Pomoc związana z wystąpieniem szkód wywołanych niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi - WODR Poznań

Już po raz drugi zachęcamy właścicieli wielkopolskich gospodarstw agroturystycznych do uprawy kwiatów jednorocznych i dwuletnich w ogrodach kwiatowych i miejscach wypoczynkowych. Widzimy, że te piękne, bardzo polskie kwiaty (nagietki, cynie, onętki i wiele innych) ulegają powolnemu zapomnieniu. My sami, a najbardziej nasze dzieci nie pamiętają już ich nazw.

Z drugiej strony do aktualnych trendów rozwojowych w agroturystyce zalicza się łączenie w gospodarstwie agroturystycznym funkcji wypoczynkowej z edukacyjną. 

Jednym ze sposobów łączenia tych funkcji może być posiadanie w gospodarstwie agroturystycznym kolekcji gatunków kwiatów jednorocznych i dwuletnich. Wzbogacona zostanie wtedy oferta wypoczynku o ciekawy element edukacyjny, czyli rozpoznawanie gatunków kwiatów. Tym samym oferta stanie się bardziej atrakcyjna zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Ponadto ogród gospodarstwa agroturystycznego będzie przez całe lato do późnej jesieni piękny i kolorowy, będzie cieszył oczy i zachęcał do wypoczynku.

Wszyscy obserwujemy, że osoby dorosłe chętnie wspominają rosnące dawniej w ogrodach przydomowych kolorowe malwy, nagietki, dalie, nasturcje, lewkonie, cynie, aksamitki, kocanki, goździki brodate, onętki, ślazówki i wiele innych gatunków obecnie rzadko uprawianych. Młodsi Polacy w zasadzie nie wiedzą, z czym te nazwy połączyć. Nadszedł czas, aby to zmienić z udziałem wielkopolskich gospodarstw agroturystycznych.

Kolekcja kwiatów przygotowana z myślą o edukacji turystów (głównie dzieci i młodzieży) może mieć różne formy: od małych poletek z różnymi gatunkami kwiatów, poprzez aranżacje wkomponowane w ogród przydomowy i teren wypoczynkowy w gospodarstwie, po najróżniejsze kompozycje uprawiane w donicach i pojemnikach.

Warto przywrócić w polskich ogrodach piękno kolorowych kwiatów o krótkim okresie wegetacji, które zostały zbyt mocno wyparte przez iglaki i wieloletnie krzewy ozdobne z powodu zdecydowanie łatwiejszej uprawy.

Jednocześnie zachęcamy do wykonania w trakcie kwitnienia zdjęć kwiatów ze swojego ogrodu i przesyłania w wersji elektronicznej do 10 października 2016 r.: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. lub dostarczenia do najbliższego doradcy WODR.

Najpiękniejsze zdjęcia mogą zostaną opublikowane w „Poradniku Gospodarskim” i na stronie internetowej WODR. Zachęcamy do udziału.

Ważnym zagadnieniem przy stosowaniu precyzyjnego rolnictwa jest zmniejszenie odpowiedzialności operatora za przeprowadzone zabiegi agrotechniczne. Jego rola ma polegać głównie na kontroli pracy poszczególnych elementów układu automatycznego prowadzenia ciągnika rolniczego i maszyn.

Każdy zabieg agrotechniczny powinien być wykonany bardzo precyzyjnie. Często nie wystarcza już ręczne prowadzenie maszyn po polu, które wymaga od operatora ogromnego zaangażowania i uwagi podczas pracy, bo nie może on sobie pozwolić na najmniejszy błąd.

Stopień dokładności zależy od rodzaju prac polowych: dla dojazdu do pola wystarczy nawigacja, której dokładność wynosi około 10 metrów, przy zarządzaniu flotą – w granicach 5 metrów, przy mapowaniu pola – około 1 metra, przy nawożeniu – 30 centymetrów, przy zbiorze zbóż (kombajnem) – 10 centymetrów. Natomiast siew to już prawdziwa precyzja! Wymaga dokładności do 1 centymetra.

Obecnie wielu producentów maszyn oferuje swoje systemy prowadzenia precyzyjnego, które w zależności od technologicznego zaawansowania pozwalają na wykorzystanie zarówno sterowania ręcznego, jak i w pełni automatycznego (można rozpocząć od układu podstawowego i stopniowo go rozbudowywać w zależności od potrzeb danego gospodarstwa, technologii upraw i zbioru). Większość systemów pozwala na łączenie w działaniu maszyn i urządzeń różnych marek, co jest bardzo korzystne dla rolników posiadających sprzęt kilku producentów.

W rolnictwie precyzyjnym podstawową zasadą jest dokładne określenie położenia maszyny na polu (w zaawansowanych systemach dokładność dochodzi do 1-2 centymetrów). Do tego celu wykorzystuje się systemy nawigacji satelitarnej, które składają się z trzech bloków –satelity, części naziemnej i części użytkownika. Odbiornik na maszynie porównuje czas, w którym wysyłany jest sygnał satelitów, z czasem, w którym ten sygnał jest odbierany (czas przebiegu sygnału). Do określenia pozycji 3D wymagane są przynajmniej cztery satelity (dodatkowo można wówczas określić wysokość geograficzną). Najbardziej popularny jest system nawigacji satelitarnej, którego właścicielem jest Ministerstwo Obrony USA (udostępniony wszystkim użytkownikom). System GPS składa się z 24 satelitów, które krążą po sześciu orbitach wokół Ziemi (po cztery satelity na każdej orbicie) na wysokości 20 200 kilometrów. Wielu producentów prowadzi prace nad udoskonaleniem i maksymalnym wykorzystaniem wszystkich satelitów wprowadzając układ dwusystemowy, w którym sygnał byłby odbierany z 16 satelitów. Maszyny i ciągniki rolnicze są wyposażone w urządzenia elektroniczne, które umożliwiają zbieranie informacji na bieżąco o wszelkich zdarzeniach niekorzystnych oraz dają możliwość gromadzenia danych w komputerze stacjonarnym po zakończeniu pracy lub w stałej łączności komputera pokładowego, agregatu polowego z komputerem stacjonarnym. Wymieniony system satelitarny pozwala dokładnie określić położenie agregatu i stanu upraw na polu. Rolnik, który zgromadzi wszystkie informacje w jednym komputerze, może szybko i trafnie podejmować właściwe decyzje, pozwala to również na zdalne kierowanie parametrami pracy agregatu polowego. Pojęcie rolnictwo precyzyjne oznacza zróżnicowanie poziomu intensywności zabiegów agrotechnicznych w obrębie jednego pola, przy czym należy uwzględnić naturalne warunki glebowe, żyzność i wilgotność gleby oraz stan roślin. Przy określeniu zróżnicowania możliwe jest poziomowanie nawożenia, siewu i zużycia chemicznych środków ochrony roślin.

Wszystkie dane zgromadzone w jednym komputerze składają się na powstanie systemu, który daje możliwość automatyzacji przebiegu poszczególnych procesów agrotechnicznych. Wykorzystanie tej technologii zależy od indywidualnych potrzeb. W perspektywie precyzja zabiegów agrotechnicznych może obniżyć nakłady na poszczególne uprawy i przynieść pozytywne efekty ekonomiczne.

Źródła: Wieści Rolnicze (luty 2016), Technika Rolnicza, Internet.

Tyle się mówi, żeby nie wypalać traw, a problem wciąż istnieje. Może nie we wszystkich częściach naszego kraju zjawisko to występuje na taką samą skalę, ale tym niemniej wypalanie traw, zarośli, ściernisk i resztek roślin ma miejsce. Dlaczego „zabieg” ten jest szkodliwy?

Wypalanie:

  • jest szkodliwe dla gleb,
  • negatywnie wpływa na środowisko naturalne,
  • stanowi zagrożenie dla ludzi,
  • zagraża zwierzętom i roślinom,
  • stanowi zagrożenie pożarowe,
  • jest łamaniem prawa.

Negatywne oddziaływanie na ludzi. Proceder ten stwarza niebezpieczeństwo dla osób podróżujących, ponieważ dym snujący się nad drogami znacznie ogranicza widoczność, co może doprowadzić do groźnych wypadków i kolizji, nierzadko ze skutkiem śmiertelnym. Poza tym angażowanych jest wiele jednostek ratowniczych, a ich pomoc może być potrzebna w tym samym czasie w innym miejscu, gdzie rzeczywiście zagrożone jest życie i zdrowie ludzi. Dym, który pochodzi z wypalania, potrafi być bardzo trujący. Znajdujące się w nim niebezpieczne związki, przede wszystkim rakotwórcze węglowodory, dwutlenek węgla oraz dwutlenek siarki, mogą powodować zatrucia, a w konsekwencji – choroby o podłożu alergicznym czy nowotwory. W pożarach wywoływanych wypalaniem giną ludzie lub odnoszą oni obrażenia. Wystarczy, że wiatr zmieni kierunek. I najczęściej ofiarami są sami wypalający. Bardzo często ogień przenosi się na zabudowania i lasy. W konsekwencji wszystko to prowadzi zarówno do osobistych tragedii, jak i do strat materialnych, za które w ostatecznym rozrachunku płaci całe społeczeństwo. Są jeszcze inne, negatywne skutki wypalania, o których zazwyczaj się nie mówi lub nawet nie myśli. Wypalanie świadczy o braku kultury. Ogień widoczny z oddali, szczególnie po zmroku, może wywoływać lęk i stres.

Zagrożenie dla zwierząt i roślin. Wypalanie roślinności niszczy wszystkie organizmy, nie tylko szkodniki. Ofiarami ognia stają się mikroorganizmy i organizmy glebowe, owady, w tym liczni sprzymierzeńcy człowieka, przede wszystkim pszczoły, trzmiele, mrówki, biedronki, a także ptaki i ssaki – małe i duże, często rzadkie i chronione. Również zwierzęta gospodarskie i domowe oraz duże zwierzęta leśne giną w pożarach, często przez przypadek – w dymie tracą orientację albo też ulegają zatruciu. Niszczone są miejsca lęgowe oraz miejsca bytowania zwierzyny łownej. Dym utrudnia lub wręcz uniemożliwia owadom zapylającym oblatywanie pożytków. Ogień zabija wiele bezkręgowców, np. dżdżownice, które mają bardzo korzystny wpływ na strukturę gleby i jej właściwości. Nieużytki, wbrew swojej nazwie, potrafią być wyjątkowo użyteczne dla przyrody, a to dlatego, że zamieszkuje je wiele gatunków roślin i zwierząt, w tym także chronionych.

Negatywne skutki dla rolnictwa. W okresie wiosennym najczęściej wypalane są trawy, zarośla, nieużytki, a jesienią resztki pożniwne. Od dawien dawna pokutuje przekonanie, że wypalanie traw i słomy poprawia jakość gleby – użyźnia ją i pozbawia chwastów. Nic bardziej mylnego. Ogień wyjaławia glebę – zabija mikroorganizmy glebowe, niszczy warstwę próchniczną. Taka gleba jest zdecydowanie bardziej narażona na erozję, a erozja z kolei stanowi zagrożenie dla jakości wód i powietrza. Użytki zielone po zabiegu wypalania tracą wartość paszową, ponieważ dominować zaczynają gatunki roślin ekspansywnych, ale zazwyczaj bezwartościowych. Niszczone są rośliny motylkowe. Podczas wypalania temperatura na powierzchni gleby może dochodzić do kilkuset stopni Celsjusza, co bardzo negatywnie oddziałuje na jej właściwości. Zostaje zahamowany naturalny rozkład w glebie materii organicznej. W „spalonej” glebie zakłócone są procesy fizyko-chemiczne, gleba „ma problemy” z gospodarką powietrzno-wodną. Spalanie słomy na polu to również utrata masy organicznej mogącej służyć wzbogacaniu gleby. Szczególnie groźne jest wypalanie torfowisk. Torf zapala się na dużej głębokości i pali się niezwykle długo. Poza tym zwykła łąka po pożarze regeneruje się przez kilka lat, natomiast pokłady torfu potrzebują na to setki lat.

Zagrożenie pożarowe. Wypalanie traw, słomy, resztek roślinnych itp. jest bardzo często przyczyną pożarów, niejednokrotnie bardzo groźnych. Płoną zabudowania, sprzęt rolniczy, płody rolne, lasy. Giną ludzie, zwierzęta, rośliny i mienie, często dorobek całego życia. w przypadku lasów pożary są dla nich głównym i najniebezpieczniejszym zagrożeniem. Straty dla przyrody są ogromne, bo las odradza się dziesiątki lat. Wypalanie roślinności wczesną wiosną jest podawane jako bardzo częsta przyczyna pożaru lasów w Polsce. Największe zagrożenie pożarowe lasów występuje w okresie wczesnej wiosny i lata. 

Z punktu widzenia prawa. Wypalanie jest zabronione na podstawie wielu aktów prawnych, m.in.:

  1. Rolnicy korzystający z dopłat bezpośrednich, jak i płatności nieinwestycyjnych w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich są zobowiązani do spełniania wymogów wzajemnej zgodności. W ramach norm Dobrej Kultury Rolnej zgodnej z ochroną środowiska, w ramach normy 6: utrzymanie poziomu materii organicznej, zabrania się wypalania gruntów rolnych. Nieprzestrzeganie wymogów wzajemnej zgodności może skutkować zmniejszeniem lub wręcz utratą w danym roku płatności bezpośrednich.
  2. W ustawie o ochronie przyrody (tekst jednolity w Dz.U. z 2015 r., poz. 1651 z późn. zm.), w art. 124. 1. Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Zakaz, o którym mowa w ust. 1, nie dotyczy działań ochrony czynnej, wynikających z:
    • zadań ochronnych lub planu ochrony dla parku narodowego lub rezerwatu przyrody,
    • planu zadań ochronnych lub planu ochrony dla obszaru Natura 2000.
    W art. 131 tej samej ustawy zapisano, że kto: (…) 12) wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary – podlega karze aresztu albo grzywny.
  3. Wypalanie traw jest zabronione na podstawie Kodeksu wykroczeń, który przewiduje za to karę grzywny w wysokości nawet do 5000 zł.
  4. Art. 82 § 1 pkt 1 Kodeksu wykroczeń – zgodnie z nim, kto dokonuje czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenianie się, utrudnienie prowadzenia działania ratowniczego lub ewakuacji, polegających na niedozwolonym używaniu otwartego ognia, paleniu tytoniu i stosowaniu innych czynników mogących zainicjować zapłon materiałów palnych, podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany. Natomiast art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń – ten przepis dotyczy ogólnie zakłócania porządku w miejscu publicznym, za co grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, przy czym zakłócenie porządku może nastąpić nie tylko krzykiem, hałasem czy alarmem, ale także innym wybrykiem, do którego zaliczyć można także palenie liści czy innych odpadów roślinnych, w wyniku czego duszący dym utrudnia nam egzystencję.
  5. Art. 144 Kodeksu cywilnego – mówi on, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa własności powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych (czyli np. nie można „zadymić" sąsiada robiąc ognisko na swojej posesji).
  6. Kodeksu karnego wynika, że wypalanie traw, które skończy się pożarem okolicznych zabudowań, zagrażającym życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 1 roku do lat 10. Sprowadzanie bezpośredniego niebezpieczeństwa wskazanych zdarzeń jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
  7. Również ustawa o lasach (Dz.U. z 2015 r., poz. 2100 – tekst jednolity) zabrania wypalania traw. Art. 30. 3. mówi, że „W lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności:
    1. rozniecania ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego;
    2. korzystania z otwartego płomienia;
    3. wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych.
    Przepisy ust. 3 nie dotyczą działań i czynności związanych z gospodarką leśną pod warunkiem, że czynności te nie stanowią zagrożenia pożarowego.

Źródło: Wymienione w artykule akty prawne oraz strony internetowe

W dniu 11 kwietnia 2016 r. odbyło się spotkanie pracownika Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu, będącego brokerem sieci na rzecz innowacji w rolnictwie na obszarach wiejskich, z Kierownikiem Katedry Terenów Zieleni i Architektury Krajobrazu Wydziału Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu – dr hab. Piotrem Urbańskim. Spotkanie odbyło się w siedzibie Katedry w Kolegium Zembala w Poznaniu.

Podczas spotkania przedstawiono ideę powstania i funkcjonowania Sieci na rzecz innowacji w rolnictwie i na obszarach wiejskich, opisano zakres działań możliwych do realizacji we współpracy z WODR w Poznaniu. W trakcie rozmowy poruszono tematykę działań innowacyjnych, jakimi zajmują się pracownicy Uczelni. Scharakteryzowano utworzone w 2013 roku Centrum Innowacji i Transferu Technologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, którego misją jest wspomaganie rozwoju innowacyjnych i konkurencyjnych rozwiązań opracowywanych na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu oraz efektywny transfer utylitarnych wyników badań i prac rozwojowych do gospodarki oraz wspieranie rozwoju nowych firm. Omówiono zagadnienia, jakimi zajmują się pozostałe Katedry, między innymi: Katedra Warzywnictwa i Katedra Żywienia Roślin. Opisano działania Uczelni związane z uprawą grzybów jadalnych – boczniaka i pieczarki, krótko nawiązano także do badań nad zdolnością rozkładu pni drzew przez grzybnie, poruszono zagadnienia obejmujące sterowanie uprawą, modele i prognozowanie planowania oraz techniki komputerowe w warzywnictwie. Pan dr hab. Piotr Urbański wspomniał także o uprawie pomidora prowadzonej metodą aeroponiki (bez podłoża) oraz o badaniach nad chorobami roślin rolniczych, np. jęczmienia i kukurydzy.

Podczas spotkania uzyskano wiele cennych informacji i kontaktów, które przyczynią się do rozszerzania wiedzy na temat SIR. 

14 kwietnia 2016

PROMOCJA ZDROWIA

Napisane przez

Po raz kolejny w Gołaszynie w dniu 15 marca 2016 roku odbyło się seminarium  „Promocja zdrowia”. Gościliśmy panie z powiatu rawickiego, gostyńskiego, leszczyńskiego   i kościańskiego wraz z doradcami WODR.

Po powitaniu uczestników przez kierownika Ryszarda Bijaka wykład na temat „Opieka nad ludźmi starszymi” wygłosiła Zofia Malchrzak – pielęgniarka środowiskowa  z NZOZ „Zdrowie” w Bojanowie.

W przerwie miedzy wykładami Panie: Beata Bura z Gościejewic, Urszula Panek z Ostrobudek i Alicja Otworowska z Sów zaprezentowały swoje rękodzieło wykonane techniką decoupage, uszyte z materiału oraz zrobione z papieru. Stoiska cieszyły się dużym zainteresowaniem.

Z ciekawym wykładem „Wyższość wieku mentalnego nad metrykalnym” wystąpiła psycholog Halina Branicka-Śniadecka.

Seminarzystki chętnie skorzystały z badania poziomu cukru we krwi, pomiaru ciśnienia i indywidualnych porad psychologa.

Racjonalne metody żywienia rodziny przybliżyła w swoim wystąpieniu Alicja Nowak branżysta WODR Poznań.

Ostatnim punktem spotkania był pokaz kulinarny pt. „Wiosna na naszych stołach” połączony z degustacją potraw przygotowany przez Anię Gill. Promował on również zdrowe odżywianie przez zastosowanie soczewicy i kaszy jaglanej w potrawach.

           

Poniżej znajdują się przepisy na potrawy, które pojawiły się na pokazie:

 

ZUPA Z SOCZEWICY

 

Składniki: 1 łyżka masła lub oliwy, włoszczyzna (1 cebula, 1 marchewka, 1 pietruszka, 1 por,

2 ząbki czosnku), 1,5 litra bulionu warzywnego, 1 puszka (400g) pomidorów pokrojonych      w kostkę – bez skórek, 400 ml soku pomidorowego z kartonika, 200 g czerwonej soczewicy,

Przyprawy: ½ łyżeczki kminu rzymskiego zmielonego, 1 łyżeczka zmielonej suszonej kolendry, sól i świeżo zmielony czarny pieprz, 2 łyżki mieszanki gęstego sosu ostrygowego z sosem sojowym

Do podania: posiekany świeży szczypiorek

 

Warzywa obrać, opłukać i pokroić w małą kostkę. Rozgrzać masło lub oliwę  w większym garnku z grubym dnem, dodać warzywa i dusić pod przykryciem, na małym ogniu, przez około 4 minuty, od czasu do czasu mieszając (nie zrumieniać, tylko zeszklić).

Wlać bulion, dodać wszystkie przyprawy oraz pokrojone pomidory z puszki, doprowadzić do wrzenia. Gotować przez 10 minut, aż warzywa trochę zmiękną, następnie dodać sok pomidorowy i znów zagotować.

Po kolejnych 10 minutach gotowania, jak warzywa będą już całkowicie miękkie, zmiksować całość blenderem. Gotować przez około 10 -15 minut, aż soczewica będzie całkowicie miękka. Doprawić ewentualnie solą i świeżo zmielonym pieprzem.   Posypać świeżym szczypiorkiem.

 

SAŁATKA Z TUŃCZYKIEM

 

Składniki: 1 puszka tuńczyka w oleju lub w sosie własnym, 2 średnie kiszone ogórki, 1 jabłko, 1 średnia cebula, 4 jajka, 15 dag żółtego sera, mały słoik majonezu, liście sałaty, kilka oliwek nadziewanych papryką

 

Jajka gotujemy na twardo, obieramy. Ser i jajka osobno ścieramy na tarce o dużych oczkach. Ogórki, jabłko i cebulę kroimy w drobną kostkę.

Tuńczyka osączamy, przekładamy do miski. Dodajemy ogórki, cebulę i jabłko. Mieszamy.

Porcję sałatki nakładamy na liść sałaty, przykrywamy płaską łyżką majonezu i posypujemy serem. Ponownie nakładamy porcję majonezu i posypujemy jajkiem. Dekorujemy oliwkami.

 

SAŁATKA Z BROKUŁEM

 

Składniki: brokuł, mały słoiczek pieczarek konserwowych, 2 średnie ogórki konserwowe, 2 łyżki majonezu, 2 łyżki kwaśnej śmietany, sól, pieprz

 

Brokuł myjemy, dzielimy na małe różyczki i gotujemy w osolonej wodzie około 5 minut (powinien być lekko miękki). Studzimy. Pieczarki osączamy z zalewy i kroimy w plasterki, a ogórki w małą kostkę. Brokuł  i ogórki mieszamy z pieczarkami.

Sos: majonez mieszamy ze śmietaną, doprawiamy. Sosem polewamy sałatkę, mieszamy (majonez i śmietanę możemy zastąpić np. jogurtem).

 

PAPRYKARZ Z KASZĄ JAGLANĄ

 

Składniki: 170 g suchej kaszy jaglanej (3/4 szklanki), 250 g marchewki startej na dużych oczkach (2 szklanki), 1 cebula, 3 łyżki koncentratu pomidorowego, 1 łyżeczka sosu sojowego, 1 łyżeczka wędzonej papryki, olej do smażenia, ziele angielskie, sól i pieprz

 

Kaszę jaglaną gotujemy na sypko. Cebulę kroimy w drobna kostkę i podsmażamy na oleju. Dodajemy startą marchewkę, ziele angielskie i dusimy około 10 minut. Następnie dodajemy sos sojowy, paprykę, dokładnie mieszamy. Dodajemy kaszę jaglaną i dokładnie mieszamy. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.

 

JAJKA FASZEROWANE

 

Składniki: 6 jajek, 4 pieczarki, 2 ogórki konserwowe, 2 łyżki szczypiorku, 1-2 łyżki majonezu, chrzan, pieprz, sól

 

Jajka gotujemy na twardo, studzimy, obieramy i kroimy na połówki. Następnie wyjmujemy żółtka, rozgniatamy je widelcem. Szczypiorek, pieczarki i ogórki siekamy w bardzo drobną kostkę. Łączymy z żółtkami i przyprawiamy. Przygotowaną masą napełniamy ugotowane białka.

Ostatnio zmieniany 14 kwietnia 2016

Szkółkarstwo ozdobne jest działem produkcji ogrodniczej, który na przełomie lat 1990 do 2010 rozwijał się w Polsce bardzo dynamicznie. Obecnie nowych szkółek powstaje znacznie mniej a te już istniejące zwiększają swoja powierzchnię. W dużym stopniu w strukturze nasadzeń roślin iglastych dominuje żywotnik zachodni „Szmaragd”, świerk kłujący, odmiany kolumnowe żywotników oraz jałowce, cyprysiki. Znaczny udział w produkcji mają również drzewa alejowe, krzewy liściaste i byliny uprawiane w gruncie. To między innymi taki asortyment roślin znajdziemy w Gospodarstwie Ogrodniczo-Szkółkarskim „Różyczka” w Pleszewie, którego właścicielami są Marcin i Piotr Doczekalscy. Prekursorem i założycielem gospodarstwa był ojciec Piotra - Wacław, który już w czasach II wojny światowej prowadził szkółkę. Dominowały w niej w dużym procencie róże. Jak opowiada Piotr  - Niemcy nazywali go Rosa Kawalier (stąd nazwa Różyczka). Pozwalali mu na prowadzenie szkółki i najmowanie ludzi do prac. Wacław Doczekalski ukończył szkołę ogrodniczą w Koźminie Wielkopolskim co na owe czasy było mało spotykane. Musiał mieć praktyki bo inaczej nie otrzymałby zezwolenia na prowadzenie szkółki. Jak już zdobył wszystkie papiery założył szkółkę, która funkcjonowała przez okres wojenny i powojenny. Następnie w gospodarstwie powstały szklarnie z uprawą warzyw. Na początku lat 90-tych Piotr wyjechał na 3 miesiące do niemieckiej szkółki by po powrocie do Polski rozpocząć produkcję cisów, róż na eksport oraz drzewek owocowych. Piotr  Doczekalski zaznacza, że swego czasu „robili” w szkółce dziesiątki tysięcy róż na eksport. Do momentu kiedy cena była opłacalna. Syn Piotra - Marcin jest trzecim pokoleniem szkółkarzy w rodzinie Doczekalskich. Chcąc poszerzyć zakres oferowanych roślin postanowił zająć się uprawą borówki. W gospodarstwie przygotowywane są sadzonki, które są wykorzystywane do własnych nasadzeń oraz na sprzedaż. Na razie założono 1 ha borówki. Plany są aby plantację powiększyć do 7 ha. W ubiegłym roku Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu na jego plantacji prowadził monitoring szkodnika o nazwie Drosophila suzuki (muszka plamoskrzydła). Na sprawdzanych 1 raz w tygodniu pułapkach (na całe szczęście jak mówi Marcin) nie zdiagnozowano szkodnika. Ale obawy o jego pojawieniu się są coraz większe. W gospodarstwie został ustalony podział obowiązków i każdy wie za co odpowiada. Piotr jeździ na targi, wystawy a Marcin zajmuje się sprawami na miejscu. W gospodarstwie szkółkarskim spotkamy szeroki wybór roślin ozdobnych, drzewek owocowych i krzewów jagodowych. Jakie zmiany wśród osób kupujących materiał szkółkarski zauważyli właściciele? Kiedyś drzewka owocowe sadzili tylko starsi ludzie, żeby zostały dla następnych pokoleń. Teraz coraz więcej młodych osób kupuje drzewa owocowe, z których owoce można zjeść zrywając je prosto z drzewa.  Również, analizując wcześniejsze lata większym powodzeniem cieszyły się rośliny zimozielone. Obecnie ogrody stają się bardziej radosne poprzez nasadzenia drzew liściastych, które mają kolorowe liście, powtarzają kwitnienie i są bardziej dekoracyjne. Klony, berberysy, buki czy jabłonie w zależności od odmiany mogą mieć liście czerwone lub purpurowe w czasie wegetacji.  Jeśli potrzebujemy do naszych ogrodów roślin, które mają kolor szary niebieski lub srebrny pomyślmy o oliwniku, rokitniku, jałowcach lub świerkach. W gospodarstwie w rzędach stoją brzozy, głogi, tawuły, irgi i inne rośliny, które cechuje wczesny rozwój liści. A może warto pomyśleć o drzewach czy krzewach które pachną? Do takich należą pigwowce, kalina, jaśminowiec, wiciokrzew, lilaki no i róże. A co najchętniej kupują odwiedzający szkółkę? Zasadniczo klienci sami sugeruje co ich interesuje, czego szukają. Szkółkarze zawsze chętnie służą radą i podpowiedzią jaką roślinę wybrać na dane stanowisko, aby dobrze rosła. Moi rozmówcy podkreślają, że każda roślina ma swoje specyficzne wymagania, dlatego warto o to pytać. Pleszewscy szkółkarze uczestniczą w różnych targach i wystawach odbywających się w całej Polsce. Od wielu lat „wystawiają” się na odbywających się w Marszewie Targach „Agromarsz”. Często przygotowując stoisko WODR-u korzystamy z asortymentu produkowanych w gospodarstwie roślin. Pan Piotr lubi rozmowy z klientami, lubi pośmiać się i pożartować. A Marcin już myśli o  zwiększeniu wydajności borówki i szuka coraz ciekawszych odmian. Tak funkcjonuje Gospodarstwo Ogrodniczo-Szkółkarskie panów Doczekalskich z Pleszewa.

 

Dorota Piękna-Paterczyk   Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu

Tadeusz Wojcieszak Kierownik ZD Pleszew

 

 

 

Ostatnio zmieniany 22 kwietnia 2016

     Demonstracja technologiczna ,której celem było wdrażanie zasad integrowanej uprawy roślin, była przeprowadzona w gospodarstwie demonstracyjnym P. Marcina Kujawskiego w miejscowości Głębokie w gminie Kiszkowo. Właściciel gospodarstwa to rolnik z wykształceniem wyższym rolniczym biegle posługujący się komputerem i programami wspomagającymi prowadzenie gospodarstwa rolnego. Bardzo chętnie współpracuje z doradcami ODR oraz firmami oferującymi środki do produkcji rolnej. Rolnik uczestniczy w szkoleniach , konferencjach i udostępnia swoje gospodarstwo do organizowania m.in. Dni Pola. Posiada 550 ha  gruntów ornych o średniej i niskiej klasie bonitacji , gospodarstwo zajmuje się jedynie produkcją roślinną .Rolnik  posiada nowoczesny sprzęt do uprawy roli i stosuje wszelkie niezbędne uprawki zalecane w integrowanej ochronie roślin. W gospodarstwie uprawia się 220 ha kukurydzy , 50 ha rzepaku i 40 ha łubinu .Pozostałe 240 ha obsiane były zbożami. Plony kukurydzy na tle pozostałych upraw wypadają dobrze. Susza przyczyniła się do obniżenia pozostałych zbiorów o 37 % .Do 18 września w okolicach Gniezna spadło 380 ml wody na metr kwadratowy. Największy spadek plonu został odnotowany w uprawie pszenicy ozimej – plon 55 dt z ha, trochę lepiej plonowało pszenżyto ozime.  Karty demonstracyjne założone były na dwóch  polach i dotyczyły dwóch  upraw- 40 ha pszenica ozima i 50 ha rzepak ozimy. Na wszystkich uprawach stosowane były odpowiednie , zgodne z zaleceniami programy ochrony roślin. Zabiegi były stosowane w optymalnych terminach przy uwzględnieniu progów szkodliwości bądź nasilenia patogenów( obserwacja rolnika). Stosowane było tylko nawożenie mineralne w optymalnych dawkach, ustalane po uprzednim badaniu gleby na zawartość P, K, Mg i Ca. Odmiany zalecane przez doradców (Cindi, Ricki, Abakus,Wydma,Ostka,Tonacja).  Stacja meteorologiczna , która znajduje się na terenie gospodarstwa w znacznym stopniu przyczyniła się do podejmowania racjonalnych decyzji związanych z terminowością stosowania odpowiednich zabiegów w gospodarstwie.

    Dobra współpraca z rolnikiem sprawia , że w dalszym ciągu będziemy korzystali z jego gościnności na terenie gospodarstwa i na polach. Efektem przeprowadzonej demonstracji było wykorzystanie wszystkich dostępnych metod ochrony roślin, w szczególności metod nie chemicznych w celu zminimalizowania zagrożenia dla zdrowia ludzi , zwierząt oraz dla środowiska w produkcji rolniczej. Wyniki były upowszechniane na spotkaniach informacyjnych dla rolników oraz były dyskutowane w czasie spotkań lokalnej grupy dyskusyjnej.

Opr. Tatiana Pawlicka

St. specjalista WODR Poznań

ZD Gniezno

    Odpowiedzi – na tak sformułowane pytanie – miała dostarczyć demonstracja, jaka została zrealizowana na terenie gminy Niechanowo pt.: „Zasady sporządzania pryzmy kompostowej.”

    Demonstrację zlokalizowano w gospodarstwie rolnym o obszarze całkowitym 25,24 ha, w tym 23,99 ha gruntów ornych i 5,16 ha TUZ. W gospodarstwie uprawiane są buraki cukrowe, lucerna mieszańcowa, rośliny zbożowe, rzepak ozimy. Produkcję zwierzęcą stanowią chów i hodowla bydła mlecznego i opasowego (sposób utrzymania: częściowo ściółka płytka, głęboka, bezściółkowo).

    Demonstrację przeprowadzono w terminie 31 marca 2015 r. do 8 października 2015 r. (podsumowanie 12 października 2015).

Skład pryzmy kompostowej stanowił różnorodny materiał wyjściowy, w tym m.in.: odchody zwierząt gospodarskich, przede wszystkim obornik bydlęcy, rozdrobniona słoma, zrębki z większych gałęzi, drobne gałązki z żywopłotu, ścięta trawa, młode rośliny chwastów, liście, resztki owoców i warzyw, obierzyny ziemniaczane, resztki żywności, pióra poubojowe (kurze i kacze).

    Technika kompostowania – wyjściowe „materiały budulcowe” wraz z ziemią (zebraną m.in. podczas zgrabiania trawy i liści) zmieszano ze sobą i razem składowano. Założono (słusznie), że im bardziej różnorodny będzie materiał składowy, tym większa szansa na otrzymanie kompostu dobrej jakości, tym większe też możliwości regulacji właściwych proporcji węgla do azotu, stanowiących przecież niezbędny warunek prawidłowego kompostowania i docelowo – uzyskania pożądanego kompostu. Zaplanowano wykorzystanie kompostu przede wszystkim do nawożenia pól – stąd też przy całej bioróżnorodności wykorzystywanych materiałów budulcowych, „bazę” przygotowywanego kompostu stanowił obornik bydlęcy.

W trakcie realizacji demonstracji zwracano szczególną uwagę na duży udział w kompostowanej masie części organicznych – w celu zapewnienia odpowiedniego stosunku węgla do azotu, również zwracano uwagę na zawartość wody na poziomie 50-60 % oraz duże rozdrobnienie masy roślinnej.

Pryzmę kompostową założono w miejscu zacienionym (wpływ na wilgotność) przygotowując odpowiednio podłoże glebowe poprzez całkowite usunięcie warstwy z trawą, którą wykorzystano w składzie pryzmy. Ułatwiło to przemieszczanie się dżdżownic - które jak wiadomo - mają duży wpływ na intensywność i wydajność procesu rozkładu materiału kompostowego i innych organizmów / mikroorganizmów glebowych.

Z uwagi na stosunkowo niskie opady w tym rejonie Wielkopolski,  ułożono pryzmę o długości 2,00 m, szerokości 1,50 m i wysokości 1,00 m i bokach opadających skośnie. Używano też sprzętu mechanicznego (ładowacz chwytakowy, ładowacz czołowy) oraz narzędzi ogrodniczych (łopata, grabie, widły). W celu zabezpieczenia pryzmy przed wysychaniem –     w trakcie formowania / gromadzenia materiału budulcowego – pryzmę przykrywano folią. Po zakończeniu gromadzenia materiału budulcowego i po osiągnieciu przez pryzmę wysokości około 1,00 metra całość przykryto - w celu zapewnienia dostępu powietrza i właściwej temperatury fermentacji – osłoną ochronną w postaci słomy, ziemi i łęcin.

W dniu 27.01.2015 roku przeprowadzono wstępną rozmowę z rolnikiem na temat zasadności kompostowania, składu pryzmy, jej lokalizacji, etc.  W dniu 31 marca 2015 r.  uformowano pryzmę i rozpoczęto realizację założeń ujętych w planie demonstracji w zakresie „budowania” pryzmy, sprawdzania jej stanu, dokonywania pomiarów wilgotności, uzupełniania składu, przerzucania materiału do jej części środkowej (zebranego m.in. ze ścianek bocznych pryzmy), polewania wierzchniej warstwy pryzmy gnojowicą, etc.

Demonstrację zakończono w dniu 8 października 2015 roku – po stwierdzeniu zrównania się temperatur wewnętrznej  i zewnętrznej pryzmy i pojawieniu się dość intensywnego zapachu „ziemi ogrodowej.”

W dniu 12 października 2015 roku podsumowano demonstrację z udziałem kilku osób / rolników potencjalnie zainteresowanych kompostowaniem obornika i innych materiałów i  wykorzystaniem uzyskanego w ten sposób nawozu do nawożenia roślin uprawnych.

Według opinii właściciela gospodarstwa,  na terenie którego zrealizowano demonstrację,  „w gospodarstwie istniał dotychczas dość duży problem z zagospodarowaniem niespożytkowanej biomasy roślinnej. Kompostowanie skutecznie rozwiązało ten problem, gdyż jak się okazało, „rozłożenie”  takiej różnorodnej biomasy, nie jest wcale procesem skomplikowanym i kosztochłonnym, a jej wykorzystanie do nawożenia roślin, niewątpliwie wpłynie na żyzność gleby i poprawę jej życiodajnych zasobów. Otrzymany w ten sposób nawóz humusowy z odpadów organicznych zapewne skutecznie wzbogaci glebę w dostępne składniki pokarmowe, a co równie ważne,  skutecznie  unieszkodliwi (wysoka temperatura kompostowania), negatywny wpływ wielu patogenów na środowisko naturalne.”

 

Zbigniew Bręklewicz – WODR Poznań

Ostatnio zmieniany 12 kwietnia 2016

W trakcie tegorocznych Targów Edukacyjnych w Poznaniu w dniach 18-20 marca br. zorganizowano Eko Forum. Celem przedsięwzięcia była prezentacja podmiotów zajmujących się nieformalną edukacją przedsięwzięcia. Udział w Eko Forum zadeklarowało 25 państwowych i samorządowych instytucji oraz organizacji pozarządowych działających w obszarze ochrony środowiska.

Koordynatorem przedsięwzięcia był Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego – samorządowa jednostka budżetowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego.

Na Eko Forum swoje stoisko miał również Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu. Stoisko zostało zorganizowane przez pracowników Działu Ekologii i Ochrony Środowiska, którzy przedstawili przykłady swojej działalności z obszaru ochrony środowiska, udzielali informacji oraz przekazywali materiały informacyjne i promocyjne dotyczące zagadnień ekologii. Na stoisku obecny był również SIR, promujący ideę sieci innowacji w rolnictwie.

W marcowym numerze „Poradnika Gospodarskiego” zamieszczono artykuł na temat Krajowej sieci na rzecz innowacji w rolnictwie i na obszarach wiejskich.
Aby zapoznać się z artykułem, kliknij tutaj →