Pomoc związana z wystąpieniem szkód wywołanych niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi - WODR Poznań

Monitoring cen skupu produktów rolnych

z dnia 26 lutego 2014 roku

 

image002

Próbki zostały pobrane 13 lutego br. od padłego dzika, który został znaleziony w gminie Szudziałowo, woj. podlaskie, ok. 900 m od granicy z Białorusią w ramach prowadzonego Programu Monitorowania ASF.

image004

Gmina Szudziałowice, powiat sokólski i granica państwowa Polska – Беларусь (Białoruś)

image005

Miejscowość Grzybowszczyzna w gminie Szudziałowice to tu w odległości 900 metrów od granicy państwa Polska – Беларусь (Białoruś) znaleziono martwego dzika.

Zebrał i opracował: Michał Bartz i Jan Sarnowski WODR Poznań 18.02.2014

24 lutego 2014

Nowe odmiany owsa

Przygotowane przez

Na początku 2014 roku COBORU zarejestrowało dwie nowe odmiany owsa. Owies zwyczajny Harnaś oraz owies nagi Amant.

Owies zwyczajny:

HARNAŚ

Hodowca: Małopolska Hodowla Roślin sp. z o.o.

Odmiana żółto-ziarnista. Przeznaczona do uprawy na terenie całego kraju poza terenami wysoko górskimi. Odmiana o wczesnym terminie wiechowania i dojrzewania co pozwala na w miarę wczesny termin zbioru. Zawartość  łuski na poziomie wzorca. Wysokość roślin w łanie najniższa ze wszystkich tradycyjnych odmian owsa uprawianych w kraju z wyjątkiem odmian karłowych ,co wiąże się z wysoką odpornością na wyleganie . Dobra odporność na choroby w tym przede wszystkim na mączniaka.

Owies nagi:

AMANT

Hodowca: Hodowla Roślin Strzelce sp. z o.o. Grupa IHAR

Jest to odmiana nieoplewiona, przeznaczona do uprawy na terenie całego kraju, z wyjątkiem wyżej położonych terenów górskich. Plon ziarna powyżej wzorca. Odznacza się dość dużą odpornością na rdzę wieńcową i źdźbłową, na mączniaka prawdziwego, helmintosporiozę i septoriozę liści. Rośliny stosunkowo niskie o bardzo dużej odporności na wyleganie. Termin wiechowania dość wczesny, dojrzewania przeciętny.

Grzegorz Baier
Żródło: Farmer.pl 19.02.2014

Pogląd, że bydło mięsne można wypasać na byle jakich pastwiskach, ponieważ nie jest ono wymagające co do jakości zielonki, jest nieporozumieniem. W gospodarstwach prowadzących opas bydła mięsnego należy zapewnić zwierzętom jak najlepsze pastwiska, gwarantujące duże przyrosty masy ciała i wysoką jakość mięsa. Na dobrych pastwiskach dobowe przyrosty masy ciała młodego bydła opasowego ras mięsnych wynoszą około 1 kg, ze zróżnicowaniem 1,2 kg w okresie wiosennym do 0,8 kg w okresie jesiennym.

Na intensywne pastwiska zaleca się siedem gatunków traw i koniczynę białą oraz dość duży wybór ich odmian pastwiskowych.

Polecane gatunki traw:

  • Życica trwała - zalecana na pastwiska położone na glebach mineralnych średnich i ciężkich, średnio wilgotnych i wilgotnych. Zalecane odmiany: Garibaldi, Heraut, Roy, Barmetra, Aubisqe, Madera, Respect, Prana.
  • Wiechlina łąkowa - zalecana na pastwiska położone na glebach mineralnych od lekkich do ciężkich, średnio wilgotnych i wilgotnych oraz torfowo-murszowych (siedliska pobagienne). Odmiany: Balin, Skiz, Eska 46, Duna.
  • Kupkówka pospolita - zalecana na pastwiska położone na glebach mineralnych lekkich i średnich, podsychających i średnio wilgotnych. Zalecane odmiany: Amera, Areda, Baridana, Zora, Nera.
  • Kostrzewa łąkowa - zalecana na pastwiska położone na glebach mineralnych średnich i ciężkich oraz torfowo-murszowych. Zalecane odmiany: Skra, Pradel, Laura, Lifara.
  • Tymotka łąkowa - zalecana na pastwiska położone na glebach średnich i ciężkich, umiarkowanie wilgotnych oraz organicznych. Odmiany: Barfleo, Karta, Lischka, Promesse, Sobol.
  • Mietlica olbrzymia (biaława) - zalecana na pastwiska położone na glebach mineralnych średnich i ciężkich, dostatecznie wilgotnych, żyznych. Odmiany: Stefka, Gosta, Mieta.
  • Kostrzewa czerwona - zalecana na pastwiska położone na glebach uboższych i mniej żyznych mineralnych i organicznych, średnio wilgotnych. Zalecane odmiany: Kos, Reda, Anielka, Bargaret, Atra.
  • Koniczyna biała - zalecana na pastwiska położone na glebach mineralnych i torfowo-murszowych, średnio żyznych i żyznych, niezakwaszonych i umiarkowanie wilgotnych. Zalecane odmiany: Rawo, Dara, Perła, Astra, Romena.

Najlepsze efekty zagospodarowania pastwisk uzyskuje się stosując nasiona z polskich plantacji nasiennych, z uwagi na najlepsze przystosowanie do naszych warunków klimatycznych.

Najkorzystniejszymi terminami siewu mieszanek traw są: wiosenny, w terminie siewu zbóż jarych oraz letni (od połowy sierpnia do połowy września). Zagospodarowanie pastwiska metodą pełnej uprawy polega na wykonaniu orki, najczęściej średnio głębokiej (ok. 20 cm), następnie pocięciu skib i ich dociśnięciu do podłoża za pomocą brony talerzowej, starannym wyrównaniu powierzchni za pomocą włóki (najlepiej ciężkiej belkowej). Nawozy wyłącznie potasowe i fosforowe, w dawce zgodnej z zasobnością gleby, stosujemy przed bronowaniem. Glebę można nawieźć także obornikiem, stosując pod orkę około 30 ton/ha. Na zakończenie uprawy glebę wałujemy i przystępujemy do siewu nasion specjalnym siewnikiem lub agregatem do siewu bezpośredniego na głębokość około 1 cm. Można też zastosować siewnik zbożowy po odjęciu redlic. Przed siewem siewnikiem zbożowym nie ma potrzeby wałować gleby. Czynność tą należy koniecznie wykonać posiewnie.

Po wschodach traw i koniczyny, gdy rośliny niepożądane (chwasty) osiągną wysokość około 10 cm, należy wykonać koszenie pielęgnacyjne, którego celem jest zniszczenie chwastów i zastosować niewielką dawkę azotu (30 kg N/ha). Składnik ten pobudzi trawy do intensywnego wzrostu i krzewienia.

 

Jolanta Klupś
Na podstawie artykułu doc. Zbigniewa Wasilewskiego – ITP Falenty
"Mieszanki na trwałe użytki zielone"

Choroba wieńcowa, miażdżyca, udary, nadciśnienie - wszystkie one zawdzięczają swe istnienie niezdrowemu trybowi życia. Upodobanie do fast foodów i żywności wysokoprzetworzonej, alkohol, papierosy, stres, brak ruchu - to tylko przykłady grzechów głównych przeciw sercu.

Są osoby, których problemy z układem krążenia mają podłoże genetyczne, jednak nawet one w większości przypadków są w stanie zmniejszyć ryzyko, wprowadzając zdrowe nawyki. Jednym z ważniejszych jest odpowiednia dieta.

Oto 11 smakołyków wzmacniających serce.

  1. Tłuste ryby (m. in. sardynki, łosoś, makrela)
    Za­wie­ra­ją cenne kwasy ome­ga-3, które za­po­bie­ga­ją sta­nom za­pal­nym na­czyń krwio­no­śnych.
  2. Cebula i czosnek
    Ob­fi­tu­ją w wi­ta­mi­ny C i B6, selen, man­gan oraz do­bro­czyn­ne związ­ki siar­ki. Ich re­gu­lar­ne spo­ży­wa­nie po­ma­ga ob­ni­żyć ci­śnie­nie tęt­ni­cze krwi.
  3. Banany
    Dzię­ki wy­so­kiej za­war­to­ści po­ta­su, który ma dzia­ła­nie od­wad­nia­ją­ce, ba­na­ny po­ma­ga­ją wy­da­lić z or­ga­ni­zmu nad­miar sodu (skład­nik soli ku­chen­nej), a tym samym ob­ni­żyć ci­śnie­nie tęt­ni­cze.
  4. Marchew
    Dzię­ki wy­so­kiej za­war­to­ści be­ta-ka­ro­te­nu przy­czy­nia się do roz­sze­rza­nia na­czyń krwio­no­śnych (pod wa­run­kiem, że jest spo­ży­wa­na re­gu­lar­nie).
  5. Orzechy włoskie i laskowe
    Czę­ste spo­ży­wa­nie orze­chów sprzy­ja od­ni­że­niu po­zio­mu "złego" cho­le­ste­ro­lu we krwi i do­brej ela­stycz­no­ści tęt­nic.
  6. Migdały
    Dzię­ki do­brej za­war­to­ści roz­pusz­czal­nej w tłusz­czach wi­ta­mi­ny E, ob­ni­ża­ją po­ziom szko­dli­we­go cho­le­ste­ro­lu, jed­no­cze­śnie zwięk­sza­jąc po­ziom "do­bre­go".
  7. Nasiona słonecznika
    Są do­sko­na­łym źró­dłem ma­gne­zu, który po­ma­ga utrzy­mać ci­śnie­nie tęt­ni­cze na od­po­wied­nim po­zio­mie.
  8. Soja
    Jest do­brym źró­dłem ko­en­zy­mu Q10, który ob­ni­ża ci­śnie­nie tęt­ni­cze i po­ziom szko­dli­we­go cho­le­ste­ro­lu we krwi.
  9. Żurawina
    Ba­da­nia wy­ka­za­ły, że picie soku z owo­ców żu­ra­wi­ny po­wo­du­je wzrost po­zio­mu "do­bre­go" cho­le­ste­ro­lu we krwi.
  10. Błonnik (dobrym źródłem są m. in. suszone figi, jabłka, czerwona fasola, maliny, otręby pszenne)
    Ba­da­nia do­wo­dzą, że dieta bo­ga­ta w błon­nik po­kar­mo­wy ob­ni­ża po­ziom cho­le­ste­ro­lu nawet do 30 proc!
  11. Czarne porzeczki
    Są bar­dzo do­brym źró­dłem wi­ta­mi­ny C i wzmac­nia­ją­cych jej dzia­ła­nie fla­wo­no­idów. Dieta bo­ga­ta w po­rzecz­ki skut­ku­je obniże­niem ci­śnie­nia tęt­ni­cze­go i wzmoc­nie­niem ścian na­czyń krwio­no­śnych.
24 lutego 2014

Doceniajmy orzechy

Przygotowane przez

Dawniej orzechy uchodziły za symbol szczęścia i mądrości. Były przysmakiem mędrców i intelektualistów. Nie bez powodu podczas świąt Bożego Narodzenia orzechy zawsze gościły na stołach. Oprócz tego, że ładnie wyglądały, miały zapewnić domowi dobrobyt, pomyślność i mądre gospodarzenie. Orzechy ponadto są świetnym składnikiem wszelkich diet odchudzających.

Orzechy, mimo że kaloryczne, przez lekarzy i dietetyków niezmiennie uznawane są za najzdrowszą z możliwych przekąsek i obowiązkowy dodatek do potraw. Niestety, ze względu na wysoką zawartość tłuszczu i kaloryczność boimy się po nie sięgać. To duży błąd, bo jak zapewniają naukowcy z Dana FarberCancerInstitute w Bostonie, garść orzechów w codziennej diecie nie tylko odchudza, ale również zmniejsza ryzyko nowotworów i chorób serca.

Wnioski takie bostońscy naukowcy wysnuli na podstawie trwających 30 lat badań nad amerykańskim stylem życia, którym objęto ok. 120 tys. pracowników służby zdrowia. Co dwa – cztery lata uczestniczące w eksperymencie osoby wypełniały kwestionariusz dotyczący ich nawyków żywieniowych, w tym m.in. ilość spożywanych orzechów. Analizy ankiet wykazały, że im więcej orzechów w diecie, tym mniejsze prawdopodobieństwo zgonu m.in. z powodu chorób układu krążenia i nowotworów.

Zdaniem uczonych dieta bogata w orzechy wzmacnia układ sercowo-naczyniowy, obniża poziom „złego” cholesterolu LDL, dzięki bogactwu przeciwutleniaczy chroni przed nowotworami. Ale to nie koniec zdrowotnych zalet orzechów. Wcześniejsze badania wykazały, że zmniejszają apetyt, poprawiają nastrój, korzystnie wpływają na koncentrację i pamięć, chronią przed kamicą żółciową i cukrzycą typu 2, zaś witaminy E i B oraz magnez w nich zawarty wzmacniają odporność.Dietetycy zalecają, by dzienną dawkę orzechów ograniczyć do ok. siedmiu sztuk (mała garść).

Orzechy są bardzo dobrym sposobem na podniesienie kondycji organizmu i poprawienie naszego samopoczucia. Są źródłem wysokiej jakości białka i błonnika pokarmowego oraz wielu ważnych składników mineralnych: wapnia, fosforu, żelaza, potasu, sodu, magnezu i witamin – A, D i E.

Poza utrzymywaniem w ryzach poziomu „złego” cholesterolu, obniżają też poziom cukru we krwi, poprawiają pamięć i koncentrację oraz przeciwdziałają smutkom i lękom.

Wiele gatunków orzechów zawiera kwas gamma-linolenowy, działający przeciwzakrzepowo, obniżając tym samym ryzyko pojawienia się choroby wieńcowej. Wszystkie orzechy są doskonałym źródłem energii dla naszego organizmu. Ze względu na swoje właściwości znakomicie sprawdzają się w sytuacjach stresujących, będących sporym obciążeniem dla organizmu. Polecane są dla wegetarian, cukrzyków, sportowców, osób pracujących umysłowo, przemęczonych i osłabionych.
Każdy z nas ma z pewnością swoje ulubione rodzaje orzechów. Warto jednak przyjrzeć się ich właściwościom.

Pistacje są cennym źródłem witamin i związków mineralnych jak również wielu fitoskładników . Cechują się wysoką zawartością potasu,  zawierają  karotenoidy, np. luteinę i zeaksantynę.
Dzięki wielu tym składnikom mają silne właściwości przeciwutleniające istotne w procesach miażdżycowych. W badaniach wykazano korzystne działanie tych substancji zawartych w pistacjach na serce poprzez obniżanie poziomu „złego” cholesterolu LDL i trójglicerydów.
Stwierdzono, że w grupie spożywającej średnio 67 gramów pistacji dziennie poziom trójglicerydów uległ redukcji o ponad 10%. Natomiast poziom cholesterolu zmniejszał się w zależności od diety badanych osób. Największą różnicę zanotowano u osób stosujących typowo zachodni sposób odżywiania - spadek całkowitego poziomu cholesterolu wynosił 7,4 %., a cholesterolu LDL - 9,6 %. U zwolenników diety niskotłuszczowej i śródziemnomorskiej było to odpowiednio 4,1%. i 6%. 
Orzechy włoskie wywodzą się z Azji Mniejszej. Już w starożytności przypisywano im szczególne znaczenie a ich kształt nie bez powodu utożsamiano z mózgiem. Oprócz wapnia, magnezu i fosforu, zawierają miedź, która usprawnia pracę mózgu, zwiększa odporność i chroni przed osteoporozą. Orzechy włoskie łagodzą również stany zapalne, wzmacniają nerki, nawilżają płuca i regulują trawienie.
Orzechy laskowe wzmacniają śledzionę, trzustkę i żołądek, wpływają też na wygląd cery, włosów i paznokci. Zawierają sporą dawkę witaminy E, ok. 30g orzechów laskowych zawiera blisko 80% jej dziennego zapotrzebowania. Zawierają również fosfor, miedź, magnez, mangan, witaminy z grupy B, PP i K.
Orzechy ziemne (arachidowe) pochodzą z Brazylii, należą do roślin strączkowych. Mają dobroczynne działanie na trzustkę, żołądek i jelita. Zawierają najwięcej kwasu foliowego z wszystkich odmian orzechów, dlatego powinny je włączyć do swojej diety szczególnie kobiety w ciąży oraz osoby prowadzące aktywny tryb życia. Są też znakomitym źródłem błonnika, cynku, fosforu i witamin z grupy B.
Pochodzące z Amazonii orzechy brazylijskie są rzadziej spotykaną odmianą. Wyróżniają się owalnym kształtem i subtelnym, słodkim smakiem. Zawierają sporą ilość witaminy E oraz selenu, wspomagającego m.in. w oczyszczaniu organizmu i zmniejszającego ryzyko zachorowania na raka. Ze względu na swoje regeneracyjne właściwości polecane są do spożywania po zabiegach operacyjnych i oparzeniach.
Orzechy nerkowca wywodzą się z Ameryki Południowej, uważane przez niektórych za najsmaczniejsze z wszystkich gatunków orzechów, charakteryzują się delikatnym, migdałowym smakiem. Poza walorami smakowymi trzeba zwrócić uwagę na znaczną ilość żelaza i cynku, które mają duże znaczenie w procesach krwiotwórczych.
Orzechy migdałowca zawierają sporo magnezu, potasu, wapnia, żelaza i fosforu oraz witaminy E. Usprawniają pracę jelit, działają  korzystnie przy wszelkich chorobach płuc, łagodzą kaszel. Jedno z badań przeprowadzone przez American HeartAssociation wykazało, że u grupy osób spożywających dziennie 30g migdałów średni spadek złego cholesterolu LDL wynosił 4,4% w stosunku do osób pozostających na tej samej diecie z wyłączeniem tylko migdałów.

W związku zagrożeniem jakie stwarza wirus Afrykańskiego pomoru świń (ASF), Główny Lekarz Weterynarii udostępnia materiały informacyjne w celu rozpowszechnienia informacji wśród hodowców i producentów trzody chlewnej.

Z powodu bardzo niekorzystnej sytuacji epizootycznej obserwowanej za wschodnią granicą Polski i realnego zagrożenia wystąpienia ognisk choroby w kraju, afrykański pomór świń (ASF) jest obecnie uznawany za najgroźniejszą chorobę świń. Z uwagi na realne ryzyko zagrożenia europejskiej hodowli świń chorobie tej poświęca się bardzo dużo uwagi także w Unii Europejskiej.

Afrykański pomór świń jest to nieuleczalna, wysoce zakaźna i zaraźliwa, wirusowa choroba świń domowych wszystkich ras oraz dzików. Pozostałe gatunki zwierząt są na zakażenie wirusem ASF niewrażliwe. Człowiek także nie jest wrażliwy na zakażenie wirusem ASF.

W związku z zakazem leczenia zwierząt chorych oraz brakiem szczepionek przeciwko ASF choroba zwalczana jest wyłącznie metodami administracyjnymi, poprzez wybijanie stad zakażonych i ze strefy zapowietrzonej. Z tego powodu wystąpienie przypadków ASF jest przyczyną niezwykle poważnych strat ekonomicznych ponoszonych przez hodowców i producentów świń, ale także przez budżet państwa. Są one związane zarówno z masowymi padnięciami zwierząt, kosztami eradykacji, jak i wypłatą odszkodowań, a przede wszystkim wstrzymaniem obrotu i eksportu świń, wieprzowiny, artykułów żywnościowych wyprodukowanych z mięsa wieprzowego oraz nasienia.

Występowanie, aktualna sytuacja epidemiologiczna
Po raz pierwszy ASF został stwierdzony i opisany przez Montgomerego, w 1921 roku, w Kenii. Na kontynencie europejskim choroba pojawiła się po raz pierwszy w 1957 roku, po jej zawleczeniu z Angoli do Portugalii. Z Portugalii wirus ASF przedostał się do Hiszpanii, a następnie do innych krajów Europy. Na półwyspie iberyjskim ASF utrzymywał się endemicznie - w Hiszpanii do 1995 r., a w Portugalii do 1999 r.

W latach 70-tych i 80-tych ostra postać choroby wystąpiła także w Ameryce Środkowej (na Dominikanie, Haiti i Kubie) oraz Południowej (Brazylia). ASF nigdy nie występował w Ameryce Północnej, Australii oraz Azji. W Polsce także dotychczas nie rejestrowano przypadków tej choroby. Od czasu zwalczenia ASF na półwyspie iberyjskim do czerwca 2007 r. występowanie ASF było ograniczone terytorialnie do krajów afrykańskich leżących na południe od Sahary oraz w Europie do Sardynii.

Od czasu opublikowania przez OIE, w dniu 6.06.2007 r. pierwszego raportu na temat wystąpienia choroby na terytorium Gruzji, wirus ASF został zawleczony do niemal wszystkich państw Kaukazu i na terytorium Federacji Rosyjskiej. Zgodnie z danymi rosyjskich służb weterynaryjnych od 2007 r. do chwili obecnej w Rosji stwierdzono 597 ognisk choroby, w tym 322 ognisk u świń oraz 233 ognisk u dzików. W 2014 r. wg. OIE w Rosji wykryto 4 nowe ogniska (3 u świń i 1 u dzików). Ponadto 31.07.2012 r. pierwsze ognisko ASF potwierdzono na Ukrainie, na Zaporożu, a 16.06.2013 r. wystąpienie ASF na swoim terytorium, w ok. Grodna (170 km od granicy Polski) potwierdziła Białoruś. Kolejne ognisko na Białorusi zarejestrowano 1.07 2013 r. w ok. Witebska (450 km od granicy Polski).

6.01.2014 r. na Ukrainie, w rejonie staniczno-łuhańskim, wykryto obecność materiału genetycznego wirusa ASF u martwego dzika znalezionego w rzece Derkul w rejonie staniczno-łuhańskim na Ukrainie, 4 m od granicy z Federacją Rosyjską. Region ten oddalony jest od wschodniej granicy Polski o ponad 1 100 km. Jest to pierwsze ognisko na Ukrainie od czasu zwalczenia choroby na Zaporożu w 2012 r. 31.01.br. w tym rejonie potwierdzono kolejne ognisko ASF u świń w chlewni przyzagrodowej.

24.01 br. pierwsze ognisko ASF, poza ogniskami występującymi na Sardynii, wykryto na terytorium UE - na Litwie, przy granicy z Białorusią, u dzika odstrzelonego na terenie regionu solecznickiego w okręgu wileńskim oraz u dzika padłego w regionie orańskim w okręgu olickim, 70-80 km od granicy Polski.
Przedstawione dane wskazują jednoznacznie na realne zagrożenie zawleczenia choroby do Polski. Ryzyko zawleczenia wirusa ASF do Polski i UE zwiększa fakt podjęcia decyzji o całkowitej depopulacji dzików na Białorusi oraz depopulacji dzików do poziomu 10% obecnej populacji na Litwie.
W Polsce badania monitoringowe w zakresie ASF zostały wdrożone w 2011 r. Do chwili obecnej przebadano przeszło 17 000 zwierząt. W żadnej z przebadanych próbek od świń i dzików nie wykryto ani wirusa ani swoistych przeciwciał.

W związku z niekorzystną sytuacją epidemiologiczną w zakresie ASF za wschodnią granicą kraju niezbędne jest zintensyfikowanie działań szkoleniowych wśród hodowców i producentów świń ponieważ sukces w obronie kraju przed ASF zależy w istotnym stopniu od poziomu ich świadomości.

Czynnik etiologiczny
Czynnikiem etiologicznym choroby jest wirus ASF, który namnaża się przede wszystkim w komórkach odpornościowych.
Na szczególne podkreślenie zasługuje znaczna oporność wirusa ASF na działanie czynników środowiskowych np. temperatury czy czynników chemicznych. Przykładowo w mięsie mrożonym od świń zakażonych wirus przeżywa 1000 dni, w mięsie suszonym - 300 dni, w mięsie solonym 182 dni, a w mięsie mielonym 105 dni. We krwi przechowywanej w temperaturze pokojowej zarazek utrzymuje się w stanie zakaźnym przez 10-18 tyg., a w kale - 11 dni. Wirus ASF jest także oporny na wysychanie i gnicie. Na terenie Hiszpanii stwierdzono obecność zakaźnego wirusa w zagrodach, w których wybito zwierzęta 4 miesiące wcześniej, w gnijących zwłokach pozostawionych w temperaturze pokojowej zachował on żywotność przez 18 tygodni, zaś w śledzionie zakopanej w ziemi przez 280 dni. W niskiej temperaturze wirus ASF jest żywotny i zjadliwy przez kilka lat, ciepło natomiast niszczy go relatywnie szybko: w temperaturze 55oC ginie po 45 min., a w temperaturze 60oC po 20-30 minutach.

Patogeneza
Najczęstszą bramą wejścia zarazka do organizmu jest przewód pokarmowy, zakażenie może nastąpić także przez drogi oddechowe, uszkodzoną skórę, przez odbyt lub zakażone nasienie.
Po wtargnięciu do organizmu, wirus drogą naczyń krwionośnych i limfatycznych dostaje się w pierwszej kolejności do komórek odpornościowych tkanek, do których ma szczególne powinowactwo (migdałki, węzły chłonne żuchwowe), a następnie do innych narządów, w których namnaża się intensywnie, po czym ponownie wraca do układu krwionośnego, gdzie utrzymuje się aż do śmierci zwierzęcia.

Objawy kliniczne
Rozróżnia się postać nadostrą (charakteryzują ją nagłe padnięcia, bez objawów towarzyszących), postać ostrą, podostrą, przewlekłą oraz utajoną.
Najczęściej obserwowane objawy kliniczne ujawniają się dopiero 6 -10 dni po zakażeniu ASFV. Objawy kliniczne i przebieg choroby zależą od tego, jakie narządy uległy uszkodzeniu. Najbardziej dramatyczne objawy kliniczne i zmiany sekcyjne towarzyszą ostremu przebiegowi infekcji. Pierwszym i jedynym objawem klinicznym choroby jest wzrost wewnętrznej ciepłoty ciała do 41 - 42oC, któremu jednak nie towarzyszą inne symptomy. Gorączkujące świnie mają na ogół zachowany apetyt, poruszają się normalnie i tylko niektóre wykazują objawy podniecenia lub dużo leżą. Stan taki utrzymuje się przez 3-4 dni, tj. do momentu spadku wewnętrznej ciepłoty ciała poniżej normy, który ma miejsce zwykle 24 godziny przed śmiercią. Wtedy pojawiają się inne objawy kliniczne, które ulegają szybkiemu nasileniu i powodują śmierć zwierząt. Do najczęściej spotykanych objawów klinicznych, które powstają po spadku gorączki i poprzedzają śmierć zwierząt chorych, należą: sinica skóry uszu, brzucha i boków ciała, drobne, lecz liczne wybroczyny w skórze, duszność, pienisty i niejednokrotnie krwisty wypływ z nosa, zapalenie spojówek i wypływ z worka spojówkowego, biegunka, często z domieszką krwi, wymioty. U niektórych świń zakażonych sztucznie obserwowano objawy nerwowe. Maciory prośne z reguły ronią. Błony płodowe i skóra płodów wykazują często wybroczyny i wylewy krwawe. Wskaźnik zachorowalności i śmiertelności sięga do 100% zwierząt.

Zwalczanie
Dotychczas nie opracowano szczepionki przeciw ASF. Aktualnie zwalczanie choroby odbywa się wyłącznie metodami administracyjnymi poprzez wybijanie zwierząt chorych oraz znajdujących się w strefie zapowietrzonej.

Zwalczanie ASF polega w pierwszej kolejności na uniemożliwieniu wprowadzenia wirusa ASF na obszar kraju. Wprowadzenie ASFV do Polski jest możliwe poprzez:
1.    przewożenie (przemyt) żywności przez osoby zza wschodniej granicy
2.    skarmianie świń resztkami (małe stada);
3.    środki transportu;
4.    migrację zwierząt dzikich - zagrożenie głównie dotyczy woj. wschodnich (małe stada).

W przypadku przedostania się wirusa ASF na obszar kraju najważniejszym jest nie dopuszczenie do zawleczenia wirusa do stada świń. Za ochronę stada przed ASFV odpowiada właściciel gospodarstwa. Aby nie dopuścić do wejścia wirusa do stada świń hodowca powinien bardzo solidnie zabezpieczyć chlewnię poprzez odpowiednie jej ogrodzenie, uniemożlwiające kontakt świń z dzikami, nie wpuszczanie na teren gospodarstwa pojazdów oraz postronnych osób, pilnowanie zmiany obuwia i odzieży przez osoby, które muszą wejść do chlewni, nie wykorzystywanie jako ściółki zanieczyszczonej słomy, etc.). Bardzo ważnym źródłem zarazy jest mięso, produkty mięsne oraz nie gotowane odpadki kuchenne i poubojowe, pochodzące od świń chorych lub nosicieli. Z tego powodu należy bezwzględnie przestrzegać zakazu skarmiania zlewek kuchennych. Hodowcy świń nie powinni brać udziału w polowaniach, a jeśli to robią powinni koniecznie pamiętać o dezynfekcji sprzętu łowieckiego.

W związku z zagrożeniem ASF właściciel powinien codziennie wnikliwie obserwować swoje świnie, włącznie z oceną apetytu i objawów gorączki. Jeżeli hodowca stwierdza objawy zwiększonych zachorowań i padnięć świń, natychmiast powinien zawiadomić powiatowego lekarza weterynarii, bezpośrednio lub za pośrednictwem swojego lekarza, wójta lub burmistrza.

Należy podkreślić, że właściciele świń nie powinni obawiać się zgłaszania podejrzanych przypadków zachorowań świń ponieważ w przypadku stwierdzenia ASF i likwidacji stada właściciel otrzymuje pełne odszkodowanie z budżetu państwa.

Podsumowanie
Wprawdzie w naszym kraju dotychczas nie rejestrowano przypadków omawianej choroby, jednakże, ze względu na dokonujące się na świecie gwałtowne zmiany w postaci postępującej globalizacji, zacierania się granic państwowych, intensywnego przemieszczania się ludzi, wzrostu wymiany towarów z wieloma państwami na świecie, a szczególnie z uwagi na niekorzystną sytuację epidemiologiczną w zakresie ASF obserwowaną za naszą wschodnią granicą, potencjalne zagrożenie tą zarazą jest większe niż kiedykolwiek w przeszłości. W związku z tym hodowcy i producenci świń muszą dysponować niezbędną wiedzą w omawianym zakresie oraz zachować szczególną czujność i ostrożność.

Do pobrania:

Prof. dr hab. Zygmunt Pejsak, prof. dr hab. Iwona Markowska-Daniel
Krajowe Laboratorium Referencyjne ds. ASF
Zakład Chorób Świń Państwowego Instytutu Weterynaryjnego
Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach
Al. Partyzantów 57, 24-100 Puławy, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Sytuacja zdrowotna pszczół w Europie

Unia Europejska ustanowiła zharmonizowane przepisy w zakresie ochrony i utrzymania zdrowia pszczół, zostawiając krajom członkowskim możliwość regulacji innych aspektów pszczelarstwa i działalności z nim związanej.

W ostatnim czasie w wielu krajach odnotowano wzrost śmiertelności pszczół, dlatego wszczęto procedury, które mają sprawić, że ochrona pszczół będzie miała charakter bardziej aktywny, będzie uwzględniać specyfikę pszczelarstwa oraz zagwarantuje udział  różnych podmiotów służących swoją pomocą.

Biorąc pod uwagę złożoność problemów pszczelarskich, do których należy głównie spadek populacji pszczół w Europie oraz utrudnione zwalczanie chorób pszczół ze względu na brak odpowiednich leków, to systemy nadzoru w państwach członkowskich nie są doskonałe.  Przede wszystkim brakuje porównywalnych danych dotyczących strat rodzin w skali UE. Dotychczas  nie ustanowiono skutecznego i zharmonizowanego systemu kontroli pszczół pozwalającego oszacować wymiar śmiertelności populacji czy ograniczyć śmiertelność w możliwie największym stopniu.

Trudna sytuacja w pszczelarstwie europejskim jest jednym z elementów Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej, która wspiera finansowo działania prowadzone na terenie państw członkowskich Wspólnoty w ramach mechanizmu „Wsparcie rynku produktów pszczelich”.

Wsparcie to służy przede wszystkim poprawie jakości miodu oraz wzmocnieniu poszczególnych ogniw związanych z produkcją i zbytem produktów pszczelich, a w dalszej perspektywie wpływa na stopniową i trwałą poprawę warunków w sektorze pszczelarskim.

Korzystanie z dofinansowania działań prowadzonych w sektorze pszczelarskim jest możliwe na podstawie zatwierdzonego prze Komisję Europejską trzyletniego Krajowego Programu Wsparcia Pszczelarstwa. KPWP w Polsce realizowany jest przez Agencję Rynku Rolnego w uzgodnieniu z MRiRW.

Czynniki wywierające wpływ na zdrowie pszczół.

Zdrowie pszczół uzależnione jest głównie od:  czynników o zróżnicowanym charakterze, czyli od powszechnie występujących  bakterii, wirusów i  pasożytów,  dostępności leków i odpowiednich metod leczenia oraz od występujących  zmian środowiskowych.

Dominującym czynnikiem jest w tym przypadku warroza, którą powoduje roztocz Varroa destruktor. Zwalczanie Varroa  w rodzinie porażonej tym pasożytem powinno  rozpocząć się  po przekroczeniu poziomu liczebności roztoczy w rodzinie,  który powoduje pogorszenie stanu rozwoju  biologicznego czerwiu i pszczół. Jest to próg ekonomicznego zagrożenia lub biologicznej szkodliwości, który wyraża się liczbą form inwazyjnych Varroa  w rodzinie pszczelej. W praktyce oznacza to, że każde wykrycie roztocza na czerwiu lub pszczole jest podstawą do rozpoczęcia leczenia.

W ostatnich latach pszczelarze coraz częściej narzekają na niską efektywność zalecanych leków. Może to wynikać: ze sposobu wykonywania zabiegów (traktowanie rodzin tym samym lekiem przez długi okres, niewłaściwe dawki preparatów, nieprecyzyjność stosowania leków), z warunków ich przeprowadzania (obecność krytego czerwiu w rodzinie ) oraz z nabytej przez Varroa destruktor oporności na daną substancję aktywną lub grupę chemiczną.

Oporność Varroa  na stosowane preparaty powodują przede wszystkim:

  • coraz szybszy rozkład substancji aktywnej
  • ograniczenie przenikania preparatu przez okrywę ciała roztocza
  • zmniejszenie wrażliwości tkanki nerwowej, na którą w organizmie Varroa  bezpośrednio oddziałuje trucizna
  • zwiększone wydalanie trucizny z organizmu roztocza.

Stwierdzono również, że jeśli leczenie jest odpowiednio mocne i krótkie tzn. dostosowane do cyklu rozwojowego pasożyta, to populacja osobników opornych rośnie powoli, a jeżeli leczenie jest  słabe i zbyt przedłużone to oporność rośnie o wiele szybciej. Ograniczeniem oporności Varroa  na niektóre leki może być zmiana preparatu leczniczego w zwalczaniu warrozy.

Podstawowe strategie w zwalczaniu warrozy zaproponowane przez Agencję d.s Bezpieczeństwa Żywności Środowiska Naturalnego Wielkiej Brytanii są następujące:

  1. Obserwować stopień porażenia Varroa destruktor w rodzinach. Należy wiedzieć, czy populacja roztocza powiększa się.
  2. Rozmawiać z innymi pszczelarzami o problemach i strategiach zwalczania warrozy. Bardziej opłaca się współpraca, np. jednoczesne stosowanie danej metody w okolicznych pasiekach.
  3. Doprowadzać do całkowitego zwalczania warrozy przy łączeniu metod biochemicznych i akarycydów. To daje najlepsze efekty.
  4. Zmniejszać rozwój i rozpowszechnianie się opornych szczepów roztoczy poprzez racjonalne stosowanie syntetycznych akarycydów.
  5. Gdy to możliwe zmieniać stosowane preparaty roztoczobójcze na nie powiązane ze sobą chemicznie. To skuteczna strategia, która opóźnia proces dostosowania się roztocza do danych środków. Nie należy stosować tego samego środka w dwóch kolejnych latach.
  6. Należy pamiętać, że stosowanie środków nie zaaprobowanych lub nieprawidłowe stosowanie leków może wyrządzić szkodę oraz spowodować występowanie szkodliwych pozostałości leku lub produktów jego rozpadu w produktach pszczelich.
  7. Sprawdzać zdolność roztoczy do wytwarzania oporności na stosowane leki. Przeprowadzać testy oporności roztocza na rutynowo stosowane preparaty. W chwili pojawienia się oporności roztocza na dany środek należy zaprzestać jego stosowania i skorzystać ze środków alternatywnych.
  8. Należy być czujnym i elastycznym w wykorzystywaniu metod zwalczania warrozy. Metody, które sprawdzają się w niektórych warunkach, w innych mogą być nieskuteczne.
  9. Interesować się nowościami dotyczącymi zwalczania warrozy, ponieważ sytuacja ciągle się zmienia i należy być na bieżąco aby działać skutecznie.

Zmiany środowiskowe - niekorzystny wpływ na zdrowie pszczół ma utrata różnorodności biologicznej. Bioróżnorodność  jest zróżnicowaniem wszystkich żywych organizmów znajdujących się w ekosystemach na Ziemi. Jedną z podstawowych i bezpośrednich przyczyn utraty bioróżnorodności są zmiany w strukturze użytkowania gruntów, czyli nadmierna intensyfikacja rolnictwa oraz  zanikanie tradycyjnych metod uprawy roli i technik leśnictwa, które przyczyniały się do wytwarzania siedlisk o zróżnicowanym i bogatym składzie gatunkowym.

Wniosek: wskutek nadmiernej intensyfikacji rolnictwa obserwujemy stałe zmniejszanie się bioróżnorodności pożytków pszczelich. Pożytki pszczele odgrywają kluczową rolę w życiu pszczół i są podstawą ich egzystencji. Jeśli pożytków tych zabraknie, owady te po prostu poszukają sobie innych siedlisk dostarczających im pożywienia.

Aby owady zapylające mogły czynić dobroczynną rolę w środowisku rolnym (skutecznie zapylać) muszą mieć dobre warunki do egzystencji i obfitość pokarmu Celowi temu mogą służyć np. zadrzewienia śródpolne, oczka wodne, miedze, ekstensywnie użytkowane łąki i pastwiska. Wszystkie te działania doskonale wpisują się w strategię rozwoju obszarów wiejskich i pozytywnie wpływają na zwiększenie bioróżnorodności środowiska rolniczego. Przy zachowaniu takich elementów krajobrazu rolniczego zwiększy się liczebność owadów zapylających na polach i poprawi zapylenie roślin uprawnych. Poprawią się również warunki pożytkowe dla pszczoły miodnej. Zwiększenie bioróżnorodności pożytków pszczelich to także duża szansa dla pszczelarzy na poprawę warunków prowadzenia efektywnej gospodarki pasiecznej, a dla środowiska naturalnego – konieczność niezbędna do zachowania naturalnej równowagi biologicznej w otaczającym nas środowisku.

Podążajmy więc za głosem rozsądku i wykorzystajmy każdą okazję do rozpoczęcia jakichkolwiek działań w kierunku poprawy bioróżnorodności pożytków pszczelich.

Pożytki dla pszczół i ochrona bioróżnorodności

Od ponad dekady Operation Pollinator pomaga rolnikom w zapewnianiu pożywienia i schronienia pszczołom i innym owadom zapylającym – informuje Syngenta Polska.

W wielu miejscach na świecie, rolnictwo oraz nowoczesny styl życia zmieniły krajobraz wokół miast oraz na terenach wiejskich. Krajobraz wielu krajów Europy Zachodniej, postrzegany z lotu ptaka zdominowany jest przez rozległe połacie pól, których każdy centymetr gruntu rolnego przeznaczono na uprawę roślin, a niewielką przestrzeń na łąki lub zakrzaczenia. Tam gdzie wypielęgnowane trawniki zastąpiły mniej wysublimowane ogrody, pszczoły oraz inne owady zapylające odnajdują mniej kwiatów pozwalającym im się wyżywić i dysponują ograniczoną naturalną przestrzenią stanowiącą ich schronienie.

Niedoceniana rola miedz - Geoff Coates, starszy agronom ds. ekologicznego rolnictwa i odpowiedzialnego gospodarowania w firmie Syngenta, prowadząc badania nad poprawą bioróżnorodności w gospodarstwach dostrzegł znaczenie, jakie niesie ze sobą zapewnienie ukwieconych pasów wokół pól uprawnych. Dzięki okolicznym pasom śródpolnym przywrócony zostaje życiodajny pyłek oraz nektar niezbędny wszystkim gatunkom pszczół oraz owadom zapylającym do ukończenia ich pełnego cyklu życia.  Innymi słowy to naturalne schronienie oraz spiżarnia dla owadów zapylających.

Akcję Operation Pollinator rozpoczęto w 2001 w Wielkiej Brytanii. Po przeanalizowaniu dotychczasowych badań dotyczących bioróżnorodności w gospodarstwach, zespół Coatesa rozpoczął przekazywanie swojej wiedzy w formie szkoleń zaoferowanych ponad 700 rolnikom w Wielkiej Brytanii. Skutkiem czego rolnicy obsiali ponad 1200 hektarów ziemi w nowo wyznaczonych pasach śródpolnych specjalną mieszanką roślin kwitnących opracowaną przez firmę Syngenta.  Praca ta zaowocowała powrotem w okoliczne obszary owadów z rodziny pszczołowatych na niezwykłą skalę - wyjaśnia Geoff.  Szczególnie zdumiewające było to, że wróciły niektóre rodzime gatunki uważane za bardzo rzadkie.

Tworzenie specjalnych siedlisk dla lokalnych gatunków - na chwilę obecną akcja Operation Pollinator prowadzona jest we współpracy z rolnikami z 16 krajów europejskich oraz w Stanach Zjednoczonych. Ze względu na zróżnicowanie owadów zapylających w poszczególnych krajach, zespół tworzy określone siedliska w zależności od warunków lokalnych i rodzimych gatunków. Ważną rolę odgrywa również zróżnicowanie gleby oraz warunki pogodowe, dlatego też wiele badań poświęcono opracowaniu odpowiednio dostosowanej mieszanki nasiennej zapewniającej owadom zapylającym porośnięte przez cały sezon kwiatami pasy śródpolne.

Po ponad dziesięciu latach trwania akcji Operation Pollinator, jej prekursor Geoff Coates wciąż wierzy, że dzięki nauce i zaangażowaniu rolników uda się zwiększyć populację pszczół i owadów zapylających. Chciałbym, żeby akcja Operation Pollinator przerodziła się w globalny projekt tak, aby zaadaptowano ją w ramach każdego rodzaju upraw .
Operation Pollinator dowodzi, że w wielofunkcyjnych krajobrazach ekorozwój oraz nowoczesne rolnictwo mogą koegzystować z obopólną korzyścią - mówi Patrick Weiss, szef działu ds. ekologicznego rolnictwa i odpowiedzialnego gospodarowania.  Mamy nadzieję, że dzięki współpracy z rządami, placówkami naukowymi, organizacjami pozarządowymi, pszczelarzami i innymi podmiotami zainteresowanymi będziemy mogli w przyszłości poszerzyć program i zaangażować jeszcze innych plantatorów.

 

Lucyna Palicka
WODR w Poznaniu, SPD

Źródło:

-"Wybrane zagadnienia zarządzania ryzykiem w ochronie zdrowia pszczół" - Dr Marek W.Chmielewski, doc. dr Julian Stanchev
- Pszczelarstwo 5/2013, dr hab. Zbigniew Kołtowski
- Doniesienia "Farmer"

Japoński profesor Teruo Higa opracował technologię łączenia wielu różnych szczepów bakterii, promieniowców i grzybów w stabilną mieszankę pozytywnie oddziałujących mikroorganizmów. Stworzył podstawy probiotycznej technologii. Najogólniej rzecz ujmując działanie tej kompozycji to: konkurencyjne wypieranie patogenów, działanie wspierające odporność organizmu poprzez wytwarzanie substancji pożytecznych, jak enzymy, hormony, antyoksydanty. Kompleks enzymów wnoszonych przez poszczególne szczepy takiej kompozycji umożliwia naturalny rozkład materii organicznej, w wyniku procesu fermentacji, a nie gnicia. Mikroorganizmy te ściśle ze sobą współpracują i współdziałają. Pojedyncze szczepy nie mają większych szans, ale odpowiednio skomponowane zestawy - już tak. Właściwości tych mikroorganizmów sprawiają, że polecane do stosowania preparaty mikrobiologiczne mają właściwości przeciwgrzybicze, przywracające równowagę mikrobiologiczną, a nawet mają właściwości insektycydu. I co bardzo ważne dla środowiska naturalnego i bezpieczeństwa żywności - nie ma okresu karencji i prewencji. Kompozycje pożytecznych mikroorganizmów są już stosowane w rolnictwie, ale kwestia szerszego ich zastosowania w rolnictwie ma pewnie tyleż samo zwolenników, co przeciwników. Z jednej strony poszerza się grono rolników, którzy te preparaty stosują, widzą efekty i są bardzo zadowoleni. Z drugiej jednak strony w opozycji są ci, którzy spoglądają na probiotyczne organizmy z przymrużeniem oka, nie bardzo wierząc w efekty. Wciąż też niezbyt licznie w proces upowszechniania probiotycznej technologii angażuje się świat nauki, choć naukowcy zaczynają się co raz częściej pochylać nad tymi zagadnieniami. Zwolennicy stosowania kompozycji pożytecznych mikroorganizmów uważają, że są one doskonałym rozwiązaniem do rewitalizacji środowiska we wszystkich jego obszarach. A także, że w rolnictwie naturalna technologia oparta na probiotycznych właściwościach mikroorganizmów może ograniczyć procesy degradacji środowiska, a szczególnie degradacji gleby. Niechęć do tej naturalnej technologii wynika pewnie z tego, że nie jest to dziedzina łatwa. To po prostu mikrobiologia. Stosowanie probiotyków wymaga większej wiedzy, doświadczenia i pewnego wyczucia. Poza tym na efekty często trzeba trochę poczekać. Potrzebna jest zatem cierpliwość, pokora i konsekwencja w działaniu. Istnieje więc ogromna potrzeba edukowania społeczeństwa w tym zakresie.

Takim właśnie przedsięwzięciem edukacyjnym i propagującym było spotkanie zorganizowane w dniu 10 stycznia 2014 r. w Lesznie. Spotkanie pt. "Probiotechnologia skutecznym narzędziem trwałej rekultywacji zbiorników wodnych" zostało zorganizowane przez Regionalne Centrum Mikroorganizmów w Lesznie PHU "Agnes" w Lesznie. Uczestnicy spotkania mogli przekonać się jak ważną rolę mogą odegrać pożyteczne probiotyczne mikroorganizmy w rewitalizacji środowiska, w tym przypadku wód. Niezwykle ważnym jest też to, że prelegentami byli naukowcy, którzy jednocześnie prezentowali wyniki swoich doświadczeń z kompozycjami pożytecznych mikroorganizmów. To bardzo ważne, aby świat nauki angażował się w propagowanie korzystnych efektów działania pożytecznych mikroorganizmów. Spotkanie rozpoczął i zebranych przywitał Pan Kazimierz Zgoła - organizator spotkania. O roli mikroorganizmów w ochronie środowiska mówiła dr Daria Szymanowska - Powałowska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Pani Doktor przybliżyła schematykę mikroorganizmów, jaką rolę odgrywają, czyli po prostu "czym się zajmują" w środowisku, z czym muszą sobie poradzić, i co ważne - dzięki czemu sobie radzą. A radzą sobie z różną, nawet bardzo złożoną materią dzięki: zdolności wzrostu i namnażania się trudnych warunkach środowiskowych, odporności na substancje toksyczne dzięki specyficznemu aparatowi enzymatycznemu i detoksykacyjnemu, zdolności do szybkiej regeneracji, zdolnościom adaptacyjnym, jak i zdolności do tworzenia konsorcjów. To właśnie zdolność tworzenia konsorcjów pozwala mikroorganizmom ściśle ze sobą współpracować i skutecznie oddziaływać enzymatycznie. Możliwości mikroorganizmów są nieprzebrane. W ochronie środowiska wykorzystuje się ich zdolności m.in. do oczyszczania ścieków (doskonale radzą sobie z tłuszczami), unieszkodliwiania odpadów, czy wytwarzania biopaliw. Tutaj zastosowanie znajduje Metoda KWADRANT-EkosystEM, polegająca na higienizacji ścieków i osadów, zastąpieniu wapnia jako środka dezynfekującego, udrażnianiu i regeneracji trakcji ściekowych, w oparciu o kompozycje probiotycznych mikroorganizmów. Metoda wykorzystywana jest zarówno w rewitalizacji oczyszczalni przydomowych i higienizacji szamb, jak i w komunalnych oczyszczalniach ścieków. Sprzyja to likwidacji uciążliwych zapachów, stabilizacji osadów pościekowych, przyspieszeniu procesów sedymentacji, zmniejszeniu ilości osadów, zwiększeniu efektywności oczyszczalni, przekwalifikowaniu osadów w bezpieczny nawóz.

Następnie mgr inż. Sławomir Gacka Dyrektor Krajowego Centrum Mikroorganizmów "ProBiotics Polska" w Bratuszynie mówił jak ważna jest Probiotechnologia w rewitalizacji środowiska. Probiotechnologia jest probiotyczną technologią, na którą składają się oryginalne wyroby nazwane ProBio Emy i sposób ich wytwarzania. Pan Gacka przekonywał, że Probiotechnologia jest innowacyjnym narzędziem biologizacji rolnictwa i rewitalizacji środowiska naturalnego oraz jak ważne to są zagadnienia, chociażby w świetle założeń Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2014-2020.

Dr hab. Elżbieta Bajkiewicz-Grabowska, prof. Uniwersytetu Gdańskiego przedstawiła wykład pt. "Zanieczyszczenia wód, presje środowiskowe i antropogeniczne." Prezentacja dotyczyła problemu zanieczyszczenia wód jezior, traktowała o tym, jak złożonym i wrażliwym ekosystemem jest jezioro oraz jakie są skutki oddziaływań antropogenicznych, czyli pochodzących od człowieka. Tutaj również może mieć zastosowanie probiotechnologia, która pomoże zniwelować negatywne skutki presji antropogenicznych.

Wszystkie te wystąpienia stały się doskonałym wprowadzeniem do prelekcji dr inż. Szymona Powałowskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, pt. "Założenia metody biologicznej rekultywacji zbiorników wodnych". Dr Powałowski, praktycznie zajął się rekultywacją zbiorników wodnych, wykorzystując do tego zabiegu ProBio Emy, dzięki czemu mógł przekonać się o korzystnym działaniu kompozycji pożytecznych mikroorganizmów. Wynikami swoich badań i obserwacji podzielił się m.in. z uczestnikami spotkania w Lesznie. Doświadczenia prowadzone były m.in. w kompleksie Stawy Milickie. Niezwykle częstym problemem zbiorników wodnych, zarówno tych naturalnych, jak i tych sztucznych, np. zbiorników retencyjnych jest: roztaczający się wokół nich nieprzyjemny zapach (procesy gnilne), słaba przejrzystość wody, nadmierny rozrost glonów nitkowatych, przyducha, śnięcie ryb, zarastanie. Przyczyną wymienionych zjawisk są przede wszystkim zanieczyszczenia, głównie związki azotu i fosforu. Nadmierny rozrost glonów  nitkowatych jest wielkim utrapieniem bardzo wielu zbiorników wodnych. Powstające w wodzie "kożuchy" glonów, często bardzo grube i rozległe, są przyczyną niedotlenienia wody, zatykania się skrzeli ryb, płytkiego naświetlenia wody, nieprzyjemnego zapachu. Wydzielają też toksyny szkodliwe dla ludzi i zwierząt. Następuje tzw. zakwit wody, w którym największy udział mają zazwyczaj kolonijne nitkowate formy sinic oraz zielenic. Można stosować różne metody oczyszczania, jednakże biologiczna metoda rekultywacji wykorzystuje naturalne mechanizmy samooczyszczania się zbiornika. I gdyby nie nadmierne zanieczyszczenie zbiorników wodnych, naturalnie występowałyby w nich mikroorganizmy, które poradziłyby sobie z oczyszczaniem tych akwenów. Wprowadzenie kompozycji pożytecznych mikroorganizmów to bodziec uruchamiający naturalne przemiany, naturalny proces samoregulacji, bez użycia środków chemicznych, bez wprowadzania organizmów inwazyjnych, bez okresu karencji i prewencji, bezpieczny dla organizmów wodnych i innych organizmów korzystających z tych zbiorników, a poza tym nieutrudniający normalnego użytkowania akwenu oraz nie wymagający stawiania żadnych szpecących otoczenia konstrukcji. Pożyteczne mikroorganizmy "wypychają" ze środowiska te złe mikroorganizmy, zabierają im przestrzeń życiową. Zamieniają proces gnilny w proces fermentacji. A co najważniejsze, skutki, a raczej efekty są trwałe i długofalowe. W rekultywacji zbiorników wodnych możliwe jest podjęcie działań wielokierunkowych. Może to być aplikacja formy stałej preparatu na silnie zamulone i porośnięte glonami partie zbiornika. Następnie jest to aplikacja kultur mikrobiologicznych bezpośrednio do wody. Stosuje się też bioasekurację zabezpieczającą dopływy do zbiornika. Można też "zaszczepiać" paszę dla ryb. A jakie rezultaty? Stopniowy i w efekcie całkowity zanik glonów nitkowatych (zanik "kożucha"), likwidacja nieprzyjemnego zapachu, więcej tlenu w wodzie i wyższe pH, mniej fosforu i azotu w wodzie, poprawa przejrzystości wody, wzrost aktywności ryb (lepiej pobierają pokarm), zahamowanie procesu śnięcia ryb, likwidacja osadów dennych i zahamowanie procesu ponownego jego tworzenia się. Efekty widoczne są już po 4-6 tygodniach od momentu zastosowania kultur pro biotycznych. Potwierdzeniem tego, o czym mówił dr Powałowski, było wystąpienie dr inż. Marcina Sitarka, ichtiologa, konsultanta ds. rewitalizacji zbiorników wodnych metodą biologiczną - z użyciem kompozycji efektywnych mikroorganizmów właśnie. Dr Sitarek zajmuje się wszystkimi zbiornikami wodnymi: od oczka wodnego do jeziora. Opracowuje indywidualne metody oczyszczania wody, z uwzględnieniem warunków panujących w danym zbiorniku, bo nie można opracować jednej stałej dawki dla wszystkich zbiorników wodnych. Zdaniem dr Sitarka aplikację należy powtórzyć po 12 miesiącach. Efekty są takie, o których mówił wcześniej dr Powałowski.  

Wioletta Kmiećkowiak
Dział EOŚ WODR w Poznaniu

Rejestr Grup Producentów Rolnych zarejestrowanych na podstawie ustawy z dnia 15 września 2000 r. o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw (Dz. U. Nr 88, poz. 983 ze zm.) w województwie wielkopolskim (na dzień 31 grudnia 2013 r.). Pełna lista w załączniku.