Pomoc związana z wystąpieniem szkód wywołanych niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi - WODR Poznań

Czwarta edycja konkursu Superrolnik Wielkopolski 2016  już za nami. Partnerem plebiscytu organizowanego we współpracy z Wielkopolskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego był  Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego.
Na łamach  „Głosu Wielkopolskiego” prezentowano zgłoszonych rolników. Spośród zgłoszonych kandydatów internauci i czytelnicy „Głosu Wielkopolskiego” wybierali tych najlepszych z najlepszych.
Powiatowy Zespół Doradczy w Wolsztynie nominował do konkursu dwoje gospodarzy Panią Wioletę Dudę  oraz Pana Roberta Ciesielskiego. Głosowanie rozpoczęło się 9 września i zakończyło się 30 września. Przez kilka tygodni trwania plebiscytu w ścisłej czołówce znalazła się pani Wioleta Duda . Zdobywczyni VI miejsca zadowolona i szczęśliwa mogła spędzić i odpocząć z całą rodziną weekend w Olandii, XVIII-wiecznym, zrewitalizowanym folwarku położonym w miejscowości Prusim, nad jeziorem Kuchennym, w Sierakowskim Parku Krajobrazowym, na skraju Puszczy Noteckiej. Wiosną w 2017 roku  pojedzie też do Brukseli, gdzie zwiedzi m.in. Parlament Europejski. Fundatorem tego wyjazdu jest europoseł Andrzej Grzyb.

 Przypomnijmy , więc :

Wioleta Duda zamieszkała w Kiełkowie na terenie gminy Siedlec  prowadzi  wraz z mężem gospodarstwo rolne o powierzchni 18 ha. Gospodarstwo przejęła po rodzicach w 2007 roku.. w Kiełkowie mieszka od dziecka , ukończyła Technikum Rolnicze w Powodowie . Dzięki takiemu wykształceniu łatwiej prowadzi gospodarstwo rolne, nadal pogłębia  swoją wiedzę rolniczą uczestnicząc w szkoleniach organizowanych przez Zespół Doradczy w Wolsztynie. Mąż Pani Wiolety oprócz pomocy w gospodarstwie prowadzi także własna działalność gospodarczą usługi blacharsko dekarskie ,dlatego też mogą liczyć na pomoc brata Krzysztofa.  Bardzo zaangażowani w pomoc są także trzej synowie , którzy pomimo młodego wieku bardzo kochają prace w gospodarstwie i zwierzęta. Wcześniej gospodarstwo prowadziło hodowlę oraz chów trzody chlewnej w cyklu zamkniętym i posiadało krowy mleczne. Od 1980 roku zajęto się chowem bydła opasowego liczącego obecnie 90 szt . Na gruntach ornych uprawiane są zboża jare i ozime oraz kukurydza stanowiące pasze dla bydła.  Łąki użytkowane są na siano oraz sianokiszonki. Pani Wioleta stawia na ciągły rozwój gospodarstwa . Korzystała programu „Młody Rolnik” oraz „ Modernizacja gospodarstw rolnych w latach 2007 - 2013 ,dzięki czemu wyposażyła gospodarstwo w nowoczesny sprzęt rolniczy.

Uroczysta gala podsumowująca plebiscyt „Głosu Wielkopolskiego” – Superrolnik Wielkopolski 2016 odbyła się w  Urzędzie Marszałkowskim.

Wielkie gratulacje i dalszych sukcesów !

Agroturystyka to forma wypoczynku w warunkach zbliżonych do wiejskich. Może być to agroturystyka we funkcjonującym gospodarstwie rolnym, gdzie turysta zamieszkuje pewien czas funkcjonując w tym gospodarstwie poznając jego działalność w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej często biorąc udział w pracach polowych i obejściu. Innym aspektem turystyki może być obiekt bazy noclegowej zlokalizowany na terenie wiejskim i posiadający charakter wiejski. Trzecim rodzajem obiektów spełniającym kryteria turystyki wiejskiej jest obiekt o charakterze terapeutycznym, edukacyjnym, rekreacyjnym itp., który wykorzystuje tradycje i walory wsi.

W miejscowości Rozdrażew w powiecie krotoszyńskim znajduje się taki właśnie obiekt o charakterze edukacyjnym zwany „Masztalarnią” prowadzony przez Stowarzyszenie Kobiet Wiejskich w Rozdrażewie. Stowarzyszenie zostało założone 2011 r. dzięki zaangażowaniu 16 osób, prezesem stowarzyszenia została p. Mariola Wosińska z Rozdrażewa. Przy Stowarzyszeniu powołano zespół „Helka”, w którego repertuarze znajdują się obrzędy ludowe, piosenki oraz przedstawienia teatralne.

Poprzez cykliczne występy przy okazji organizowanych spotkań integracyjnych dla kół gospodyń wiejskich z całej gminy, Panie ze Stowarzyszenia przybliżają mieszkańcom dawne tradycje ludowe związane z obchodzeniem Świąt Bożego Narodzenia czy Wielkanocy, tradycją „darcia” pierza, które jeszcze w latach 80 ubiegłego wieku było rozpowszechnione w tutejszej okolicy. W zbiorach „Masztalarni” możemy spotkać wiele sprzętów i przedmiotów codziennego użytku, które jeszcze nie tak dawno były niezbędne w codziennym życiu na wsi, a dziś są już często zapomniane.

Stowarzyszenie w budynku „Masztalarni”  organizuje warsztaty muzyczne, gry i konkursy dla dzieci.

Do „Masztalarni” przyjeżdżają często wycieczki szkolne, gdzie i przedmioty z dzieciństwa ich rodziców i dziadków. Warto też wspomnieć , że projekt  „Masztalarni” jako zagrody edukacyjnej został zgłoszony przez WODR do konkursu na najlepszy obiekt turystyki na obszarach wiejskich w Wielkopolsce organizowany przez Zarząd Województwa Wielkopolskiego i został jego laureatem.

Do zobaczenia w „Masztalarni”!

Ostatnio zmieniany 19 grudnia 2016
21 listopada 2016

Katarzynki

Napisane przez

Hej! Kasiu, Katarzynko!
Gdzie szukać Cię dziewczynko?
Wróżby o Ciebie zapytam,
czekaj – wkrótce zawitam.

Bawmy się więc w Katarzyny,
szukajcie chłopaki dziewczyny.
Zapytać więc trzeba wróżby,
a nuż potrzebne już drużby!

Katarzynki to zapomniany już dzisiaj wieczór spotkań i wróżb chłopców, przypominający obchodzone kilka dni później dziewczęce „Andrzejki”. Chłopcy wróżyli sobie w noc z 24 na 25 listopada, w wigilię św. Katarzyny Aleksandryjskiej.

Wróżby katarzynkowe nie dorównywały jednak panieńskim wróżbom andrzejkowym, ponieważ kawalerom nie tak spieszno było do żeniaczki, jak pannom na wydaniu. Ale jeszcze sto lat temu w Polsce chłopcy zwracali szczególną uwagę na to, co przyśniło im się tej nocy. Aby poznać charakter przeznaczonej przez los wybranki, przed snem należało włożyć pod poduszkę ptasie pióro. We śnie powinien pojawić się ptak będący jej uosobieniem, a interpretacja wróżby odwoływała się do ptasich zwyczajów: kogut – pozostanie w stanie wolnym, kura biała – młoda panienka, kura czarna – wdowa, kura z kurczętami – wdowa z dziećmi, paw – kobieta wyniosła, próżna i dumna, sowa – żona mądra, chociaż nieurodziwa lub niesympatyczna, gołąb – kobieta ładna i miła, ale ograniczona, kaczka – żona gaduła, kukułka – żona niedbająca o potomstwo, siwy koń zamiast ptaka – starokawalerstwo. Aby zakochanemu przyśniła się przyszła żona w naturalnej postaci, należało spać z ukradzioną halką pod poduszką lub wytrzeć twarz po wieczornym myciu ściągniętą ze sznura spódnicą. Sen mógł zawierać także wskazówki, skąd pochodzić będzie żona. Wyśniona droga czy pojazd wskazywać mogły, że panna będzie pochodzić z innej miejscowości. Płot i zagroda mogły symbolizować bliskie sąsiedztwo oblubienicy. Każdy ze snów katarzynkowej nocy wymagał odpowiedniej analizy i interpretacji.

Inną dość popularną wróżbą była wróżba z gałązką wiśni. Miała wróżyć zmianę stanu cywilnego. Zerwaną w dniu św. Katarzyny gałązkę wiśni należało wstawić do wody i poczekać do Bożego Narodzenia. Jeśli w Wigilię okryła się kwiatami, w ciągu roku można było się spodziewać wesela. Młodzieniec mógł być pewny, że los pozwoli mu: „stanąć na ślubnym kobiercu z damą miłą sercu”, i była zapowiedzią szczęśliwego małżeństwa.

Posługiwano się też kartkami, uważano bowiem, że najpewniejszą wróżbą jest wyciąganie spod poduszki kartki z imieniem przyszłej żony. Tak powstało stare polskie przysłowie: „Na świętej Katarzyny są pod poduszką dziewczyny”. Imię wybranki mogły też odkryć karteczki z wypisanymi literami alfabetu zwinięte lub odwrócone. Przy losowaniu karteczek należało wypowiedzieć magiczną formułkę: „Wskaż proszę wróżbo wybrankę żonę i przyszłą kochankę, wyciągam karteczki cztery, są jej imienia litery”. Odkryte litery powinny znaleźć się w imieniu przyszłej żony. Inną wróżbą, która towarzyszyła chłopcom tego wieczoru, były „kubki”. W trzech z czterech jednakowych kubków umieszczano symbole: obrączkę, monetę i grudkę ziemi. Obrączka symbolizowała małżeństwo, moneta – bogactwo, grudka ziemi – pracę. Czwarty kubek należało pozostawić pusty. Kubeczkami należało siedmiokrotnie zamieszać i prosząc o wróżbę słowami: „Kasiu daj znać, co się będzie ze mną dziać” losowo wybrać jeden. Jego zawartość wróżyła przyszłość następnego roku. Wybór pustego kubka wróżył brak zmian lub niechęć losu do odkrycia przyszłości.

To, co było dozwolone jeszcze w dniu świętej Katarzyny, później w adwencie było zabronione. Nic więc dziwnego, że: „Święta Katarzyna śmiechem, święty Andrzej grzechem”, „Święta Katarzyna adwent zawiązuje; sama hula, pije, a nam zakazuje”, „Święta Katarzyna śluby ucina”, a więc: „Święta Katarzyna adwent zawiązała, dziewucha nieszczęśliwa, że się nie wydała”.

A po wróżbach, tych, którym dopisało szczęście, czekał czas narzeczeństwa i wesele. Na wsi tradycyjnie wesela odbywały się najczęściej jesienią, po zbiorach, aż do świętej Katarzyny, dlatego mawiano: „Na świętą Katarzynę bierz swoją pod pierzynę”.

Katarzynki – pachnące i smaczne

Poza wróżbami nazwa „katarzynki” kojarzy się ze smacznymi pierniczkami. Skąd pochodzą katarzynki i jakie jest pochodzenie nazwy tych pierniczków? Wiąże się z nimi kilka legend. Każda z nich opowiada o tym, gdzie i jak doszło do powstania tych pierniczków. Najbardziej znaną jest legenda o małej dziewczynce, która podczas choroby swojego ojca – piekarza, postanowiła zastąpić go w wypiekaniu pierników.

Chyba każdy wie, że od niepamiętnych czasów Toruń słynie z wypieku najsmaczniejszych pierników. Trudno dziś powiedzieć, kto pierwszy zmieszał żytnią mąkę z miodem i przyprawami korzennymi. Wiadomo jednak, że już przed wiekami mieszkało w mieście wielu mistrzów trudniących się wypiekaniem tych przysmaków. Jeden z nich cieszył się wśród toruńskich mieszczan szczególnym uznaniem. On wypiekał najsmaczniejsze pierniki, on przygotowywał najciekawsze formy piernikowe, a przy tym był człowiekiem skromnym i dobrym. Miał jedyną córeczkę – Katarzynę, którą bardzo kochał i która często pomagała mu przy wypieku pierników. Pewnego razu piekarz ciężko zachorował. Nie mógł już pracować i bieda zaczęła zaglądać do ich domostwa. Poprosił więc swoją córeczkę, by sama spróbowała wypiekać pierniki. Kasia, która starała się we wszystkim ojcu pomagać, z ochotą przystała na propozycję. Szybko przypomniała sobie czynności, jakie wykonywał ojciec przygotowując piernikowe ciasto, rozpaliła piec i zaraz zabrała się do robienia pierników. Nie mogła tylko znaleźć drewnianych form do ciasta, zrobionych przez ojca. Przygotowanie nowych form piernikowych to zbyt ciężka praca dla małej dziewczynki, wzięła więc cynowy kubeczek i zaczęła nim wycinać z ciasta okrągłe medaliony. Ułożyła je obok siebie po sześć sztuk i włożyła do pieca. Kiedy pierniki były już gotowe wyciągnęła je z pieca. Zauważyła wtedy, że ułożone parami medaliony zlepiły się tworząc dziwny kształt. Zasmuciła się z obawy, że pierników o tak dziwnym kształcie nikt nie zechce kupić. Smuciła się niepotrzebnie, bowiem jeszcze tego samego dnia wszystkie pierniki sprzedała. Były bardzo smaczne, nawet smaczniejsze od pierników wypiekanych przez starego piernikarskiego mistrza. Ich kształt wszystkim przypadł do gustu. Długo dyskutowano na toruńskim rynku nad sekretem ich wyśmienitego smaku. Przeważyła opinia starej przekupki, która stwierdziła, że przygotowane przez Kasię są tak dobre, gdyż obok mąki, miodu i przypraw włożyła w ich wypiek całe swoje serce i miłość do chorego ojca. Z tą opinią zgodzili się wszyscy i odtąd pierniki w kształcie sześciu połączonych ze sobą medalionów zaczęto nazywać „katarzynkami”. Tę nazwę i smak zachowały po dzień dzisiejszy.

Pierniczki „katarzynki”

Proste w przygotowaniu, o smaku którego się nie zapomina. Katarzynki to pierniki, które nie zawierają tłuszczu. Pierniczki po upieczeniu są dość miękkie, później twardnieją, ale przechowywane w szczelnym pojemniku miękną w ciągu kilku tygodniu (a gdy dołożymy do pojemnika jabłko, zmiękną w dwa tygodnie).

SKŁADNIKI:

  • 200 g płynnego miodu
  • 1 łyżeczka przyprawy korzennej
  • 1 łyżeczka kakao
  • 100 g cukru
  • 1 jajo
  • 400 g mąki
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • dodatkowo: odrobina wody i 1 łyżeczka miodu

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Miód przelać do sporej miski. Dodać przyprawy korzenne, cukier, odrobinę karmelu, jajko i mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.

Zagnieść ciasto (jeśli byłoby za suche można dodać 1-2 łyżki śmietany – u mnie nie było takiej potrzeby, ciasto było nawet lekko wilgotne), rozwałkować na grubość 6-10 mm i wykrawać foremką pierniczki. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, układać na niej pierniczki zachowując spore odstępy. Za pomocą pędzelka posmarować pierniczki wodą wymieszaną z miodem. Piec 12-13 minut w temperaturze 180ºC (grzałka góra/dół).

Źródło: Hanna Szymanderska „Polskie tradycje świąteczne”.

W lipcu 2016 r. dwie członkinie KGW w Lęgniszewie obchodziły swoje  90 urodziny. Była to pani Joanna Ziętara i Maria Kostecka. Na tę niecodzienną  uroczystość  udała się delegacja z Koła Gospodyń Wiejskich w Lęgniszewie z życzeniami. Obchody te zostały zorganizowane przez rodziny Jubilatek. Są to członkinie bardzo zasłużone, bo to one były jednymi z pierwszych osób, które były członkiniami KGW. Należy nadmienić, że choć obie panie są honorowymi członkami Koła, to mimo wieku w miarę możliwości aktywnie uczestniczą w życiu wsi i koła. Obie panie razem chodziły do tej samej szkoły i klasy. Były też koleżankami i są nimi do dzisiaj. Są też inspiracją dla nas wszystkich i życzymy sobie na przyszłość przynajmniej ułamka tej energii, która od lat ich nie opuszcza. Pani Joanna Ziętara wychowała pięcioro dzieci i doczekała  się dziewiętnastu wnuków i siedmiu prawnuków. Natomiast pani Maria Kostecka wychowała czworo dzieci i doczekała się pięciu wnuków i dwóch prawnuczek.

Jubilatki, panie Joanna Ziętara i Maria Kostecka.

Z okazji tak pięknego Jubileuszu składamy obu paniom najlepsze życzenia urodzinowe, aby każdy następny rok przynosił wszystko to co w życiu najpiękniejsze, dużo zdrowia, szczęścia, niechaj się wszystko pomyślnie układa, a wszystko co piękne i wymarzone niech będzie w dniu Waszych urodzin spełnione.

Lidia Rybińska

Ostatnio zmieniany 21 listopada 2016

W tym roku na III Jarmarku Ochweśnickim jak zwykle królowały przysmaki regionalne. Oprawę kulinarną imprezy przygotowały niezawodne panie z Kół Gospodyń Wiejskich i dzięki temu uczestnicy z ogromnym apetytem pałaszowali potrawy wykonane według najstarszych przepisów pokolenia ochweśników. Natomiast część artystyczną, czyli coś dla ducha, zaprezentowały dzieci i młodzież szkolna a także zespoły amatorskie z terenu gminy Ślesin. Dodatkową atrakcją dla dzieci był konkurs gwary ochweśnickiej a dla lubiących gotować konkurs na najlepsze, tradycyjne danie regionalne. Imprezę uświetnił występ kapeli „Z Kopyta” oraz liczni wystawcy z wikliną, rękodziełem artystycznym i cennymi starociami. Było smacznie, kolorowo i wesoło. Mieszkańcy gminy są dumni z tej wyjątkowej w skali kraju tradycji kulturowej. Chętnie pomagają promować wszystko, co wiąże się z ochweśnikami, cieszą się, że z roku na rok impreza gromadzi coraz więcej uczestników i co najważniejsze łączy pokolenia. Serdecznie zapraszamy do nas za rok!

Ostatnio zmieniany 20 listopada 2016

W gospodarstwie demonstracyjnym, którego właścicielem jest pan Jan Dziamski w miejscowości Krzeszkowice pow. szamotulski w 2016 roku została przeprowadzona demonstracja: „Wykorzystanie trwałej aktywnej próchnicy w podnoszeniu urodzajności gleby.”

W ostatnich latach daje się zauważyć w wielu gospodarstwach spadek pogłowia zwierząt. Od wieków jedyną skuteczną i stosowaną metodą polepszenia urodzajności gleb było ich nawożenie nawozami organicznymi – obornikiem lub zieloną masą poplonów wysiewanych na przyoranie. Niestety od wielu lat brakuje opadów  w okresie miesięcy sierpień – wrzesień, co skutkuje  tym, iż siew polonów bywa bardzo zawodny. Aby nie dopuścić do obniżenia zawartości materii organicznej w glebie potrzeba jest szukania innych alternatywnych źródeł rozwiązania tego problemu. W związku z tym w gospodarstwie demonstracyjnym pana Jana Dziamskiego zaproponowano zastosowanie preparatu zawierającego aktywną próchnicę. Preparaty te zwane biohumusami aktywnymi, to polepszacze gleby, które poprawiają jej strukturę i wzbogacają ją w  miliardy pozytywnych mikroorganizmów (PM-ów), pochodzących z uszlachetnionego przez dżdżownice kalifornijskie obornika z nieintensywnych gospodarstw rolnych. W jednym litrze biohumusu zawartych jest tyle kwasów humusowych i pozytywnych mikroorganizmów ile zawiera 1 do 2 ton obornika. Preparaty te są obecnie łatwo dostępne na rynku, a ich dodatkowym atutem jest prosty sposób stosowania. Producent podaje, iż preparat Humus Active ma 12 razy wyższą zdolność gromadzenia składników pokarmowych w glebie, reguluje i stabilizuje pH  oraz stężenie mikro i makroelementów w glebie. Ponadto preparat ten zmniejsza wypłukiwanie nawozów mineralnych, co w konsekwencji może przełożyć się na stosowanie mniejszych dawek. Biohumusy powiększają pięciokrotnie pojemność wodną gleby, co przy ciągłym braku opadów ma ogromne znaczenie. Zaznaczyć należy iż, biohumusy są preparatami naturalnymi – bez chemii syntetycznej.

W przeprowadzonej demonstracji polowej w Krzeszkowicach gm. Szamotuły zastosowano preparat Humus Active w uprawie owsa odmiany Bingo. Owies wysiano na polu o powierzchni 2,00 ha, z czego 1 ha owsa potraktowano biohumusem, natomiast pozostała powierzchnia stanowiła pole porównawcze. Przedplonem dla owsa była kukurydza na ziarno. Humus Active zastosowano w dwóch dawkach w formie oprysku – 20l preparatu + 300 l wody/ ha. Pierwszy oprysk wykonano jesienią w miesiącu listopadzie na ściernisko po zebranej kukurydzy, natomiast drugi wiosną przed rozpoczęciem przygotowania gleby pod siew. Pozostałe elementy technologii uprawy dla całej plantacji owsa były identyczne (uprawa gleby, nawożenie, ochrona i zbiór). Po pierwszym sezonie stosowania Humusu Active  stwierdzono, że plon owsa na polu demonstracyjnym po zważeniu wyniósł 51 dt/ha, natomiast na polu porównawczym 47 dt/ha. Zatem różnica wyniosła 4 dt. W ciągu okresu wegetacyjnego dało się zauważyć bujniejszy wzrost roślin i lepszy wigor gdzie wykonano oprysk biohumusem. Demonstracja będzie kontynuowana w kolejnym sezonie wegetacyjnym.

Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu organizuje 30 listopada 2016 r. konferencję pt. „Nowoczesne rolnictwo w Wielkopolsce”. Konferencja odbędzie się w Centrum Wystawowo-Szkoleniowym w Sielinku k. Opalenicy.

Konferencja jest realizowana w ramach Planu operacyjnego Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich na lata 2016-2017 w zakresie SIR.

Ramowy program konferencji:

11.00 - 11.15 Rejestracja uczestników konferencji, poczęstunek
11.15 - 11.25 Powitanie uczestników, uwagi wstępne
11.25 - 11.55 Sieć Innowacji w rolnictwie i na obszarach wiejskich, zadania brokera
11.55 - 12.40 Rola PROW 2014-2020 w rozwoju nowoczesnego rolnictwa w Wielkopolsce
12.40 - 13.00 Przerwa kawowa
13.00 - 13.45 Postęp technologiczny w produkcji roślinnej
13.15 - 14.45 Prawidłowe przygotowanie kiszonki
13.45 - 14.30 Innowacyjne rozwiązania w produkcji zwierzęcej
14.30 - 15.00 Podsumowanie konferencji i dyskusja
15.00 - 15.45 Obiad

Celem konferencji jest przedstawienie kierunków innowacyjnych badań naukowych, wskazane zostaną planowane kierunki dalszego wsparcia w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 oraz określona zostanie rola doradztwa w transferze wiedzy ze sfery naukowej do praktyki rolniczej.

Zgłoszenia imienne osób chętnych do uczestnictwa w konferencji proszę przesłać na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. do dnia 22 listopada 2016 r. Liczba miejsc ograniczona.

17 listopada 2016

Zimowanie pszczół

Napisane przez

Jesień w pasiece jest okresem w którym pszczoły są mniej aktywne a pszczelarze często omawiają miniony sezon w grupach na różnych spotkaniach. W tym czasie pszczoły powinny być odpowiednio przygotowane do zimowli. Każda zimująca rodzina pszczela powinna mieć odpowiednią ilość ramek z zasklepionym  zapasem. Wielkość gniazd zimujących rodzin powinna być indywidualnie dopasowana już latem .

W praktyce pszczelarskiej coraz częściej podejmowane są próby zimowania rodzin pszczelich w dwóch korpusach. Pszczelarze w powiecie słupeckim również zimują pszczoły z dobrym skutkiem w dwóch korpusach uli wielkopolskich. Doświadczeni  pszczelarze uważają ,że zimowanie w dwóch korpusach zwłaszcza silnych rodzin ma wiele zalet i coraz częściej korzystają z takiego sposobu zimowania pszczół. Zaleca się aby liczba ramek zarówno w dolnym jak i w górnym korpusie była jednakowa i powinna najczęściej wynosić 6+6. W czasie zimowli bardzo ważna jest wentylacja ula, dlatego też powinny być  odpowiednio wystarczające otwory w dennicach i wylotkach. Brak wilgoci w ulu jest jednym z najważniejszych warunków dobrego zimowania pszczół dlatego też zaleca się aby ule były również na okres zimowania odpowiednio ustawiane z lekkim spadem w stronę wylotka. Dobrze zabezpieczone rodziny pszczele na czas zimowania zapewnią dynamiczny rozwój w okresie wiosny.

 

Od kwietnia 2013 roku w systemie eWODR Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego działa kilkadziesiąt stacji agrometeorologicznych na terenie województwa, które pomagają rolnikom w podejmowaniu trafnych decyzji przy ochronie roślin a także służą jako baza do badań naukowych naszego ośrodka. Każda taka stacja ( elektroniczna ) dokonuje pomiarów: temperatury powietrza na wysokości 2 m, wilgotności względnej powietrza, sumy opadów, ciśnienia atmosferycznego, prędkości i kierunku wiatru oraz punktu rosy. Aktualizacja danych w systemie następuje co 1 godzinę, dodatkowo możemy generować raporty: godzinowe, dobowe, miesięczne i roczne. Podsumowując blisko cztery lata działania polowej stacji meteorologicznej na naszym terenie w Mnichowicach należy podkreślić, że dane o sumach opadów w poszczególnych miesiącach i latach są dość zaskakujące i jak widać w wersji tabelarycznej mocno zróżnicowane, pomijając fakt, że w cyklu rocznym najniższe opady występują w styczniu a najwyższe w lipcu. Począwszy od 2013 roku mamy do czynienia z okresowym niedoborem opadów w porze intensywnego wzrostu roślin uprawnych, choć występują miesiące, gdzie normy miesięczne w kilku przypadkach zostały przekroczone. Jeśli chodzi o 2013 rok bardzo suchy okazał się kwiecień, lipiec i październik, natomiast wybitnie wilgotny maj i czerwiec. W 2014 roku bardzo suchy był luty, marzec i listopad, pozostałe miesiące w normie wieloletniej lub nieco odbiegały. W 2015 roku prawie wszystkie miesiące zapisały się pod znakiem znacznego niedoboru opadów, co skutkowało wystąpieniem suszy w całym powiecie kępińskim i jej szacowanie przez gminne komisje klęskowe. Opady zbliżone do normy wieloletniej wystąpiły jedynie w styczniu i we wrześniu ( poza głównym okresem wegetacji). W obecnym 2016 roku bardzo suche okazały się miesiące: styczeń, maj, sierpień i wrzesień, co dało się we znaki niektórym plantacjom roślin uprawnych, jednak klęski suszy na terenie naszego powiatu nie ogłoszono, ponieważ sytuację ratowały lokalne, punktowe opady pochodzenia burzowego. Jeśli chodzi o pozostałe miesiące to opady oscylowały w normie wieloletniej dla naszego regionu (krańce Południowej Wielkopolski). Przy dokonywaniu analizy miesięcznych i rocznych sum opadów często nie bierze się pod uwagę rozłożenia opadów w czasie. Dla przykładu można podać, że na jedną miejscowość w ciągu 1 godziny spada 30 mm i więcej opadu, a w innej miejscowości opady są równomiernie rozłożone np. 6 dób opadowych po ok. 5 mm, przez co woda jest racjonalnie wykorzystana przez rośliny, a spływ powierzchniowy ograniczony. Dlatego wydaje się, iż sumy opadów za określony sezon np. miesiąc czy kwartał nie odzwierciedlają stanu faktycznego i kondycji roślin na danej plantacji tj. faktu wystąpienia suszy lub jej braku.

 

Ostatnio zmieniany 02 stycznia 2017

Na terenie gm. Miłosław już od kilku lat odbywają się spotkania Lokalnej Grupy Dyskusyjnej . Poświęcone są one jak corocznie tematyce Integrowanej Ochronie Roślin Rolniczych.

Integrowana ochrona roślin jest w obecnej sytuacji gospodarczej najlepszym sposobem zapewnienia dobrej kondycji roślin i prowadzi do uzyskania wysokiej jakości plonu bez negatywnego wpływu na środowisko przyrodnicze. Podstawowym celem jest ograniczenie stosowania chemicznych środków na rzecz alternatywnych, naturalnych metod. Duże znaczenie w tej metodzie mają więc niechemiczne sposoby ograniczania występowania agrofagów, czyli grzybów chorobotwórczych, chwastów i szkodników w uprawach. W integrowanej ochronie roślin uprawnych  ważny jest wybór odmiany cechującej się podwyższoną odpornością na porażenie przez patogeny, użycie zdrowego, kwalifikowanego i zaprawionego materiału siewnego, sposób uprawy roli, zbilansowane nawożenie oraz użycie środków ochrony roślin o najwyższej skuteczności działania przy zastosowaniu możliwie najniższej dawki. Decyzja o zastosowaniu ochrony chemicznej powinna być oparta na doskonałej znajomości biologii i ekologii głównych agrofagów występujących w uprawach rolnych, z uwzględnieniem progów szkodliwości.  Dla przypomnienia definicja progu ekonomicznej szkodliwości określa zasady jej stosowania:

 progi ekonomicznej szkodliwości patogenów – progi te określają, kiedy stosowanie chemicznej ochrony roślin staje się ekonomicznie opłacalne, tzn. przy jakiej liczebności organizmu szkodliwego dla roślin straty, jakie może on spowodować, przewyższają koszty jego chemicznego zwalczania,

Dla przypomnienia kilka z nich:

  1. Progi szkodliwości w uprawie buraka cukrowego - Chwasty

Chwasty

liczba roślin na 30 m rzędu

Chwastnica jednostronna

10

Gorczyca polna

5

Komosa biała

5

Owies głuchy

15

Psianka czarna

15

Szarłat szorstki

5

Włośnice

5

  1.       Progi ekonomicznej szkodliwości chwościka buraka

Termin

Ocena

do 5 sierpnia

nie więcej niż na 5% roślin

między 5 a 15 sierpnia

na około 15% roślin

od 15 sierpnia do pierwszej dekady września

na 45% roślin

  1.  Chwasty w jęczmieniu jarym i ozimym- progi szkodliwości

Chwasty

liczba w szt. /m2

Gorczyca polna

2,0

Maruna bezwonna

3,0–6,0

Miotła zbożowa

10,0–15,0

Ostrożeń polny

0,1–2,0

Owies głuchy

5,0

Przetaczniki

10,0–15,0

Przytulia czepna

0,1–1,8

W miarę możliwości należy przy tym opierać się na wskazaniach systemów wspomagania decyzji, z których rolnicy coraz częściej korzystają , jak  np. system wspomagania decyzji w ochronie ziemniaka przed zarazą ziemniaczaną  dostępny na naszej stronie internetowej WODR. Systemy wspomagania decyzji w ochronie roślin – systemy te, bazujące na znajomości biologii organizmów szkodliwych, wskazują optymalny termin wykonania chemicznych zabiegów ochrony roślin.

Zastosowane w systemie integrowanej produkcji  środki chemiczne nie powinny należeć do grupy toksycznych dla ludzi i środowiska. W integrowanej metodzie, jeżeli jest taka możliwość, powinno się stosować biologiczne metody ograniczania organizmów szkodliwych.

 Przystępując do zwalczania sprawców chorób należy określić sprawcę głównego zagrożenia oraz możliwość występowania w tym samym czasie innych aby dokonać wyboru fungicydu zawierającego substancje aktywne, które umożliwią całkowitą kontrolę nad zdrowotnością plantacji. Wybór środka powinien być związany z fazą wzrostu roślin i warunkami agroklimatycznymi. W zwalczaniu szkodników ważna jest znajomość szkód morfologicznych przez nie wywoływanych. Istotne jest też używanie naczyń chwytnych, pułapek lepowych i innych urządzeń umożliwiających precyzyjne monitorowanie nasilenia występowanie szkodnika w łanie ,np. żółte naczynia w rzepaku.

Te wszystkie metody  i praktyczne aspekty  integrowanej ochrony roślin rolniczych omawialiśmy na spotkaniach  wiosennych , które na terenie Miłosławia odbyły się: 24-02-2016 , 02-03-2016 , 16-03-2016  r. w Urzędzie Gminy. Tematem przewodnim tych spotkań –„ Metody ograniczenia patogenów w uprawach rolniczych.” Efekty integrowanej ochrony w zbożach na roślinach już dojrzałych mogli rolnicy obejrzeć na polach p. Ryszarda Przybylskiego  na ostatnim spotkaniu tego cyklu w ramach pokazu w dniu 22-06-2016  oraz   08-09-2016 r.

Ostatnio zmieniany 17 listopada 2016