Tegoroczne warunki pogodowe nie należały do sprzyjających uprawie pomidorów. Z powodu dużego zaawansowania chorób grzybowych i bakteryjnych wielu producentów wcześniej niż zwykle zakończyło zbiory pomidorów. Mimo prowadzenia pełnej ochrony i doboru najskuteczniejszych preparatów producenci mieli kłopoty z zatrzymaniem zarazy. Problem ten wystąpił w całym kraju. Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach zwrócił się do Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego z prośbą o umożliwienie pobrania próbek z zaatakowanych plantacji, ponieważ presja patogena była tak duża, że preparaty nie działały. Plantacje były bardzo zróżnicowane. Pomimo tych niezbyt sprzyjających warunków wielu plantatorów powinno uzyskać zadawalające plony. Niestety trudno w tej chwili jeszcze odpowiedzieć na pytanie odnośnie dziwnych objawów przypominających porażenia wirusowe. Materiał roślinny pobrany do badań przez pracowników Instytutu Ochrony Roślin w Poznaniu wykazał obecność wirusów. Stwierdzono w niewielkim stopniu nasilenie wirusa PVY oraz wirusów z rodzaju Tobamovirus (TMV lub ToMV). W porównaniu z rokiem ubiegłym była to jednak niewielka ilość. To wyniki tylko z jednego Instytutu. Należy poczekać również na opinie z innych jednostek badawczych.
Państwo Wioletta i Jacek Balcerowie z Lutyni (powiat pleszewski) uważają, że tegoroczne wydajności pomidora są około 30% mniejsze od poprzedniego roku. Na ich plantacjach pomidory wysadzono później niż w ubiegłym roku. Pogoda była kapryśna. Najpierw było sucho. Potem przyszły ulewne deszcze. Na ciężkiej glebie stała woda i gleba zasklepiła się co utrudniało dostęp powietrza do korzeni. Lepsze warunki były na glebach lżejszych. Z powodu suszy stosowano 3-4 razy deszczowanie pól. Również na plantacjach w Lutyni wystąpiły dziwne objawy liściozwoju. Były problemy z zarazą, ale udało się ją przyhamować. Jeszcze parę lat temu na polach uprawiano 13 odmian, ale teraz stopniowo plantatorzy zmniejszają i wybierają tylko sprawdzone odmiany. W tym roku producenci zadowoleni są z wysokiego ekstraktu, który kształtował się w granicach 6,0 %. Jest to ważne ponieważ Zakład w Kotlinie płaci za ekstrakt. Jeśli pogoda utrzyma się zbiory zakończą w październiku na poziomie około 40 t/ha.
Tadeusz Fabisiak z Izbiczna (powiat pleszewski) pomimo opóźnionego wysadzenia rozsady pomidorów podsumowując sezon uważa, że nie jest najgorzej ponieważ tegoroczne wydajności kształtują się na poziomie około 50 ton z ha. Plonowanie na pewno jest niższe niż w minionych latach. Ten sezon zadziwiał pana Fabisiaka dorodnymi pomidorami. Na plantacjach można było znaleźć „okazy” ważące 510 g a największy pomidor ważył 920 g. Na opakowaniach nasion jest informacja jaką masę może uzyskać dana odmiana a tu proszę takie zaskoczenie. Wagowo owoce nie mieściły się w podawanych normach. Zaskoczeniem tego roku było również pękanie pomidorów podłużnych, które nigdy nie pękały. Plantator swoich plantacji nie pryska preparatami przyspieszającymi dojrzewanie ponieważ klienci kupują cały czas pomidory z domu i trudno byłoby wykonać ten zabieg.
W tym roku plantatorzy nie mieli problemu ze sprzedażą pomidorów. Zakład w Kotlinie skupował więc wszystko bez limitu. Niepokojące jest tylko to, że wielu producentów coraz bardziej zastanawia się nad kontynuacją uprawy pomidorów, ponieważ z roku na rok są coraz gorsze warunki dla prawidłowej wegetacji tych roślin.
Dorota Piękna-Paterczyk
SPD