W dniu 25 kwietnia 2018 r. w sali wiejskiej w Sławoszewie 8 Kół Gospodyń Wiejskich z terenu gminy Kotlin stanęło w szranki konkursowe w konkursie pt. ,,Biały ser”. Gospodarzem imprezy były Panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Wyszek. Uczestniczki konkursu jak zwykle stanęły na wysokości zadania i oprócz przepysznych serników, zaprezentowały również torty, desery, kanapki, nadziewane makarony, gzik z ziemniakami, pasty serowe czy pierogi.
Spotkanie rozpoczęła przewodnicząca KGW z Wyszek Małgorzata Błaszczyk oraz przewodnicząca KGW z Sławoszewa Barbara Dorsz. Nie zabrakło również przedstawicieli władz samorządowych tj. wójta Mirosława Paterczyka, który witając zaproszonych gości podziękował wszystkim zaangażowanym Panią za ogrom pracy, którą włożyły w przygotowanie dań i całego konkursu już po raz dziewiąty.
Wśród organizatorów konkursu nie zabrakło: Urzędu Gminy Kotlin, KGW Wyszki oraz Stowarzyszenie ,,Przyszłość Kotlina". Komisja konkursowa oceniała wystrój stołu i potrawy. Wszystkie koła gospodyń wiejskich otrzymały za udział w konkursie oraz za przygotowanie wszystkich potraw – nagrody, zakupione przez Gminę Kotlin. Prezes Stowarzyszenia ,,Przyszłość Kotlina” Justyna Zawieja wręczyła nagrody za najpiękniejszy biało-czerwony, wiosenny stół. Po części oficjalnej wszyscy mogli przystąpić do degustacji przygotowanych dań.
Na spotkaniu przeprowadzono pogadanki profilaktyczne dotyczące np. leczenia odwykowego. O niebieskich kartach mówił dzielnicowy gminy Kotlin.
Kolejny konkurs już za rok!!!
Zaproszenie na seminarium „Doskonalenie produkcji świń w dobie ASF”
Napisane przez top agrar PolskaMaj to zdaniem wielu osób najpiękniejszy miesiąc w roku. Nazwa miesiąca pochodzi od łacińskiej nazwy Maius. Określenie "maić" w języku polskim znaczy tyle samo - co stroić. Maj to również określenie młodej zieleni, która w całej swej okazałości występuje właśnie w tym miesiącu. To wtedy kwitną konwalie, czerwone maki, niezapominajki, czeremcha, jaśmin, a w przydomowych ogródkach tulipany, narcyzy, piwonie i różne odmiany lilaków. Z polskich sadów niesie się woń kwitnących jabłoni, grusz, wiśni, czy czereśni.
Posadzone jesienią lub wiosną rośliny drzewiaste - zarówno te ozdobne, jak i owocujące - wymagają uwagi i pielęgnacji. Jeszcze nie zamknął się u nich proces wypuszczania pędów. Dla każdej rośliny bardzo istotne jest dobre ukorzenienie. To ono warunkuje jej przetrwanie. Do tego rośliny drzewiaste potrzebują stabilnego stanowiska. Większe drzewiaste rośliny na wietrznym stanowisku powinny być przymocowane do podpórki lub zabezpieczone z trzech stron konstrukcją z drutu. Gleba w tym czasie powinna być średnio wilgotna. Pokrycie gleby kompostem na grubość 5 cm jest najlepszą gwarancją szybkiego ukorzenienia. Jeżeli brakuje deszczu roślinę należy raz w tygodniu podlewać dogłębnie. Podlewanie dogłębne oznacza, iż na jedną roślinę przeznaczamy 10 do 20 litrów wody. w pierwszym roku podawanie drzewom nawozów jest niewskazane.
Kwitnące w maju krzewy dobrze znoszą cięcie przekwitłych pędów oraz prześwietlanie starych gałęzi. Przykładem tego jest tak powszechna w naszych ogrodach forsycja. Jej przekwitłe pędy można skrócić do kilku liści. Najobficiej kwitną 2-3 letnie pędy przyziemne. Właśnie dlatego starsze gałęzie powinny być wycięte tuż przy ziemi. Warto jednak oszczędzać młode, długie latorośle. w podobny sposób należy postępować też na przykład z porzeczką. Są w naszych ogrodach rośliny, które długo obywają się bez cięcia, ale i w tym przypadku zaleca się co roku skrócić przekwitłe witki.
Maj to także czas na kolejne prace na zielonych, ogrodowych dywanach - czas na prace pielęgnacyjne trawników. Siew nasion rozpoczynamy od brzegów trawnika ku jego środkowi. Normę wysiewu dzielimy na dwie części. Jedną wysiewamy w jednym kierunku, a drugą w kierunku prostopadłym do pierwszego. Po siewie powierzchnię lekko zgrabiamy, wklepujemy, po czym rozpoczynamy systematyczne nawadnianie w taki sposób, aby gleba była wilgotna do głębokości około 10 centymetrów. Gdy trawa podrośnie do wysokości około 7-8 centymetrów można zastosować wałowanie, które spowoduje ściślejszy kontakt korzeni z glebą. Licząc od tego momentu potrzeba jeszcze około 10 dni w przeciętnych warunkach pogodowych, aby można było przystąpić do pierwszego koszenia trawy. Pierwsze strzyżenie wykonujemy na wysokość wyższą niż przewidywany poziom trawnika. w przypadku starszych trawników pierwsze strzyżenie wykonujemy właśnie w kwietniu (fenologicznie przypada to mniej - więcej na okres kwitnienia forsycji).
Ziemię dobrze jest napowietrzać poprzez płytkie nakłuwanie; w przypadku niewielkich powierzchni z powodzeniem można wykorzystać do tego działania drewniany palik; na większej powierzchni trawnika stosujemy walec kolczasty. Latem trawnik kosimy 1-2 razy w tygodniu. Dla trawników użytkowych wysokość koszenia wynosi około 4-5 cm, dla trawników w miejscach zacienionych: 5-6 cm. Podczas suszy pamiętać należy o obfitym podlewaniu. Ściętą trawę warto zagospodarować ją na kompost.
Nie można zapominać o tym, że wypalanie zarośli, uschniętych chwastów i traw na łąkach i w przydrożnych rowach to przyczyna bardzo niekorzystnych zmian jakim ulegają siedliska trawiaste. Giną wtedy nie tylko pożądane gatunki traw i innej roślinności, ale także pożyteczna flora, bakterie i grzyby. Giną też owady i inne zwierzęta - między innymi ptaki, które swoje gniazda założyły właśnie w tych miejscach.
Właśnie teraz jest najlepsza pora, aby dokończyć w ogrodach prace siewne. w maju pielęgnacja grządek z warzywami polega na pieleniu, podlewaniu i spulchnianiu gleby. Bardzo ważnym elementem upraw ogrodowych jest płodozmian. Należy bezwzględnie przestrzegać właściwego płodozmianu. Jeżeli bowiem przez kilka kolejnych lat będziemy uprawiać warzywo na tej samej grządce - gleba ulegnie zmęczeniu i plony będą coraz słabsze. Sposobem na to zjawisko jest przemienne uprawianie warzyw silnie i słabo wyjaławiających glebę, czyli wspomniany płodozmian. Najlepiej podzielić ogród na trzy części i dla każdej z nich sporządzić odrębny plan uprawy.
Zakładając, że grządki pierwszego roku są nawiezione nawozem organicznym uprawiamy na nich warzywa silnie wyjaławiające. Są to między innymi ogórki, selery, kalafiory, kapusta biała, czerwona i włoska. Na grządkach drugiego roku możemy uprawiać cebulę, por, marchew, szpinak, sałatę, jarmuż, kalarepę, pietruszkę korzeniową i buraki korzeniowe. Grządki trzeciego roku obsadzamy warzywami słabo wyjaławiającymi glebę. Mogą to być na przykład: fasola, groch, pietruszka naciowa, bób, rzodkiewka, rzepa jadalna czy rzodkiew czarna. Jesienią każdego roku świeżym nawozem organicznym nawozimy jedynie trzecią część ogrodu i stosujemy płodozmian według planu na kolejne lata.
Maj jest często nazywany miesiącem kwiatów. Jest to niewątpliwie czas, kiedy warto zając się ogrodem ozdobnym. Aby ogród ten cieszył nasz wzrok przez całe lato i jesień - musimy o niego zadbać właśnie teraz. Połowa maja to najlepszy czas aby do ogrodu wysadzić begonie, dalie, pacioreczniki, mieczyki i inne wrażliwe bulwy i kwiaty ozdobne. Właśnie po „zimnych ogrodnikach” możemy wszystkie letnie kwiaty wysadzić na ich właściwe miejsca. w czasie dni bez opadów grządki trzeba obficie nawadniać. Nowo posadzonym bylinom zarówno na rabatach, jak i w ogródku skalnym trzeba poświęcić trochę uwagi. w tym przypadku ważnymi zabiegami pielęgnacyjnymi są motyczenie czyli spulchnianie gleby oraz usuwanie chwastów. w razie potrzeby kontynuujemy podlewanie i już możemy się cieszyć pięknem tworzonej przez nas przyrody.
W sadzie warto teraz sprawdzić, jakie są efekty wykonanego wcześniej szczepienia drzewek owocowych. Kiedy drzewa owocowe przestaną kwitnąć, a ich płatki opadną możemy wykonać oprysk po kwitnieniu. o szczegóły zabiegu warto zapytać w sklepie ogrodniczym.
Gdy jest ciepło i nie grożą już przymrozki, czyli właśnie teraz do ogrodu lub na balkon możemy wynieść trzykrotkę, fiołek alpejski i zielistkę. Jeżeli posiadamy krzewy róż warto podwiązać ich pnącza. w balkonowych skrzynkach możemy posadzić powszechnie znane petunie, surfinie czy pelargonie. Właśnie teraz jest najlepszy czas, aby przyciąć żywopłot. Po tym zabiegu żywopłot z pewnością się zagęści. Jeżeli chcemy odstraszyć z naszych ogrodów szkodniki w pobliżu warzyw warto posadzić rozmaryn i szałwię. Obserwując majową przyrodę zwróćmy uwagę na pojawiające się motyle, do których należą między innymi paź królowej i rusałka admirał. Za chwilę wieczorami rozpoczną swe loty chrabąszcze.
Wszyscy wiemy, że warzywa rosną najlepiej w glebie, która jest stale wilgotna. W przypadku warzyw wyschnięcie nawet wierzchniej warstwy gleby jest dla nich szkodliwe. Najlepiej zatem zapobiegać ubytkom wody w glebie zanim jeszcze powstaną. Pamiętajmy o tym, że ilość wody, jaką gleba traci w ciągu dnia jest zależna od jej typu oraz temperatury i wilgotności powietrza. Warto zatem obserwować nasze uprawy, aby stworzyć im optymalne możliwości rozwoju. Kiedy zatem rozpocząć podlewanie? Generalną zasadą jest pozwolenie ziemi na wyschnięcie do głębokości ok. 3 cm. Kiedy to nastąpi wylewamy na nią ok. 2,5 centymetrową warstwę wody. Podlewać możemy w różny sposób. w tym celu, w zależności od możliwości wykorzystujemy nadal najpopularniejsze węże ogrodowe, konewki, rozpryskiwacze, a jeżeli jest taka możliwość - to system irygacyjny.
Ciepło i wilgoć - to czynniki zdecydowanie sprzyjające rozwojowi chwastów. Ci nieproszeni goście pojawiają się w każdym ogrodzie i na każdej działce. Jeżeli w porę nie zareagujemy rozgoszczą się na dobre i zdominują sadzone przez nas rośliny Pierwszą zasadą dotyczącą usuwania chwastów jest systematyczność. Odchwaszczanie należy powtarzać regularnie przez cały sezon wegetacyjny. Robimy to wtedy, gdy gleba nie jest zbyt mokra. Najlepiej, gdy usuwane chwasty mają nie więcej niż kilka centymetrów wysokości. Ich korzenie nie są wtedy jeszcze zbyt długie i rozgałęzione, można je zatem usuwać bez uszkodzenia roślin rosnących obok. Takie małe chwasty nie mogą też konkurować z roślinami ogrodowymi o wodę, światło i składniki pokarmowe. Nieprzekraczalną granicą terminu odchwaszczania jest kwitnienie roślin. Jeżeli dopuścimy, aby chwasty zakwitły, wytworzyły i rozsypały nasiona - to walka z kiełkującymi siewkami chwastów będzie zdecydowanie trudniejsza i czasochłonna.
Chwasty w ogrodach zwalczamy stosując różne sposoby. Najpopularniejszym z nich jest usuwanie ręczne. Chwasty należy usuwać z korzeniami. Jeżeli tego nie zrobimy - pozostawione w glebie korzenie natychmiast wytworzą zawiązki nowych, nieproszonych gości. Przy usuwaniu chwastów możemy sobie pomóc motyką. Ważne, by była ostra i podcinała chwasty 1-3 cm pod powierzchnią gleby. Jeżeli usuwamy duże chwasty z gęstą rozetą liści, takie jak babki, czy mniszek lekarski oraz chwasty z dużym palowym korzeniem, np. oset pamiętajmy, aby wyrywać je w całości. Można wtedy pomóc sobie nożem lub specjalnym narzędziem do odchwaszczania. Aby usunąć chwasty tworzące rozłogi, np. perz czy pokrzywy pomóżmy sobie widłami. Tylko wtedy bowiem dokładnie wykopiemy podziemne części roślin. Jeżeli chcemy skutecznie ograniczyć ilość chwastów w ogrodzie warto zastosować tzw. ściółkowanie. Polega ono na przykryciu ziemi warstwą nieprzepuszczalnego dla światła materiału. Materiał ten spowoduje zżółknięcie i wyginięcie chwastów. W architekturze krajobrazu wykorzystywane są ściółki nieorganiczne w postaci włókniny. Najlepiej układać je wokół drzew i krzewów. Po rozłożeniu takiej włókniny dobrze jest ją przykryć żwirem lub np. warstwą kory. Zapobiegnie to przemieszczaniu włókniny i da bardziej naturalny efekt. Jeżeli chcemy zlikwidować chwasty w warzywniku lub miejscu, gdzie rosną np. krzewy owocowe do ściółkowania możemy wykorzystać na przykład słomę lub nawet skoszoną trawę.
Jeżeli w maj na działkach, w ogrodach i w sadach wykonamy zalecane zabiegi będą one w kolejnych miesiącach stanowiły piękne miejsce, w którym z przyjemnością i satysfakcją będziemy spędzać wolne chwile…
Sprawcą choroby jest grzyb należący do klasy lęgniowców. Grzyb ten występuje głównie na szpinaku uprawianym w gruncie, a jesienią również pod osłonami niskimi oraz w inspektach. Poraża także niektóre chwasty z rodziny komosowatych.
Chorobę rozpoznajemy po dużych żółtawych plamach występujących na górnej stronie liści szpinaku. Plamy te są o niewyraźnych brzegach. Porażone tkanki liścia szybko zamierają, a w warunkach dużej wilgotności powietrza gniją. Na dolnej stronie liścia widoczny jest gęsty szarofioletowy nalot. Porażeniu ulegają również siewki, kwiaty i nasiona.
Grzyb zimuje w szpinaku ozimym oraz w postaci grzybni na nasionach. Wiosną choroba rozprzestrzenia się przez wytwarzające się zarodniki, rozsiewane przez wiatr. Temperatura optymalna do zakażenia roślin kształtuje się na poziomie 9°C. Infekcja może się rozwinąć tylko w warunkach dużej wilgotności, trwające wiosną okresy niepogody sprzyjają rozwojowi mączniaka rzekomego.
Profilaktycznie plantacje szpinaku należy zakładać na stanowiskach przewiewnych oraz szpinaku nie siać zbyt gęsto. Nasiona, najlepiej odmian odpornych na niektóre rasy mączniaka rzekomego, muszą pochodzić ze zdrowej plantacji. W okresie wegetacji nie należy przenawozić roślin azotem. Wiosną z plantacji szpinaku ozimego usunąć wszystkie porażone rośliny. Ochrony chemicznej nie stosuje się. Po zakończonym zbiorze należy usunąć z plantacji wszystkie resztki roślinne i je zniszczyć.
Źródło informacji: A. Studziński „Atlas chorób i szkodników roślin warzywnych”.
Zaproszenie na XII Krajowe Święto Kwitnącego Rzepaku
Przygotowane przez Krzysztof LangiewiczW dniu 20 maja 2018r. (niedziela) w siedzibie Kutnowskiej Hodowli Buraka Cukrowego w Straszkowie, a następnie w Gminnym Ośrodku Kultury w Kłodawie odbędzie się XII Krajowe Święto Kwitnącego Rzepaku.
Jest to okazja do zapoznania się plantatorów rzepaku z najnowszymi informacjami o jego uprawie. W programie przewidziano pokazy poletek doświadczalnych z różnymi odmianami rzepaku, wykłady specjalistów dotyczące perspektyw uprawy rzepaku w Polsce, oraz innowacyjne rozwiązania w agrotechnice.
Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu jako jeden z organizatorów serdecznie zaprasza plantatorów rzepaku do udziału w święcie i poszerzeniu swej wiedzy o nowościach w uprawie rzepaku.
Galeria
https://archiwum.wodr.poznan.pl/pomoc-zwizana-z-wystpieniem-szkod-wywoanych-niekorzystnymi-zjawiskami-atmosferycznymi/itemlist?start=1932#sigProId9235f7fc18
Ogłoszenie o składaniu aplikacji w ramach operacji „Innowacje w rolnictwie z zakresu ICT”
Napisane przez Joanna TarkaWielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu w dniach 09-10.06.2018 roku organizuje przedsięwzięcie pod tytułem „Innowacje w rolnictwie z zakresu ICT”, podczas którego odbędą się prezentacje aplikacji dla rolnictwa. Odbędzie się ono podczas XXV Wielkopolskich Targów Rolniczych w Sielinku.
Operacja realizowana jest w ramach Planu Działania Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Pokrywamy koszty stoiska i jego wyposażenia – zapewniamy monitor do prezentacji, nagłośnienie, stolik z krzesłami oraz materiały promocyjne (ulotki). Po zakończeniu wydarzenia (2 tygodnie po wydarzeniu) oferujemy także możliwość bezpłatnego zamieszczenia na naszej stronie internetowej (www.wodr.poznan.pl) artykułu – na temat zaprezentowanego programu na stoisku. Pozostałe koszty ponosi partner, m.in. koszty dojazdu.
Zgłoszenie powinno składać się z:
- Nazwy aplikacji
- Opisu aplikacji
- Nazwy firmy
- Osoby do kontaktu
Zapraszamy firmy do zgłaszania swoich aplikacji.
Zgłoszenia prosimy przesyłać na adres email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. do 14 maja 2018 roku do godziny 12.00.
Dyrektor Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu dokona wyboru aplikacji spośród zgłoszonych programów. Preferowane będą aplikacje wykorzystujące innowacyjne technologie.
Poniżej udostępniamy treść ogłoszenia w pliku PDF.
- Treść ogłoszenia – plik PDF (1842 Pobrań)
Ograniczenie odpływu azotu ze źródeł rolniczych - Co dalej z OSN?
Napisane przez Krystian PacławskiDyrektywa Rady 91/676/EWG z dnia 12 grudnia 1991 r. m.in. nakazała krajom członkowskim wyznaczenie terenów szczególnie narażonych na zanieczyszczenie związkami azotu pochodzącego ze źródeł rolniczych lub objęcie całego kraju programem działań. Polska dopiero w 2017 podjęła decyzję o wprowadzeniu programu działań na terenie całego kraju (99,8% zlewisko wód Bałtyku). Przyczyna tej zmiany był wyrok trybunału sprawiedliwość UE z dnia 20listopada 2014r., w którym czytamy: „Nie określając w wystarczający sposób wód, które mogą zostać zanieczyszczone azotanami pochodzenia rolniczego, wyznaczając w sposób niewystarczający strefy zagrożenia i przyjmując programy działania przewidziane w art. 5 dyrektywy Rady 91/676/EWG z dnia 12 grudnia 1991 r. dotyczącej ochrony wód przed zanieczyszczeniami powodowanymi przez azotany pochodzenia rolniczego, które obejmują środki niezgodne z tą dyrektywą, Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom spoczywającym na niej na mocy art. 3 dyrektywy 91/676 w związku z załącznikiem I do niej, jak też na mocy art. 5 wymienionej dyrektywy w związku z częścią A pkt 2 załącznika II oraz ust. 1 pkt 1 załącznika III do niej.” Dlatego dnia 20 lipca 2017 ustanowiono ustawę Prawo Wodne, w której możemy przeczytać w art. 104. 1.: „W celu zmniejszenia zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobiegania dalszemu zanieczyszczeniu opracowuje się i wdraża na obszarze całego państwa program działań.”
Obecnie trwają konsultacje w sprawie wdrożenia tego programu działań. Realizacja ich wiąże się z inwestycjami w gospodarstwach. Ponad pół miliona gospodarstw rolnych będzie musiało w najbliższym czasie zmodernizować się poprzez budowę płyt obornikowych oraz zbiorników na gnojowicę. Ideą programu jest skuteczne ograniczanie odpływu azotu ze źródeł rolniczych poprzez zabezpieczenie miejsc składowania odchodów zwierzęcych przed szkodliwymi odciekami do gruntu. Nawóz naturalny powinien być przechowywany na podłożu nie przepuszczalnym a ewentualne odcieki należy odprowadzać do zbiorników. W przypadku płynnych odchodów zwierzęcych należy zabezpieczyć zbiornik również od góry.
Kolejnym ważnym tematem poruszonym w projekcie programu działań jest nawożenie. Skuteczna walka z wypłukiwaniem cennych składników biogennych (azotu i fosforu) ściśle związana jest z zabezpieczeniem pól przed negatywnym działaniem erozji. Intensywne opady deszczu czy brak okrywy w okresie zimowym sprzyjają temu zjawisku. Gospodarowanie na dużej liczbie pól o małej powierzchni, rozrzuconych w różnych miejscach jest bardzo trudne. Jedyny sensowny sposób to połączenie sił. Wspólnie można skutecznie zabezpieczać pola przed działaniem sił natury (gwałtowne ulewy, susze). Przykłady zabezpieczenia wód przed zanieczyszczeniami pochodzącymi ze źródeł rolniczych:
- Strefy buforowe wzdłuż cieków wodnych,
- Strefy z roślinnością śródpolną,
- Zadrzewienia śródpolne,
- Oczka wodne.
Zanieczyszczenie i eutrofizacja wód gruntowych są problemem, który obecnie dotyka całą Polskę. Eutrofizacja polega na wzbogaceniu się akwenów wodnych w substancje odżywcze - pierwiastki biogenne tj.: azot, fosfor, potas i sód. Powoduje to nadmierną produkcję biomasy glonów (tzw. „zakwit glonów”).
Intensywne nawożenie mineralne jest jednym z czynników powodujących ten problem. Wprawdzie stosowanie nawozów mineralnych korzystnie wpływa na wielkość plonu, lecz jednocześnie powoduje zubożenie materii organicznej w glebie z powodu mniejszego wykorzystywania nawozów naturalnych i organicznych.
Rozrzucanie obornika raz na cztery lata w dużej mierze przyczynia się do odbudowy próchnicy w glebie. Wybór odpowiedniego zmianowania (np. udział roślin motylkowych) również zwiększa zawartość próchnicy. Dzięki niej polepszają się właściwości sorpcyjne gleby, ponieważ charakteryzuje się 4-5 krotnie lepszą zdolnością pochłaniania wody. Przy intensywnych opadach woda jest wtedy szybciej wchłaniana, ale i zatrzymywana w glebie, przez co dłużej dostępna dla roślin. Ta zdolność próchnicy pośrednio zmniejsza zanieczyszczenia przedostające się do wód gruntowych oraz przyczynia się do efektywniejszego wykorzystania składników odżywczych przez rośliny. Nawozy naturalne należy stosować pod rośliny o długim okresie wegetacji tj.: kukurydza, ziemniak, burak cukrowy.
Gospodarowanie nawozami naturalnymi wiąże się z oszacowaniem wielkości produkowanych przez zwierzęta odchodów. Bardzo ważna jest analiza składu takiego nawozu w celu uzyskania precyzyjnej informacji na temat zawartości makro i mikroelementów. Nawozy pochodzące od bydła, trzody czy kur różnią się składem chemicznym. Również system utrzymania, wiek zwierząt czy rodzaj paszy mają wpływ na skład chemiczny odchodów. Otrzymany nawóz w każdym gospodarstwie będzie posiadał inny udział procentowy poszczególnych pierwiastków: N, P, K, Mg, Ca i składników odżywczych potrzebnych do wzrostu roślin. Ważny jest też sposób gromadzenia odchodów, bo niewłaściwie ich przechowywanie powoduje duże straty składników odżywczych, które mogą sięgać aż 50%.
Cały obszar Polski został objęty, jako szczególnie narażony na przedostawanie się azotu do wód ze źródeł rolniczych. Powoduje to nałożenie na rolników nowych obowiązków:
1. Terminy stosowania nawozów
Objaśnienia:
1) termin nie dotyczy podmiotów, które będą zakładać uprawy jesienią po późno zbieranych przedplonach, buraku cukrowym, kukurydzy lub późnych warzywach. Dopuszczalna dawka azotu w wieloskładnikowych nawozach dla zakładanych upraw nie może przekroczyć dawki 30kg N/ha. Należy szczegółowo udokumentować termin zbioru, datę stosowania nawozu, zastosowane nawozy i ich dawkę oraz termin siewu jesiennej uprawy.
2) termin nie dotyczy podmiotów, które nie mogły dokonać zbiorów lub nawożenia, z uwagi na niekorzystne warunki pogodowe np. nadmierne uwilgotnienie gleby. Dla tych podmiotów termin graniczny stosowania nawozów to dzień 30 listopada.
Terminy nie mają zastosowania do nawożenia upraw pod osłonami oraz upraw kontenerowych.
2. Warunki przechowywania nawozów naturalnych:
- Zabezpieczenie miejsc przechowywania nawozów przed przedostaniem się odcieków do gruntu;
- Tylko w przypadku utrzymywania zwierząt na głębokiej ściółce obornik można przechowywać w budynku inwentarskim pod warunkiem nieprzepuszczalnego podłoża,
- Płyta obornikowa oraz stałe nawozy naturalne muszą mieć zapewniony 5 m-y okres składowania,
- Pojemność zbiorników na płynne nawozy naturalne musi zapewnić 6 m-y okres składowania,
- Wyliczenie wielkości i objętości urządzeń do przechowywania nawozów wiąże się z wyliczeniem stanów średniorocznych zwierząt w gospodarstwie - sposób wyliczenia dostępny tutaj: <Jak sporządzić obrót stada>.
- Przechowywanie kiszonki dla zwierząt w silosach, rękawach foliowych, na płytach lub na pokładzie z foli, sieczki, słomy lub innym materiale, który będzie wchłaniał odcieki, oraz pod przykryciem foliowym, miejsce składowania powinno być zmieniane, tak by nie powtórzyło się w okresie 3 lat.
3. Terminy dostosowania powierzchni i pojemności przechowywania nawozów naturalnych dla podmiotów prowadzących chów lub hodowlę:
1) do 31 grudnia 2021 r - dla zwierząt gospodarskich w liczbie większej niż 210 DJP lub drobiu powyżej 40 000 stanowisk lub dla świń powyżej 2 000 stanowisk dla świń o wadze ponad 30 kg Iub 750 stanowisk dla macior;
2) do 31 grudnia 2024 r - dla zwierząt gospodarskich w liczbie mniejszej lub równej 210 DJP.
Przed upływem w/w terminów należy zapewnić przechowywanie płynnych nawozów naturalnych w szczelnych zbiornikach o pojemności umożliwiającej gromadzenie, co najmniej 4-m-ej produkcji tego nawozu;
Podmioty przyjmujące nawozy naturalne na podstawie umowy są zobowiązane do posiadania w chwili przyjmowania odpowiednich urządzeń do ich przechowywania i składowania w bezpieczny dla środowiska sposób, zapobiegający przedostawaniu się odcieków do wód i gruntu.
4. Sposób nawożenia azotem
5. Sposób ewidencjonowania nawożenia
Podmioty prowadzące produkcję rolną oraz podmioty prowadzące działalność, o której mowa w art. 102 ust. 1 ustawy z dnia 20 lipca 2017r - Prawo wodne, gospodarujące na powierzchni większej lub równej 10 ha użytków rolnych lub utrzymujących zwierzęta gospodarskie w liczbie większej lub równej 10 DJP wg stanu średniorocznego, są zobowiązane do: posiadania planu nawożenia, planu nawożenia azotem albo obliczeń maksymalnych dawek azotu.
Podmioty prowadzące produkcję rolną oraz podmioty prowadzące działalność, o której mowa w art. 102 ust. 1 ustawy z dnia 20 lipca 2017 r - Prawo wodne, są zobowiązane do przechowywania ewidencji przez okres 3 lat od dnia zakończenia nawożenia
Tabela 2 – przykład dokumentacji nawożenia azotem
Przykład obliczenia sumy azotu działającego:
Dane: rolnik pod kukurydzę zastosuje wiosną 30 t obornika z obory płytkiej od bydła opasowego powyżej 1 roku życia oraz 140 kg N w nawozach mineralnych na glebie średniej:
Obliczenie ilości azotu działającego (Nd) = Nd z obornika + Nd z gleby + Nd z nawozów mineralnych
Nd z obornika = 30 t/ha x 2,7 kg N/t x 0,4 = 32 kg N/ha
Nd z gleby = 62 kg N/ha x 0,6 = 37 kg N/ha
Nd z nawozów mineralnych = 140 kg N/ha
Suma azotu działającego = 32 kg N/ha + 37 kg N/ha + 140 kg N/ha = 209 kg N/ha
Sumaryczna ilość azotu działającego (209 kg/ha) jest mniejsza od maksymalnej wartości, która wynosi: 240 kg N/ha. Obliczenia wskazują, że rolnik nie musi zmniejszać dawki azotu w nawozach mineralnych,
Gdyby rośliną był np.: burak cukrowy, dla którego wartość Nd z nawozów mineralnych wynosi 180 kg N/ha, wtedy rolnik musiałby zmniejszyć ilość azotu mineralnego, o co najmniej 9 kg N/ha.
Źródła: Opracowano na podstawie materiałów źródłowych Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie Oddział w Radomiu oraz Projekt „Programu działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobieganie dalszemu zanieczyszczeniu”
http://www.arimr.gov.pl/fileadmin/pliki/wnioski/PROW_2014_2020/Inwestycje_w_gospodarstwach_polozonych_na_obszarach_OSN/a/Broszura_A5_Obszary_OSN_2.pdf
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20071471033/U/D20071033Lj.pdf
http://iung.pl/dpr/Mat_szkoleniowe/17.pdf
Zakończyliśmy cykl szkoleń punktowanych dla Rolników
Napisane przez Krystian PacławskiKolejny cykl szkoleń dla rolników, którzy realizują cele i założenia zawarte w biznesplanach dotyczących Restrukturyzacji małych gospodarstw i Premii dla młodych rolników za nami.
Pierwsze szkolenie na temat Integrowanej ochrony roślin przeprowadziła Liliana Tatara doradca specjalizujący się w zakresie ochrony roślin. Omówiła takie zagadnienia jak: metody integrowanej ochrony, najważniejsze chwasty, choroby i szkodniki upraw rolniczych oraz sposoby ich zwalczania, środki wspomagające podejmowanie decyzji. W krótkiej prezentacji organizator szkoleń Krystian Pacławski omówił zasady bioasekuracji w związku z chorobą ASF oraz działanie aplikacji mobilnej EPSU.
Kolejne szkolenie ukierunkowane na ochronę wód i środowiska poprowadziła Wanda Nowak doradca specjalizujący się w zakresie ochrony środowiska oraz doradca Krystian Pacławski. Omówili tematykę dobrych praktyk rolniczych oraz metody i sposoby ograniczania zanieczyszczenia wód substancjami niebezpiecznymi. Wiodącym tematem była dyrektywa azotanowa. W tej części doradcy pokazali, w jaki sposób można gospodarować w pobliżu cieków wodnych, jak zabezpieczyć wody przed zanieczyszczeniami pochodzącymi z produkcji rolnej, jak zbilansować składniki pokarmowe dla roślin w związku z projektem rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie przyjęcia „Programu działań mających na celu ograniczenia odpływu azotu ze źródeł rolniczych”. Przedstawiono także pakiety programu rolnośrodowiskowo-klimatycznego PROW 2014-2020 wspierające ochronę środowiska.
Podczas tych bezpłatnych szkoleń frekwencja na poszczególnych spotkaniach wyniosła około stu osób. Tak duże zainteresowanie wymagało konieczności zorganizowania szkolenia w sali Starostwa Powiatowego w Koninie, która pomieściła wszystkich. Dziękujemy za serdeczną gościnę, życzliwość i poczęstunek.
Na koniec informacja dla osób, które potrzebują jeszcze zdobyć wiedzę z innych tematów - już wkrótce podamy tematy kolejnych szkoleń, które odbędą się w biurze PZDR na ul. Hurtowej 1, gdzie mieści się Punkt Obsługi Rolnika. Pierwsze planowane jest na drugi kwartał br a chętni proszeni są o kontakt z biurem Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego – 632438557.
Galeria
https://archiwum.wodr.poznan.pl/pomoc-zwizana-z-wystpieniem-szkod-wywoanych-niekorzystnymi-zjawiskami-atmosferycznymi/itemlist?start=1932#sigProId8dc05f437b
Kampania eWniosekPlus na półmetku? Chodzą takie słuchy. A jakie są opinie rolników? Jak działa program? Czy wersja papierowa była łatwiejsza czy może po prostu Polacy przyzwyczaili się do tej właśnie formy składania wniosków o dopłaty bezpośrednie? Czy boimy się nowości? Pytań jest mnóstwo. Czas niesie odpowiedzi na wiele z nich.
W tym roku Polska stanęła przed nie lada wyzwaniem, bo w ubiegłym roku eWniosek złożyło niespełna 1% beneficjentów a UE postawiła warunek, że do roku 2018 każdy producent rolny rozliczy się za pomocą aplikacji internetowej. Dnia 15 marca system ruszył a wątpliwości było i jest wiele. Jeden z doradców określił to, jako operację na żywym organizmie, bez znieczulenia.
Przede wszystkim nurtuje pytanie o system – czy nie ulegnie przeciążeniu? Czy poprawnie funkcjonuje? Czy dane nie zginą? Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że faktycznie początki były trudne. Zdarzało się wiele błędów: system odrzucał zaznaczone wcześniej płatności, wyrzucał działki, nie wskazywał zwierząt do dopłat, dublował powierzchnie, nie widział nowych rolników, nie rozróżniał grup ONW, nie ładował danych eWnioskuPlus. Wszystkie te problemy sukcesywnie zgłaszane były i są nadal do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz za pośrednictwem portalu. Z mniejszym lub większym skutkiem są po kolei eliminowane jednak obiektywnie należy stwierdzić, że system działa coraz sprawniej.
Zainteresowanie rolników jest duże – część z nich poddaje się na starcie twierdząc, że nie są biegli w posługiwaniu się komputerem, widać lęk i niedowierzanie, że można samemu zrobić wniosek. Część producentów wyraźnie podkreśla, ze woli zlecić wykonanie usługi doradcy i mieć tzw. święty spokój i pewność, że wniosek zostanie wypełniony poprawnie. Są też tacy beneficjenci, którzy pytają o wskazówki, przychodzą z już wypełnionym wnioskiem i proszą o sprawdzenie. Rozsądek podpowiada im by jeszcze w tym roku zapytać, douczyć się. Deklarują, że w przyszłym sezonie zrobią go już sami. I wreszcie jest grupa młodych rolników, pokolenie Internetu, którzy sami wysyłają deklaracje. Jednak słuchając głosów producentów myślę, że ta grupa jest najmniej liczna.
Reasumując należy stwierdzić, że kampania dopłat obszarowych 2018 jest czasem trudnym zarówno dla rolników, dla Agencji jak i dla doradców. Duża doza nieufności zarówno do programu jak i do własnych możliwości często blokuje działanie. Długoletnie wypełnianie wniosków w wersji papierowej zbiera żniwo, bo wielu rolników po wysłaniu wersji elektronicznej dopytuje czy dodatkowo trzeba wysłać wniosek papierowy? Czy wersja ta była łatwiejsza? W przeciągu 14 lat składania wniosków wersja papierowa też się kilkakrotnie zmieniała przecież i to w cale nie na lepsze. Poziom trudności zależał od tego ile rolnik miał działek i hektarów. Po 10 latach, kiedy już większość działek była dopracowana, rolnicy zaczęli dopominać się uproszczenia składania wniosków - Panie co roku jest tak samo i to samo. No to w roku 2018 doszło do takiego uproszczenia, ale niektórzy rolnicy składający oświadczenia do 14 marca do tej pory przychodzą i pytają - czy aby na pewno nic więcej nie trzeba wypełniać? I na pewno nie muszę już jechać do Agencji? Pewnie niektórzy tesknią za kolejkami ;)
Wersja elektroniczna jest bardzo intuicyjna: system sam wylicza powierzchnie, sumuje działki rolne, podpowiada płatności, „zaciąga dane i zwierzęta”. Rola człowieka polega na wyrysowaniu upraw, dociągnięciu działek do maksymalnych powierzchni kwalifikowanych, zaznaczeniu podpowiadanych płatności, ale i dokładnego kontrolowania pracy systemu, bo nadal zdarzają się błędy. Z pewnością przyszły rok będzie łatwiejszy. Programiści analizując ten rok poprawią błędy systemowe. Tymczasem jednak nie zwlekajmy ze złożeniem wniosku, bo z doświadczenia wiadomo, że ostatnie dni składania wniosków są niezwykle napięte i burzliwe.
Przedsiębiorczość – działalność nierejestrowana – nowość w polskim prawie
Przygotowane przez Jolanta SzczepańskaZapowiadany od dawna nowy sposób prowadzenia działalności gospodarczej staje się faktem. Wejście w życie od 30 kwietnia 2018 roku Ustawy – Prawo przedsiębiorców daje takie możliwości i określa zasady podejmowania i prowadzenia działalności nierejestrowanej (działalności nieewidencjonowanej). Oznacza to, że osoba prowadząca drobną działalność nie musi jej rejestrować i opłacać z tego tytułu składek ZUS.
Kto zatem i na jakich zasadach może skorzystać z tej formy działalności?
- Zgodnie z art. 5 Prawa Przedsiębiorców, działalność nie podlega obowiązkowi rejestracji w przypadku, gdy miesięczny przychód z takiej działalności nie przekracza kwoty 50% minimalnego wynagrodzenia za pracę. Obecnie jest to kwota 1050 zł miesięcznie. Limit uprawniający do zwolnienia z rejestracji działalności gospodarczej będzie ulegał zmianom w kolejnych latach.
- Zwolnienie z rejestracji przysługuje jedynie osobom fizycznym podejmującym działalność w sposób samodzielny (nie w ramach spółki cywilnej).
- Działalność nierejestrowana ma zastosowanie do każdego rodzaju działalności, z wyjątkiem działalności wymagających dodatkowych zezwoleń i koncesji.
- Działalność nierejestrowaną będą mogły prowadzić osoby, które w okresie poprzednich 60 miesięcy (5 lat) nie prowadziły działalności gospodarczej. Jednak zgodnie z przepisami przejściowymi (art. 195 ustawy z 6.03.2018 Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo przedsiębiorców oraz inne ustawy dotyczące działalności gospodarczej, Dz.U. poz. 650), działalność nierejestrowaną mogą wykonywać również osoby, które w okresie 12 miesięcy przed dniem wejścia w życie Prawa przedsiębiorców, czyli przed 30.04.2018 nie były wpisane do CEIDG. Ponadto działalność nierejestrowaną mogą podjąć także osoby, które zostały wykreślone z tej ewidencji wcześniej niż 12 miesięcy przed dniem 30.04.2018, nawet jeżeli w okresie ostatnich 60 miesięcy poprzedzających ten dzień wykonywały działalność gospodarczą. Jest to zatem pewna forma okresu przejściowego, korzystna dla chcących podjąć taką działalność.
- Osoba fizyczna wykonująca działalność nierejestrowaną nie opłaca żadnych składek na ubezpieczenie społeczne, łącznie ze składką zdrowotną.
- Osoba prowadząca działalność nierejestrowaną jest zobowiązana do ewidencjonowania uzyskanych przychodów i ewentualnie poniesionych kosztów oraz odprowadzania z tego tytułu należnego podatku dochodowego, wykazywanego w rozliczeniu rocznym w rubryce „przychody z innych źródeł”. Zarobki te podlegać będą opodatkowaniu na zasadach ogólnych. Czy osiągany przychód będzie mógł być pomniejszony o koszty, zostanie wyjaśnione po wydaniu przez Ministerstwo Finansów odpowiednich interpretacji podatkowych.
- Osoba prowadząca działalność nieewidencjonowaną będzie zobowiązana do dokumentowania uzyskanych przychodów, czyli wydawania klientom rachunków. Na podstawie wystawionych rachunków kwoty przychodów będą ujmowane w zbiorczym zestawieniu w postaci uproszczonej ewidencji przychodów i kosztów. Ww. ewidencja może być prowadzona w dowolnej formie – papierowej lub elektronicznej, np. wtabeli w arkuszu kalkulacyjnym Excel.
- W aktualnym stanie prawnym, podmioty, których przychody w ciągu roku nie przekroczyły kwoty 200 tys. zł, są podmiotowo zwolnione z VAT. Jeżeli osoba prowadząca działalność nierejestrowaną nie dokona dobrowolnego zgłoszenia do VAT, nie będzie podlegać temu podatkowi. Oznacza to możliwość wystawiania „zwykłych rachunków” zamiast faktur VAT oraz brak obowiązku składania deklaracji VAT i wysyłania Jednolitego Pliku Kontrolnego.
- Zgodnie z Ustawą – Prawo Przedsiębiorców, uzyskanie miesięcznego przychodu wyższego od 1050 zł oznacza, iż działalność nieewidencjonowana staje się automatycznie działalnością gospodarczą. Począwszy od dnia, w którym nastąpiło przekroczenie granicznego przychodu, osoba prowadząca dotychczas działalność nierejestrowaną, ma obowiązek złożenia w ciągu 7 dni wniosku o wpis do CEIDG.
Opracowano na podstawie aktów prawnych cytowanych w tekście.
Więcej...
Sprawcą choroby jest grzyb należący do klasy podstawczaków. Grzyb ten występuje głównie w rejonach uprawy szparagów – w niektórych latach w bardzo dużym nasileniu, powodując w następnym roku bardzo duże osłabienie roślin. Plon z osłabionych roślin szparaga jest zdecydowanie niższy.
Wiosną na plantacjach nieplonujących, na młodych gałęziakach pojawiają się początkowo żółtawe, a później pomarańczowo-żółte plamy. Po około 3 tygodniach pod skórką na wszystkich zielonych częściach roślin pojawiają się niezliczone ilości zarodników. Na łodygach skupienia zarodników są większe, a na gałęziakach mniejsze. Pod naporem zarodników skórka pęka, choroba rozprzestrzenia się. Na skutek rozerwania skórki powstają ranki zwiększające transpirację i zmniejszające powierzchnię asymilacyjną roślin, rośliny słabną i zbyt wcześnie kończą wegetację. Pod koniec okresu wegetacji powstają ciemnobrunatne zarodniki zimujące, zwane teleutosporami.
Zwalczanie choroby nie jest proste, polega na wycinaniu jesienią chorych pędów oraz ich utylizacji. W okresie wegetacji od zauważenia pierwszych objawów choroby należy stosować ochronę chemiczną, zachowując zasady zaleceń ochrony warzyw.
Źródło informacji: A. Studziński „Atlas chorób i szkodników roślin warzywnych”.
Zaproszenie na konferencję „Aktualne problemy w hodowli bydła i możliwości ich rozwiązywania”, 16 maja 2018 r.
Napisane przez Wielkopolski Wojewódzki Lekarz Weterynarii
Uwaga producenci surowca tytoniowego! Wniosek o wpis do rejestru do 15 maja 2018 r.
Napisane przez Krajowy Ośrodek Wsparcia RolnictwaW dniu 15 grudnia 2017 roku weszła w życie Ustawa z dnia 27 października 2017 r. o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych (Dz.U. z 2017 r. poz. 2216), nakładająca na Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) obowiązek realizacji nowych zadań w zakresie monitorowania i nadzoru nad uprawą tytoniu oraz produkcją i zbyciem surowca tytoniowego w Polsce. Wymieniona wyżej ustawa nakłada również na producentów surowca tytoniowego obowiązki związane z prowadzeniem działalności w zakresie uprawy tytoniu, produkcji i zbytu surowca tytoniowego.
Zgodnie z zapisem tej ustawy, warunkiem prowadzenia przez producenta rolnego działalności w zakresie uprawy tytoniu, produkcji lub zbycia surowca tytoniowego jest konieczność uzyskania wpisu do Rejestru producentów surowca tytoniowego prowadzonego przez Dyrektora Oddziału Terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, właściwego ze względu na miejsce zamieszkania i adres albo siedzibę i adres producenta rolnego. Aby uzyskać wpis do rejestru, producent rolny powinien złożyć „Wniosek o wpis do rejestru producentów surowca tytoniowego” do właściwego Dyrektora OT KOWR.
Do 15 maja 2018 r. „Wniosek o wpis do rejestru producentów surowca tytoniowego” powinien złożyć producent rolny. który:
- w 2017 r. uprawiał tytoń, produkował lub zbywał surowiec tytoniowy, oraz 15 grudnia 2017 r. posiadał na stanie zapasy surowca tytoniowego i zamierza kontynuować działalność w 2018 r.;
- w 2017 r. uprawiał tytoń, produkował lub zbywał surowiec tytoniowy, oraz 15 grudnia 2017 r. nie posiadał na stanie zapasów surowca tytoniowego i zamierza kontynuować działalność w 2018 r.;
- w dniu 15 grudnia 2017 r. posiadał na stanie zapasy surowca tytoniowego, ale zbył całość surowca i nie zamierza kontynuować uprawy tytoniu, produkcji lub zbytu surowca w 2018 r.
Nowy producent rolny, który zamierza rozpocząć uprawę tytoniu, produkcję lub zbyt surowca tytoniowego, składa „Wniosek o wpis do rejestru producentów surowca tytoniowego” przed rozpoczęciem działalności (w dowolnym momencie roku).
Do wniosku producent zobowiązany jest dołączyć „Informację o produkcji i zbyciu surowca tytoniowego”, wypełnioną w części I, w części II pkt 7 i 8 oraz w części III danymi za 2017 r. W przypadku złożenia „Wniosku o wpis do rejestru producentów surowca tytoniowego” po terminie, tj. po 15 maja 2018 r., Dyrektor OT KOWR wyda decyzję w sprawie odmowy wpisu producenta do rejestru.
Formularz „Wniosku o wpis do rejestru producentów surowca tytoniowego”, jak rownież formularz „Informacji o produkcji i zbyciu surowca tytoniowego” stanowią załączniki do „Warunków monitorowania i nadzoru nad uprawą tytoniu, produkcją i zbyciem surowca tytoniowego”. Dokumenty te są umieszczone na stronie internetowej KOWR pod adresem: www.kowr.gov.pl/interwencja/tyton, gdzie znajdują się rownież szczegółowe informacje na temat realizowanego przez KOWR mechanizmu, w tym ulotka, broszura oraz odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.
IBR/IPV i BVD/MD to wyjątkowo niebezpieczne choroby zakaźne bydła
Przygotowane przez Jerzy MikołajczakEfektywna produkcja bydła uzależniona jest w decydującym stopniu od statusu zdrowia stada już w momencie jego tworzenia. Utrzymanie przez cały czas stada na wysokim poziomie zdrowotnym wymaga od hodowcy niemało wysiłku we wdrażaniu, a następnie w konsekwentnym przestrzeganiu zasad biobezpieczeństwa. W działaniach tych niezbędna jest pomoc lekarza weterynarii, który znając zdrowotność stada stosuje odpowiedni plan profilaktyczny oparty na szczepieniach, jak również niezbędne jest prowadzenie właściwej izolacji i aklimatyzacji w odniesieniu do sztuk przybyłych do gospodarstwa. Taka opieka nad stadem poprawia zdolność układu odpornościowego krowy, chroni przed infekcjami, a sprawny układ immunologiczny pozwala jej zwalczać mikroorganizmy chorobotwórcze, w tym groźne bakterie i wirusy.
Zakaźne zapalenie nosa i tchawicy (IBR) oraz wirusowa biegunka bydła i choroba błon śluzowych (BVD/MD) są szeroko rozpowszechnionymi schorzeniami na całym świecie. Jak pokazują badania w naszym kraju, zakażonych jest ponad 50% stad. Są to choroby, które stanowią jedną z głównych barier rozwoju stada, zazwyczaj brak jest typowych objawów, na podstawie których można podejrzewać zainfekowanie zwierząt. To podstępne działanie wirusów nie alarmuje hodowców i w szybkim tempie atakuje zwierzęta bez wiedzy właściciela. Dotyczy to zarówno gospodarstw produkujących żywiec wołowy, jak i mleko, jednak uwaga moja skupiona będzie na stadach mlecznych, ponieważ u nas właśnie z tych obór pochodzi większość materiału opasowego. Zakupów odsadków dokonuje się niekiedy z wielu małych gospodarstw, gdzie często świadomość problemu chorób bydła mlecznego, zarówno wśród hodowców, jak i lekarzy, powoduje ogromne straty. Dostęp osób do krów należy ograniczać, a weterynarze, inseminatorzy, doradcy żywieniowi oraz personel zatrudniony do pracy w gospodarstwie powinni zabezpieczać stada przed wniknięciem chorobotwórczych patogenów. Niedopuszczalne jest np. brak ubrania ochronnego czy kilkukrotne stosowanie sprzętu jednokrotnego użytku. Rolnik nie może dopuścić do pojawienia się na fermie zakaźnych czynników chorobotwórczych, a w przypadku ich wystąpienia, hodowca z lekarzem weterynarii opracowują własny program profilaktyki, który przyczyni się do ograniczenia, a być może do całkowitego wyeliminowania choroby ze stada. Najczęściej z takich ferm, gospodarstw mlecznych, a nie z targowisk, należy kupować cielęta. Od ich właścicieli możemy uzyskać znacznie więcej informacji nie tylko o nabywanym osobniku, ale o całym stadzie, z którego pochodzi. Cielęta z farm mlecznych mają mniejsze problemy zdrowotne niż te z targowisk, które często są dostarczane w nieodpowiednich warunkach. Transportowane najczęściej w większych partiach z jednej farmy nie mają styczności z cielętami innego pochodzenia, a tym samym są mniej narażone na działanie chorobotwórczych patogenów. Tak więc hodowcy powinni być podwójnie zmotywowani do monitorowania chorób zakaźnych w swoich stadach krów mlecznych. Obecnie choroby te nasilają się. Z wyjątkową konsekwencją atakują bydło i niweczą efekty wieloletniej pracy.
W przypadku wykrycia chorób zakaźnych znajdujących się na liście zwalczanych z urzędu, przepisy bardzo ściśle określają, jak należy postępować. W odniesieniu do takich chorób jak: gąbczasta encefalopatia bydła (BSE), choroba niebieskiego języka, enzootyczna białaczka bydła, gruźlica czy bruceloza obowiązkowo należy wybrakować i zutylizować wszystkie sztuki w stadzie, w tym przeprowadzić gruntowną dezynfekcję miejsca ich przebywania. Poniesione straty, jakie dotknęły właściciela stada, są w takiej sytuacji rekompensowane. Niestety IBR/IPV oraz BVD/MD objęto tzw. monitoringiem biernym. Sprowadza się to do tego, że podlegają obowiązkowi rejestracji i każdy hodowca, lekarz weterynarii czy laboratorium mają obowiązek zgłosić ich wystąpienie do powiatowego lekarza weterynarii. Dlatego hodowcom, którzy podejmują decyzję o badaniu zwierząt, zaleca się zwrócić uwagę na choroby, które nie podlegają obowiązkowi zwalczania z urzędu. Straty, jakie one powodują, wielokrotnie przekraczają koszty badań, szczepień czy profilaktyki. Należy pamiętać, że rozwój chorób zakaźnych w stadzie jest bardzo dynamiczny, wymagający wnikliwej diagnostyki, bez której nie wyzbędziemy się problemów z rozrodem, biegunkami i chorobami górnych dróg oddechowych.
Wirus zakaźnego zapalenia nosa i tchawicy (IBR/IPV) atakuje bydło, a także owce, kozy oraz dzikie przeżuwacze. Zakażeniu może ulegać bydło w każdym wieku, dochodzi do niego przez kontakt bezpośredni ze zwierzętami chorymi, kontakt płciowy, inseminację nasieniem zawierającym wirus IBR/IPV, paszę zanieczyszczoną wirusem, drogą kropelkową, przez narzędzia używane do obsługi zwierząt. Należy podkreślić, że buhaje w polskich stacjach unasienniania zwierząt są wolne od zakażenia wirusem IBR/IPV od 1988 roku, a wszystkie produkujące nasienie są kontrolowane laboratoryjnie raz do roku. Jednak wysoki stopień zakażenia stad wynika z niekontrolowanego obrotu ejakulatem. W większości państw UE fermy, które prowadzą program uwalniania od zakażenia, sprzedają nierzadko do Polski wybrakowane zwierzęta jako pełnowartościowy materiał po okazyjnej cenie (co powinno zastanowić kupującego). Wirus mogą przenosić także osoby obsługujące zwierzęta oraz środki transportu przybywające na teren fermy. Wyróżnia się różne podtypy tego wirusa, atakują one układ oddechowy – zapalenie nosa i tchawicy z zapaleniem spojówek, układ rozrodczy samic – zapalenie sromu i pochwy, układ rozrodczy samców – zapalenie napletka i żołędzi prącia. IBR/IPV najczęściej nie zabija, ale przynosi ogromne straty ekonomiczne. Charakterystyczną cechą zakażenia jest tzw. latencja, czyli bezobjawowe bytowanie wirusa w organizmie zwierząt, które wcześniej przechorowały. Jest to jedna z cech zakażeń herpeswirusami, gdzie zakażenie ostre przechodzi w stan zakażenia latentnego i wtedy naprzemiennie po reaktywacji następuje czas wydalania wirusa z organizmu. Zwierzęta raz zakażone pozostają na całe życie nosicielami i źródłem zakażenia. Uaktywnienie zakażenia i siewstwo zachodzi najczęściej w określonych warunkach, najczęściej kiedy zwierzę jest osłabione, przebywa w nieodpowiednich warunkach, nie radzi sobie z otoczeniem, jest w stresie. Od tego, ile sztuk i jak ostro przebiegnie choroba w obszarze rozrodu, ronienia, wydajności czy np. przyrostów masy ciała cieląt, zależeć będą poniesione straty w gospodarstwie. W jednym z badanych stad, do którego wprowadzono zakażone wirusem IBR/IPV jałówki, zakażenie przeniosło się na krowy, zaczęły one chorować, prawie wszystkie matki uległy zakażeniu, wydajność mleczna spadła z 8200 kg do 2300. Właściciel poniósł ogromne straty i znalazł się w trudnej sytuacji, a jeszcze trzeba było spłacać kredyt zaciągnięty na zakup trefnych jałówek. Stąd stada wolne od zakażenia IBR/IPV trzeba za wszelką cenę chronić przed zawleczeniem tego wirusa.
Wirus wywołujący IBR najczęściej nie wykazuje wyraźnych, typowych objawów chorobowych. U osobników silnie zainfekowanych, w przypadku zakażenia górnych dróg oddechowych, u bydła pojawia się gorączka (41-42°C), utrata apetytu, wyciek z nosa śluzowo-ropny, do tego dołącza się zapalenie spojówek i silne ślinienie zwierzęcia. Dalej zakażenie rozprzestrzenia się na krtań, tchawicę i płuca, czego konsekwencją jest kaszel, nasila się też duszność. Objawy te dotykają kilku zwierząt w stadzie, które słabo jedzą, mają biegunkę i spada nieco ich wydajność mleka. Do powyższych niedomagań mogą równolegle dochodzić zamieranie zarodków i poronienia. Nasilenie poronień notowane jest w ostatnich 3. miesiącach ciąży, chociaż występować mogą w każdym jej okresie. W stadach świeżo zainfekowanych poronienia występują na poziomie 25% po upływie od 3 do 4 miesięcy od zakażenia i przechorowania postaci oddechowej. Ze względu na tak odległy okres czasu trudno skojarzyć sobie, że stado atakuje IBR/IPV. U cieląt choroba przebiega odwrotnie, z dróg oddechowych przenosi się do gardła i przełyku. Utrudnione połykanie powoduje zapalenie płuc, następnie obserwuje się biegunkę, która prowadzi często do upadku cieląt.
W przypadku zakażenia podtypami wirusa IBR czy to górnych dróg oddechowych, czy też układu rozrodczego samic i samców po okresie choroby, ustania lub złagodzenia objawów klinicznych, materiał genetyczny wirusa pozostaje w formie latentnej. Wirus czeka i jeśli nastąpi okres osłabienia zwierzęcia, znowu zaczyna się namnażać, co jest początkiem choroby. W tym czasie wzrasta liczba przeciwciał, organizm zwierzęcia eliminuje wirusa częściowo, ponieważ znowu przybiera formę utajoną hamując wytwarzanie przeciwciał, i koło się zamyka. Wirusa IBR okresowo sieje każde zakażone zwierzę, do końca swojego życia. Zwierzę latentnie zakażone może wydalać wirusa w odstępach kilkudniowych do kilku miesięcy. Zarówno stan zakażenia latentnego, jak i naprzemiennie wydalanie wirusa z organizmu (siewstwo) powodują, że zwalczanie IBR jest niezwykle trudne, a choroba może utrzymywać się w stadzie przez wiele lat.
Badania wirusologiczne, dzięki którym można rozpoznać IBR, należy wykonywać jak najszybciej po pojawieniu się pierwszych objawów w ostrej fazie choroby. W przypadku braku objawów klinicznych, trzeba przeprowadzić badanie serologiczne na obecność przeciwciał. Wynik dodatni w tym badaniu potwierdza, że zwierzę przebyło postać ostrą zakażenia i najprawdopodobniej jest w stadium zakażenia latentnego. Zwierzęta takie należy jak najszybciej izolować od stada, aby zapobiec zakażeniu się kolejnych osobników. Większa liczba krów dodatnich świadczy o dużej latentności w stadzie.
Najlepszym sposobem na zwalczanie wirusa jest wyeliminowanie wszystkich zakażonych zwierząt, jednak jest to zwykle najdroższa metoda, którą można realizować, gdy bezobjawowe zakażenie nie przekracza 10%. Strategia ta, najbardziej skuteczna, stosowana jest w Skandynawii – ,,badanie i eliminacja”, czyli selekcja zwierząt serologicznie dodatnich bez towarzyszących im szczepień. Kiedy skala problemu jest dużo większa, podejmuje się szczepienie, dotyczy to hodowców na terenie Węgier, Słowacji, Czech, Francji, Belgii, Holandii i częściowo Niemiec. Nie uwalnia ono zwierzęcia dodatniego od zakażenia, ale znacząco redukuje siewstwo, co zmniejsza krążenie wirusa w stadzie. Szczepienie chroni głównie zwierzęta zdrowe, jeśli jednak zachorują, objawy są łagodniejsze, a i straty produkcyjne mniejsze. Kilkuletnie szczepienia, remont stada oraz ochrona przed zakażeniem z zewnątrz może uwolnić fermę od niebezpiecznego wirusa zakaźnego zapalenia nosa i tchawicy. Jest to możliwe przy konsekwentnym działaniu hodowcy z lekarzem weterynarii, który określi kierunek działania w celu osiągniecia statusu stada wolnego od IBR.
Dzięki prowadzonym od 1980 roku programom zwalczania IBR/IPV, w wielu krajach świata, a także prawie we wszystkich krajach europejskich, następuje stopniowe ograniczenie krążenia wirusa w populacji bydła. Krajami wolnymi od IBR/IPV są Dania, Szwajcaria, Austria, Finlandia, Szwecja, Niemcy (niektóre regiony), Włochy (prowincja Bolzano). Obecnie większość krajów europejskich od dłuższego czasu prowadzi obowiązkowe lub dobrowolne programy w zakresie zwalczania i kontroli zakażeń wirusem, przy zastosowaniu różnych strategii. W Polsce dopiero od 2010 roku prowadzone są badania monitoringowe w kierunku IBR, a po wielu latach dyskusji od przygotowania programu zwalczania chorób zakaźnych zwierząt niepodlegających w Polsce obowiązkowi zwalczania, program uzyskał w końcu akceptację poprzez rozporządzenie resortu rolnictwa. Rozporządzenie to wprowadzono 4 sierpnia 2017 roku, a obowiązuje od 1 stycznia 2018 roku i wskazuje sposób realizacji dobrowolnego programu zwalczania BVD oraz IBR opartego na doświadczeniach krajów europejskich.
Po zapoznaniu się z zakaźnym zapalaniem nosa i tchawicy, kolej na równie bardzo podstępną i niebezpieczną wirusową biegunkę bydła i chorobę błon śluzowych (BVD/MD).
Głównym źródłem zakażenia bydła wirusem BVD/MD są zwierzęta trwale zakażone (PI). Trwałe zakażenie rozwija się wyłącznie u płodów, gdy w wyniku zakażenia ciężarnej samicy dochodzi do przełamania bariery łożyska i wirus trafia do płodu. Taki płód między 40. a 120. dniem ciąży nie wytworzył jeszcze przeciwciał i w jego organizmie rozwija się stan immunotolerancji wobec wirusa BVD/MD. Jeśli ciąża zostanie donoszona, cielę urodzi się jako osobnik trwale zakażony, który stale wydala wirusa ze wszystkimi wydzielinami i wydalinami. Zjawisko to występuje rzadko, średnio obejmuje ok. 1% populacji w danym kraju i ok. 0,5-2% w stadzie. W przypadku zakażeń ciężarnych matek dochodzi również do wczesnej zamieralności zarodków i ich resorpcji, późnych poronień, niedorozwoju narodzonych cieląt. Wśród cieląt PI w pierwszych dwóch latach życia notuje się 50% śmiertelność. Często chorują, są wątłe, słabo przyrastają i są mniejsze od swoich rówieśników. Można je wykryć w grupie cieląt oraz jałówek. Są też osobniki trwale zakażone, które nie różnią się od pozostałych. Żyją, dorastają, wydają potomstwo, powodując powstawanie dalszych PI. Przykładem może być kilkunastoletnia krowa, która siała wirusa będąc cały czas trwale zakażonym osobnikiem. Usunięcie jej ze stada kilka lat wcześniej mogłoby wyeliminować najprawdopodobniej problemy m.in. z rozrodem, które były na fermie. Takie zwierzęta zidentyfikować można jedynie przez badania: wirusologiczne, które jest dodatnie, oraz serologiczne – najczęściej ujemne. Należy pamiętać, że w celu wykrycia i wyeliminowania osobników trwale zakażonych, trzeba zbadać całe stado. Korzyścią płynącą z uwolnienia stada od BVD/MD jest trwała eliminacja wirusa i fakt, że pozostaje tylko nieprzerwany nadzór oraz dokładne jego monitorowanie.
Najbardziej skuteczną drogą zakażania jest bezpośredni kontakt z siewcami (wystarczy 1 godzina), a także pośrednio przy zabiegach weterynaryjnych i zootechnicznych, przez powietrze, pasze itp. Zainfekowane zdrowe zwierzę zaczyna borykać się z przejściowym obniżeniem odporności, które trwa średnio do 2 tygodni. Wtedy wiele obecnych w organizmie bakterii i wirusów przystępuje do zmasowanego ataku. Takie zwierzęta nigdy nie ulegają trwałemu zakażeniu, a jedynie przechodzą fazę infekcji związaną z kilkudniowym siewstwem zarazka BVD/MD i wytworzeniem odporności w postaci przeciwciał neutralizujących ten wirus. Zdarza się, że choroba od samego początku ma ciężki przebieg, szczególnie kiedy zawodzi dobrostan (zagęszczenie, mikroklimat). Pojawia się gorączka, biegunka (czasem z krwią), zapalenie płuc, nieco spada wydajność zwierząt, notuje się nagłe upadki w granicach 10%. Są to osobniki, które mogą stanowić drugie źródło zakażenia zwierząt na fermie bydła, jednak siła wydalanego wirusa jest niska, a okres siewstwa trwa zazwyczaj kilka dni. Tak zaalarmowany hodowca powinien szybko reagować, sprowadzając na fermę lekarza weterynarii. Bardziej poważne konsekwencje niesie ze sobą zakażenie ostre buhajów. W tym przypadku stwierdzono możliwość wydłużenia okresu wydalania wirusa z nasieniem nawet do 6 miesięcy.
Około 80% przypadków zakażeń BVD przechodzi bezobjawowo i straty ekonomiczne z tym związane nie są szczególnie wysokie. Straty jednak mogą być znaczące, gdy nastąpi osłabienie odporności organizmu (immunosupresja), a brakowanie i koszty z tym związane oznaczają wydatki porównywalne przy zwalczaniu zapalenia wymienia w stadzie bydła mlecznego. Zachorowania o najcięższym przebiegu dotyczą najczęściej cieląt i jałówek. Problemy dotykające cielęta to:
- rodzenie się słabych podatnych na wtórne infekcje głównie układu oddechowego i pokarmowego;
- występowanie wad wrodzonych typu niedorozwój móżdżku, wodogłowie, zaćma, zwyrodnienie siatkówki, potworkowatość, skąpe owłosienie, wyłysienie, opóźnienie wzrostu, zwolniony rozwój kości, niedorozwój szpiku kostnego;
- zwiększona liczba zejść śmiertelnych w pierwszym roku życia;
- krwawienie w wyniku zmniejszonej krzepliwości krwi.
Stado wolne, szczególnie w przypadku zakażenia wirusem BVD/MD (dotyczy też innych chorób zakaźnych), to dopiero połowa sukcesu. Pełen sukces osiąga się poprzez ciągłe zapobieganie i odcięcie naszego gospodarstwa od zarazków z zewnątrz. Nawet w stadach wolnych od siewców zapobieganie nowym zakażeniom jest bardzo czasochłonne i kosztowne. Świadomość hodowców bydła, że zwalczanie zakażenia wirusowej biegunki bydła i choroby błon śluzowych jest procesem ciągłym, wymagającym nieprzerwanego nadzoru, ma ogromne znaczenie ekonomiczne dla ich gospodarstwa. Codzienny monitoring kliniczny, obserwacja zachowania zwierząt, wyników produkcyjnych oraz kontrolne badania laboratoryjne pozwalają wychwycić i skutecznie wyeliminować zagrożenia chorób zakaźnych w stadzie. Działania te powinny obejmować wszystkie grupy wiekowe zwierząt na fermie, poczynając od cieląt, kończąc na krowach. Zatem sukces uwolnienia stada od BVD/MD zależy nieomal w 100% od właściciela zwierząt, współpracującego z lekarzem weterynarii.
Czynniki sprzyjające zakażeniu, w przypadku ferm wolnych od powyższej choroby, to m.in. częste wizyty osób trzecich, pojazdy zaopatrujące gospodarstwo w pasze czy inne niezbędne środki, sąsiednie pastwiska, a najczęściej brak kwarantanny przy zakupywaniu zwierząt. Znaczny stopień brakowania w niektórych stadach bydła mlecznego, spowodowany wysoką wydajnością okupioną pogorszeniem wskaźników rozrodu i krótkim okresem eksploatacji, zmusza hodowców do częstych zakupów zwierząt. Dotyczy to zdarzeń losowych, jak również wiąże się z zasiedleniem nowo pobudowanej obory. Trudno tutaj ograniczyć ruch w oborze do jednego kierunku i utrzymać stado zamknięte (nie wprowadza się żadnych osobników, a te wyprowadzone ze stada nie mają do niego powrotu). Dlatego zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego stada ma ścisła kontrola każdego przypadku wprowadzenia zwierząt z zewnątrz. Hodowca nie zawsze wie, czego należy oczekiwać w świadectwach zdrowia (zwykle jest to wynik badania klinicznego zwierzęcia kupowanego, a powinien być badania laboratoryjnego z poświadczeniem, że pochodzi ze stada wolnego od chorób zakaźnych).
Dlatego podstawową zasadą stosowaną przez kupującego powinno być ustalenie statusu zdrowotnego nabywanych zwierząt przed ich zakupem i kupowanie ich od sprawdzonego dostawcy. Niezależnie od ceny bydła, konieczne jest żądanie od sprzedającego potwierdzenia, że jest ono wolne od chorób zakaźnych, w tym od BVD/MD czy IBR/IPV. Sytuacja idealna jest wtedy, gdy podczas przybycia zwierząt do nowego stada obecny jest lekarz. Sprawdza on dokumentację, przeprowadza wywiad (żąda kartę jałówki krowy, certyfikat cielności), dokonuje wpisu po oględzinach i badaniu zwierząt. Po tych czynnościach zwierzęta powinny odbywać kwarantannę, w czasie której poddawane są obserwacji oraz szczepieniom zgodnie z programem szczepień stada, do którego wejdą. Kwarantanna musi trwać minimum 2 tygodnie, optymalnie 4-6 tygodni w pomieszczeniach (najlepsze izolatki) umożliwiających odseparowanie nowo przybyłych z zewnątrz osobników. Niedopuszczalna jest sytuacja, gdy zwierzę pochodzące z zakupu – cielę, jałówka czy też dorosła sztuka, które nie posiadały wszystkich badań wykluczających nosicielstwo patogenów chorobotwórczych, trafia od razu do stada produkcyjnego. W tym przypadku jesteśmy zmuszeni przetrzymać takie osobniki do momentu otrzymania wyników badań uzupełniających, potwierdzających ich status zdrowotny.
Podobnie jak w przypadku IBR/IPV, wiele krajów UE podjęło trud zwalczania BVD/MD. Pierwsze systematyczne programy, mające na celu eliminację wirusa BVD, zostały wprowadzone w latach 1993-1994 na terenie Danii, Finlandii, Norwegii i Szwecji. Jak większość nie były to programy obowiązkowe, wdrażano je jako dobrowolne. Zasady realizacji były różne, w krajach skandynawskich badano i eliminowano zwierzęta PI, za które przysługiwała rekompensata, w innych natomiast krajach wprowadzano szczepienia bez eliminacji osobników trwale zakażonych. W Niemczech pierwsze regionalne programy dobrowolnej kontroli rozpoczęto w 1988 roku. Podejmowano tam łączenie badań i usuwanie osobników trwale zakażonych – PI i szczepienia. Tam program zwalczania wirusa biegunki i choroby błon śluzowych wszedł w życie o siedem lat wcześniej niż w Polsce. Jeżeli decyzje o uwolnieniu stada od BVD oraz IBR przez naszych hodowców nie zapadną jak najszybciej, to kraje europejskie, które ukończyły lub kończą wdrożone programy zgodnie z przepisami unijnymi, mogą wprowadzić ograniczenia i pojawi się problem w eksporcie naszych zwierząt, nasienia zarodków oraz białego surowca. Przy braku mleka na rynku surowiec znajdzie nabywcę, natomiast przy nadwyżce będą wymagane certyfikaty, że pochodzi on ze stad wolnych od opisanych wyżej chorób zakaźnych.