. Utrata 20% wody w organizmie jest groźna dla życia.
- Zapobiega udarom – zmniejsza krzepliwość krwi krążącej w naczyniach mózgowych.
- Zwiększa odporność- osoby, które pija mało wody częściej mają infekcje i zapalenie dróg moczowych.
- Zapobiega tworzeniu się kamieni nerkowych, a także atakom kolki.
- Chroni przed rakiem pęcherza i jelita grubego, dostarcza energii, poprawia pamięć i kojarzenie, pomaga schudnąć.
W wielu domach na stolach pojawia się woda. Jest to związane z jej właściwościami, które obejmują szereg różnorodnych cech dzięki którym możemy być zdrowi i cieszyć się dobrym samopoczuciem. Ogromne znaczenie wody dla organizmu człowieka każe zastanowić się nad kwestią: jaką wodę wybrać do picia? Okazuje się, że odpowiedź na to nie jest łatwa.
Mamy do dyspozycji:
1.wody źródlane,
2.naturalne wody mineralne
3.wodę stołową.
Nie mając wystarczającej wiedzy o wartości wody jako konsumenci w sklepie sięgamy po wodę źródlaną, dlatego że kojarzy się nam z nieskażoną przyrodą i górami. Tymczasem nie zawsze służy to zdrowiu. Dlaczego? Bo woda, tak jak pożywienie, powinna dostarczać składników odżywczych - wapnia, magnezu, potasu. A wody źródlane to wody o śladowej ilości składników mineralnych i ich wartość zdrowotna jest mniejsza niż wody mineralnej. Nie nadają się do beztroskiego popijania bez kontroli lekarza, gdyż zawarte w nich minerały można przedawkować.
Ludzie zdrowi powinni pić naturalną wodę mineralną nisko i średniozmineralizowaną. Ale jak ją znaleźć kiedy w sklepach jest kilkadziesiąt naturalnych wód mineralnych – a tylko około 30 prawdziwych. Wybierając wodę trzeba więc uważnie przeczytać etykietę i kupić taką, która korzystnie wpłynie na nasz organizm – posiada zawartość charakterystycznych składników mineralnych, pochodzi ze studni głębinowych, zawiera składniki ułatwiające właściwą przemianę materii i zmniejszające ryzyko chorób. Na etykiecie powinna znaleźć się informacja , że woda ma atest PZH, z jakiego źródła była czerpana i w jakiej miejscowości, a także nazwa producenta, nazwa handlowa wody. Również wskazane jest podanie, czy z wody usuwano związki mineralne bądź ją nimi nasycono oraz ilość poszczególnych składników. Każda woda musi mieć świadectwo i być zakwalifikowana.
Według obowiązujących przepisów za naturalną wodę mineralną uznaje się każdą wodę z pokładów podziemnych pierwotnie czystą, niezależnie od zawartości składników mineralnych. Czyli będzie to woda, która ma 50 mg, a także 3000 mg składników mineralnych. Wynika z tego, że naturalna woda mineralna nie musi z natury rzeczy korzystnie oddziaływać na nasze zdrowie i tylko w określonych przypadkach może posiadać właściwości mające znaczenie fizjologiczne - oddziaływać pozytywnie. Prawdziwa naturalna woda mineralna nie powinna mieć żadnego smaku, a jeżeli go ma to znaczy, że któregoś składnika jest za dużo. W jednym litrze powinno być przynajmniej 50 – 100 mg magnezu oraz więcej niż 150 mg wapnia. Nasz organizm potrzebuje od 800 do 1200 mg wapnia dziennie. Najlepiej, żeby wapnia było 2 razy więcej niż magnezu. Każdy konsument powinien zwracać uwagę na ilość wodorowęglanów, które alkalizują kwasy żołądkowe i są korzystne dla osób cierpiących na nadkwasotę przynosząc ulgę w ich dolegliwościach. Wody o wysokim poziomie wodorowęglanów wpływają na obniżenie zawartości cukru we krwi i moczu, na działanie insuliny i regulują ph krwi.
Natomiast wodę stołową uzyskuje się przez dodanie naturalnej wody mineralnej lub soli mineralnych zawierających co najmniej jeden składnik mający znaczenie fizjologiczne( sód, magnez, wapń, chlorki, siarczany, wodorowęglany , węglany) do wody źródlanej albo dodanie wody źródlanej lub tych soli mineralnych do naturalnej wody mineralnej.
Jak i kiedy pić wodę:
- najlepiej małymi łykami, systematycznie w ciągu całego dnia
- zaleca się pić na godzinę przed posiłkiem, pierwsze łyki wypić rano na czczo –woda pobudza ruchy robaczkowe jelit i żołądka, pomaga oczyścić i ożywić przewód pokarmowy
- dodawać do wody plasterek pomarańczy lub cytryny, które ożywią smak
Uwaga - nie pijmy podczas posiłków – woda rozrzedza soki trawienne, zmniejsza precyzję ich działania, wydłuża czas trawienia i obciąża żołądek. Najlepiej odczekać pół godziny.
Dobrym wskaźnikiem nawodnienia organizmu jest mocz. Jasny, słomkowy świadczy o odpowiedniej ilości wody w naszym organizmie, a ciemniejszy o jej niedoborze. Niedobór wody powoduje zaburzenia pracy serca, mniejsze ukrwienie mózgu, spadek elektrolitów, co z kolei może zaburzyć pracę mięśni i wywołać ich skurcze. Organizm ludzki traci wodę przez skórę 600 ml/dobę, płuca 400ml/dobę, drogą pokarmową z kałem 100 ml/dobę oraz przez nerki 500 ml/dobę.
Również pragnienie może objawiać się uczuciem głodu. Oznacza to, że jeśli jesteśmy głodni to powinniśmy się najpierw napić, czyli wodę pić małymi porcjami w ciągu całego dnia- około 2 l. Szczególnie należy zwrócić uwagę na dzieci, gdyż ich dzienne zapotrzebowanie na wodę wynosi około 15% masy ciała. U osób dorosłych zapotrzebowanie dzienne na wodę to od 2 do 4% masy ciała. Wraz ze wzrostem temperatury otoczenia nasze zapotrzebowanie też się zwiększa i przy 30°C wynosi około 3 l wody na dobę. W tej ilości nie liczymy kawy ani herbaty.
Alicja Nowak
WODR w Poznaniu
W produkcji żywności używa się substancji poprawiających smak i zapach. Kiedy kupujemy gotowe dania to mają wspaniały smak, są tak pyszne, że nam ślinka cieknie. A wszystko dzięki dodatkom – polepszaczom, które wzmacniają atrakcyjność potraw i są masowo dodawane do przetworzonej żywności. Każdy kto czyta etykiety umieszczone na towarach zetknął się z polepszaczem E 620 oraz jego kuzynami, którzy występują pod kolejnymi E 621 do E625-jest to glutaminian sodu. Został on uznany jako bezpieczny, nie nałożono żadnych ograniczeń na jego stosowanie w przetwórstwie i przemyśle spożywczym, ale nie jest wskazany dla dzieci, osób starszych i alergików. Te polepszacze kumulują się w organizmie z tego powodu, że są powszechnie stosowane, gdyż dodaje się je do większości produktów spożywczych- potraw mięsnych, konserw, mieszanek przyprawowych, koncentratów zup i sosów. Słodkawo- słony rosołowy smak sprawia, że potrawy z glutaminianem sodu są atrakcyjne. Jednak jego nadmierne spożycie nie jest obojętne dla naszego zdrowia. Glutaminian sodu zawiera sód, który zatrzymuje wodę, uszkadza nerki i prowadzi do wzrostu ciśnienia krwi. Pobudza także wydzielanie soków trawiennych i z tego powodu nie powinny go stosować osoby z chorobą wrzodową. Również przyzwyczaja nasze zmysły do „super smaku” i dlatego tak pragniemy potraw z jego dodatkiem. Pobudza w niekontrolowany sposób zmysł smaku, wydzielanie śliny i zwiększa łaknienie. Nasz organizm jest wobec niego bezbronny, gdyż nie mamy naturalnej granicy przedawkowania tej substancji. Podejrzewa się, że glutaminian sodu ma wpływ na nasilenie objawów astmy i chorób zwyrodnieniowych mózgu. Są to tylko podejrzenia, ale przecież nie jest znany dokładny wpływ powszechnego spożycia na organizm człowieka. Lepiej, żeby w naszym jadłospisie znalazło się dużo produktów nieprzetworzonych, gdyż wtedy unikniemy dodatku wielu polepszaczy. Chociaż wtedy przygotowując dania ( np. hamburgery )w domu usłyszymy pytanie – czemu one nie smakują tak samo jak te kupione w restauracji. Tylu młodych ludzi uwielbia korzystać z jedzenia oferowanego przez Mc Donald, KFC, Pizza Hut czy inne restauracje. Nie zabronimy im tego, ale trzeba mieć świadomość, iż takie jedzenie nie powinno być w jadłospisie codziennie.
Glutaminian sodu występuje również pod takimi nazwami jak: ekstrakt drożdżowy, autolizowane drożdżowe, hydrolizowane białko roślinne. Jest dodawany do prawie wszystkich przypraw (Warzywko, Vegeta, Maggi).To dzięki niemu chipsy i fastfoody tak wspaniale smakują. Rocznie do artykułów spożywczych dodawane jest około 1,5 mln ton tego polepszacza, czyli jako konsumenci przed jego obecnością w różnych produktach nie uciekniemy. To co nam pozostaje to świadome zakupy- czytanie etykiet i zdobywanie wiedzy na temat racjonalnego żywienia.
Najlepiej unikać produktów z następującymi symbolami E polepszaczy na etykietach :
- E 620 kwas glutaminowy, polepszacz smaku. Często jest w półproduktach kuchni chińskiej
- E 621 glutaminian sodu, polepszacz smaku. Zwiększa apetyt, przyczynia się do zatrzymywania wody i nadciśnienia
- E 622 glutaminian potasu, polepszacz smaku, obecny także w półproduktach kuchni chińskiej
- E 623 glutaminian wapnia, polepszacz smaku, działanie podobne do kwasu glutaminowego
- E 624 glutaminian monoaminowy, polepszacz smaku o działaniu podobnym do kwasu glutaminowego
- E 625 diglutaminian magnezu , działa podobnie jak kwas glutaminowy
Najłatwiej będzie zapamiętać, że jak na etykiecie wyczytamy symbole E od 620 do 625 to należy się dobrze zastanowić zanim kupimy te produkty spożywcze.
Alicja Nowak
WODR w Poznaniu
PYŁ W ROLNICTWIE TO ZAGROŻENIE DLA ZDROWIA A NAWET ŻYCIA
Przygotowane przez Jolanta SzydłowskaWszyscy żyjemy w środowisku, w którym występuje mnóstwo różnych zanieczyszczeń. Szczególnie groźne są zanieczyszczenia występujące w powietrzu ,które przecież wdychamy. Zanieczyszczenia te są przyczyną m.in. zmian klimatycznych , przyczyniaja się również do zwiększenia ilości zachorowań na różne groźne choroby ,które nie bez powodu często nazywa cywilizacyjnymi.
O ile o gazach tzw. cieplarnianych i innych występujących w powietrzu mówi się dość często o tyle rzadko wspomina się o zanieczyszczeniach spowodowanych wstępowaniem różnego rodzaju pyłów .Są one groźnym dla zdrowia ludzi i zwierząt składnikiem powietrza . Pył jest wszechobecny i pochodzi z różnych źródeł. . .Zapylenie występuje w różnych zakładach pracy i na różnych stanowiskach, w większym lub w mniejszym stopniu. W typowych przedsiębiorstwach, w których zatrudnia się pracowników , istnieje zazwyczaj osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo pracy, Osoba ta odpowiada za utrzymanie w zakładzie właściwych warunków pracy w tym także za zapylenie powietrza.
Inaczej sytuacja wygląda w rolnictwie. Sam rolnik najczęściej spełnia funkcję pracodawcy i pracownika. Bywa ,że o bezpieczeństwie pracy w gospodarstwie mówi się dopiero wtedy , gdy wydarzy się coś złego.
Pył czy inaczej kurz występuje wszędzie. Drobne cząstki unoszą się w powietrzu stanowiąc duże zagrożenie dla osób tam przebywających. Źródłem powstawania pyłu albo kurzu może być praktycznie każda czynność :wykonywanie prac polowych takich jak uprawa gleby, nawożenie mineralne, „kombajnowanie” zbóż, zbiórka siana itp. jak i prace przy obsłudze zwierząt np. czyszczenie zwierząt, sporządzanie mieszanek paszowych, śrutowanie zbóż czy też ścielenie stanowisk dla zwierząt albo pomieszczeń paszarni.
W różnych miejscach gospodarstwa zapylenie powietrza jest różne. Oczywiście największe jest zazwyczaj w zamkniętych , niewentylowanych pomieszczeniach (np. paszarniach) oraz przy takich pracach jak np. koszenie zbóż. Pył występujący w rolnictwie zawiera często bardzo drobne cząstki materii różnego rodzaju i pochodzenia. Mogą to być składniki organiczne pochodzenia roślinnego, zwierzęcego, drobnoustroje i ich produkty , chemiczne oraz nieorganiczne : mineralne, pochodzenia glebowego i chemiczne.
Jak podkreśla autor tekstu w ulotce wydanej przez KRUS pt. Pył występujący w rolnictwie jest niebezpieczny zapylenie powietrza może być przyczyną wielu groźnych chorób m.in. takich jak astma oskrzelowa albo alergiczne zapalenie pęcherzyków płucnych.(„płuco rolnika”). Większość osób nie kojarzy wystąpienia duszności, kaszlu ,bólu głowy ,bólu mięśni czy tez gorączki z wykonywanymi kilka godzin wcześniej pracami gospodarskimi Objawy chorobowe, jako efekt wdychanego pyłu występują często dopiero po kilku godzinach, gdy już nie pamiętamy o tym , że pracowaliśmy w silnym zapyleniu. Czasami choroby są efektem częstego przebywania w otoczeniu ,w którym występują liczne pyły powstałe przy pracy z materiałami roślinnymi. np. z ziarnem zbóż , sianem lub kiszonką które np. uległy samozagrzaniu. i na których występują pleśnie
Pył „rolniczy może zawierać :bakterie, które wywołują choroby alergiczne ,rozkruszki –sa to pajęczaki ,które wydzielają odchody , powodujące choroby u rolników, grzyby pleśniowe ,które działają podobnie do bakterii, pyłki kwiatowe – mogące wywoływać katar alergiczny albo astmę; różne inne alergizujące fragmenty włosów, sierści, naskórka, pierza itp.
Aby ustrzec się przed negatywnym oddziaływaniem pyłów trzeba podjąć szczególne środki ostrożności w postaci unikania kontaktu z tymi pyłami. W czasie pracy należy zakładać maseczkę ochronną na twarz.Pomieszczenia w których przebywamy powinny być często wietrzone Tam gdzie to możliwe należy zamontować wentylację a ziarno przechowywać w warunkach niskiej wilgotności i niskiej temperatury. W razie choroby skontaktować się z lekarzem i powiedzieć mu o wcześniejszej pracy w silnym zapyleniu, Dbajmy o nasze drogi oddechowe i ograniczajmy do minimum kontakt z alergenami, które mogą osoby bardzo wrażliwe doprowadzić nawet do śmierci
Jolanta Szydłowska
Napisano w oparciu o ulotkę wydaną przez KRUS :Pył występujący w rolnictwie jest niebezpieczny.”autor tekstu prof.dr hab.Jacek Dutkiewicz