18 kwietnia weszła w życie ustawa o systemie monitorowania drogowego przewozu towarów. Wiąże się to z nowymi obowiązkami dla przewoźników i sprzedawców paliw, ale także dla rolników. Jednoznaczna interpretacja ww. przepisów jak zwykle przynosi wiele trudności. Weźmy chociażby to, że już na szczeblu ministerstw status gospodarstwa rolnego jest różnie interpretowany. To jak mają odnieść się to tego zainteresowani sprzedawcy, którzy wystawiają faktury? W czym tkwi problem?
Obowiązek polega na konieczności zgłoszenia przez rolnika lub sprzedawcę (w zależności od tego, kto transportuje paliwo) przewozu tegoż paliwa w ilości powyżej 500 l (+/- 10%). Zgłoszenia należy dokonać na platformie internetowej prowadzonej przez Krajową Administrację Skarbową.
Przykład pierwszy: Jeżeli hurtownik sprzedaje rolnikowi ON i wynajmuje przewoźnika do przewozu tego paliwa to po stronie hurtownika stoi wystąpienie o numer transakcji, dopiero ten numer przekazuje przewoźnikowi, a przewoźnik rolnikowi. Po dostarczeniu paliwa rolnik zgłasza na tej samej platformie informację o otrzymaniu dostawy.
Przykład drugi: Jeżeli natomiast rolnik sam przewozi ON to sam zgłasza ten fakt na platformie. Po tym fakcie otrzymuje numer transakcji, który powinien okazać na stacji paliw. Na koniec zgłasza elektronicznie przywóz paliwa.
Jest jeszcze jedna możliwość. Rolnicy mogą przerzucić biurokrację na firmę dostarczającą im paliwo. Należy w tym celu wypełnić upoważnienie i przekazać go firmie handlującej paliwem. Kopię upoważnienia i faktury zakupu należy zachować. Tyle teorii.
W praktyce nie wiadomo do tej pory czy rolnik, który nie jest zarejestrowany, jako prowadzący działalność gospodarczą także musi dopełnić tych formalności? Poszczególne ministerstwa interpretują to w różny sposób a stacje handlujące paliwem nierzadko wolą się zabezpieczyć i wymagają od rolników zgłaszania informacji do systemu.
Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu przekazuje w poniższej tabeli oraz w udostępnionym w części „Pobierz załącznik” pliku PDF informację dotyczącą zaawansowania zbiorów zbóż i rzepaków w województwie wielkopolskim (szacunki).
Wyszczególnienie |
Zaawansowanie zbiorów w % w stosunku do powierzchni upraw |
Powierzchnia zasiewów w ha | Plon w t/ha |
1. ZBOŻA | |||
Jęczmień ozimy | 90,2 | 40 194 | 5,22 |
Jęczmień jary | 6,3 | 111 682,5 | 4,58 |
Pszenica ozima | 2,6 | 158 746,5 | 5,14 |
Pszenica jara | 0,4 | 40 989 | 4,48 |
Pszenżyto ozime | 6,3 | 191 647 | 5,24 |
Pszenżyto jare | 0,2 | 12 748 | 3,86 |
Żyto | 6,6 | 216 250 | 3,98 |
Owies | 1,9 | 47 854 | 3,42 |
Mieszanki zbożowe | 1,7 | 201 590 | 4,19 |
ZBOŻA RAZEM | 7,7 | 1 021 701 | |
2. RZEPAK | |||
Rzepak ozimy | 49,6 | 80 139 | 3,01 |
Rzepak jary | 9,2 | 813 | 2,00 |
RZEPAK RAZEM | 49,2 | 80 952 |
- Komunikat żniwny wg powiatów – stan na 31.07.2017 (2361 Pobrań)
Sypanie wzorów piaskiem to zwyczaj sięgający XIX wieku, który kultywowała społeczność wiejska. Sypanie piaskiem to jedna z wielu form zdobienia ludowego. Piaskowe dywany wysypywane na podwórkach i glinianych podłogach miały nadawać uroczysty wygląd oraz upiększać otoczenie. Wzory tworzone były z drobnego, białego piasku, który musiał być suchy i sypki. We wysypywanych wzorach można było odczytać motywy roślinne, kwiatowe. Bardzo popularnym wzorem w kulturze ludowej było „drzewo życia” oraz figury geometryczne takie jak: koła, kwadraty, kreski i spirale.
Piaskowe dywany powstawały głównie w okresie świąt kościelnych, a zwłaszcza w czasie Wielkanocy i Zielonych Świątek. Wzory piaskowe wpływały na estetyzację otoczenia mieszkańców. Ludność wiejska sypiąc wzory na ścieżkach dojazdowych do swoich domostw i na podwórzu witała gości z szacunkiem.
Gmina Przedecz należy do województwa wielkopolskiego ale regionalnie położona jest na Pojezierzu Kujawskim. W naszej gminie kultywowana jest tradycja sypania wzorów piaskiem. Obchodzimy w swojej gminie cykliczne Święto Kujawskiego Sypania Wzorów Piaskiem. Odbywa się ono corocznie w ostatnią niedzielę czerwca.
Wzorem lat ubiegłych dnia 25 czerwca 2017r. odbyło się XIX z kolei Święto Kujawskiego Sypania Wzorów Piaskiem w Przedczu. Z racji tego święta organizowany jest konkurs w sypaniu wzorów piaskiem. Zainteresowanie konkursem co roku jest ogromne. W tym roku w konkursie wzięło udział 40 uczestników, aby rywalizować o nagrody za usypanie najpiękniejszych wzorów kujawskich. Konkurs podzielony był na kategorie wiekowe. Komisja konkursowa oceniająca wzory piaskowe wyłoniła następujących laureatów konkursu:
w I kategorii wiekowej dzieci do 12 r.ż:
I miejsce – Kacper Gawrysiak
II miejsce – Amelia Skórzewska
III miejsce – Marcelina Zawada
w II kategorii od 13-18 r.ż:
I miejsce – Aleksandra Osińska
II miejsce – Jakub Cichowicz
III miejsce – Joanna Bińkowska
W trakcie tego święta można było wysłuchać bogatej części artystycznej przygotowanej przez dzieci z Przedszkola Gminnego w Przedczu oraz młodzież z Zespołu Szkół w Przedczu. Tradycyjnie wieczorem puszczono wianki świętojańskie na jeziorze przedeckim. Dzień ten zakończył się wspólną zabawą na festynie przy zespole muzycznym.
Święto Kujawskiego Sypania Wzorów Piaskiem w wspaniały sposób integruje mieszkańców gminy Przedecz, łączy pokolenia młodsze ze starszym, a przy tym podtrzymuje dziedzictwo kulturowe wsi.
Galeria
https://archiwum.wodr.poznan.pl/pomoc-zwizana-z-wystpieniem-szkod-wywoanych-niekorzystnymi-zjawiskami-atmosferycznymi/itemlist?start=2604#sigProId0f3126d3f2
W dniu 5 lipca br. grupa rolników z powiatu słupeckiego zapoznała się z ofertą szkółki pana Stanisława Z. z Tłokini Wielkiej w powiecie kaliskim. Wyjazd studyjny odbył się w ramach planu działalności PZDR nt.: ,,Pozytywne wzorce pozarolniczej działalności na obszarach wiejskich’’.
W powiecie słupeckim wiele pań fascynuje się uprawą magnolii, a właśnie pan Zymon specjalizuje się w uprawie tych roślin, których przepiękne kwiaty są zwiastunem wiosny. W szkółce znajduje się 240 odmian magnolii i jest to największa kolekcja magnolii w Europie. Wyjazd do szkółki pana Zymona był spełnieniem marzeń wielu pań, które są miłośniczkami kwiatów. Mottem przewodnim pana Zymona jest chińskie powiedzenie: ,,Ogród to radość przez całe życie”.
Pan Zymon przedstawił zasady uprawy magnolii oraz innych krzewów i kwiatów. Ostatnio do swojej oferty włączył kwiaty naszego dzieciństwa tj. kwiaty, które rosły w ogródkach przydomowych naszych mam i babć. Panie z powiatu słupeckiego nie uległy wszechobecnie panującej modzie zakładania trawników i uprawie iglaków, tylko wokół domu sieją kolorowe kwiaty dwu i jednoroczne, oraz byliny. Kwiaty te wymagają dużo pracy, ale ich barwny wygląd daje więcej radości. Panie dokonały zakupów krzewów i sadzonek ulubionych kwiatów. Oferta szkółki tak bardzo spodobała się Słupczanom, że wiele pań chce ponownie przyjechać do szkółki w Tłokini. Należy zaznaczyć, że szkółka pana Zymona należy do sieci Gospodarstw Demonstracyjnych WODR w Poznaniu.
Po wizycie w szkółce Słupczanie zwiedzili Kalisz. Po zabytkowej pierwszej stolicy Polski oprowadzała nas kaliszanka pani Halina – główny specjalistka WROW w Poznaniu. Duże wrażenie na zwiedzających wywarł zabytkowy park miejski mieszczący się nad rzeką Prosną. Założony w 1798 roku obok Ogrodu Saskiego, Ogrodu Krasińskich i Parku Łazienkowskiego jest najstarszym parkiem miejskim w Polsce. Zabytkowy park jest urządzony na wzór ogrodów angielskich. Park ma powierzchnię 25 ha. Pod koniec XIX w. w parku usytuowano dziewięć rzeźb. Po II wojnie światowej zachowała się tylko jedna z nich Flora –Kwiaciarka. W 1961 roku kaliski park został wpisany do rejestru zabytków. Na koniec wyjazdu rolnicy z powiatu słupeckiego udali się do Baru Różanego na posiłek. Właścicielem baru jest pani Marta - finalistka konkursu: ”Nasze Kulinarne Dziedzictwo” z 2014 roku. W Barze Różanym są serwowane potrawy regionalne, tradycyjne i wielkopolskie. Słupczanie mieli możliwość skosztowania staropolskiego żurku i czerniny z kaczki. Wyjazd mimo deszczowej aury należy zaliczyć do udanych, a pasjonaci kwiatów wrócili z pomysłami na ciekawe aranżacje swoich przydomowych ogródków kwiatowych.
Barbara Szykowna PZDR Słupca
Krajobraz rolniczy występuje na terenie całego kraju. Wieś to oprócz zabudowań pola uprawne, łąki, sady to tzw. użytki rolne, na których występują: drzewa, krzewy, cieki wodne, miedze. Elementy te nie tylko upiększają nasz krajobraz ale mają duże znaczenie ponieważ: chronią rośliny uprawne przed wiatrem, ograniczają erozje wietrzną wodną gleb, ograniczają przemieszczanie się nawozów do wód gruntowych, dają schronienie ptakom i owadom -naturalnym wrogom szkodników, ograniczają parowanie i odpływ wody w czasie suszy. Zadrzewienia śródpolne są również do powierzchni objętej zazielenieniem ( EFA ).
Galeria
- pojedyncze- samotnie rosnące drzewa i krzewy pojedyncze- samotnie rosnące drzewa i krzewy
- oczka wodne oczka wodne
- oczka wodne oczka wodne
- Zadrzewienia przydrożne Zadrzewienia przydrożne
- Zadrzewienia przydrożne Zadrzewienia przydrożne
- Zadrzewienia przydrożne Zadrzewienia przydrożne
- Zadrzewienia przydrożne Zadrzewienia przydrożne
- kraobraz rolniczy kraobraz rolniczy
- kraobraz rolniczy kraobraz rolniczy
- pojedyncze- samotnie rosnące drzewa i krzewy pojedyncze- samotnie rosnące drzewa i krzewy
- zadrzewienie rzędowe –drzewa lub krzewy rosnące w jednym rzędzie zadrzewienie rzędowe –drzewa lub krzewy rosnące w jednym rzędzie
- zadrzewienie rzędowe –drzewa lub krzewy rosnące w jednym rzędzie zadrzewienie rzędowe –drzewa lub krzewy rosnące w jednym rzędzie
- zadrzewienie grupowe zadrzewienie grupowe
- zadrzewienie grupowe zadrzewienie grupowe
- zadrzewienie grupowe zadrzewienie grupowe
- Miedze Miedze
- Miedze Miedze
https://archiwum.wodr.poznan.pl/pomoc-zwizana-z-wystpieniem-szkod-wywoanych-niekorzystnymi-zjawiskami-atmosferycznymi/itemlist?start=2604#sigProId04dc91bbd4
Tradycyjnie w miesiącach zimowo-wiosennych odbyły się wykłady
specjalisty na temat: ”Nowe zasady sprzedaży żywności wyprodukowanej przez rolnika” oraz „Sprzedaż nieprzetworzonych produktów rolnych - sprzedaż bezpośrednia” – autorstwa Gabrieli Borowiak.
Wykłady cieszyły się zainteresowaniem, ponieważ zmieniły się warunki sprzedaży.
Następnie odbył się cykl wykładów nt.: „Płatności bezpośrednie 2017” oraz „Wybrane zagadnienia z PROW”
Galeria
https://archiwum.wodr.poznan.pl/pomoc-zwizana-z-wystpieniem-szkod-wywoanych-niekorzystnymi-zjawiskami-atmosferycznymi/itemlist?start=2604#sigProId22c323715d
Integrowana ochrona roślin obowiązkiem wszystkich profesjonalnych użytkowników środków ochrony roślin
Napisane przez Marzena Węsierska
Dnia 7 marca 2017 roku w Komornikach odbył się wykład z zakresu integrowanej ochrony roślin. Wykład przeprowadził główny specjalista z ochrony roślin WODR w Poznaniu pan Andrzej Obst.
Tematem spotkania była „ Integrowana ochrona roślin w zakresie zwalczania szkodników w roślinach uprawnych”. Od 1 stycznia 2014 roku został wprowadzony obowiązek stosowania ogólnych zasad integrowanej ochrony roślin przez wszystkich profesjonalnych użytkowników środków ochrony roślin. Rolnicy z zainteresowaniem wysłuchali prelekcji z wiedzy na temat ochrony roślin przed organizmami szkodliwymi z wykorzystaniem wszystkich dostępnych metod ochrony, w szczególności nie chemicznych. Wykładowca zwrócił szczególną uwagę na monitorowanie szkodników i znaczenie odpowiedniego doboru odmian upraw zalecanych dla Wielkopolski. Podkreślone zostało znaczenie prawidłowej agrotechniki i zasilania upraw w mikroelementy. Często niedobór potasu, siarki, boru czy fosforu może być mylnie traktowany jako choroba, np. czerwone i fioletowe przebarwienia na liściach rzepaku mogą świadczyć o niedoborze fosforu lub porażeniu wirusem żółtaczki rzepy, którą roznoszą mszyce. Jednoznaczna ocena przyczyny może być trudna. Decydując się na zastosowanie chemicznych środków ochrony należy korzystać z rejestru środków ochrony roślin dopuszczonych do stosowania w danym roku dla konkretnej uprawy, przy czym należy zwrócić uwagę na substancję czynną środka.
Pan Andrzej zachęcał rolników do korzystania z prasy rolniczej , stron internetowych poświęconych tematowi uprawy i ochrony roślin oraz korzystania z udziału w wykładach. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będziemy gościć pana Andrzeja Obsta z równie ciekawymi tematami w Komornikach.
Tekst i zdjecie: Doradca WODR
Marzena Węsierska
Agroturystyka od kilku dobrych lat robi dużą karierę na wsi. Wszystko zaczęło się zapewne od tego, że gospodarstwa rolnicze z małym areałem nie wytrzymywały konkurencji z coraz większymi i nie mogły utrzymać się finansowo. Programów wspierających małych rolników było niewiele, dlatego niektórzy z nich zaczęli szukać innych ścieżek zarabiania na gospodarstwie, wykorzystując do tego atrakcyjność okolicy, dobrą infrastrukturę i popyt na wczasy z naturą. Tak powstały pierwsze gospodarstwa agroturystyczne. Jednak nie każdy gospodarz mógł sobie pozwolić na prowadzenie takiej działalności z różnych względów.
Agroturystyka, tam gdzie powstała i przyjęła, przyczyniła się do uatrakcyjnienia wsi, spowodowała zanikanie funkcji rolniczych na rzecz funkcji usługowych. Rolnicy w wiejskich miejscowościach typowo turystycznych dostrzegli, że wielkość gospodarstwa rolnego nie ma już tak dużego znaczenia jak fakt, że posiada ono warunki do rozwoju agroturystyki. Potem, gdy wreszcie powstały programy wspierające pozarolniczą działalność trzeba było dostosować się do litery prawa. Tak powstała podstawowa zasada działalności agroturystycznej, mówiąca o tym, że ma być jedynie dodatkowym a nie głównym źródłem utrzymania w gospodarstwie rolnym. Wiązało się to z pewnymi ograniczeniami, ale też przywilejami. Możliwość prowadzenia gospodarstwa agroturystycznego mogła zabezpieczyć rodzinę finansowo w sytuacjach, gdy płody rolne były w niskich cenach lub z przyczyn losowych plony były małe. Natomiast, gdy produkcja rolna dobrze się rozwijała mogła zabezpieczyć właścicieli w razie złego sezonu turystycznego. W wielu przypadkach okazywało się, że dochody z agroturystyki zaspokajają potrzeby gospodarstwa w całości a nawet więcej. Jednak, gdy przestaje się prowadzić działalność rolniczą nie można już prowadzić agroturystyki, ale turystykę wiejską powiązaną z miejscem, w którym możemy się tylko zakwaterować i zjeść i z innymi zasadami prawnymi. Agroturystyka ma na celu polepszenie jakości życia z rolnictwa, ale nie zaprzestanie jego prowadzenia.
W miarę szybkiego rozkwitu wsi pod względem turystycznym, coraz więcej osób rezygnowało ze swoich zawodów, i nie tylko rolników, na rzecz pracy w agroturystyce bądź turystyce. Przy dobrej koniunkturze gospodarstwa te wymagały zatrudnienia dodatkowych pracowników. W efekcie tego mniej osób pracowało w rolnictwie, przekwalifikowało się, dostosowało do potrzeb rynku. Sezon wiosenno-letni miał również tutaj duże znaczenie, bo przyjazdy turystów zbiegały się w czasie z intensywnymi pracami polowymi. Poza tym wynagrodzenie i sama praca w rolnictwie były mniej atrakcyjne.
Między sektorem turystycznym a rolniczym istnieje też inna zależność. Wraz z rozwojem miast, i wzwyż i wszerz, obserwuje się coraz większe zapotrzebowanie na wypoczynek na terenach wiejskich. Rozwój agroturystyki spowodował, że oblicze polskiego rolnictwa zmieniło się dzięki pozarolniczej działalności. Niestety w miejscach typowo turystycznych, nad jeziorami, nad morzem czy w górach, w miejscach historycznych i zabytkowych, dochodziło do wykupywania ziem rolniczych przez mieszkańców miasta i przeznaczanie ich na działki budowlane lub usługowe. Na tych terenach zanikały małe a pozostały już tylko duże gospodarstwa rolne. Zjawisko takie jest szczególnie widoczne na wsiach, w miejscowościach o charakterze typowo letniskowym, gdzie działalność turystyczna daje zatrudnienie miejscowej ludności.
Kolejnym ogniwem łączącym rolnictwo i agroturystykę są przemiany zachodzące w produkcji roślinnej i hodowlanej. Im intensywniej rozwija się agroturystyka w danym regionie, tym większe zapotrzebowanie na produkty rolnicze tj.: drób, jajka, ryby, owoce, mleko. Korzystnie ulokowane gospodarstwa agroturystyczne mogą stymulować rozwój niektórych dziedzin rolnictwa m.in. sekcji ogrodniczej, hodowlanej, mleczarskiej.
W Polsce obserwuje się nadal duże rozdrobnienie gospodarstw rolnych, które najczęściej są nierentowne albo są dodatkiem do innych dochodów właścicieli. Dobrym rozwiązaniem dla nich jest prowadzenie agroturystyki, ale ekonomicznie uzasadnione. Szacuje się, że aż 40-50% dochodów rolników Europy Zachodniej pochodzi z pozarolniczych, w tym agroturystycznych źródeł. Niestety wyników tych nie można ani porównywać ani przekładać na polskie realia, bo 27% naszego społeczeństwa zatrudniona jest w rolnictwie. Z tego względu polskie gospodarstwo agroturystyczne mogłoby być uważane za opłacalne, gdyby turyści przyjeżdżali na wakacje aż trzy razy w roku.
Autorzy wielu publikacji twierdzą, że procesy restrukturyzacji, jakie zachodzą na wsi oraz w rolnictwie, odbywają się na dwa sposoby. Pierwszy wskazuje na to, że na wsi pozostaną małe gospodarstwa, charakteryzujące się dużą pracochłonnością. Drugi mówi o tym, że coraz więcej będzie gospodarstw wielkoobszarowych ze względu na duże wymagania ilościowe i jakościowe rynku. Obecnie wprowadzane dofinansowania dla rozwoju obszarów wiejskich zakładają równe szanse dla rolników z możliwością wyboru specjalizacji na dalszy rozwój. Pomimo, że nikt nie lubi zmian, to jednak obecne czasy wymuszają dostosowywanie się do potrzeb. Będą rozwijały się gospodarstwa coraz większe, ale też, że nie znikną gospodarstwa mniejsze obszarowo, bo ich dochodem będzie działalność pozarolnicza tj. agroturystyka wykorzystująca właśnie walory małych gospodarstw rolnych i okolicy.
Przedsiębiorcze podejście rolnika wymaga nie tylko zmiany postawy, ale też posiadania odpowiedniej wiedzy na temat działania i prowadzenia gospodarstwa agroturystycznego. Wiąże się to z przekształceniem gospodarstwa rolnego, wymaga nie tylko wiele pracy, ale również wielu nakładów finansowych. Czynnikiem wpływających na rozwój takich miejsc jest też podejście władz gminnych oraz tworzenie miejsc atrakcyjnych turystycznie. Wiele innych czynników musi współgrać by miejsce przyciągało turystów min: infrastruktura, gastronomia, różnego rodzaju usługi. Turysta nie musi ze wszystkiego korzystać, ale czuje się bezpiecznie, gdy ma je pod ręką. Agroturystyka wpływa na przełamywanie barier między miastem a wsią. Zyskuje na tym wizerunek gminy, która otwiera się świat, zaprasza turystów. Ważne są też ekonomiczne efekty tej współpracy nie tylko dla właścicieli gospodarstw, ale także dla samej gminy. Przyjeżdżający turyści korzystający z licznych atrakcji, dobrze wypoczęci, wrócą ponownie lub polecą miejsce znajomym. Dzięki temu wieś z potencjałem agroturystycznym rozwija się, podnoszony jest standard życia mieszkańców i zacieśniają się więzi społeczne.
Regularne obserwacje krów pozwalają na uzyskiwanie cennych informacji, można się o nich dużo dowiedzieć. Kondycja, wygląd zewnętrzny, zachowanie i prawidłowo interpretowane sygnały wysyłane przez zwierzęta pozwalają szybko wyłapać i rozwiązać problemy. Służy to lepszej zdrowotności zwierząt, a tym samym zwiększonej wydajności i opłacalności produkcji. Intensywne systemy chowu i utrzymania charakteryzują się wysokim stopniem mechanizacji, dużym zagęszczeniem oraz niskim nakładem pracy. Dlatego też stale płynąca informacja od krów powinna być wykorzystywana do poprawy ich zdrowia i dobrostanu. Umiejętności obserwacji i oceny zachowań krów mlecznych odbywały się w 2000 roku w Holandii na pierwszych warsztatach dla rolników i doradców, a w 2007 roku utworzono zespół do spraw szkoleń w zakresie „Sygnały krów”, co świadczy o randze tego zagadnienia.
Pierwotnie bydło w stanie dzikim zamieszkiwało lasy, przemierzając duże odległości w poszukiwaniu paszy, wody i miejsc odpoczynku. Poszukiwanie paszy, zachowanie społeczne, pielęgnacyjne itp. odbywają się w ciągu dnia, nocą natomiast bydło przede wszystkim odpoczywa. Zwierzęta te są gatunkiem stadnym, gdzie występuje silna struktura hierarchiczna. Najbardziej zbliżonym dla bydła środowiskiem naturalnym jest pastwisko. Stwarza ono możliwość zaspokojenia potrzeby ruchu i ekspresji wrodzonych form zachowania. Obserwując zwierzęta wolno pasące się, poznajemy ich potrzeby behawioralne. Krowom powinno się zapewnić dużo dobrej jakości paszy i wody, świeże powietrze, odpowiednie legowisko, wygodne stanie i chodzenie. To właśnie daje krowie po przeniesieniu do obory dobre samopoczucie i będzie tym lepsze, im bliższe naturalnemu zachowaniu, które stanowi podstawę do uzyskiwania dobrych wskaźników produkcji.
Prawodawstwo europejskie jest oparte na pięciu prawach zwierzęcia:
- Prawo do bycia napojonym, nakarmionym bez oznak niedożywienia.
- Prawo bycia wolnym od dyskomfortu.
- Prawo do bycia wolnym od bólu, zranień i chorób.
- Prawo do uzewnętrzniania swojego normalnego zachowania.
- Prawo do bycia wolnym od lęku i chronicznego stresu.
Prowadzenie obserwacji zwierząt należy rozpocząć od największej grupy, następnie mniejszej stanowiącej część tej większej, a w końcu na pojedyncze sztuki.
Do oceny stada zalicza się:
- rozmieszczenie w pomieszczeniu,
- korzystanie z korytarzy przepędowych i boksów legowiskowych,
- przemieszczanie się,
- zatory,
- konflikty,
- jednorodność.
Przy ocenie zwierzęcia punktuje się:
- bystrość i czujność,
- połysk i gładkość sierści,
- czystość,
- wypełnienie żwacza,
- uszkodzenia skóry,
- opuchlizny,
- ból,
- zachowanie,
- postawę i poruszanie się,
- kondycję,
- przeżuwanie,
- szyję,
- oddychanie,
- kał,
- zmiany,
- inne dodatkowe informacje.
Po wejściu do obory ważne jest pierwsze wrażenie. Jaki jest zapach, ile krów leży, ile stoi, ile przeżuwa, ile pobiera paszę. Blisko 80% krów w stadzie powinno leżeć, ponad 80% krów leżących powinno przeżuwać, ponad 80% stojących powinno pobierać paszę, a mniej niż 20% stojących powinno przeżuwać.
Przyjmuje się orientacyjny czas ruchu i odpoczynku przy całodobowym pobycie w oborze wolnostanowiskowej, który pozwala nam wychwycić odstępstwa od normy:
- chodzenie ogółem – ok. 2 godz. (zachowanie społeczne),
- stanie ogółem – ok. 8 godz. (na korytarzu, w dojarni, przy stole paszowym),
- leżenie ogółem – 14 godz. (przy zachowaniu dobrostanu).
Jeżeli dużo krów stoi na legowisku, powinniśmy zwrócić na to uwagę i zadać sobie pytanie, dlaczego się nie kładą. Analizujmy przyczyny, których może być wiele, np.: nieodpowiednia podłoga, mało ściółki, niewłaściwe rozmiary boksu oraz przegrody. Sprawdźmy również w przysiadzie, czy skład powietrza przy podłożu obory nie jest szkodliwy dla zdrowia zwierząt. Dobrym znakiem jest, gdy krowy w ciągu minuty od podejścia do boksu legowiskowego przyjmują postawę leżącą.
Załzawione oczy, opuchnięte powieki oraz wyciek z nosa mogą być przyczyną niezbilansowanego żywienia, braku odpowiedniej struktury paszy, szkodliwych dla zdrowia gazów w oborze. Zaobserwowany zgarbiony grzbiet sygnalizuje ból, którego przyczyną może być niedawny poród, zapalenie narządów rodnych lub problemy ze stawami i racicami. Jeśli ogon i tylne kończyny krowy lub legowisko są zanieczyszczone odchodami, to dowód na to, że przy wstawaniu coś ją boli (kwasica żwacza) lub mamy źle wypoziomowane stanowisko. ,,Grzbiet dinozaura”, czyli guzy wzdłuż kręgosłupa spowodowane są zbyt wąskim legowiskiem. Błyszczące części metalowe powstają w oborze przez regularne ocieranie się ze względu na brak miejsca. Obserwować, to znaczy mieć na to czas, bez powierzchownego i rutynowego podejścia do odbioru sygnałów wysyłanych przez zwierzęta. Uwagę należy kierować również na miejsca zwiększonego ryzyka. Przykładowo: korytarze spacerowe, ich stan nawietrzni, przegrody paszowe, legowiska. Ważne są przy tym momenty zwiększonego ryzyka: zasuszania, nowe zwierzęta w grupie, ruja, ocielenia, zmiana pasz, przepędzanie stada, zmiana pogody, stres cieplny. Działania wyprzedzające pozwalają złagodzić lub zapobiec problemom bez większych konsekwencji, np. dwa razy dziennie przeprowadzać kontrole wszystkich grup młodzieży i krów zasuszonych.
Zachowanie i interpretacja zachowań krów
Przykładowa interpretacja:
Co widzę ? Jałówki cielne mają uszkodzone stawy skokowe.
Dlaczego tak jest? Kaleczą się leżąc na twardym podłożu. Boksy legowiskowe są za małe.
Co to oznacza? Zwierzęta odczuwają ból w czasie chodzenia, są podatne na stany zapalne. Niechętnie się kładą.
Jeżeli krowa leży dłużej niż inne i niechętnie wstaje, należy podejrzewać bolesną chorobę kończyn. Zdrowe krowy zachowując normalną postawę ciała, chodzą zazwyczaj środkiem korytarza, nosząc głowę wysoko, nie unikają kontaktu z innymi zwierzętami, nie zachowują się agresywnie. Stojące krowy powinny równomiernie obciążać kończyny. Z punktu widzenia krów można również oceniać ich otoczenie: sprawdzić, czy każda z nich ma dostęp do świeżej wody, paszy oraz legowiska.
Ruch jest podstawowym elementem wszystkich zachowań. Chodząc, krowy pobierają paszę, poznają otoczenie i nawiązują kontakty z innymi krowami. Przy planowaniu obory wielkość i konstrukcja stanowiska powinna zapewniać zwierzętom swobodne dokonywanie zmian pozycji (kiedy się kładą, leżą czy wstają). Jeżeli stanowisko utrudnia kładzenie i wstawanie, a legowisko jest niewygodne, krowa może wybrać odpoczynek na korytarzu. Przy stałym dostępie do paszy i stałym oświetleniu w oborze występuje podobny jak na pastwisku rytm odżywiania się. W naturze krowy pasą się przez całą dobę, również w nocy. Dlatego ważne jest, aby krowy mleczne miały swobodny dostęp do paszy przez 24 godziny na dobę. Przed i po doju pobieranie paszy jest najbardziej wzmożone. Jeśli w momencie powrotu z doju krowa nie będzie zainteresowana obecnością i zapachem paszy, to stracimy na pobraniu duże ilości pokarmu, co odbije się na wydajności mlecznej zwierzęcia. Krowa zniechęcona pustym stołem paszowym, szybko się kładzie, co zagraża wniknięciu drobnoustrojów przez niezamknięte przewody strzykowe. Ciekawym zachowaniem krowy jest moment wjazdu maszyny rozdającej paszę – jej wygląd oraz wydawane charakterystyczne przez nią dźwięki. Zwierzę gwałtowne interesuje się paszą i podchodzi szybko do stołu paszowego. Warto więc wykorzystać te skojarzenia krów, poprzez przejazd pustego paszowozu lub podgarnianie paszy na stole paszowym. Ruch taki na ganku paszowym zachęca krowy do pobrania paszy. Większe jej pobranie sprzyja nie tylko wzrostowi produkcji mleka, ale także poprawie zdrowotności. Należy zatem dołożyć starań, aby pobudzić apetyt krów.
Czas zachowań pokarmowych w oborze wolnostanowiskowej to:
- pobieranie paszy 6 godz. (TMR),
- przeżuwanie 10 godz.,
- picie 30 min.
Komfortowe warunki utrzymania są niezbędne aby zwierzę mogło wykazywać normalne zachowanie płciowe. Wśród wielu różnych zewnętrznych objawów rui u krów, jedne są mniej, inne bardziej istotne. Za najbardziej wiarygodne uważa się:
- odruch tolerancji na pastwisku, wybiegu: sztuki latujące się tworzą oddzielne grupy obskakujące się, będące w szczytowej fazie rui zachowują się biernie, stają nieruchomo, kiedy wpinają się na nie inne osobniki,
- obecność śluzu rujowego: zwisa ze sromu w postaci sopla o długości około 20 cm, który powinien być czysty, przeźroczysty, ciągliwy bez ropy i krwi.
Do drugorzędowych objawów rui zalicza się m.in.:
- ogólne zachowanie się samicy: jest niespokojna, bardziej ruchliwa, szuka kontaktu z innymi osobnikami ze stada,
- obrzmienie warg sromowych: w okresie międzyrujowym są delikatnie pomarszczone.
Objawy są rui łatwe do zaobserwowania w oborach wolnostanowiskowych lub na wybiegach. Krowa w rui może swobodnie zbliżać się do innych osobników, obwąchiwać je i wspinać się na nie. Inne krowy mają również możliwość jej obskakiwania. Obskakiwanie się występuje najczęściej późnym wieczorem i wczesnym rankiem. Problem stanowią ciche ruje, które zwykle są krótkie z nocnymi objawami. Bardzo duże znaczenie ma organizacja obserwacji rui w stadzie czy grupie technologicznej krów Według amerykańskich badań dzienna, jednorazowa obserwacja przez 10 minut była związana z 22% skutecznością, podczas gdy dwukrotna obserwacja przez 20 minut tę skuteczność podwoiła. Zwiększenie częstotliwości do 4 razy w ciągu dnia z jednoczesnym wydłużeniem czasu obserwacji do 60 min podniosło skuteczność wykrywania rui do blisko 90%. Ważne jest też, by pora obserwacji była tak wybrana, aby unikać jednocześnie innych rodzajów aktywności angażujących uwagę zwierząt, jak np.: karmienie, przepędy, zabiegi pielęgnacyjne, zootechniczno-weterynaryjne itp. W związku z tym, że odruch tolerancji nie zawsze jest możliwy do zarejestrowania, duże znaczenie mają drugorzędowe objawy rui.
Krowy wykazują zachowanie pielęgnacyjne, które przejawia się potrzebą lizania. Działa ono uspokajająco po zaniepokojeniu stada i stanowi normalny element behawioru krów. Zwierzęta o podobnej randze społecznej w hierarchii stada liżą się wzajemnie częściej niż zwierzęta różniące się nią. Miejsce w hierarchii zależy od charakteru krowy, jej wieku, wielkości i wagi. Dominują przeważnie krowy starsze, pierwiastki, podporządkowane im są u dołu hierarchii.
Krowy chętnie korzystają z czochradeł i szczotek, często ocierają się o ściany, przegrody oraz wyposażenie obory. Liżą się i drapią same lub dopuszczają do pielęgnacji inne krowy. Zachowanie pielęgnacyjne może zanikać u sztuk chorych, których sierść traci normalny połysk. Objawy te powinny zainteresować hodowcę.
Zachowania eksploracyjne (poznawcze) są w dużym stopniu ograniczone, sprowadzają się do poznawania czegoś nowego w budynku, wprowadzonych dodatkowych krów, zmienionej obsady do obsługi.
Duże i starsze krowy zajmują zwykle wyższe miejsca w hierarchii stada. W oborze wolno stanowiskowej sztuki podporządkowane mają pewną możliwość unikania kontaktów z agresywnymi dominantami. Im bardziej krowy w grupie są do siebie podobne, tym mniej będzie problemów z ich społecznym zachowaniem się. Oddziaływania społeczne są przeważnie najintensywniejsze podczas zadawania paszy i bezpośrednio po doju. Mogą one stanowić również problem, kiedy korytarze są wąskie, a krowy mają trudności z mijaniem się. Wzajemne oddziaływania społeczne stanowią naturalny element zachowania się stada. Ważne jest jednak, aby obora zapewniała odpowiednie warunki, takie jak właściwa przestrzeń żywienia, poidła i wanny z wodą, oraz wygodne legowiska do odpoczynku. Przy dobrych warunkach oborowych wzajemne oddziaływania społeczne będą miały mniejszy wpływ na produkcję mleka.
Krowa to nie tylko „fabryka mleka”, ale żywe, czujące zwierzę, które odpłaci się zwiększoną produkcją za poszanowanie jego naturalnych zachowań.
Podczas wakacyjnych wyjazdów warto zwrócić uwagę na zagospodarowanie przestrzeni i estetykę niektórych miejscowości. Zdarzają się takie, których nie opisano w żadnych przewodnikach czy katalogach, a są lokalnymi perełkami. Takim miejscem jest Zalipie – mała wioska w województwie małopolskim, znajdująca się w okolicy Tarnowa.
W Zalipiu mieszkańcy dbają o to, aby wszystko było piękne i kolorowe. Przetrwała tam tradycja przyozdabiania i malowania wszystkiego ludowymi wzorami. Malowane są na kolorowo i przyozdabiane kwiatami domy, płoty, studnie, mury, budy dla psów, a nawet przedmioty codziennego użytku. Z opowieści mieszkańców wynika, że wszystko zaczęło się w XIX wieku, kiedy gospodynie chciały zakryć na swoich domach zabrudzenia z sadzy. Nie wystarczyło im pomalowanie ludowymi wzorami zabrudzonych miejsc. Zaczęły malować wejścia do domów, a także upiększać całe zagrody. W ten sposób wioska stała się bajecznie kolorowa.
Tradycja malowania chat powstała tu około 100 lat temu, kiedy to dziesięcioletnia dziewczynka Felicja Curyłowa zaczęła przyozdabiać czarny od sadzy sufit w sieni. Zaczęła malować wnętrze kuchni przy piecu, a potem całą zagrodę. Jej pomysł podchwyciły sąsiadki i w ten sposób powstał nowy zwyczaj. Sztuka malowania domostw nie została przeniesiona tylko do muzeum, ale jest żywą tradycją ponawianą każdego roku. Co roku po Bożym Ciele w wiosce zdzierane są stare malunki, domy malowane są na biało, a kobiety tworzą nowe, świeże wzory. W tej miejscowości każdego roku odbywają się również konkursy na najpiękniej przyozdobione domy. Biorą w nim udział dzieci i dorośli.
Po śmierci pani Felicji Curyłowej cała jej zagroda w Zalipiu działa jako oddział Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Zagrodę tworzy budynek mieszkalny, obora i stodoła, rozmieszczone na planie litery U. W 1981 roku, aby urozmaicić muzeum, na przylegające do posesji pole przeniesiono z innej części Zalipia tzw. chatę biedacką. Cały teren muzeum otoczono plecionym płotem. Opiekunką muzeum została mieszkająca naprzeciwko wnuczka zalipiańskiej artystki – pani Wanda Racia. Nauczona malowania przez swoją babcię, zajmuje się dziś nie tylko oprowadzaniem zwiedzających po obejściu, ale również co roku, przed Bożym Ciałem, odnawia zewnętrzne malowidła.
Często narzekamy na szarość i nijakość naszych miejscowości. Zróbmy więc coś pozytywnego dla siebie i całej społeczności. Zacznijmy żyć lepiej, pogodnie i kolorowo, jak mieszkańcy tej małej wioski z Podkarpacia. Zachęcam do wyjazdu w tamte strony lub prześledzenia stron internetowych, aby znaleźć inspirację i pomysł na swoją wieś → zobacz.
Więcej...
Na trasie „Lata z Radiem”, organizowanej przez Polskie Radio S.A., w sobotę 15 lipca 2017 r. w miejscowości Wągrowiec Agencja Rynku Rolnego przygotowała stoisko wystawiennicze pod nazwą „Polska smakuje” dla lokalnych producentów żywności wysokiej jakości, tradycyjnej, regionalnej oraz ekologicznej. W wydarzeniu brali udział producenci żywności, których wyroby są wizytówką regionów. Lokalni producenci częstowali m.in. wielkopolskim serem smażonym, rogalem świętomarcińskim, serem kozim, olejem tłoczonym na zimno czy świeżo wypieczonym wiejskim chlebem. Namiot cieszył się dużym zainteresowaniem zwiedzających i chętnych poznania dobrych, tradycyjnych, regionalnych smaków. Wśród najmłodszych zaś, największe zainteresowanie budzili bohaterzy filmu animowanego „Ekipa Chrumasa”, których można było oglądać na ekranach wewnątrz namiotu.
W tym samym czasie na scenie przygotowanej przez Polskie Radio odbywały się konkursy z atrakcyjnymi nagrodami opatrzonymi logo „Polska Smakuje” oraz produktami od wystawców. Odbyły się też koncerty polskich gwiazd estrady, zagrała Arka Noego, następnie Jerzy Grunwald, Tomasz Kamiński, Cleo i gwiazda wieczoru – Maryla Rodowicz.
Zadaniem Agencji Rynku Rolnego było budowanie rozpoznawalnej marki polskiej żywności oraz propagowanie zdrowego modelu odżywiania – wszystko to pod promocyjnym hasłem „Polska Smakuje”.
Zagrożenie Afrykańskim Pomorom Świń stało się realne wobec występowania od 2014r. ognisk ASF w populacji dzików i świń domowych na terenie wschodnich województw kraju, zwłaszcza województw: podlaskie, mazowieckie, lubelskie.
Państwowe Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o. w Poznaniu wydawca czasopisma dla rolników ,,Poradnik Rolniczy” postanowiło pomóc w rozwiązaniu problemu organizując dla rolników konkurs z zakresu bioasekuracji pod nazwą ,,Bronimy się przed ASF”, we współpracy z Wojewódzkim Inspektoratem Weterynarii, Wielkopolską Izbą Rolniczą i Spółdzielczą Grupą Bankową. W propagowanie konkursu czynnie włączyli się również pracownicy Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu. Konkurs rozpoczął się od dnia 4.10 2016r. naborem uczestników do konkursu. Zgłoszone gospodarstwa w miesiącu czerwcu 2017r.- zgodnie z regulaminem konkursu oceniły powiatowe komisje, w których skład wchodzili przedstawiciele: Powiatowego Inspektoratu Weterynarii, Powiatowych Zespołów Doradztwa Rolniczego, Wielkopolskiej Izby Rolniczej. Do konkursu z terenu powiatu ostrzeszowskiego dzięki zaangażowaniu pracowników PZDR w Ostrzeszowie zgłosiły się dwa gospodarstwa, z których rodzinne gospodarstwo państwa Danuty i Wiesława Olejników uzyskało największą liczbę punktów spośród wszystkich gospodarstw zgłoszonych do konkursu.
Pan Wiesław Olejnik prowadzi gospodarstwo rolne od 1986 roku, aktualnie jest to 40 ha UR w tym 25 ha UR własnych, 15 ha dzierżawionych. Cały areał gospodarstwa rolnik obsiewa zbożami ( pszenica ozima, pszenżyto ozime, mieszanki zbożowe) uzyskując wysokie plony. Gospodarstwo jest wyspecjalizowane w produkcji trzody chlewnej – aktualnie utrzymywane jest 95-100 loch w cyklu zamkniętym. Produkcja jest prowadzona w obiektach inwentarskich: tuczarni komorowej na głębokiej ściółce, oraz nowym budynku porodówki wraz z odchowalnią - system utrzymania rusztowy z podziałem na sektory loch luźnych: sektor porodowy i odchowalnię. Rolnik uzyskuje bardzo dobre wyniki zarówno w rozrodzie jak i prowadzonym do wagi ok 110 kg tuczu.
Rolnik od lat współpracuje z Powiatowym Zespołem Doradztwa Rolniczego w Ostrzeszowie, specjalistą branżowym ds. trzody chlewnej p. Michałem Bartzem, chętnie uczestniczy w szkoleniach z zakresu technologii produkcji roślinnej i zwierzęcej, ekonomiki rolnictwa i organizowanych pokazach. Jest również laureatem organizowanych przez WODR w Poznaniu konkursów mięsności. Gospodarstwo jest również objęte systemem rachunkowości rolniczej ,,Polski FADN”, której wyniki na bieżąco są analizowane w gospodarstwie.
W dniu 11.07.2017r. rolnik został nagrodzony w obecności przedstawiciela organizatora konkursu redaktora czasopisma Poradnik Rolniczy p. Dominiki Stancelewskiej oraz przez przedstawiciela firmy ,,Faska” nagrodą rzeczową: agregatem do bielenia i dezynfekcji typu Fa -100, ponadto firma CID oraz SGB ufundowały bony na zakup środka do dezynfekcji ,,Virocid” oraz mat dezynfekcyjnych.
Pan Wiesław Olejnik docenia znaczenie dezynfekcji zwłaszcza przy ciągle rosnącej koncentracji produkcji i wobec zagrożeń chorobami. Otrzymane nagrody pozwolą na sprawne przeprowadzenie dezynfekcji pomieszczeń inwentarskich i podnieść profilaktykę na jeszcze wyższy poziom.
Galeria
https://archiwum.wodr.poznan.pl/pomoc-zwizana-z-wystpieniem-szkod-wywoanych-niekorzystnymi-zjawiskami-atmosferycznymi/itemlist?start=2604#sigProIdb4badfba94
Wysokie plony jęczmienia ozimego w powiecie wrzesińskim
Napisane przez Paweł Antkowiak18 lipca 2017 roku w gospodarstwie demonstracyjnym Pana Marka Śmidowicza z Sokolnik (powiat wrzesiński, gmina Kołaczkowo) odbył się pokaz zbioru oraz ważenia jęczmienia ozimego. Na polu o powierzchni 13,74 ha, gdzie występują bardzo zróżnicowane bonitacyjnie gleby -od klasy IIIa do VI, zaprezentowano dwie odmiany hybrydowe oraz jedną odmianę konwencjonalną. Organizatorami pokazu byli: Andrzej Dąbrowski - Syngenta Tomasz Jaskulski i Krzysztof Konieczka - BASF oraz dr Zuzanna Sawińska - Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu.
Firma Syngenta zaprezentowała 2 odmiany jęczmienia hybrydowego w technologii Hyvido:
Wootan – mieszaniec trójliniowy o najwyższych wynikach plonowania we wszystkich trzech latach badań rejestracyjnych na obu poziomach intensywności; odmiana o stabilnych źdźbłach, mało podatna na wyleganie, wysoka liczba ziaren w kłosie, średnia masa tysiąca ziaren,
Mercurioo - wyróżniający się zimotrwałością, dobrą zdrowotnością, wysoką liczbą ziaren w kłosie przy niskiej średniej masie tysiąca ziaren.
Hybrydy posiadają zdolność do dynamicznego rozkrzewiania się, co pozwala na zastosowanie niższej normy wysiewu w porównaniu do odmian konwencjonalnych. Charakteryzują się też ogromnym wigorem. Ta cecha umożliwia zastosowanie stosunkowo dużej tolerancji odnośnie terminu siewu ziarna, który może trwać od 10 września do 5 października. Hybrydy w porównaniu do odmian liniowych posiadają również większą ilość korzeni przybyszowych, co poprawia zdolność pobierania składników pokarmowych i wody z gleby.
Kluczowymi zasadami technologii uprawy jęczmienia hybrydowego są: optymalny termin i norma wysiewu, zwalczanie szkodników i chorób grzybowych również jesienią, nawożenie zgodne z zaleceniami Syngenta (szczególnie ważny termin i wielkość pierwszej dawki wiosennej) oraz konieczność regulacji łanu poprzez stosowanie regulatorów wzrostu.
Podczas pokazu plonowanie odmian hybrydowych porównane zostało z odmianą konwencjonalną KWS Kosmos wysianą na tym samym polu. Zarówno hybrydy, jak i odmiana liniowa były prowadzone według jednolitej technologii nawożenia i ochrony roślin.
Po omłocie plon badanych odmian został zważony w obecności uczestników pokazu. Przed każdym ważeniem wykonano również pomiar wilgotności ziarna i zabezpieczono pobraną próbę do dalszych badań. Obserwatorzy mogli się przekonać o autentyczności pomiarów, ponieważ cały proces odbywał się w ich obecności. Policzono również ilość źdźbeł przypadającą na m2 powierzchni w poszczególnych odmianach.
Szczegółowe wyniki plonowania odmian przedstawia tabela:
Odmiana | Powierzchnia próby [ha] | Zbiór z powierzchni próby [kg] | Wilgotność rzeczywista [%] | Plon rzeczywisty [kg/ha] | Plon w przeliczeniu na 14,5% wilgotności [kg/ha] * | Ilość kiełkujących roślin na m2 | Ilość źdźbeł na m2 |
Wootan | 0,18468 | 1950 | 12,80% | 10559 | 10769 | 180 | 1160 |
Mercurioo | 0,18468 | 1910 | 12,80% | 10342 | 10548 | 180 | 860 |
Kosmos (konwenc) | 0,18468 | 1980 | 13,20% | 10721 | 10884 | 260 | 640 |
* Do obliczenia wagi standardowej zastosowano wzór określony w Rozporządzeniu MRiRW w sprawie szczegółowyh wymagań dla rejestrów prowadzonych przez wnioskodawców, podmioty skupujące lub jednostki przetwórcze oraz szczegółowych wymagań prowadzenia tych rejestrów
Najwyższy plon 10,88 t/ha w przeliczeniu na 14,5 % wilgotności uzyskano z odmiany liniowej Kosmos. Plony odmian hybrydowych były minimalnie niższe: Wootan 10,77 t/ha a Mercurioo 10,55 t/ha.
Nie został pobity rekord Polski na poziomie 12,5 t/ha osiągnięty w 2015 roku z odmiany Wootan właśnie w gospodarstwie demonstracyjnym Pana Marka Śmidowicza. Dla porównania rekord świata w plonowaniu jęczmienia ozimego padł w styczniu 2015 roku w Nowej Zelandii a uzyskali go Warren i Joy Darlings na poziomie 13,8 t/ha.
Pan Marek Śmidowicz od kilku lat uprawia jęczmień hybrydowy w swoim gospodarstwie. Jest przekonany o jego przewadze nad odmianami konwencjonalnymi, choć tegoroczne wyniki tego nie potwierdzają. Ma jednak własne spostrzeżenia z przebiegu wegetacji: Uważa, że. bardzo wysoki stopień rozkrzewienia zwłaszcza odmiany Wootan spowodował znaczne obniżenie masy tysiąca ziaren co przełożyło się również na niższy plon. Sądzi iż duży wpływ na stopień rozkrzewienia mogła mieć wysokość i termin wiosennej dawki startowej azotu.
Dla uzyskania wysokich plonów nie wystarczy tylko zastosowanie się do konkretnych zaleceń uprawowych. Ważną rolę w planowaniu działań agrotechnicznych pełni stała obserwacja pogody, stanu fizjologicznego roślin i uwzględnienie tych czynników w zastosowanych zabiegach agrotechnicznych, co w gospodarstwie Pana Marka Śmidowicza jest normą.
Filmik z pokazu znajduje się pod adresem : https://www.youtube.com/watch?v=eW22PkD7F5s&feature=em-share_video_user
Galeria
- Przyczepa na wadze polowej Przyczepa na wadze polowej
- Odczyt zebranego ziarna z próbnego omłotu odmiany Kosmos Odczyt zebranego ziarna z próbnego omłotu odmiany Kosmos
- Pomiar stopnia rozkrzewienia jęczmienia ozimego Pomiar stopnia rozkrzewienia jęczmienia ozimego
- Dr Zuzanna Sawińska - UP Poznań, Marek Śmidowicz - właściciel gospodarstwa, Andrzej Dąbrowski - Syngenta Dr Zuzanna Sawińska - UP Poznań, Marek Śmidowicz - właściciel gospodarstwa, Andrzej Dąbrowski - Syngenta
- W środku Krzysztof Konieczka i Tomasz Jaskulski - BASF W środku Krzysztof Konieczka i Tomasz Jaskulski - BASF
https://archiwum.wodr.poznan.pl/pomoc-zwizana-z-wystpieniem-szkod-wywoanych-niekorzystnymi-zjawiskami-atmosferycznymi/itemlist?start=2604#sigProId0b83a270d9
Dzień ogórka w Karszewie, gmina Dąbie jest okazją do spotkań plantatorów ogórków i całej lokalnej społeczności. Impreza ma formę festynu dla dużych i małych. W programie przewidziano warsztaty i konsultacje na temat polowej uprawy ogórka. Nie zabraknie także konkursów o tematyce ogórkowej. Imprezę zakończy zabawa organizowana na zielonej murawie.
Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu jako współorganizator Dnia Ogórka, serdecznie zaprasza rolników i mieszkańców obszarów wiejskich do Karszewa w gminie Dąbie w niedzielę dnia 6 sierpnia 2017r. na godzinę 14:00, do udziału w tej imprezie.