Pomoc związana z wystąpieniem szkód wywołanych niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi - WODR Poznań
24 września 2012

FESTIWAL SMAKÓW - KONKURS NALEWEK

Przygotowane przez

"FESTIWAL SMAKÓW" – KONKURS NALEWEK


23 września br. w Marszewie na Placu Targowym odbyła się impreza określana mianem „ Festiwal smaków"- Konkurs Nalewek . Organizatorami uroczystości było Stowarzyszenie „Wspólnie dla Przyszłości" oraz Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu- zespół Doradczy w Pleszewie. Robert Cichy, Piotr Fabisz i Bożena Grabowska, spróbowali aż 24 trunki. Wygrała nalewka z aroni pani Małgorzaty Sowińskiej. Wyróżniono ponadto nalewkę z wiśni pani Katarzyny Malinowskiej i nalewkę z malin pani Gabrieli Grabarek.

Komisja, organizatorzy oraz goście z zadowoleniem uznali, że konkurs cieszył się dużym zainteresowaniem Przygotowanych nalewek każdy mógł kosztować do woli w niebywale przyjaznej atmosferze. Wszystkie zachwycały niezwykłym smakiem i aromatem, a przygotowane zostały według tradycyjnych receptur. Uczestnikom, gościom dziękujemy i zapraszamy za rok.

Starszy doradca rolny – Maciej Kałużny
Fot. Maciej Kałużny

Ostatnio zmieniany 24 września 2012
21 września 2012

Robot zamiast pszczoły?

Przygotowane przez

Czy w przyszłości - zamiast pszczół - pyłek z kwiatka na kwiatek będą przenosić mikroroboty latające? Dr Rafał Dalewski z Politechniki Warszawskiej chce zrealizować taki pomysł. Jego zespół pracuje nad autonomicznym układem do zapylania roślin.

Wymieranie pszczół to ogólnoświatowy problem. Owadów zapylających jest w różnych miejscach na świecie coraz mniej, na co zwracają uwagę liczne organizacje, nie tylko ekologiczne. Układ do automatycznego zapylania mógłby wyręczyć pszczoły w części ich zadań.

Prace nad automatycznym układem do zapylania rozpoczną się  we wrześniu, a demonstrator rozwiązania technicznego ma powstać w ciągu 3 lat. Jeśli taki system uda się zbudować, może być nawet pierwszym tego typu układem na świecie. Dr Rafał Dalewski z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa PW na realizację swojego projektu dostał ponad 1,1 mln zł z programu LIDER Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

Jak wyjaśnia naukowiec, najbardziej ambitnym założeniem jest to, żeby do automatycznego zapylania roślin wykorzystywać roboty latające. Takie roboty - jak zapewnia - nie musiałyby być duże, mogłyby mieć nawet kilka cm.

Jak ma wyglądać proces zapylania roślin? Dr Dalewski tłumaczy, że zadaniem człowieka będzie przygotowanie terenu, na którym ma działać układ i wybranie gatunku rośliny, która ma być zapylona. Pozostałą część pracy układ ma wykonać już samodzielnie. Elementem, który będzie nadzorować działanie systemu ma być urządzenie sterujące. To na nim wykonywane będą najważniejsze obliczenia. Na początku na rozpoznanie terenu wysyłać będzie ono robota, który stworzy wstępną trójwymiarową mapę, zidentyfikuje wstępnie kwiaty i zlokalizuje przeszkody na wyznaczonym terenie. Następnie do pracy wyruszy zespół robotów, których zadaniem będzie zapylanie.

Roboty będą musiały nie tylko znaleźć na roślinach kwiaty, ale również sprawdzić, czy te są już gotowe do zapylenia - np. po kolorze czy temperaturze znamienia słupka. Robot będzie musiał też rozpoznać, z której strony należy dotrzeć do kwiatu i go zapylić. Kiedy maszyny wykonają wyznaczone zadania, będą wracać do urządzenia sterującego, gdzie będą serwisowane, np. będą mogły zmienić baterie. Naukowiec przyznaje jednak, że na razie projekt jest w fazie koncepcji; być może okaże się, że pewne założenia trzeba będzie jeszcze zmodyfikować.

Dr Dalewski spodziewa się, że przy automatycznym przenoszeniu pyłków wykorzystane mogą być techniki używane przy ręcznym zapylaniu roślin przez ludzi. Tak więc np. roboty mogłyby być wyposażone w wibrujące miotełki, do których przyczepiałby się pyłek albo wykorzystywałyby rozwiązania pneumatyczne, czyli mechanizmy zasysające pyłek. Jednak przy zapylaniu roboty będą musiały być niezwykle precyzyjne i na tyle ostrożne, żeby nie niszczyć kwiatów ani roślin. Dlatego naukowiec przyznaje, że na początku powstaną jedynie roboty do prac w szklarniach, gdzie łatwiej kontrolować warunki, bo np. brak jest silnego, porywistego wiatru.

Jako pierwsze automatycznie zapylane mają być rośliny szklarniowe, takie jak pomidor czy ogórek. Proces zapylania tych roślin nie jest zbyt skomplikowany, a kwiaty tych gatunków są duże i wyróżniają się z tła. Jednak, jak zaznacza naukowiec, system już po zakończeniu projektu można będzie "uczyć" zapylania kolejnych gatunków.

- Naszym pierwszym celem jest zademonstrowanie, że automatyczne zapylanie jest możliwe - podkreśla naukowiec z PW. Możliwości zastosowań komercyjnych badacze sprecyzują w trakcie realizacji prac.

Lucyna Palicka

WODR w Poznaniu

Czym jest pyłek kwiatowy ?

Pyłek kwiatowy jest dla pszczół głównym źródłem białka, witamin i minerałów. Spożywają go zarówno larwy jak i osobniki dorosłe pszczół. Przynoszony jest do gniazda przez zbieraczki w postaci obnóży pyłkowych, będących zbitą grudką pyłku , w koszyczkach znajdujących się na trzeciej parze odnóży pszczoły. Zbieraczka może być samoczynnie obsypana pyłkiem lub podejmuje jego zbiór. Robotnica taka scala ze sobą ziarna pyłku śliną, nektarem lub miodem, który ma w wolu wylatując po pożytek, a następnie formuje obnóże pyłkowe.

 

Kształt i masa obnóży pyłkowych

Kształt obnóży oraz barwa zależy od gatunku rośliny pyłkodajnej, np. z gorczycy obnóża są jasne, okrągłe i bardzo duże a np. z koniczyny są bardzo drobne.

Masa pary obnóży jest różna i waha się w granicach  8-25 mg. Obnóża o większej masie formowane  przez robotnice rano oraz  kiedy większe jest zapotrzebowanie na pyłek w rodzinie. Ponadto robotnice o większych koszyczkach przynoszą większe obnóża.

 

Co dzieje się z pyłkiem po powrocie zbieraczki do ula?

Po powrocie pszczoły zbieraczki z ładunkiem pyłku dochodzi do jego rozładunku, wówczas zbieraczka wbija kolec ((znajdujący się na drugiej parze odnóży) w obnóże i wrzuca je do komórki plastra. Dalszym magazynowaniem pyłku zajmują się pszczoły ulowe. Ubijają one pyłek w komórce, następnie przechodzi on fermentację mlekową i w ten sposób powstaje pierzga, która służy pszczołom jako pokarm białkowy. Pierzga różni się od pyłku – zawiera więcej cukrów, witaminę K oraz enzymy fermentacji mlekowej.

 

Ile pyłku potrzebują pszczoły?

W ciągu roku rodzina pszczela gromadzi od 15 do 55 kg pyłku, zużywa natomiast od 13 do 18 kg pierzgi w zależności od kondycji rodziny.

Zapotrzebowanie pszczół na pyłek – pokarm białkowy zależy od ich wieku i pełnionych funkcji w rodzinie. Najwięcej pyłku spożywają pszczoły pomiędzy 4 a 9 dniem życia gdy pełnią funkcję karmicielek, natomiast kiedy pszczoły przejmują funkcję zbieraczek spożycie pyłku spada..

 

Pszczoła jako czynnik plonotwórczy

U większości roślin aby mogło dojść do zapłodnienia i do powstania nasienia musi mieć miejsce zapylenie, czyli przeniesienie ziarna pyłku  na znamię słupka. Pyłek może być przenoszony w różny sposób: samoczynnie, przez wiatr, wodę i zwierzęta wśród których dominującą rolę stanowią owady – które zapylają ponad 70% roślin kwiatowych. Wśród owadów największe znaczenie w zapylaniu ma pszczoła miodna. Przenosząc pyłek z pylników jednych kwiatów na znamiona słupków  innych, doprowadzają do zapylenia krzyżowego. Dzięki temu nawet w roślinach wysoce samopłodnych wzrasta plon oraz jakość owoców i nasion. Stąd współżycie kwiatów i pszczół oparte jest na obopólnych korzyściach – rośliny są zapylane a pszczoła zdobywa pokarm w postaci pyłku i nektaru.

 

W jaki sposób kwiaty wabią pszczoły?

Kwiaty aby mogły być odwiedzane i zapylane wabią pszczoły poprzez:  kształt, symetrię, barwę  oraz zapach. To właśnie zapachu pszczoły uczą się najszybciej, gdyż zmysł powonienia pszczoły jest bardzo wrażliwy. Pszczoły robotnice potrafią odróżnić nawet zapach odmian roślin danego gatunku.

Pyłek jest zbierany przez robotnice z najliczniej występujących i najbardziej dostępnych gatunków roślin. Pszczoły wykorzystują najchętniej masowo kwitnące rośliny na dużych areałach, natomiast loty pszczół na większe odległości odbywają się wtedy gdy w pobliżu ula brakuje roślin pyłkodajnych.

W rodzinie pszczelej prawie 60% pszczół-zbieraczek to zbieraczki nektaru, 25 % to zbieraczki pyłku , a 15% to zbieraczki zarówno pyłku jak i nektaru.

 

Lucyna Palicka

WODR w Poznaniu

SPD

21 września 2012

W czym kisić ziarno kukurydzy?

Napisane przez

Wiosną 2012 roku po utracie zasiewów ozimin spowodowanych wymarznięciem, znaczny areał został obsiany kukurydzą. Szacuje się, że kukurydza w Polsce w 2012 roku została zasiana na obszarze 1 miliona hektarów, w tym na ziarno ok. 550 hektarów. Stan pogodowy i stan wegetacji w I dekadzie lipca zapowiada, że ten rok może być kolejnym rokiem sprzyjającym wegetacji i plonowaniu kukurydzy. Jesienią możemy mieć 4 – 6 milionów ton mokrego ziarna, które będzie musiało być suszone lub zakiszone. Na wstępie musimy powiedzieć, że proces suszenia ziarna jest metodą droższą od kiszenia i wymaga urządzeń, czyli suszarni. Sam proces kiszenia ziarna kukurydzy jest stosunkowo prosty i łatwy, który można wykonać w każdym gospodarstwie.

Ziarno kukurydzy możemy zakiszać w tzw. rękawach foliowych, jest to sposób przydatny w dużych gospodarstwach. Mniejsze gospodarstwa mogą do tego wykorzystać silosy betonowe, które przed laty  były wykorzystywane do kiszenia ziemniaków, rowy ziemne lub pryzmy naziemne. We wszystkich przypadkach musimy mieć na uwadze fakt, że dobrą kiszonkę uzyskamy tylko w warunkach beztlenowych, a więc szczelnie okrytą. Do tego celu używamy folii, wykładając nią betonowy zbiornik silosu, dół czy podstawę pryzmy naziemnej. Folią również zamykamy szczelnie całą masę ziarna, którą chcemy zakisić.

pryzma naziemna

Pryzma naziemna, spód wyłożony szczelnie folią.

 

Opracował; Jan Sarnowski   WODR Poznań

Wiosną 2012 roku po utracie zasiewów ozimin spowodowanych wymarznięciem, znaczny areał został obsiany kukurydzą. Szacuje się, że kukurydza w Polsce w 2012 roku została zasiana na obszarze 1 miliona hektarów, w tym na ziarno ok. 550 hektarów. Stan pogodowy i stan wegetacji w I dekadzie lipca zapowiada, że ten rok może być kolejnym rokiem sprzyjającym wegetacji i plonowaniu kukurydzy. Jesienią możemy mieć 4 – 6 milionów ton mokrego ziarna, które będzie musiało być suszone lub zakiszone. Na wstępie musimy powiedzieć, że proces suszenia ziarna jest metodą droższą od kiszenia i wymaga urządzeń, czyli suszarni. Sam proces kiszenia ziarna kukurydzy jest stosunkowo prosty i łatwy, który można wykonać w każdym gospodarstwie.

Po zbiorze i przywiezieniu na miejsce kiszenia, musimy jak najszybciej przystąpić do rozdrobnienia  ziarna, czyli ześrutowania. Wilgotne ziarno kukurydzy pozostawione na grubej pryzmie bardzo szybko ulega zagrzaniu, zaleca się aby bezpośrednio po zbiorze nastąpiło ześrutowanie, a w przypadku części ziarna, które będzie śrutowane w oddalonym czasie rozłożyć na cieńsze warstwy i od czasu do czasu przemieszać. Ziarno śrutujemy bo trzoda chlewna najlepiej trawi ziarno kukurydzy, gdy jest rozdrobnione.  Ześrutowane ziarno przed zakiszeniem, łatwiej daje się ubić, ułatwi nam pozbycie się nadmiaru powietrza, a tym samym stworzy bardzo dobre warunki do zakiszania. Rozdrobnienia dokonujemy przy pomocy śrutownika bijakowego. Sita w śrutowniki dobieramy tak, aby uzyskać śrutę o grubości 0,5 – 0,8 mm. Grubość ześrutowanego ziarna kukurydzy musi być taka jak pozostałe komponenty, śruty zbożowe i koncentraty użyte później w sporządzanej paszy pełnoporcjowej. Zakiszona śruta kukurydziana nadaje się do sporządzania mieszanek pasz, z wykorzystaniem mieszalników mechanicznych. Używając zakiszoną śrutę kukurydzianą już powtórnie nie śrutujemy gdy sporządzamy mieszanki pasz.

Śrutowniki bijakowe

Śrutownik bijakowy

Funkcją śrutownika jest czerpanie (zasysanie) ziarna z pryzmy lub zbiornika, rozdrobnienie go i przetłoczenie do zbiornika lub na pryzmę do kiszenia. Moment przetłoczonej śruty do zbiornika lub na pryzmę możemy wykorzystać do dodania preparatów bakterii kwasu mlekowego lub kwasów organicznych,  które obniżają pH zakiszanej masy śruty kukurydzianej do pożądanego ok. 4 .  Wszystkie preparaty, które maja formę płynną, możemy zadawać przy pomocy aplikatora lub opryskiwacza ręcznego. Możemy je dozować również w momencie napełniania i formułowania pryzmy kiszonkowej.

śrutowanie ziarna

Zdjęcie 1                                          Zdjęcie 2                                                   Zdjęcie 3

Ciąg technologiczny śrutowania ziarna kukurydzy, zdjęcie 1 zsyp ziarna z przyczepy, zdjęcie 2 śrutowanie przy pomocy śrutownika bijakowego, zdjęcie 3 napełnianie zbiornika śrutą kukurydzianą. W momencie napełniania zbiornika można zadawać roztwór bakterii kwasu mlekowego. Na zdjęciu 3   łyżka zamontowana na ciągniku stanowi zbiornik na śrutę, która następnie jest przewożona na pryzmę.

Pryzma kiszonkowa

Zdjęcie 4                                                             Zdjęcie 5

Zdjęcie 4 przedstawia usypywanie i formowanie pryzmy kiszonkowej, zdjęcie 5 dodawanie bakterii kwasu mlekowego.

Opracował:

Jan Sarnowski      

WODR Poznań

Wiosną 2012 roku po utracie zasiewów ozimin spowodowanych wymarznięciem, znaczny areał został obsiany kukurydzą. Szacuje się, że kukurydza w Polsce w 2012 roku została zasiana na obszarze 1 miliona hektarów, w tym na ziarno ok. 550 hektarów. Stan pogodowy i stan wegetacji w I dekadzie lipca zapowiada, że ten rok może być kolejnym rokiem sprzyjającym wegetacji i plonowaniu kukurydzy. Jesienią możemy mieć 4 – 6 milionów ton mokrego ziarna, które będzie musiało być suszone lub zakiszone. Na wstępie musimy powiedzieć, że proces suszenia ziarna jest metodą droższą od kiszenia i wymaga urządzeń, czyli suszarni. Sam proces kiszenia ziarna kukurydzy jest stosunkowo prosty i łatwy, który można wykonać w każdym gospodarstwie.

W informacji rolniczej pojawiają się takie pojęcia jak CCM, LKS, ziarno kukurydzy. Warto te pojęcia przybliżyć.

CCM – są to kolby odkoszulkowane, czyli pozbawione koszulek ( ziarno + osadka). Sporządzanie kiszonek z CCM miało miejsce kilka lat temu, gdy dostępność kombajnów z przystawkami do zbioru kukurydzy była trudno osiągalna. Całe kolby z osadkami były poddawane rozdrobnienie, a następnie zakiszeniu. Pasza taka charakteryzowała się wyższą zawartością włókna, ale nadawała się do skarmiania trzodą chlewną.

LKS – Kolby nieodkoszulkowane, też po rozdrobnieniu były kiszone. Pasza o dużej zawartości włókna nadająca się dla bydła. Zarówno CCM jak i LKS były zbierane we wcześniejszej fazie dojrzałości kukurydzy i przy większej wilgotności.

Ziarno kukurydzy – ziarno oddzielone od osadki, w formie suchej nadaje się jako karma dla świń, drobiu i bydła, w formie kiszonej po ześrutowanie dla świń i bydła, po zgnieceniu dla bydła. Kiszonego ziarna nie stosujemy w żywieniu drobiu. Dziś powszechnie dostępną maszyną do zbioru ziarna kukurydzy jest kombajn z odpowiednią przystawką.

 

kombajn

Kombajn z przystawką do zbioru ziarna kukurydzy oraz odbiór i odwóz ziarna

Jak już wspomniano zbioru ziarna kukurydzy dokonujemy mechanicznie przy użyciu kombajnu z odpowiednią przystawką. Jest to jedyny racjonalny , mechaniczny sposób zebrania ziarna, które w następnej fazie konserwacji może być poddane zakiszeniu. Plony ziarna kukurydzy z jednego hektara mogą osiągnąć dziesięć i więcej ton. Ziarno z pola jest transportowane ciągnikiem do miejsca konserwacji.

Opracował:

Jan Sarnowski  

WODR Poznań

21 września 2012

Właściwości lecznicze topinambura

Przygotowane przez

topinambur1
Wartości odżywcze bulw topinambura są godne polecenia, zwłaszcza osobom chorym na cukrzycę, zawierają bowiem nie skrobię, lecz aż 18% inuliny, przekształcającej się we fruktozę (cukier prosty) dobrze tolerowaną przez diabetyków. Walory lecznicze topinambura zostały wykorzystane przy produkcji leku o nazwie Topinulin, dostępnego w aptekach.


Można go stosować w celu poprawienia przemiany materii i utrzymania właściwej mikroflory jelit, w profilaktyce cukrzycy, nowotworów, chorób serca i naczyń oraz przy niewydolności nerek i arytmii serca. Ponadto wzmacnia układ odpornościowy i pomaga w stanach przewlekłego zmęczenia. Bulwy topinambura są bogatym źródłem potasu, żelaza oraz tiaminy. Nie zawierają tłuszczu ani cholesterolu.

Topinambur znany jest przede wszystkim …leśnikom i myśliwym. Wykorzystywany jest bowiem jako pasza dla leśnych zwierząt. A w kuchni …?  Dawno temu uważany był za cenione warzywo, natomiast później … za przydrożny chwast !  I oto … znów wkroczył na salony !  W jednym z telewizyjnych programów kulinarnych, szef kuchni znanego hotelu, zaprezentował wspaniałą zupę „krem” z topinamburu  . Można wykorzystać je przede wszystkim do warzywnych sałatek. Najlepiej jest gotować je na parze - uważając, by nie uległy nadmiernemu rozgotowaniu. Ich smak jest niezwykle interesujący,  bardzo „orzechowy”.

Bulwy topinamburu są niezwykle bogatym źródłem „krzemionki”.

 

Uwaga!Krzem (silicum - Si) jest pierwiastkiem niezmiernie ważnym dla życia biologicznego na Ziemi.Oczywiście niezmiernie ważny jest również dla organizmu człowieka.Związki krzemu biorą istotny udział w komunikacji międzykomórkowej, wpływając regulująco na przemianę materii.Są materiałem konstrukcyjnym i uelastyczniającym włókna kolagenu oraz elastyny w naszych organizmach.Krzem został nazwany pierwiastkiem młodości, ponieważ młode organizmy zawierają więcej krzemu niż starsze. W miarę upływu lat poziom krzemu spada, a wzrasta poziom wapnia. Pojawiają się wówczas procesy miażdżycowe.Niedobór krzemu powoduje między innym osteoporozę, deformację stawów, tkanki łącznej i zapalenie dziąseł. Przewlekle niedobory krzemu powodują także krwawienia z dziąseł i nosa, stany zapalne powiek i spojówek.

Krzem (dotyczy to jedynie krzemu organicznego) pobudza wzrost mięśni, gojenie ran, naskórkowanie oraz nabłonkowanie, wchodząc w skład materii organicznej w połączeniu z węglem i wodorem.Ze względu na zakwaszenie środowiska i praktyki zobojętniania środowiska związkami wapnia, krzem w glebie wypierany jest przez pierwiastek antagonistyczny - wapń.Wapniowanie gleb w rolnictwie powoduje, że coraz mniej krzemu znajduje się w roślinach a co za tym idzie w pozostałej części łańcucha pokarmowego, którego ostatnim ogniwem są ludzie.Jak podają niektóre źródła medyczne, dzienne zapotrzebowanie organizmu ludzkiego na krzem, wynosi około 30 mg.Według wielu lekarzy dermatologów, w celu zapobiegania przedwczesnemu starzeniu się skóry, można zażywać preparaty i wody krzemionkowe.

Surowy topinambur ma bardzo chrupką konsystencję - podobną do rzodkiewki. Polecany tym wszystkim, którzy chcą w swojej diecie wykorzystać naturalne źródło inuliny.

Gorąca herbata z plasterkiem topinambura

lepiej smakuje niż z plasterkiem cytryny, dlatego bulwy tej rośliny bywają nazywane cytrusami północy, jednak pod względem wyglądu znacznie im bliżej do ziemniaków. Jest to bowiem wysoka bylina wytwarzająca podziemne bulwy, przypominające guzowate ziemniaki w zależności od odmiany białe, żółte, różowe, czerwone albo fioletowe, z białym bądź żółtym miąższem.

O topinamburze pisał w 1603 roku Samuel Champlain, podróżnik, pionier kolonizacji francuskiej w Kanadzie, założyciel Quebecu. Od dawien dawna uprawiali go Indianie, od których wiedzę o użyteczności kolorowych bulw pierwsi przejęli Francuzi. Na początku XVII wieku roślina "z korzeniami o smaku karczocha" trafiła do Francji, a następnie do Anglii. Wojna trzydziestoletnia upowszechnia uprawy topinambura w całej Europie, wnet jednak, bo już w XVIII wieku, na dalszy plan zepchnęły go ziemniaki i odtąd użytkowany był jako ceniona roślina pastewna.

Odżywcze i smakowe walory topinambura najbardziej doceniają Francuzi, którzy kolorowe bulwy przyrządzają na dwadzieścia sposobów, od surówek po frytki. Na południu i w środkowej Francji do dzisiaj występują liczne plantacje tej rośliny. Uprawia się ją również w Niemczech oraz w USA. W Polsce popularna była przed wojną na Śląsku.

Obecnie trudno kupić topinambur w sklepie. Kto ma działkę lub ogród, może zamówić sadzeniaki lub bulwy konsumpcyjne w naszym gospodarstwie i założyć na wiosnę lub jesienią własne poletko lub uprawiać tę w formie żywopłotu wzdłuż ogrodzenia .
Do celów kulinarnych należy wybierać duże, kruche i jędrne bulwy.

Przechowuje się je nie umyte, w lodówce w pojemniku na warzywa lub w chłodnym i suchym miejscu. Obrane bulwy należy wkładać kolejno do zimnej wody zakwaszonej sokiem cytrynowym, aby nie ściemniały. Gotuje się je tak samo jak ziemniaki, tyle że krócej. Metodą prób i błędów trzeba ustalić czas gotowania.

topinambur2
Uprawa Topinambura (Helianthustuberosus)

Na 1 m kwadratowy uprawy potrzeba około 15 bulw sadzeniaków. Jeden sadzeniak daje 10 - 20 bulw. Topinambur raz posadzony obficie plonuje co najmniej dziesięć lat.

Jest odporny nawet na 50-stopniowe mrozy i nie wymaga specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych. Wykopki zaczęte w październiku można, prowadzić dokąd ziemia nie zamarznie lub wiosną - od marca do czerwca, gdyż bulwy doskonale przezimowują.

Gdy podczas wzrostu roślin panuje sucha i słoneczna pogoda, wystarczy je okopać. Pojedyncze bulwy osiągają spore rozmiary, nierzadko ważą nawet pół kilograma.

 

Uprawa Topinambura( Helianthustuberosus)

Na 1 m kwadratowy uprawy potrzeba około 15 bulw sadzeniaków. Jeden sadzeniak daje 50 - 80 bulw. Topinambur raz posadzony obficie plonuje co najmniej dziesięć lat.

Jest odporny nawet na 50-stopniowe mrozy i nie wymaga specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych. Wykopki zaczęte w październiku można, prowadzić dokąd ziemia nie zamarznie lub wiosną - od marca do czerwca, gdyż bulwy doskonale przezimowują.

Gdy podczas wzrostu roślin panuje sucha i słoneczna pogoda, wystarczy je okopać. Pojedyncze bulwy osiągają spore rozmiary, nierzadko ważą nawet pół kilograma.

Termin wysadzania:jesień do zamarznięcia gleby, wiosna do 15 maja

Wprowadźmy do naszych ogródków i spożywajmy topinambur.

Oprac.

Ewa Tuliszka

WODR  Poznań

21 września 2012

Pokaz odmian kukurydzy

Przygotowane przez

Dnia 18.09.2012r w gospodarstwie Pana Czesława Mazura  zam. w Młynkowie  odbył się pokaz odmian kukurydzy  firmy Pioneer.  W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele tejże firmy ,przedstawiciel firmy  Timac Agro Polska oraz zainteresowani rolnicy. Po prezentacji przybyłych przedstawicieli firm przedstawiono krótką prezentację produktów: /nawóz fizjologiczny -starter Physiostart/i FERTIACTYL Starter – nawóz biostymulujący rozwój roślin. Następnie omówiono prezentowane na polu odmiany kukurydzy przeznaczone  na zakiszanie. Zwrócono uwagę na przygotowanie pola pod zasiew :normy wysiewu, liczbę FAO, rozstawę w międzyrzędziach , terminy siewu, zbioru, nawożenie oraz  ochronę roślin. Rolników interesowało występowanie omacnicy  prosowianki, jakie może wyrządzić szkody na plantacji. Jak zapobiec jej występowaniu. Pytano o wykorzystanie masy do biogazowi, czy jest to opłacalne.

Dorota Wielgosz

 

Ostatnio zmieniany 21 września 2012

Od 18 września rolnicy mogą się starać o preferencyjne kredyty inwestycyjne i klęskowe na nowych warunkach

Banki współpracujące z ARiMR będą mogły przyznać rolnikom kredyty na inwestycje w wysokości 1,57 miliarda zł.

Pieniądze z preferencyjnie oprocentowanych kredytów można przeznaczyć na zakup nowoczesnych maszyn rolniczych

Zgodnie z nowymi zasadami jeden rolnik może otrzymać maksymalnie 1,5 mln zł kredytu na nabycie ziemi. Zdjęcia A. Kubat

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwo Finansów przyznało Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dodatkowe pieniądze na dopłaty do oprocentowania kredytów inwestycyjnych. Dzięki temu banki współpracujące z ARiMR, będą mogły udzielić takich kredytów na łączną kwotę 1,57 miliarda złotych i można się o nie starać od 18 września 2012 r. Od tego dnia, stawki oprocentowania kredytów na inwestycje, a także na likwidację strat spowodowanych przez klęski żywiołowe (tzw. kredytów klęskowych), nieco się zmieniły w porównaniu z obowiązującymi wcześniej.

Kredyty inwestycyjne

Zmiana polega na tym, że całkowite oprocentowanie takich kredytów zostało zmniejszone z 1,6 stopy redyskonta weksli do 1,5 stopy redyskonta weksli. W praktyce oznacza to, że oprocentowanie takich kredytów udzielanych ze wsparciem ARiMR, wyniesie 7,5% zamiast dotychczasowych 8%. Może ono oczywiście ulec zmianie, jeżeli inna będzie, ustalana przez Radę Polityki Pieniężnej, stopa redyskonta weksli - obecnie wynosi ona 5%. Oprocentowanie kredytów inwestycyjnych (ze wsparciem ARiMR)  jest zdecydowanie bardziej korzystne, niż oprocentowanie zwykłych kredytów konsumenckich. Oprócz niższego oprocentowania istotną korzyścią jest też to, że znaczną część należnego bankom oprocentowania spłaca za rolnika Agencja Restrukturyzacji Modernizacji Rolnictwa.  W nowych, obowiązujących od 18 września zasadach, w większości inwestycyjnych linii kredytowych, do których dopłaca ARiMR, oprocentowanie, które musi zapłacić bankowi rolnik, zostało jednak nieco podwyższone. Teraz będzie ono wynosiło 3% w skali roku, zamiast dotychczasowych 2%. Jedynym wyjątkiem będą kredyty inwestycyjne podstawowe - linia kredytowa nIP, ponieważ oprocentowanie płacone przez rolnika,  będzie teraz wynosiło w ich wypadku tylko 3%, a nie jak wcześniej 4%.
Obniżenie całkowitego oprocentowania kredytów udzielanych ze wsparciem ARiMR i jednoczesne podwyższenie poziomu spłaty przez rolnika należnego bankowi oprocentowania, ma na celu zwiększenie dostępności takich kredytów dla osób poszukujących środków finansowych m. in. na rozwój i modernizację gospodarstw rolnych. Jest to szczególnie ważne w momencie, gdy unijne środki na inwestycje w gospodarstwach rolnych,  dostępne w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 - 2013,  są już na wyczerpaniu.

Kredyty klęskowe

Zmiany w oprocentowaniu wprowadzone zostały również do preferencyjnych kredytów na wznowienie produkcji w gospodarstwach rolnych i działach specjalnych produkcji rolnej, w których wystąpiły szkody spowodowane przez suszę, grad, deszcz nawalny, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, powódź, huragan, piorun, obsunięcie się ziemi lub lawinę (linie nKL01 i nKL02). Całkowite oprocentowanie tych kredytów będzie teraz  niższe, bo tak jak w przypadku kredytów inwestycyjnych, będzie teraz wynosiło 1,5 stopy redyskonta weksli. Natomiast zostało podwyższone oprocentowanie płacone przez rolnika bankowi. Rolnik, który w dniu wystąpienia klęski posiadał stosowne umowy ubezpieczenia, czyli ubezpieczył przynajmniej od jednej z klęsk żywiołowych, co najmniej 50% powierzchni upraw rolnych (z wyłączeniem łąk i pastwisk) lub co najmniej połowę liczby zwierząt gospodarskich, zapłaci w skali roku 1,5% należnego bankowi oprocentowania. Przed zmianami było to 0,1%. Pozostałą część oprocentowania kredytu, czyli obecnie 6%, zapłaci za kredytobiorcę ARiMR. Natomiast za osoby poszkodowane w wyniku klęsk, które nie posiadały takiego ubezpieczenia, Agencja zapłaci o połowę mniej, czyli obecnie będzie to 3%. W związku z tym, część oprocentowania kredytów klęskowych płacona przez kredytobiorców wyniesie, od 18 września 4,5%. Przed zmianami w takim wypadku trzeba było płacić 4,05%.

Inne zmiany

Wraz z wejściem w życie 18 września 2012 roku rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 21 sierpnia 2012r., zmieniającego rozporządzenie w sprawie realizacji niektórych zadań ARiMR (Dz. U. poz. 988), nastąpiły też inne modyfikacje w dotychczasowych zasadach udzielania kredytów przez banki współpracujące z ARiMR.

Jedną z ważniejszych zmian jest wprowadzenie ograniczenia maksymalnej kwoty kredytów preferencyjnych na zakup użytków rolnych do wysokości 1,5 mln zł dla jednego podmiotu, przy czym kwota kredytu na zakup użytków rolnych nadal nie będzie mogła przekraczać 80% wartości inwestycji. Natomiast w przypadku linii kredytowej na utworzenie lub powiększenie gospodarstwa rodzinnego (linia nGR) jej wysokość może sięgnąć 90% wartości inwestycji. Zmiana dotyczy kredytów objętych pomocą Agencji zarówno w postaci dopłat do oprocentowania jak i w formie częściowej spłaty kapitału kredytu. Zmniejszenie maksymalnej kwoty kredytów preferencyjnych na zakup użytków rolnych, które mogą zostać udzielone jednemu podmiotowi,  jest też  podyktowane tym, by możliwe było ich udzielenie  większej liczbie osób. Przy czym trzeba podkreślić, że ta zmiana ma zastosowanie wyłącznie w odniesieniu do kredytów zaciąganych po wejściu w życie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 21 sierpnia 2012r. Oznacza to, że przy udzielaniu kredytu będzie sprawdzane  czy suma kwot kredytów udzielanych od 18 września 2012 r. na sfinansowanie zakupu użytków rolnych nie przekracza 1,5 mln zł dla jednego podmiotu. Jednocześnie maksymalna kwota kredytów preferencyjnych na wszystkie inwestycje w gospodarstwie rolnym nie uległa zmianie i wynosi 4 mln zł.

Drugą zmianą dotyczącą preferencyjnego kredytowania zakupu użytków rolnych, jest rozszerzenie na wszystkie linie kredytowe, zakazu udzielania takiego kredytu na utworzenie nowego gospodarstwa rolnego o powierzchni mniejszej od średniej w danym województwie, ogłoszonej na podstawie przepisów o płatnościach w ramach systemu wsparcia bezpośredniego. Dotyczy to osób, które w celu utworzenia nowego gospodarstwa rolnego planują zakupić użytki rolne korzystając z kredytu z linii inwestycyjnej podstawowej (nIP), z kredytu w ramach branżowego programu mleczarstwa (nBR15), a także z kredytu z częściową spłatą kapitału (CSK), do których wprowadzony został wymóg osiągnięcia ww. średniej przy tworzeniu nowego gospodarstwa rolnego. Trzeba zwrócić uwagę, że wymóg ten nie obowiązuje przy zakupie ziemi na powiększenie istniejącego gospodarstwa rolnego.

Kolejna zmiana wynikająca z przyjętego rozporządzenia Rady Ministrów dotyczy kredytowania inwestycji w przetwórstwie produktów rolnych. W gronie podmiotów mogących ubiegać się o kredyty preferencyjne na ten cel znalazły się wyłącznie spółdzielnie i grupy producentów rolnych. Mając na uwadze ograniczone środki na dopłaty do oprocentowania kredytów zrezygnowano z udzielania kredytów preferencyjnych innym podmiotom prowadzącym działalność w przetwórstwie produktów rolnych. W ten sposób  zwiększona została dostępność do tych kredytów dla spółdzielni i grup producentów rolnych.

Ostatnia zmiana jest istotna dla wszystkich podmiotów ubiegających się o kredyty preferencyjne i polega na ustaleniu górnego pułapu prowizji przygotowawczej na rzecz banku z tytułu udzielenia kredytu na poziomie 1% kwoty udzielonego kredytu. Rozwiązanie takie zastąpiło obowiązujące wcześniej zapisy, zgodnie z którymi wysokość opłat na rzecz banku
z tytułu udzielenia kredytu nie mogła przekraczać 2% kwoty udzielonego kredytu. Obecnie pierwsza opłata na rzecz banku, czyli prowizja przygotowawcza, maksymalnie może wynieść 1%.  Wysokość ewentualnych innych opłat związanych z kredytem (np. za obsługę kredytu, za zawarcie aneksu do umowy kredytu, za spłatę kredytu przed terminem) kredytobiorca może indywidualnie negocjować  z bankiem.

W październiku ARiMR uruchomi dwa nowe nabory wniosków o przyznanie pomocy w ramach PROW 2007 - 2013

Dla rolników, którym żywioł zniszczył gospodarstwa, ARiMR ma 200 mln. zł na odbudowę produkcji rolniczej

Na początku tego roku okazało się, że wiele upraw zostało zniszczonych przez mróz. Zdjęcia: Renata Nowak, Marcin Krzyżanowski.

Zabudowanie gospodarskie Ewy Fryszke w Starej Rzece w Kujawsko-Pomorskiem zniszczone przez kataklizm.

Gospodarstwo Wiesława Ząbka w Starej Rzece w Kujawsko-Pomorskiem po przejściu trąby.

Gospodarstwo Antoniego Sowińskiego w Starej Rzece w Kujowsko-Pomorskiem bardzo ucierpiało wskutek przejścia trąby powietrznej. Zdj. Marek Zadworzański Kujawko-Pomorski OR ARiMR (3)

Rolnicy z Podkarpacia mają do dyspozycji ok. 49 mln zł na inwestycje w swoich gospodarstwach. Zdj. Archiwum ARiMR

Od 15 października do 26 listopada 2012 r. będzie można składać  wnioski o przyznanie pomocy w ramach działania "Przywracanie potencjału produkcji rolnej zniszczonego w wyniku wystąpienia klęsk żywiołowych oraz wprowadzenie odpowiednich działań zapobiegawczych". Już po raz piąty ARiMR będzie przyjmowała wnioski o przyznanie takiego wsparcia. W dotychczas przeprowadzonych naborach, w 2010 r. i w 2011 r. z pomocy na wznowienie produkcji rolnej skorzystało około 4 tys. gospodarstw. Warunki ubiegania się o pomoc w tegorocznym naborze nie zmieniły się w porównaniu do tych  obowiązujących w poprzednich latach. Z pomocy mogą skorzystać rolnicy, którzy zostali najdotkliwiej poszkodowani przez klęski żywiołowe takiej jak: powódź, obsunięcie ziemi, wiosenne przymrozki, zniszczenia w uprawach spowodowane przez mróz, susza, deszcz nawalny, lawina, grad, huragan czy uderzenie pioruna. Rolnik może otrzymać wsparcie z działania "Przywracanie potencjału produkcji rolnej zniszczonego w wyniku wystąpienia klęsk żywiołowych oraz wprowadzenie odpowiednich działań zapobiegawczych" jeżeli poniósł starty w wysokości co najmniej 10 tys. zł w majątku trwałym np. maszynach, budynkach produkcyjnych, sadach czy plantacjach wieloletnich i jednocześnie klęska żywiołowa spowodowała w jego gospodarstwie powyżej 30% strat w rolniczych uprawach, hodowli zwierząt czy ryb. Rolnik musi udokumentować powstałe szkody, dołączając protokół z oszacowania zakresu i wysokości strat, który sporządza komisja powołana przez wojewodę. Potrzebna jest również opinia wojewody w sprawie zakresu i wysokości start powstałych w gospodarstwie rolnika. Na przywracanie produkcji rolniczej, w całym okresie realizacji PROW 2007 - 2013 jedno gospodarstwo można otrzymać do 300 tys. zł wsparcia, z tym że kwota pomocy nie może przekroczyć 90% kosztów kwalifikowanych poniesionych na inwestycje. Dofinansowanie można otrzymać m.in. na budowę, przebudowę lub remont budynków służących do produkcji rolniczej, kupno nowych maszyn czy urządzeń rolniczych, odtwarzania sadów albo plantacji wieloletnich, jak również na zakup stada podstawowego zwierząt hodowlanych. Ważne jest, że pomoc udzielana w ramach działania "Przywracanie potencjału produkcji rolnej zniszczonego w wyniku wystąpienia klęsk żywiołowych oraz wprowadzenie odpowiednich działań zapobiegawczych" nie ma charakteru odtworzeniowego. To oznacza, że jeżeli, na przykład klęska żywiołowa spowodowała zniszczenia w budynkach służący do produkcji, rolnik nie musi ich odbudowywać, jeżeli uzna, że bardziej potrzebna będzie mu nowa maszyna. Wniosek o przyznanie pomocy należy złożyć w Oddziale Regionalnym ARiMR, właściwym ze względu na miejsce realizacji operacji osobiście albo przez upoważnioną osobę, można również wysłać go przesyłką rejestrowaną, przesyłka pocztową. Do wykorzystania w ramach tego działania zostało jeszcze ok. 200 mln zł.
Dzięki wsparciu ARiMR rolnicy, którzy otrzymali pomoc w ramach dotychczas przeprowadzonych czterech naborów, kupili prawie 10 tys. maszyn i urządzeń rolniczych, wybudowali lub zmodernizowali 90 tys. metrów kwadratowych budynków produkcyjnych i odtworzyli 780 ha sadów lub plantacji wieloletnich.

Od 2 do 29 października 2012 roku w województwie podkarpackim zostanie przeprowadzony nabór wniosków o przyznanie pomocy z działania "Modernizacja gospodarstw rolnych". Wynika to z tego, że tylko w tym regionie zostały jeszcze pieniądze z PROW 2007 - 2013 na takie inwestycje. Pozostałe 15 województw wykorzystało środki na "Modernizację gospodarstw rolnych" dostępne w ramach tego Programu we wcześniejszych naborach. Gospodarze z Podkarpacia mają jeszcze do wydania na inwestycje swoich gospodarstw ok. 49 mln zł. Maksymalna pomoc jaką może otrzymać rolnik w całym okresie realizacji PROW 2007 - 2013 wynosi 300 tys. zł., z tym, że poziom dofinansowania waha się od 40% do 60% kosztów kwalifikowanych poniesionych na realizację takich inwestycji. Wyższy poziom dofinansowania mogą uzyskać rolnicy przed "40", którzy gospodarują w trudnych warunkach, czyli korzystają ze wsparcia ONW. Pieniądze można przeznaczyć m.in. na zakup maszyn czy urządzeń rolniczych, inwestycje w budynki produkcyjne albo zakładanie i wyposażenie sadów lub plantacji wieloletnich. Pomoc, będzie przyznawana w zależności od liczy punktów jaką uzyska wniosek. Oceniane będą dwa aspekty - wielkość ekonomiczna gospodarstwa wyrażona w ESU oraz czy cel inwestycji jest związany ze wzrostem wartości dodanej brutto w gospodarstwie.

W Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 - 2013 przewidziano na pomoc z działania "Modernizacja gospodarstw rolnych" ok. 8,5 miliarda złotych. W przeprowadzonych dotychczas naborach rolnicy złożyli do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa 78 tys. wniosków o przyznanie takiej pomocy, a 90% z nich zostało rozpatrzone.