DEGUSTACJA POTRAW Z GRZYBÓW NA WIOSENNYCH TARGACH ROLNO-OGRODNICZYCH "AGROMARSZ".
Przygotowane przez Izabela GrzesiakDEGUSTACJA POTRAW Z GRZYBÓW NA WIOSENNYCH TARGACH ROLNO - OGRODNICZYCH „AGROMARSZ"
Tegoroczne Targi organizowane w dniu 6 kwietnia br., przyciągnęły do Marszewa 180 wystawców oraz rekordową liczbę 23.000 zwiedzających. Imprezę otwarł Ryszard Jaworski - dyrektor WODR w Poznaniu. Wśród gości znaleźli się: Marszałek Województwa Wielkopolskiego Marek Woźniak, Starosta Pleszewski Michał Karalus, Starosta Jarociński Mikołaj Szymczak oraz poseł PSL Piotr Walkowski. Na terenie wystawowym prezentowano nowoczesne ciągniki i maszyny rolnicze. Największym zainteresowaniem gości targowych cieszyła się sprzedaż roślin: krzewów ozdobnych, drzewek owocowych, kwiatów doniczkowych oraz cebulek. Swoją ofertę prezentowało wiele firm z branży produkcji rolnej, ale nie tylko. Własne stoiska wystawiły także różne instytucje: WODR, Powiat Pleszewski, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i Wielkopolska Izba Rolnicza. Nie zabrakło też aktywnych kobiet ze Stowarzyszenia Forum Kobiet Powiatu Pleszewskiego, które w ramach pokazu „Grzyby w wielkopolskiej kuchni regionalnej" przygotowały degustację potraw z grzybów. A były to: „Grzyb w brukselce z polskim mięsem w panierce z kaszą z wielkopolskich zbóż i surówką ze swojskich warzyw. Był też chleb ze smalcem z karkówką i grzybami leśnymi i z sałatką z ogórków. Nie zabrakło słodkości – drobnych ciastek które również przygotowały panie. Stoisko to odwiedzili
i spróbowali przygotowanych potraw: Marszałek Województwa Wielkopolskiego pan Marek Woźniak. Starosta Pleszewski – Michał Karalus. Starosta Jarociński Mikołaj Szymczak oraz Dyrektor Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego pan Ryszard Jaworski. Potrawy te zostały zgłoszone na konkurs kulinarny zorganizowany przez Wielkopolską Izbę Rolniczą „Na najsmaczniejszą potrawę z grzybów" pod patronatem europosła Andrzeja Grzyba. Potrawy przygotowały panie: Jolanta Pankowiak, Halina Zając, Zofia Seidel, Teresa Urbaniak i Wioleta Banaszyńska.
W degustacji wzięło udział ok. 600 osób.
Jolanta Pankowiak starszy doradca ds. ROW
Trawnik w ogrodzie przydomowym jest tłem dla kwiatów, drzew i krzewów. Trawnik prawidłowo założony i pielęgnowany daje wrażenie przestrzeni, porządku i ładu.
Przystępując do założenia trawnika należy na około 2 tygodnie przed planowanym terminem siewu trawy lub wcześniej, glebę pod trawnik odpowiednio przygotować. Kiedy gleba osiądzie siać trawę.
Teren pod trawnik powinien być idealnie oczyszczony z chwastów trwałych w szczególności perzu i mniszka lekarskiego. Bardzo dobrym i często wykorzystywanym do całkowitego zniszczenia chwastów jest preparat chemiczny Roundup. Herbicyd ten należy stosować na zielone części roślin w dawce zgodnej z zalecaną na opakowaniu. Z terenu przeznaczonego pod założenie trawnika należy również usunąć wszelkie zanieczyszczenia mechaniczne (kamienie, pręty cegły itp.). Niekiedy zachodzi potrzeba wymiany gleby zdegradowanej z powodu zanieczyszczeń chemicznych (olejami, kwasami).
Odpowiednimi glebami pod trawnik ą gleby gliniasto-piaszczyste lub piaszczysto – gliniaste, próchniczne, żyzne o dobrej strukturze i odczynie słabo kwaśnym (pH 5,5-6,5). Po ewentualnym dowiezieniu gleby i splantowaniu terenu, grubość warstwy ornej powinna wynosić 20 – 25 cm. Gleby zbyt piaszczyste należy uzupełnić zwietrzałą gliną lub glebą gliniastą oraz torfem. Zamiast torfu można dać rozłożony obornik w dawce 30 – 40 kg na ar. Wskazane jest również nawiezienie terenu pod trawnik mieszankami mineralnymi np. Azofoską w ilości 6 kg na ar. Wspomniane dodatki należy równomiernie rozprowadzić na całym terenie i płytko przyorać lub przekopać. Następnie teren wyrównać i zagrabić. Dla skrócenia czasu osiadania gleby można ją zwałować.
Na tak przygotowanym terenie przeznaczonym do założenie trawnika, przystępujemy do siewu trawy. Wybór gatunków traw jest bardzo istotny. Można korzystać z gotowych mieszanek traw gazonowych. Skład tych mieszanek stanowi 2 do 5 gatunków traw. Zasadniczym składnikiem mieszanek traw gazonowych jest życica trwała czyli rajgras angielski, inne gatunki to: kostrzewa czerwona, kostrzewa różnolistna, kostrzewa owcza, mietlica pospolita, wiechlina łąkowa.
Możemy korzystać również z mieszanek traw boiskowych i łąkowych.
Jako normę wysiewu przyjmuje się dla traw zakres od 1,5 do 2,5 kg na ar. Traw gazonowych można wysiewać mniej, gdyż trawy te doskonale się krzewią i przy odpowiedniej pielęgnacji (częste koszenie, wałowanie, nawadnianie) wytworzą zwartą darń przypominającą miękki dywan. Bardzo ważna jest pora siewu trawy. Przyjęto jako najwłaściwsze dwie pory: wiosenna – w kwietniu i na początku maja oraz letnią w sierpniu i we wrześniu.
Trawę można siać siewnikiem lub ręcznie. Przy siewie ręcznym nasiona powinny być rozrzucone równomiernie. Dla ułatwienia sobie pracy należy podzielić nasiona na dwie równe części i rozrzucić je w dwóch przeciwnych sobie kierunkach. Po siewie nasiona lekko przegrabić i powierzchnię przyszłego trawnika zwałować wałem gładkim. W normalnych warunkach trawa wschodzi po 8 – 10 dniach, a po dwóch tygodniach zaczyna się krzewić. Kiedy trawa osiągnie wysokość około 10 -15 cm trzeba ja pierwszy raz skosić. Bezpośrednio po koszeniu należy ostrożnie zgrabić ściętą trawę a powierzchnię trawnika ponownie przywałować wałem gładkim.
Jarosław Górski
WODR Poznań
Gospodarstwo agroturystyczne – questing ciekawym sposobem spędzania wolnego czasu przez agroturystów
Przygotowane przez Jolanta SzczepańskaPrzed rozpoczęciem nowego sezonu turystycznego warto pomyśleć możliwości proponowania agroturystom questingu jako wciąż nowej atrakcji turystycznej. Przypomnijmy sobie znaczenie słowa „questing”. Jest to aktywna turystyka z zagadkami, odkrywanie dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego danego miejsca, zabawa łącząca elementy harcerskich podchodów i gier terenowych, której zwieńczeniem jest odnalezienie skarbu. Strona internetowa www.questing.pl tworzy bazę dostępnych questów w całej Polsce. Nie wszystkie jednak wielkopolskie questy zostały umieszczone na tej stronie. Pełny zbiór wielkopolskich questów można przejrzeć na stronie regionalnej http://regionwielkopolska.pl/. Aktualnie w Wielkopolsce przygotowanych jest 26 questów, związanych z różnymi częściami regionu. Na podanych stronach internetowych znajdują się krótkie opisy questów oraz ulotki do wydrukowania, konieczne, aby rozpocząć „wyprawę”. Questy warto dołączyć do atrakcji turystycznych polecanych agroturystom w 2014 roku!
Czekające na rozwiązanie przez agroturystów Wielkopolskie Questy to:
1. „Śladami Czarnej Halszki”- Legendarną mieszkanką XVI-wiecznych Szamotuł była Elżbieta z Ostroga, zwana Halszką. Wędrując zgodnie ze wskazówkami zawartymi w queście poznasz jej losy i losy miasta.
2. „Wycieczka dookoła Wilkowyi” - Wyprawa prowadzi przez wieś Wilkowyję i miejsca, które odegrały ważną rolę w jej historii. Wilkowyja to wieś sołecka, położona w powiecie jarocińskim, w gminie Jarocin.
3. „Arboretum w Kórniku” - Wyprawa prowadzi po zakątkach Kórnickiego Arboretum, odkrywając tajemnice rosnących tam roślin. Kórnik to miejscowość położona ok. 20 km na południe od Poznania, przy drodze ekspresowej S11. Wejście do Arboretum znajduje się tuż koło Zamku.
4. „Czarnków – perła nad Notecią” - Wyprawa opowiada o tym jak rytm życia w dawnym Czarnkowie wyznaczała płynąca tu Noteć. Czarnków to miasto powiatowe w północnej Wielkopolsce. Leży na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich nr 178, 181 i 183.
5. „Spotkanie z Marcinem Rożkiem” - Wyprawa prowadzi po urokliwych zakątkach Wolsztyna śladami znanego wielkopolskiego rzeźbiarza Marcina Rożka. Wolsztyn leży w zachodniej części województwa wielkopolskiego przy drodze krajowej nr 32, pomiędzy Poznaniem a Zieloną Górą.
6. „Po Pile przez chwilę” - Uczestnicy zabawy w czasie wędrówki poznają miejsca związane z historią miasta. Piła to miasto powiatowe w północnej Wielkopolsce, położone na skrzyżowaniu dróg krajowych nr 10 i 11.
7. „Wokół klasztoru” - Wyprawa przybliży Ci historię zespołu pocysterskiego, znajdującego się w Owińskach. Owińska to wieś położona przy drodze wojewódzkiej nr 196, na trasie Poznań – Wągrowiec.
8. „Początki lokacyjnego Kalisza” - Quest opowiada o lokacji Kalisza, pokazuje najstarsze zakątki miasta. Kalisz to miasto nad Prosną, w południowej Wielkopolsce, na skrzyżowaniu dróg krajowych nr 12 i 25
9. „Quest Tour De Turek” - Wyprawa przedstawia historię, kulturę oraz walory turystyczne Turku. Pozwala zapoznać się z ciekawostkami związanymi z miastem. Turek to miasto położone we wschodniej części Wielkopolski, na skrzyżowaniu ważnych szlaków komunikacyjnych prowadzących do Poznania, Łodzi, Konina, Kalisza i Sieradza.
10. „Wędrówki Dendrologiczne” - Wędrowcy docierają do Gołuchowa. Akcja toczyć się będzie na terenie parku-arboretum, należącym do Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie, jednostki Lasów Państwowych. Opowieść zaczyna się od Muzeum Leśnictwa, tzw. „Oficyny”. Quest wyznacza trasę, na której można spotkać ciekawostki dendrologiczne. Dendrologia to nauka o drzewach, słowo to pochodzi z greckiego dendros – drzewo i logos – nauka.
11. „Senatorską z Lipskim” - Zaszczytne miejsce w historii Chocza zajmuje rodzina Lipskich. Zarówno o nich, jak i o Choczu wiele się dowie każdy uczestnik naszej zabawy. Chocz leży przy drodze wojewódzkiej nr 442, ok. 32 km od Kalisza, 47 km od Wrześni oraz 12 km od Pleszewa.
12. „Zamek w Kórniku” - Wyprawa prowadzi po komnatach kórnickiego zamku. Przewodnikiem jest jego budowniczy – Tytus Działyński. Kórnik to miejscowość w Wielkopolsce, położona ok. 20 km na południe od Poznania, przy drodze ekspresowej S11.
13. „Śladami Izabelli z Czartoryskich Działyńskiej” - Quest proponuje wyprawę śladami Izabelli z Czartoryskich Działyńskiej, wielkiej miłośniczki sztuki, twórczyni pierwszego prywatnego muzeum w Gołuchowie z wyjątkową kolekcją waz greckich. Gołuchów leży w południowej Wielkopolsce, powiecie pleszewskim, nieopodal Kalisza, przy drodze krajowej nr 12, w odległości 100 km od Poznania – stolicy regionu. Ma do zaoferowania wielkie bogactwo walorów turystycznych, kulturowych i przyrodniczych. Zabytki architektury Gołuchowa należą do unikatowych w Polsce.
14. „Śladami historii Pleszewa” - Quest pozwala przenieść się w czasie i z niewielką pomocą wyobraźni odbyć spacer po Pleszewie sprzed lat, a przy tym dobrze się bawić i spędzić aktywnie czas na świeżym powietrzu. Pleszew to miasto w województwie wielkopolskim, położone ok. 90 kilometrów od Poznania i ok. 30 kilometrów od Kalisza i Ostrowa Wielkopolskiego. Miejsce skrzyżowania drogi krajowej nr 11 i 12.
15. „Tajemne ruiny i podziemne przejście” - Legendy i historia dwóch wsi – Skrzebowej i Moszczanki. Questowicze wędrują po Skrzebowej i Moszczance, wioskach w gminie Raszków, w powiecie ostrowskim.
16. „O czym milczą rzeźby” - Na Starym Rynku w Poznaniu znajduje się wiele rzeźb i pomników, kryjących niezwykłe tajemnice, które pozna uważny uczestnik wyprawy. Wędrowcy docierają do Poznania, stolicy Wielkopolski. Opowieść rozpoczyna się na Starym Rynku.
17. „Królewski Poznań” - Wyprawa opowiada o dawnym Poznaniu, o jego historii i mieszkańcach, a w czasie całej drogi wędrowcom towarzyszy … orzeł. Wędrowcy docierają do Poznania, stolicy Wielkopolski. Opowieść rozpoczyna się na Starym Rynku.
18. „Błogosławiony w Jaszkowie” - Quest prowadzi po miejscach związanych z życiem i działalnością bł. Edmunda Bojanowskiego, który tu właśnie założył pierwszą ochronkę dla dzieci i w miejscowym kościele został pochowany. Jaszkowo to niewielka wieś w powiecie śremskim, położona ok. 40 km na południe od Poznania.
19. „Królewski Śrem czyli z duchem od klasztoru do klasztoru” - Przewodnikiem i narratorem historii Śremu jest duch dawnego zakonnika, który.... Aby się dowiedzieć co takiego uczynił trzeba przejść trasę questową rozwiązując przygotowane zadania i zagadki, a na końcu dotrzeć do miejsca, gdzie została ukryta pieczęć! Śrem to miasto powiatowe nad Wartą, położone ok. 50 km na południe od Poznania.
20. „Pyzdry Kazimierza Warte” - Rozwiązując zadania i zagadki umieszczone w queście uczestnik zabawy poznaje historię miasta, z okresu jego świetności. Wędruje uliczkami Pyzdr, na koniec docierając do miejsce, gdzie została ukryta skrzynia skarbów z pieczęcią. Pyzdry to miasto w Wielkopolsce nad Wartą, położone ok. 70 km na południowy wschód od Poznania.
21. „Śladami Piastów” - Kupując bilet wstępu do grodu w Gieczu można otrzymać ulotkę z tekstem zabawy. Wybierając taką formę zwiedzania można poznać najciekawsze miejsca grodu oraz związane z nimi historie, przy okazji świetnie się bawiąc. Giecz to miejscowość położona w powiecie średzkim, ok. 35 km na południowy wschód od Poznania.
22. „Trzcianka-tropem historii” - Miasto położone nad jeziorami, zatopione w zieleni, ma ciekawą historię i własną legendę. Można je poznać przechodząc questową ścieżkę, na której czekają zadania i zagadki. Trzcianka to miasto powiatowe w północnej Wielkopolsce, położone ok. 90 km na północ od Poznania.
23. „Wolsztyn - śladami wybitnych postaci” - Miasto znane przede wszystkim z ostatniej w Europie czynnej parowozowni. Jednakże poza parowozownią Wolsztyn ma do zaoferowania znacznie więcej. Z miastem związało swoje losy kilka wybitnych postaci, których losy można prześledzić rozwiązując zadania i zagadki umieszczone w ulotce questowej. Wolsztyn to miasto powiatowe w zachodniej Wielkopolsce, położone ok. 70 km na zachód od Poznania.
24. „Miłosław zawsze polski” - Miłosław ma tak bogatą historię, że mógłby nią obdzielić kilka innych miejscowości. I właśnie niewielki fragment tej historii pozna uczestnik zabawy rozwiązując zadania i zagadki zawarte w ulotce questowej. Tematem przewodnim jest walka mieszkańców Miłosławia o zachowanie polskości, przeplatająca się z wielką historią XIX-wiecznej Wielkopolski. Miłosław – położony ok. 50 km na południowy wschód od Poznania przy drodze krajowej nr 15.
25. „Nowotomyski biznes na przełomie wieków” - Nowotomyski quest pokazuje, że miasto nie tylko „wikliną stoi”. Uczestnik zabawy poznaje przemysłowo-handlowe dzieje miasta. A że jest to historia ciekawa i barwna można się przekonać, rozwiązując wiele zagadek. Nowy Tomyśl to miasto położone 68 km na zachód od Poznania, można do niego dojechać drogami wojewódzkimi nr 307, 308 i 305 (zjazd z autostrady A2).
26. „Szwajcaria Chodzieska” - Chodzież to miasteczko znane z porcelany oraz malowniczego położenia na północy Wielkopolski, a także z Jeziora Miejskiego. Aby poznać jego walory krajoznawcze oraz ciekawą historię, warto wybrać się na wycieczkę wraz z questem. Dlaczego okolicę nazywa się Szwajcarią Chodzieską oraz odpowiedzi na inne interesujące pytania znajdziesz, rozwiązując zadania questu. Chodzież to miasto powiatowe w północnej Wielkopolsce, położone ok. 70 km na północ od Poznania, przy drodze krajowej nr 11.
Opracowano na podstawie stron internetowych wymienionych w tekście.
Projekt Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 (PROW 2014-2020) został przyjęty przez Radę Ministrów
Przygotowane przez Elżbieta RóżańskaW kolejnym etapie Program zostanie przekazany do Komisji Europejskiej (KE) w celu negocjacji zapisów zawartych w dokumencie. W ciągu następnych 6 miesięcy, przy sprawnym przebiegu negocjacji, Komisja Europejska powinna zatwierdzić Program.
Prace związane z przygotowaniem Programu trwały od 2012 r. Dokument został opracowany na podstawie przepisów UE, w szczególności rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1305/2013 z dnia 17 grudnia 2013 r. w sprawie wsparcia rozwoju obszarów wiejskich przez Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW) i uchylające rozporządzenie Rady (WE) nr 1698/2005 oraz projektów aktów wykonawczych KE.
Program stanowić będzie podstawę realizacji II filara Wspólnej Polityki Rolnej w Polsce w latach 2014-2020 i jest jednym z elementów Umowy Partnerstwa, która została przyjęta przez Radę Ministrów i przesłana Komisji Europejskiej w dniu 10 stycznia 2014 r.
Na realizację Programu w latach 2014-2020 przeznaczono, łącznie ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich oraz krajowych środków publicznych, kwotę ponad 13,5 mld euro.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi pragnie serdecznie podziękować wszystkim, którzy uczestniczyli w konsultacjach publicznych PROW 2014–2020. Zgłoszone w trakcie konsultacji postulaty i opinie, umożliwiły zaprojektowanie rozwiązań, które w okresie realizacji Programu zapewnią skuteczne wsparcie rozwoju i modernizacji rolnictwa oraz obszarów wiejskich w Polsce.
Źródło : Newsletter WPR, Wiadomości Rolnicze Polska, (mat).
Minister rolnictwa zapowiedział dodatkowy nabór na działanie „Młody Rolnik”. Nabór rozpocznie się prawdopodobnie około połowy maja. Do rozdysponowania jest 189 mln euro, dzięki którym to środkom blisko 7,8 do 8 tysięcy młodych rolników będzie mogło otrzymać po 100 tysięcy złotych na rozpoczęcie działalności rolniczej.
W związku z kończącym się okresem programowania dokonywane są przesunięcia środków w celu ich pełnego i efektywnego wykorzystania. Dzięki temu zwiększono budżet działania „Ułatwianie startu młodym rolnikom” o 189 mln euro. Pozwoli to Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ogłosić w maju br. kolejny nabór wniosków.
Obecnie w resorcie rolnictwa trwają prace w zakresie nowelizacji rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie szczegółowych warunków i trybu przyznawania pomocy finansowej w ramach działania „Ułatwianie startu młodym rolnikom” objętego Programem Rozwoju Obszarów wiejskich na lata 2007-2013, projekt rozporządzenia znajduje się na stronie internetowejwww.minrol.gov.pl.
Główna zmiana dotyczy przede wszystkim podwyższenia do 100 tys. zł. kwoty premii, ustanowienia minimalnej liczby punktów warunkującej przyznanie pomocy oraz pogłębienia oceny założeń biznesplanu, w szczególności w zakresie wielkości ekonomicznej gospodarstwa.
Informacje o możliwości składania wniosków o przyznanie pomocy zostaną podane do publicznej wiadomości przez Prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, na stronie internetowej administrowanej przez Agencję oraz w co najmniej jednym dzienniku o zasięgu ogólnokrajowym.
(Źródło: KRIR, Wiadomości Rolnicze Polska, Newsletter WPR )
Święcenie po
karmów w Wielką Sobotę jest przygotowaniem do uroczystego śniadania spożywanego w Wielkanoc. Dlatego to, co powinno się znaleźć w koszyczku, ma szczególne znaczenie.
Wielkanoc to najważniejsze święto chrześcijan, czas radości, odrodzenia życia i nadziei. Niesie ze sobą szereg symboli i zwyczajów, które towarzyszą nam od stuleci. Jednym z ważniejszych jest święcenie pokarmów w Wielką Sobotę. Tradycja ta sięga VIII wieku, ale zwyczaj ten dotarł do Polski znacznie później, bo dopiero w XIV wieku.
Początkowo tradycja święcenia pokarmów znacznie różniła się od współczesnej. Zwyczaj obchodzony był bowiem w domach i dworkach szlacheckich, ponieważ poświęcone musiało być wszystko, co miało znaleźć się na świątecznym stole. Święcono szynkę, kiełbasę, słoninę, całe prosięta, sery, jaja, chleb, ciasta, ryby, miód, ale także wino i liczne dodatki. Dziś zwyczaje uległy zmianie. Przede wszystkim liczba święconych potraw nie jest tak duża, a obrzęd został przeniesiony do kościoła. Zawartość wielkanocnego koszyka może się nieznacznie różnić w zależności od regionu. Warto pamiętać, że potrawy nie są przypadkowe i każda z nich ma symboliczne znaczenie.
Co włożyć do wielkanocnego koszyczka?
W tradycyjnym wielkanocnym koszyczku nie może zabraknąć:
- baranka, który jest symbolem Chrystusa Zmartwychwstałego. Uosabia triumf życia nad śmiercią, przezwyciężenie zła i odkupienie grzeszników. Zwyczaj święcenia baranka sięga VII wieku. Figurka baranka bardzo często jest wypiekana z ciasta, robiona z masła lub wykonana z lukru. Niegdyś wierzono, że włożona do wielkanocnego koszyczka uchroni przed klęskami i zagwarantuje przychylność przyrody;
- jajek będących symbolem odradzającego się życia, zmartwychwstania i zwycięstwa nad śmiercią. Jajka to również oznaka płodności. Wierzono, że dzielenie się jajkiem umacniania więzi rodzinne i korzystnie wpływa na relacje między najbliższymi. Z czasem oprócz zwykłych jajek w koszyczkach zaczęły pojawiać się pisanki. Ich malowanie wywodzi się z pogańskiego święta Jare, które rozpoczyna wiosnę. Pierwsze pisanki były zdobione za pomocą gorącego wosku;
- chleba, który w tradycji chrześcijańskiej symbolizuje Ciało Chrystusa, a we wszystkich kulturach jest pokarmem niezbędnym do życia. Chleb jest również symbolem godności człowieka. Włożony do koszyczka ma gwarantować dobrobyt i pomyślność;
- soli, która chroni przed zepsuciem i symbolizuje oczyszczenie i prawdę. Dawniej wierzono, że posiada ona moc odstraszania złych mocy i sił nieczystych. Chrześcijanie natomiast są „solą ziemi”;
- chrzanu symbolizującego siłę fizyczną i witalność. Chrzan to także symbol pokonania goryczy męki Zbawiciela. Umieszczony w koszyczku ma zapewnić zdrowie i sprawność. Ma także wspomagać skuteczność innych święconych pokarmów;
- wędliny oznaczającej dobrobyt i zamożność rodziny. Ma ona zagwarantować zdrowie i dostatek całej rodzinie. Do wielkanocnego koszyczka wkłada się głównie wyroby wieprzowe - kawałek szynki lub kiełbasy (często własnego wyrobu); wielkanocnej baby, która symbolizuje umiejętności, powodzenia i dostatku. Co ważne, musi być własnoręcznie przygotowana.
Czasem elementem święconki jest także:
- naczynie z wodą, która jest symbolem Ducha Świętego;
- ser ma zapewnić harmonię i zgodę między człowiekiem a siłami przyrody. Jest symbolem związku człowieka z przyrodą. Ma zapewnić rozwój stada zwierząt domowych;
- zajączek będący symbolem wiosny i odradzającej się przyrody. Podobno śpi z otwartymi oczami i to on miał pierwszy zobaczyć Zmartwychwstałego Chrystusa.
Sam koszyczek zwykle jest wiklinowy, wyścielony białą serwetką i przyozdobiony gałązkami bukszpanu, będącego symbolem nadziei na zmartwychwstanie. Święconka powinna składać się z siedmiu elementów. Wedle tradycji - to zapewni nam szczęście i dostatek.
Wielkanoc w polskiej kuchni ludowej była znacznie skromniejsza od szlacheckiej, ale za to silniej związana z dawnymi zwyczajami i obrzędami. Do takich reliktów i wierzeń należą pisanki, to znaczy jaja ugotowane na twardo, barwione i kunsztownie zdobione przez wiejskie kobiety. Zwyczaj barwienia jaj na Wielkanoc utrzymuje się po dzień dzisiejszy. Dawne pisanki bywały prawdziwymi dziełami sztuki ludowej. Ponieważ jajo jest prastarym symbolem życia, królowało ono na stołach wielkanocnych, gdyż Wielkanoc jest zarazem świętem budzącej się do życia przyrody. Szczególnie chętnie barwiono pisanki na kolor czerwony. Czerwone pisanki posiadały, według pradawnych słowiańskich wierzeń, "właściwości magiczne" i - podobno - skuteczne były zwłaszcza w sprawach "sercowych", miłosnych.
W ciągu Wielkiego Tygodnia największy ruch panował w kuchni, z której dolatywały smakowite zapachy. Podniecały one apetyty poszczących domowników, oczekujących, z utęsknieniem rezurekcji, która oznaczała zakończenie postu i rozpoczęcie "wielkanocnej batalii kulinarnej".
Wielkanocne "święcone" ustawiano na wielkim stole, w jadalni. Składały się na nie szynki, kiełbasy, salcesony, ryby w galarecie, pieczone w całości prosię oraz wielkanocne ciasta: mazurki, torty, przekładańce i słynne staropolskie baby. Nie zapomniano oczywiście o wódkach, miodach pitnych, piwie i winie. Nad wszystkim górował wielkanocny baranek uformowany z masła lub z cukru. Cały stół, mieniący się całą gamą barw i kuszący uwodzicielskimi zapachami, ozdabiano kolorowymi pisankami. Bywały „święcone” skromne oraz bardzo okazałe, co zależało od zamożności domu.
Wielką ucztę wielkanocną, rozpoczynało dzielenie się poświęconym jajem ugotowanym na twardo, połączone z wzajemnym składaniem sobie życzeń. Zaraz potem ruszano do stołu, który stanowił, ze względu na zestaw potraw, podobny do dzisiejszego zimnego bufetu. Obfitość i bogactwo "święconego" były ambicją każdej gospodyni.
Na szczególną wzmiankę zasługuje polskie pieczywo wielkanocne: baby i mazurki. Torty są w polskiej kuchni nabytkiem stosunkowo późnym i moda na nie przyszła z Włoch, dzięki królowej Bonie. Baby i mazurki są chlubą staropolskiej kuchni, specjałami rdzennie polskimi. Pieczenie bab wielkanocnych było wydarzeniem pełnym emocji i można je było nazwać pewnego rodzaju "misterium". Kucharka, pani domu, i wszystkie "domowe" kobiety zamykały się w kuchni na klucz. Mężczyznom wstęp był wzbroniony. Najbielszą mąkę pszenną przesiewano przez gęste sito, w donicach ucierano ogromne ilości żółtek z cukrem, rozpuszczano w wódce szafran (który nie tylko pięknie barwił, ale i użyczał mu korzennego aromatu), mielono migdały, przebierano rodzynki i tłuczono w moździerzach wonną wanilię oraz robiono z drożdży zaczyn. Nałożone do form babowych ciasto nakrywano lnianymi obrusami, gdyż "zaziębiona" baba nie rosła i miała zakalec. Uszczelniano więc w obawie przed przeciągami okna i drzwi kuchni. Odpowiednio wyrośnięte baby wsadzano ostrożnie do pieca piekarskiego. Wreszcie, gdy na drewnianej łopacie wyjmowano je z gorących czeluści piekarnika, nierzadko w kuchni rozlegały się dramatyczne okrzyki i płacz. Zanadto przyrumieniona lub „usiadła” baba była kompromitacją. Wyjęte z pieca baby kładziono najostrożniej na puchowych pierzynach, by stygnąc nie zgniotły się. Rozmawiano szeptem, jako że i hałas mógł delikatnemu ciastu zaszkodzić. Wystudzone baby pięknie i obficie lukrowano. Najsłynniejsze i najdelikatniejsze były baby „puchowe” i „muślinowe”. Pochodzenie mazurków nie zostało dotychczas dostatecznie wyjaśnione. Być może, iż uwidoczniły się w nich wpływy "słodkiej kuchni" tureckiej. Mazurki to niskie placki, przeważnie na kruchym spodzie, pokryte warstwą masy orzechowej, migdałowej, serowej, bakaliowej itp., barwnie lukrowane i pięknie zdobione konfiturami oraz bakaliami. Dobre gospodynie posiadały często kilkadziesiąt przepisów na mazurki.
Jak wyglądało magnackie "święcone" dowiadujemy się z opisu wielkanocnego przyjęcia u księdza Sapiechy w Dereczynie. Działo to się za króla Władysława IV, który panował w latach 1632 - 1648:
Kuchmistrz najcudowniejszą pokazał sztukę w upieczeniu całkowitym tych odyńców.
Stało tandem dwanaście jeleni, także całkowicie upieczonych, ze złocistymi rogami,
ale do admirowania, nadziane były rozmaitą zwierzyną, alias zającami,
cietrzewiami, dropami, pardwami. Te jelenie wyrażały dwanaście miesięcy.
Naokoło były ciasta sążniste, tyle, ile tygodni w roku, to jest pięćdziesiąt dwa,
całe cudne placki, mazury, żmujdzkie pierogi, a wszystko wysadzane bakalią.
Za tym było 365 babek, to jest tyle ile dni w roku.
Każde było adorowane inskrypcjami, floresami, że niejeden tylko czytał a nie jadł.
Co zaś do bibendy: były cztery puchary, exemplum czterech pór roku,
napełnione winem jeszcze od króla Stefana.
Tandem 12 konewek po królu Zygmuncie, te konewki exemplum 12 miesięcy.
Tandem 52 baryłek także srebrnych in gratiam 52 tygodni
i było w nich wino cypryjskie, hiszpańskie i włoskie.
Dalej zaś 365 gąsiorów z winem węgireskim, alias tyle gąsiorów, ile dni w roku.
Ale dla czeladzi dworskiej 8700 kwart miodu, to jest tyle ile godzin w roku."
Pisarzem, który gromił luksus kulinarny był znakomity pisarz Mikołaj Rej (1505 - 1569), który tworzył w czasach panowania króla Zygmunta Augusta, lubiącego zbytek i przepych. W swym dziele pt. Żywot człowieka poczciwego, pisanym soczystą i dosadną staropolszczyzną, chwali proste, wiejskie przysmaki, pisząc o nich niemal z czułością i przy okazji podając sporo doskonałych przepisów.
Wielkanocne śniadanie, tzw. „święcone”, rozpoczynało się dość wcześnie, w południe lub nawet później. W niektórych domach bardziej niecierpliwi panowie atakowali stół świąteczny już w Wielką Sobotę, ale przeważnie były to tylko przygrywki do niedzielnej „batalii kulinarnej”. „Święcone” składało się wyłącznie z potraw zimnych, o ogromnej rozmaitości smaków i aromatów. Z gorących potraw podawano jedynie czerwony barszcz, przygotowany na kwasie buraczkowym, tym różniący się od barszczu wigilijnego, iż gotowano go na esencjonalnym wywarze mięsnym, często na wywarze z gotowanej szynki. Zamiast uszek wkładano do barszczu ćwiartki jaj ugotowanych na twardo lub pokrajaną w plasterki kiełbasę. Na zakończenie wnoszono słynny, staropolski, gorący bigos. Z niektórymi potrawami wielkanocnego stołu łączyły się dawniej, oczywiście niezbyt poważnie brane wierzenia. I tak dowiadujemy się od Mikołaja Reja, iż np. kiełbasa „chroniła” od ukąszenia węża, chrzan - od pcheł, a pieczony jarząbek od...więzienia.
W skarbcu staropolskich przepisów kuchennych bigos był jednym z najważniejszych specjałów. W dawnej kuchni polskiej bigos, przechowywany w drewnianych faskach lub wielkich kamionkowych garnkach, należał do niezbędnego wyposażenia dobrze zaopatrzonej spiżarni. Ogrzewany, zyskiwał na smaku i aromacie. Można więc było ugościć bigosem niespodziewanego gościa, raczono się nim w czasie polowań, odgrzewając w kociołkach zawieszonych nad ogniskiem, zabierano faskę bigosu w "dalszą drogę", jako że należał do zestawu staropolskiego prowiantu podróżnego, podawano w czasie karnawału, w czasie uczty wielkanocnej i przy każdej innej okazji. Najpiękniejszym pomnikiem literackim bigosu jest pochwała pióra Adama Mickiewicza, zawarta w Panu Tadeuszu:
Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną;
Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek,
Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek.
Aby cenić litewskie pieśni i potrawy,
Trzeba mieć zdrowie, na wsi żyć, wracać z obławy.
Przecież i bez tych przypraw potrawą nie lada
Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.
Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta,
Która, wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta w kotle, łonem wilgotnem okrywa
Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie
Soki żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie
I powietrze dokoła zionie aromatem.
Bigos już gotów.
Sztukę przyrządzania prawdziwie staropolskiego bigosu nabywa się przez długoletnią praktykę. Gotować trzeba ze skupieniem często kosztując, by osiągnąć pełną harmonię umiejętnie dozowanych składników. Zwłaszcza niebezpiecznym jest pośpiech i roztargnienie. O takim, w pośpiechu gotowanym bigosie opowiada dosadnie fraszka, Wacława Potockiego.
Flaszkami stał inkaust, bo już były mrozy.
Nalawszy go, daje mi bigos nowej fozy,
Skosztuję: pies by nie jadł; i pomyśle sobie:
Jako żywem bigosu nie widział w żałobie.
Więc sposzczegłszy pomyłki, wskaże do kucharza:
Niech mi złodziej nie robi z tyłka kałamarza.
Zgodnie z tradycją pierwszy dzień Wielkanocy spędzano w domu. Czasami na „święcone” zapraszano najbliższych przyjaciół. W drugi dzień na wcześniejsze zaproszenie odwiedzano znajomych lub przyjmowano zaproszonych gości. Wówczas zimne potrawy ze „święconego” lub tez bigos podawano jako przystawkę. Po barszczu gospodynie kładły przeważnie na stoły pieczeń lub np. indyka. Słodki finał stanowiły świąteczne ciasta: mazurki i torty.
Ranek poniedziałkowy związany był ze starodawnym zwyczajem oblewania się wodą, stąd nazwano go „poniedziałkowym oblewaniem”. Zwyczaj ten kultywowany jest również obecnie. Oblewane były przeważnie przez chłopców dziewczęta niezamężne. Podczas oblewania było dużo wrzasku i hałasu, panny uciekały z krzykiem. W rzeczywistości jednak były zadowolone, bo dziewczyna nie oblana wodą uchodziła za celowo zlekceważoną.
Lada moment otrzymamy nowy PROW na lata 2014 – 2020. Pomimo wielu korzystnych zmian, obecny program nie przewiduje dofinansowania do agroturystyki, brakuje też w nim działania, które w poprzednim PROW nosiło nazwę „Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw”. Mieszkańcy obszarów wiejskich, którzy chcą przygotować kwatery dla turystów, mają jednak możliwość uzyskania pomocy w inny sposób:
- Inicjatywa JEREMIE
Jest to projekt Unii Europejskiej, realizowany przez Komisję Europejską, Europejski Bank Inwestycyjny oraz Europejski Fundusz Inwestycyjny, który posiada w swoim programie wiele instrumentów finansowych, jak kredyty, poręczenia i pożyczki. Celem JEREMIE jest pomoc mikro, małym i średnim przedsiębiorstwom, które „ ze względu na brak historii kredytowej czy niewystarczającą liczbę zabezpieczeń nie mają szansy otrzymać wsparcia finansowego”. Pomoc mogą otrzymać również osoby i firmy, które dopiero startują ze swoją działalnością gospodarczą (w tym absolwenci).
Mechanizm finansowy JEREMIE zakłada przekazanie środków do wyodrębnionego Funduszu Powierniczego (FP) zarządzanego przez wyspecjalizowanego Menadżera. Następnie środki z FP transferowane są do MSP z wykorzystaniem pośredników finansowych (np. banków, funduszy pożyczkowych i poręczeniowych, funduszy venture capital, itp.).
Pieniądze z projektu muszą być przeznaczone na „finansowanie działalności gospodarczej w zakresie budowy, rozbudowy lub rozszerzania działalności gospodarczej, np. w zakresie wdrażania nowych rozwiązań technicznych lub technologicznych, zakupu wyposażenia w maszyny i urządzenia bezpośrednio związane z celem realizowanego przedsięwzięcia, tworzeniem nowych, trwałych miejsc pracy oraz inne cele gospodarcze przyczyniające się do rozwoju przedsiębiorstwa.”
Informację na temat wsparcia finansowego (kredytów i pożyczek) udzielanego ze środków Inicjatywy JEREMIE można uzyskać w jednej z niżej wymienionych:
Fundusz Pożyczkowy Aktywna Wielkopolska ECDF-TISE,
Polska Fundacja Przedsiębiorczości,
Towarzystwo Inwestycji Społeczno-Ekonomicznych S.A.,
Wielkopolska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości Sp. z o.o.,
Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. w Koninie,
Fundacja Kaliski Inkubator Przedsiębiorczości,
IKB Leasing Polska Sp. z o.o.,
Konsorcjum w składzie: Unia Gospodarcza Regionu Śremskiego (tel. 61 283 27 04, e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.) - Śremski Ośrodek Wspierania Małej Przedsiębiorczości i Cech Rzemiosł Różnych w Śremie
- Kredyt na przedsięwzięcie inwestycyjne na terenach wiejskich w zakresie agroturystyki w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej
1. Kredyt przeznaczony jest między innymi dla rolników, członków ich rodzin i innych osób fizycznych wykonujących działalność turystyczną, przyznawany jest na okres do 5 lat.
2. Przedmiotem kredytowania mogą być nakłady inwestycyjne związane z uruchomieniem nowych lub rozwojem istniejących przedsięwzięć gospodarczych w zakresie agroturystyki na wsi lub w miastach do 20 tys. mieszkańców, w zakresie bazy noclegowej, gastronomicznej, rekreacyjno-sportowej i kulturowej oraz zakupu niezbędnego, pierwszego wyposażenia inwestycyjnego budowanych obiektów agroturystycznych.
3. Kredyty mogą być udzielane do wysokości:
- w plafonie A - do 50.000 zł, przy czym kredytowaniem może być objęte do 100% wartości kosztorysowej zadania inwestycyjnego brutto;
- w plafonie B - do 300.000 zł; nie więcej niż do 80 % wartości kosztorysowej zadania inwestycyjnego brutto. Pozostałą część nakładów inwestycyjnych stanową środki własne inwestora w postaci zgromadzonej gotówki oraz/lub w formie objętej kosztorysem, wycenionej robocizny własnej inwestora, zakupionych materiałów, sprzętu itp.
4. Oprocentowanie kredytów płacone przez kredytobiorcę jest zmienne i wynosi
w stosunku rocznym (w 2014 roku):
- w plafonie A – 0,8 stopy redyskonta weksli NBP, jednak nie mniej niż 4%, tj. obecnie wynosi 4,0%
- w plafonie B – 1,28 stopy redyskonta weksli NBP, jednak nie może być niższe niż 4%, tj. obecnie wynosi 4,4%
5. Od przyznanego kredytu bank pobiera prowizję w wysokości nie przekraczającej 1,5 % kwoty kredytu. Forma zabezpieczenia kredytu to np. weksel, poręczenie, zastaw, cesja należności, hipoteka, jednak wartość zabezpieczenia powinna stanowić nie mniej niż 150% kwoty kredytu.
Banki z terenu Wielkopolski współpracujące przy udzielaniu kredytów
SGB Bank S.A. oraz zrzeszone banki spółdzielcze w Spółdzielczej Grupie Bankowej
Bank Polskiej Spółdzielczości S.A. oraz zrzeszone z nimi banki spółdzielcze
Bank Ochrony Środowiska S.A.
(źródło: EFRWP, tel. 22 639 87 63, e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.)
- Niskooprocentowany kredyt na finansowanie inwestycji i rozwoju małych przedsiębiorstw ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej
„Wiarygodny Partner” – kredyt udzielany na sfinansowanie wszelkich nakładów związanych z uruchomieniem, prowadzeniem i/lub rozwojem pozarolniczych przedsięwzięć gospodarczych na terenach wiejskich (konieczność rejestracji działalności gospodarczej).
O kredyt mogą ubiegać się miedzy innymi osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą.
Przyznawana kwota kredytu wynosi od 20 tys. do 1 mln zł i jest finansowana do 100% wartości zadania inwestycyjnego brutto. Kredyt przyznawany jest przez jeden z banków współpracujących z Fundacją, a zabezpieczenie jego spłaty wynosi do 70% kapitału kredytu.
Oprocentowanie płacone przez podmiot to 1,60 stopy redyskonta weksli NBP w stosunku rocznym. 2,36 stopy redyskonta weksli NBP z dnia udzielenia kredytu – nie mniej niż stopa referencyjna dla Polski. Jednorazowa prowizja do 2% kwoty kredytu pobierana przez bank.
Okres na jaki udzielony zostanie kredyt jest uzależniony od jego przeznaczenia:
do 8 lat w przypadku kredytu na inwestycje w środki trwałe,
do 3 lat w pozostałych przypadkach,
na 12 miesięcy jako kredyt odnawialny.
Banki z terenu Wielkopolski współpracujące przy udzielaniu kredytów
SGB Bank S.A. oraz zrzeszone banki spółdzielcze w Spółdzielczej Grupie Bankowej
Bank Polskiej Spółdzielczości S.A. oraz zrzeszone z nim banki spółdzielcze
Bank Gospodarki Żywnościowej S.A.
(źródło: EFRWP, tel. 22 639 87 63, e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.)
Produkty Banku Gospodarki Żywnościowej
Przedstawione niżej kredyty mogą być przeznaczone na stworzenie lub rozwój bazy agroturystycznej w gospodarstwie rolnym pod warunkiem, że agroturystyka jest (będzie) realizowana w czynnym gospodarstwie rolnym jako dodatkowa działalność zarobkowa,
a kondycja gospodarstwa będzie budzić zaufanie Banku. Ważne: do końca czerwca 2014r. Bank nie pobiera prowizji przygotowawczej.
- Kredyt Agro Progres
Kredyt Agro Progres to kredyt inwestycyjny udzielany przez BGŻ na okres nawet do 30 lat, dla podmiotów, które chcą powiększać i unowocześniać swoje gospodarstwa. Przede wszystkim dla osób fizycznych, osób prawnych oraz osób nie posiadających osobowości prawnej, prowadzących działalność wytwórczą w rolnictwie. Finansuje wszystkie inwestycje w gospodarstwie rolnym, niezależnie od jego zakresu i wielkości.
Wszystkie parametry transakcji są indywidualnie negocjowane z klientem i dostosowane do jego potrzeb i specyfiki prowadzonej działalności. Nie ma ograniczenia co do zakresu i skali planowanej inwestycji, a sposób spłaty dostosowany jest do specyfiki prowadzenia działalności w rolnictwie. Wkład własny jest negocjowany.
Podmiot ma też do wyboru formę oprocentowania. Możliwe jest stałe ( na okres 10 lat, możliwością przedłużenia) lub zmienne. Spłata kredytu dostosowana jest indywidualnie do prowadzonej działalności.
- Kredyt Agro Ekspres
Kredyt Agro Ekspres to kredyt obrotowy dla podmiotów prowadzących działalność wytwórczą w rolnictwie, do wykorzystania na finansowanie bieżących potrzeb wydatków związanych z prowadzeniem gospodarstwa rolnego i spłatę zadłużenia kredytobiorcy.
Kredyt może być udzielony na: finansowanie wydatków gospodarstwa rolnego kredytobiorcy, spłatę zadłużenia kredytobiorcy z tytułu kredytu/pożyczki zaciągniętego przez kredytobiorcę lub zadłużenia zaciągniętego przez poprzednich właścicieli nieruchomości zabezpieczonego hipoteką na nieruchomości, jeżeli kredytobiorca przejął tą nieruchomość, otrzymał ją w drodze darowizny lub zakupił od rodziców.
Kredyt ma charakter kredytu odnawialnego i udzielany jest w rachunku bieżącym, na okres od 1 roku do 5 lat. W każdym momencie trwania kredytu – okres kredytowania na wniosek Klienta może zostać wydłużony na okres do 5 lat od daty zawarcia aneksu do Umowy kredytu. Bank BGŻ może udzielić kredytu do wysokości nieprzekraczającej 2 mln zł.
- Formuła Agro
Formuła Agro to ekspresowa linia kredytowa dla podmiotów prowadzących działalność wytwórczą w rolnictwie, do wykorzystania na finansowanie bieżących potrzeb związanych
z prowadzoną działalnością.
(źródło: bank BGŻ, tel. 601363908)
Opracowanie: Wiktoria Maciejewska
Anna Kaczmarek
Sprawcą choroby są bakterie. Mokrą zgniliznę cebuli najczęściej powodują dwie bardzo podobne do siebie bakterie z rodzaju Erwinia.
Choroba może nasilać się w okresach gorącej i wilgotnej pogody. Porażeniu roślin przez bakterie sprzyjają nadmierne, nieodpowiednie nawożenie, mało przepuszczalne gleby oraz uszkodzenia roślin spowodowane przez szkodniki. W okresie wegetacji bakteria przenoszona jest przez owady (np. śmietka) i mechanicznie podczas prac pielęgnacyjnych.
W przechowalni choroba objawia się w początkowej fazie rozwoju ciemnymi plamami wewnątrz przechowywanych cebul. Później tkanki cebuli w porażonych miejscach miękną i ulegają rozpadowi. Cebule często pękają, następnie gniją. Tkanki zmieniają się w śluzowatą cuchnącą maź lub robią się jakby wodniste. Rozpadające się tkanki zawierają ogromne ilości bakterii.
Miejscem porażenia cebuli są otwarte ranki i pęknięcia, przez które bakterie przenikają do wnętrza. Optymalna temperatura dla rozwoju bakterii i jednocześnie choroby to 25 – 30oC. Bakterie giną w temperaturze 48 – 51oC.
Zwalczanie choroby nie jest łatwe. Wszystkie rośliny z objawami chorobowymi należy usunąć i zniszczyć. Bardzo ważne jest odpowiednie zmianowanie. Rośliny podatne, wrażliwe na chorobę nie mogą być uprawiane na tej samej glebie przez 3 lata. Należy prowadzić systematyczną ochronę roślin przed szkodnikami, ponieważ mogą one uszkadzać rośliny i roznosić bakterię.
Po wyrwaniu cebuli dojrzałej i pozostawieniu jej na polu przez 5 -10 dni celem dosuszenia lub dosuszeniu w suszarni w temperaturze 37-48oC, mokrą zgniliznę cebuli zwalczamy selekcjonując dojrzałą cebulę. Przed zmagazynowaniem należy odrzucić cebule zgniłe i nadgniłe. W przechowalni należy utrzymywać temperaturę 0 – 1oC i wilgotność powietrza 65%. Poszczególne partie cebuli należy często kontrolować i w razie stwierdzenia zgnilizny przebrać i chore cebule usunąć.
Więcej...
Wielkanoc 2014
życzenia w załączniku
- WIELKANOC_2014.docx (2489 Pobrań)
Czy wiesz,że .....pszczoły to znaczy ...życie?
Przygotowane przez Jolanta Szydłowska….rośliny owadopylne i pszczoły są od siebie wzajemnie uzależnione. Brak jednego z nich wyklucza istnienie tego drugiego w ekosystemie. Eksperci przestrzegają i twierdzą ,że pszczół jest coraz mniej. A ponoć Albert Einstein ,przekazując zapożyczone od kogoś stwierdzeniepowiedział ,że „ gdyby na świecie zabrakło pszczół, ludziom na ziemi pozostaną jedynie cztery lata istnienia”.Pszczoły kierują się instyktem zapylając ok. 90 % roślin owadopylnych.Niestety pszczół ciągle ubywa , i to w bardzo szybkim tempie. Przyczyną takiego stanu rzeczy są głównie choroby pszczół oraz rozwój cywilizacji i wprowadzanie coraz to skuteczniejszych pestycydów do ochrony roślin . Jak informuje autor artykułu „Kryzys pszczelej rodziny” cytujꔜrodki te działają na dwa sposoby - bezpośrednio podczas oprysków lub pośrednio, kiedy owady są narażone na działanie małych dawek trujących środków przez długi czas.
Zatruwają się zbierając nektar i pyłki zawierające substancje, które wcześniej wniknęły do roślin, np. podczas preparowania nasion.”Za szczególnie niebezpieczne dla pszczół i innych owadów zapylających uznaje się substancje z grupy neonikotynoidów, np. imidakloprid, którym zaprawia się m.in. nasiona warzyw, kukurydzy i buraków.Środki te nawet w małych dawkach wpływają na rozwój pszczół powodując zaburzenia w odżywianiu a także w możliwości koncentracji uwagi owadów co wpływa na utratę orientacji w terenie .Takie pszczoły nie mogą trafić z powrotem do ula ani do miejsc z których zbierały pyłek. Szczególnie groźne dla pszczół są choroby takie jak m.in.warroza oraz pasożyty pszczół. Niekorzystnie na stan pszczół wpływają tez zmiany klimatu.
Mówi się ,że być może to jest właśnie ten czynnik ,który obok pestycydów powoduje największe straty w rodzinach pszczelich. Zmniejszenie liczby pszczół to zdecydowanie niższe dochody producentów rolnych. Dlatego wszyscy musimy dbać o to aby zapewnić pszczołom dobre warunki do życia. Na zmiany klimatu mamy wpływ pośredni i zachodzą one w stosunkowo długim czasie natomiast bardzo ważną sprawą jest prawidłowe stosowanie zabiegów ochrony roślin zwłaszcza stosowanie środków owadobójczych. Od 1 stycznia 2014roku wszyscy jesteśmy zobowiązani do przestrzegania zasad integrowanej ochrony roślin.Unia Europejska wystąpiła z inicjatywą aby całkowicie wycofać z użycia neonikotynoidy. Ale aby od zaraz ochronić pszczoły i inne owady zapylające pamiętajmy, że stosując środki ochrony roślin zwłaszcza owadobójcze należy zwrócić baczną uwagę na prawidłowe wykonywanie wszystkich zabiegów a w szczególności aby stosować wyłącznie te,które są dopuszczonych do obrotu i stosowania przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi; dobierać środki ochrony roślin w tak aby minimalizować negatywny wpływ zabiegów chemicznych na organizmy pożyteczne,nie stosować preparatów toksycznych dla pszczół w okresie kwitnienia roślin uprawnych oraz w uprawach, na których występują kwitnące chwasty, zabiegi przeprowadzać po zakończonych lotach owadów zapylających; przestrzeganie okresów prewencji i nie wykonywa zabiegów w warunkach sprzyjających znoszeniu cieczy użytkowej podczas zabiegu. O tych ważnych zasadach stosowania środków ochrony roślin ze szczególnym uwzględnieniem zabiegów niebezpiecznych dla pszczół przypomina też Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
Pamiętajmy ,że pszczoły to nasi sprzymierzeńcy !Chrońmy je jak tylko to możliwe bo bez pszczół nie ma plonów i nie ma życia.
W dniu 28.03.2014 w Starostwie Powiatowym w Gostyniu odbyło się podsumowanie powiatowe zorganizowane przez Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego - Zespół Doradczy w powiecie gostyńskim.
W spotkaniu, prócz doradców Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, udział wzięli:
- Burmistrzowie i Wójtowie gmin,
- Przewodniczący Komisji Rolnictwa,
- Kierownicy wydziałów rolnictwa miast i gmin,
- przedstawiciele Izb Rolniczych,
- przedstawiciele Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa,
- przedstawiciel Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa,
- rolnicy – właściciele gospodarstw demonstracyjnych.
Przybyli uczestnicy zostali powitani przez kierownika ZD w Gostyniu, Zbigniewa Borowskiego.
Kierownik ZD w Gostyniu przedstawił charakterystykę działalności doradczej Zespołu Doradczego w Gostyniu w 2013 roku oraz specyfikę działalności rolniczej w powiecie gostyńskim.
Działalność doradcza obejmowała m.in. demonstracje, pokazy oraz konkursy organizowane przez WODR. Równie ważnym elementem były szkolenia przeprowadzane przez doradców ZD Gostyń, w tym z tematu Dyrektywa Azotanowa. Doradcy podejmowali również inne działania, tj. organizowali Dzień Zagrody, Lokalną Grupę Dyskusyjną, spotkania środowiskowe, podsumowania powiatowe, a także udzielali rolnikom porad indywidualnych o zróżnicowanej tematyce, pomagali w prowadzeniu dokumentacji oraz świadczyli inne usługi komercyjne, m.in. kursy chemizacyjne. Doradcy WODR podejmują również współprace z różnymi instytucjami: ARiMR, PIORiN, inspekcją weterynaryjną, KGW, Izbami Rolniczymi.
Następnie głos zabrał burmistrz Krobi Sebastian Czwojda, który podkreślał znaczenie współpracy Ośrodka Doradztwa Rolniczego z samorządem gminnym, a także duży wpływ doradztwa na rozwój gospodarstw. Poruszył on również kwestię rozwoju obszarów wiejskich oraz problem, jakim niewątpliwie jest niepokojące zjawisko zmniejszania się liczby gospodarstw rolnych.
Pani Lucyna Grudzień-Kozaczka przedstawiła temat: Aktualny system podatkowy w odniesieniu do działalności rolniczej oraz perspektywy wprowadzenia podatku dochodowego dla rolników.
Omówiła aktualny system podatkowy funkcjonujący w Polsce z szczególnym uwzględnieniem podatków, które dotyczą rolników. Poruszyła też sprawę wprowadzenia podatku dochodowego, który według wstępnych informacji miałby obejmować rolników, których roczny przychód przekroczy 100 tys. złotych. Na początku zakłada się wprowadzenie okresów przejściowych:
- I rok – 200 tys. zł
- II rok – 150 tys. zł
- docelowo – 100 tys. zł
Podatek ten stanowiłby 19% od uzyskanych dochodów i wymagałby prowadzenia przez rolników rachunkowości.
Dla rolników, których przychody nie przekraczają 150 tys. € dostępna byłaby forma ryczałtowa (4% od przychodów), ale jednocześnie byłaby konieczna ewidencja sprzedaży.
Dodatkowo, zakłada się, że w przyszłości świadczenie usług mechanicznych nie będzie wymagało założenia działalności.
Pani Grudzień-Kozaczka poinformowała również, iż WODR planuje w przyszłości oferowanie pomocy w prowadzeniu rachunkowości podatkowej dla rolników.
Na zakończenie wywiązała się dyskusja, w której poruszono temat przyszłości opodatkowania rolników podatkiem dochodowym, a także kwestię działań ARiMR w modernizacji gospodarstw rolnych w związku z naborem 2013.
Łukasz Michalski
"EkoSeedForum" - pierwszym krokiem w kierunku rozwoju ekologicznej hodowli roślin w Europie Środkowej i Wschodniej
Przygotowane przez Elżbieta DryjańskaEuropejska konferencja nt. ekologicznego materiału siewnego, ekologicznej hodowli roślin i różnorodności roślin uprawnych odbyła się w Poznaniu. 150 uczestników z 19 krajów dyskutowało w Poznaniu o ekologicznej hodowli roślin i ekologicznym materiale siewnym. Konferencję otworzył rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu Grzegorz Skrzypczak.
Bernard Jansen, dyrektor organizacji będącej głównym organiztorem - Międzynarodowego Centrum Rolnictwa Ekologicznego Europy Środkowej i Wschodniej podkreślił, że chodzi o więcej niż tylko o udostępnienie materiału siewnego na potrzeby rolnictwa ekologicznego. Zaznaczył, że przy hodowli materiału siewnego chodzi przede wszystkim o naszą przyszłość. W większości jesteśmy tym, co jemy, a jemy to, co zasiejemy. Dlatego różnorodność materiału siewnego powinna zostać dobrem ogółu i nie powinna podlegać kilku koncernom mającym interesy gospodarcze.
Pierwsza część konferencji dotyczyła rozwoju ekologicznej hodowli roślin w Europie Środkowej i Wschodniej, która na razie odbywa się w niewielu krajach, takich jak: Łotwa, Estonia, Słowenia i Węgry. Gebhard Rossmanith reprezentujący spółkę Bingenheimer Saatgut AG przedstawił sieć inicjatyw w zakresie nasion warzyw z upraw biodynamicznych i ekologicznych, która od 30 lat zajmuje się działaniami pionierskimi w zakresie produkcji ekologicznie rozmnażanego materiału siewnego, zachowywania cennych odmian oraz hodowli odmian o nasionach nadających się do ponownego wysiewu, powtarzających cechy, dla profesjonalnej ekologicznej uprawy w Europie Środkowej. Uświadomił, że dla rolnictwa ekologicznego nie ma innej alternatywy niż dalsza praca nad niezależną ekologiczną hodowlą roślin. W uprawie ekologicznej istnieją inne wymogi dla odmian w zakresie przyswajalności składników pokarmowych, zagłuszania chwastów, odporności na choroby i przede wszystkim smaku, niż w przypadku hodowli konwencjonalnej. Poza tym odmiany z hodowli konwencjonalnej powstają coraz częściej przy wykorzystaniu technik, które nie pasują do zasad rolnictwa ekologicznego. Ważną zasadą jest również swobodne rozmnażanie materiału siewnego, które praktycznie nie jest możliwe w przypadku odmian hodowanych konwencjonalnie. Gebhard Rossmanith wyjaśnił, że jeżeli sektor ekologiczny nie stworzy własnej hodowli, to niedługo zabraknie mu odpowiednich odmian. Uczestnikom konferencji, którzy zainteresowani byli rozpoczęciem hodowli ekologicznej, odwagi dodał René Groenen, ogrodnik ekologiczny i hodowca z Holandii. Zaznaczył, że każdy rolnik ekologiczny, który interesuje się jakąś uprawą i jest gotowy do nauki i współpracy może zająć się hodowlą. W taki sposób hodowla funkcjonowała od tysiącleci.
Monika Messmer, hodowca FIBL ze Szwajcarii oraz prezes Europejskiego Konsorcjum ds. Ekologicznej Hodowli Roślin (ECO-PB) pokazała w swojej prezentacji, że podczas urzędowej kontroli odmiany hodowane ekologicznie oraz odmiany dla rolnictwa ekologicznego koniecznie powinny być testowane z uwzględnieniem warunków rolnictwa ekologicznego. Nasze badania jednoznacznie wykazały, że większość odmian nadających się do upraw w rolnictwie ekologicznym nie zostałoby dopuszczonych, gdyby były testowane pod kątem warunków dla rolnictwa konwencjonalnego. Ocena odmian w warunkach ekologicznych nie jest jeszcze możliwa w większości krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Zatem państwa członkowskie powinny zmienić tą sytuację.
W zakresie tematu związanego z warunkami dopuszczania odmian ekologicznych uczestników konferencji pozytywnie zaskoczył Edward Gacek, dyrektor COBORU - polskiego ośrodka badania odmian. Był bardzo otwarty na sugestie. Badanie odmian dla rolnictwa ekologicznego powinno przebiegać zgodnie z warunkami ekologicznymi - już od kilku lat mamy takie przemyślenia poinformował uczestników. Jesteśmy w stanie już wkrótce testować zgodnie z uwarunkowaniami ekologicznymi i jesteśmy wdzięczni za propozycje sektora ekologicznego. Nasze drzwi są otwarte.
Głównym tematem drugiej części konferencji było zwiększenie zastosowania materiału siewnego namnażanego w warunkach uprawy ekologicznej. W Europie Środkowej i Wschodniej problem ten praktycznie nie został rozwiązany. Często mniej niż 10% materiału siewnego używanego w rolnictwie ekologicznym pochodzi z hodowli ekologicznych. Odzwierciedla to znaczne zakłócenie warunków konkurencji i daje niewiele motywacji podmiotom zajmującym się rozmnażaniem materiału siewnego do produkcji ekologicznej. Potrzebę działania jeszcze bardziej zwiększa fakt, iż zgodnie z nowym projektem rewizyjnym Dyrektywa Ekologiczna UE ma wprowadzić obowiązek używania ekologicznie rozmnożonego materiału siewnego i tylko przez kilka lat będzie dopuszczała odstępstwa.
Ilze Skrabule z łotewskiego Instytutu Priekuli Plant Breeding wyjaśniła, że konsumenci w Europie Środkowej i Wschodniej często nie znają szczegółów dotyczących produkcji ekologicznej i pochodzenie nasion nie jest dla nich sprawą ważną. Rolnicy ekologiczni regularnie skarżą się na wysokie ceny ekologicznego materiału siewnego. Konieczne byłyby dużo intensywniejsze działania informacyjno - promocyjne, po to, aby podnieść świadomość konsumentów i rolników.
Podczas konferencji można było nawiązać wiele nowych inicjatyw współpracy, a uczestnicy bardzo pozytywnie wypowiadali się na temat tego spotkania. Wielu z nich było zgodnych, że ta pierwsza międzynarodowa konferencja nt. ekologicznego materiału siewnego powinna mieć swoją kontynuację.