Tegoroczny upalny lipiec i początek sierpnia to najprawdopodobniej zapowiedź zmian klimatycznych, które nas czekają. Zwiastuje to ogólne ocieplenie, a lata wyjątkowo gorące. Akceptujemy upalne lato (urlop), potrafimy też uchronić się od wysokich temperatur w bardzo różny sposób (klimatyzacja, strefy chłodzenia), unikając zasłabnięć, udarów słonecznych czy nawet zagrożeń funkcji życiowych.
Upalne dni nie są ulubioną porą roku dla wysokowydajnych krów mlecznych. Dawniej były większe gorączki, jednak problem nie był tak nagłaśniany ze względu na użytkowanie zupełnie innych krów, które dawały kilkanaście litrów mleka dziennie. Współczesna krowa o wydajności 30 czy nawet powyżej 60 litrów mleka na dzień jawi się „fabryką”, w której powstaje olbrzymia ilość ciepła, trudna do pozbycia się nawet w nowoczesnych oborach kurtynowych.
Do wyprodukowania jednego litra mleka przez gruczoł mlekowy przepływa około 450 litrów krwi. Aby żyć i produkować, krowa musi się pozbyć tego ciepła, co w gorące dni wcale nie jest łatwe. System termoregulacji u bydła pozwala znosić temperatury otoczenia w szerokim przedziale od -10 do +20°C (niskie lepiej znosi niż wysokie). Regulacja następuje przez promieniowanie, wydalanie ciepła z wyparowaną wodą i w wydychanym powietrzu. Dlatego już przy temperaturze 23°C krowa wypaca i wydycha z powietrzem do otoczenia około 30 litrów wody dziennie, co przy dużym stadzie daje tysiące litrów i to musi być odprowadzone, by wysoka wilgotność nie utrudniała termoregulacji zwierzęcia. Krowa co prawda poci się 10 razy mniej niż człowiek, jednak jej powierzchnia jest znacznie większa i wraz ze zwiększoną częstotliwością oddychania stanowią najsprawniejszą drogę usuwania nadmiaru ciepła.
Gorączki, szczególnie w okresie letnim, narażają krowy na dyskomfort nazywany stresem cieplnym i wszystkie konsekwencje z nim związane. Ze zjawiskiem tym zwierzęta mają do czynienia, gdy ilość ciepła jaką wydalają jest mniejsza od ilości ciepła, jaką produkują. Sprawcami tego stresu są: wysoka temperatura i wysoka względna wilgotność powietrza. Te dwa parametry posłużyły do opracowania INDEKSU TEMPERATURY I WILGOTNOŚCI, na podstawie którego za pomocą termometru i higrometru można określić krytyczne miejsca w obrębie danego budynku. Obora wolnostanowiskowa zapewnia zdecydowanie lepszy dobrostan niż uwiązowa, jednak nie zawsze zapobiega coraz częstym stresom cieplnym. Powinna posiadać dodatkowe rozwiązania i wspólnie z odpowiednim zarządzaniem stadem dostosowywać się do zmieniających warunków klimatycznych w Polsce. Oczywiście nie mamy wpływu na pogodę, ale często możemy skutecznie ograniczać niedogodności związane z upałem. Błędy popełniane przez naszych hodowców usprawiedliwiane są wysokimi temperaturami. W Izraelu natomiast, stres termiczny staje się problemem nr jeden, gdy przy bardzo dużej wydajności krów, długim i gorącym okresie letnim temperatura w cieniu przekracza często 50°C.
Krótki, ale za to intensywny okres letni z falą gorąca, trwającą od 30 do 60 dni, nie jest również ulubioną porą roku dla polskich hodowców bydła mlecznego. Już przy temperaturze nieco powyżej 22°C, szczególnie u krów wysokowydajnych, pojawiają się zauważalne symptomy stresu. Krowy stają się ospałe, ograniczają aktywność ruchową (najwięcej czasu spędzają na leżeniu), szukają cienia oraz świeżego powietrza. Towarzyszy temu charakterystyczne dyszenie oraz ślinienie się. Pocąca się krowa szybko traci wodę, którą musi uzupełniać. W upalne dni spożycie wody przez krowy wzrasta nawet dwukrotnie i osiąga wartość 180 litrów. Słaba adaptacja wysokowydajnych krów do warunków stresu cieplnego przyczynia się przede wszystkim do pogorszenia apetytu. Zwierzęta rzadziej podchodzą do stołu paszowego i krócej przy nim przebywają, pobierają o 10-25% mniej paszy. Gdy jest to możliwe, zmieniają również skład dawki pokarmowej.
Pobieranie pasz włóknistych zwiększa ilość ciepła produkowanego w przewodzie pokarmowym. W stresie cieplnym krowy starają się ograniczyć ilość ciepła powstającego w czasie przeżuwania i fermentacji, dlatego chętniej pobierają pasze treściwe. Przegrzanie organizmu krowy może negatywnie wpływać na procesy namnażania mikroflory w żwaczu, co w konsekwencji przyczynia się do spadku wydajności i jakości uzyskiwanego mleka. W wysokiej temperaturze znacznie gorzej funkcjonuje wątroba; syntezuje zmniejszoną ilość białek odpornościowych, pojawiają się choroby wymion i kończyn, spada wykrywalność rui (nawet do 50%), obniżają się wskaźniki rozrodu, wzrasta brakowanie krów.
Z obserwacji dr. Flamenbauma wynika, że w Polsce na negatywne skutki letnich fal gorąca narażone są szczególnie trzy grupy krów:
- Tzw. świeże, w pierwszym trymestrze laktacji podczas lata, będą uzyskiwały o 2-4 kg mleka mniej niż krowy cielące się w pozostałych miesiącach roku (w całej laktacji straty do 800 kg).
- Krowy w zaawansowanej ciąży stracą 2-3 kg mleka dziennie w kolejnym szczycie laktacji, kiedy już będzie okres chłodny (strata na poziomie 400 kg w całej laktacji).
- Krowy w trakcie procesu inseminacji w okresie letnim 30 dni przed inseminacją i do 30 dni po inseminacji osiągają niższe wskaźniki zapłodnienia w porównaniu z inseminacją w chłodniejsze pory roku. Jeśli nawet się uda zacielić krowę w upalne dni, istnieje większe ryzyko utraty ciąży na wczesnym jej etapie. W wysokowydajnych stadach mlecznych zwierzę ukierunkowane jest na produkcję mleka i na to przeznacza pobieraną energię oraz substancje budulcowe. Nie zawsze wystarczają one na właściwy rozwój zarodka czy płodu, który nie jest priorytetem dla organizmu. Zachowanie takie widać w czasie upałów, kiedy spada pobieranie paszy (mniej energii) i nasila się walka ze stresem temperaturowym. W niektórych krajach rezygnuje się w czasie upałów z inseminacji krów o wysokiej produkcji mleka. Unasiennia się wyłącznie jałówki, którym upał zdecydowanie mniej szkodzi, oraz sztuki o niskiej wydajności. Przy utrzymujących się przez dłuższy czas upałach cierpią również osobniki męskie, u których spada libido oraz pogarsza się jakość nasienia.
Krowy zasuszone też nie lubią gorących dni. Produkcja ciepła u nich jest mniejsza niż w laktacji, ale zmiana żywienia i zbliżający się poród sprawiają, że zwierzęta te są równie bardzo wrażliwe na wysokie temperatury. Brak pomocy człowieka w tym krytycznym czasie może powodować przedwczesne porody, słabszą siarę, niższą wagą urodzonych cieląt i mniejszą ich żywotność.
W rozwiązaniu problemu stresu cieplnego może być pomocna genetyka. Wyodrębnienie genów odpowiedzialnych za stres i termoregulację pozwoli w przyszłości na odpowiednią selekcję i modyfikację. Wobec mało realnego krzyżowania wysokomlecznego bydła z bydłem ras gorącego klimatu (brahman, zebu) – mniej wrażliwym na wysokie temperatury, pozostaje nam obserwacja zwierząt i pomoc w przetrwaniu stresu cieplnego.
Okres upałów choć o różnym nasileniu ma miejsce niemal każdego lata. Zgodnie z zapowiedzią klimatologów trzeba się z tym liczyć w każdym następnym roku i przygotować takie zmiany od strony technologicznej i organizacyjnej, które pozwolą wyeliminować lub ograniczyć straty w gospodarstwie.
Pierwszym środkiem zaradczym w przypadku bydła przebywającego w oborze jest zwiększona wentylacja (poprzez szeroko otwarte drzwi i okna, a najlepiej ruchome kurtyny), która usuwa zużyte powietrze w sposób naturalny, obniżając jednocześnie temperaturę. Jeśli to nie pomaga, a temperatura nadal rośnie, wówczas należy krowy dodatkowo aktywnie chłodzić za pomocą wentylacji mechanicznej, gdzie ciąg powietrza wytwarzany jest przez wentylatory. Instalowane coraz częściej wentylatory mieszające zapewniają skuteczną cyrkulację ciężkiego powietrza w budynku inwentarskim. Umieszczane pionowo nad rzędami legowisk i nad stołem paszowym kierują strumień powietrza wzdłuż budynku. Bardzo duże wentylatory horyzontalne o niskich kosztach eksploatacyjnych oraz wentylacja tunelowa to kolejne możliwości wspomagania wentylacji, stosowane w zależności od wielkości obory.
Kiedy nasila się gorączka, dodatkowy efekt chłodzenia możemy osiągnąć poprzez montowanie zraszaczy powietrza, które rozpylają wodę bezpośrednio nad zwierzętami. System ten zainstalować można przy stole paszowym (nie nad nim), przy wyjściu z hali udojowej albo też przy drzwiach i bramach obory. Krople wody zwilżają sierść zwierzęcia i w fazie wysychania następuje właściwe chłodzenie. Konsekwentna zmiana między krótkim rozpylaniem (około 3 minuty) a wietrzeniem (około 12 minut) przynosi korzystne rezultaty przy temperaturach powyżej 24°C, względnej wilgotności powietrza poniżej 70% i automatycznej regulacji. Wyniki badań potwierdzają, że najlepsze efekty chłodzenia daje zraszanie z dobrze rozwiązaną wentylacją, a krowy przy wydajności mlecznej 11 tysięcy litrów dają w laktacji więcej o około 800 litrów mleka niż bez chłodzenia, z wyższą zawartością tłuszczu oraz białka. Jeśli krowy przebywają na okólniku, musi on być wyposażony w strefę cienia lub częściowo zadaszony. W gospodarstwach, gdzie prowadzi się wypas pastwiskowy, warto wypędzać zwierzęta wcześnie rano, a tam gdzie to możliwe wypasać w nocy.
W czasie panujących upałów bezwarunkowo należy udostępnić zwierzętom w sposób ciągły i bezawaryjny duże ilości wody. Niedoceniana rola wody w wielu przypadkach odbija się na zdrowiu i wydajności. Często rolnicy zapytani o dostęp zwierząt do wody odpowiadają, że poidła są i piją ile chcą. Mniej uwagi poświęca się jednak czystości wody, szybkości przepływu, temperatury, dostępności do niej, odległości poidła od stołu paszowego oraz miejsca zamontowania. W upalne dni krowy w oborach wolnostanowiskowych gromadzą się przy poidłach. Zastanowić się trzeba nad zorganizowaniem dodatkowych punktów pojenia (najlepiej w miejscach zacienionych), tym bardziej, że starsze krowy często nie dopuszczają pierwiastek i świeżo wycielonych krów do wody i lizawek tam umieszczonych. W przypadku obór wiązanych jedno poidło winno przypadać na 1 krowę. Spożycie wody przez zwierzę w upalne dni podwaja się, gdy zadbamy o jej jakość i warunki pojenia.
Wiedza, którą warto posiadać na temat stresu cieplnego krów, może być wykorzystywana również w przypadku zastosowania odpowiedniej techniki żywienia. Jego przemodelowanie powinno minimalizować spadek spożycia pasz. Dzięki właściwemu zbilansowaniu dawki pokarmowej oraz odpowiednim jej zadawaniu, możemy zmniejszyć negatywny wpływ upałów na samopoczucie zwierząt, a przez to na ich wydajność, zdrowie i rozród. Przy zmniejszającym się spożyciu pasz objętościowych nie należy przesadzać z udziałem pasz treściwych, aby nie zachwiać proporcji między nimi. Do stresu cieplnego w gorące letnie dni dochodzą problemy związane z jakością kiszonek, sianokiszonek z traw i lucerny. Dlatego warto sprawdzić, czy pasza ma właściwy zapach, czy się nie zagrzewa i czy nie ma w niej grzybów i pleśni.
W okresie letnim przy zadawaniu pasz należy przestrzegać następujących zaleceń:
- karmienie zawsze świeżo przygotowywanymi paszami;
- częstsze zadawanie paszy, nawet trzykrotnie w ciągu dnia pozwala ograniczyć sortowanie pasz, zapobieganie ich wysychaniu oraz zachęca do częstszego przebywania krów przy stole paszowym;
- staranne mieszanie TMR-u, często z dodatkiem wody, co zmniejsza możliwości sortowania;
- stosowanie dodatków melasopochodnych w celu zmniejszenia ryzyka przesuszenia się TMR-u oraz preparatów przeciw zagrzewaniu na stole paszowym;
- staranne czyszczenie całego obszaru stołu paszowego i płaszczyzny oddzielającej go od ganku obornikowego czy legowiskowego (psujące resztki paszy i niedojdy);
- dokładne wybieranie kiszonek z silosów przez zastosowanie odpowiedniego sprzętu.
Układając dawkę pokarmową na czas upałów należy uważnie liczyć zawartość węglowodanów, dla których graniczne wielkości to:
- NDF – nie mniej niż 27%,
- ADF – nie mniej niż 18%,
- NFC – nie więcej niż 42%.
W okresie tym do przebudowania żywienia krów mlecznych pomocny jest tłuszcz paszowy. Dodatek tłuszczu powoduje większą koncentrację energii, która jest o około 2,25 razy większa od energii jaką niesie ze sobą skrobia. Ogólna ilość tłuszczu w dawce nie może przekraczać granicy 7,5%, gdzie 5% stanowi tłuszcz surowy, a pozostałe 2-2,5% to obojętny dla środowiska żwacza tłuszcz chroniony. Powstawanie mniejszych ilości ciepła w czasie metabolicznych przemian tłuszczów w stosunku do przemian cukrów pozwala złagodzić stres temperaturowy, który najbardziej odczuwają krowy wysokowydajne w pierwszych 100 dniach laktacji.
W czasie upałów warto też zwiększyć poziom niektórych związków mineralnych. Intensywnie pocąca się krowa wydala ze swojego organizmu nie tylko wodę, ale także elektrolity, czyli sód i potas. Obserwujemy wtedy większe pobieranie lizawek solnych, których nie powinno zabraknąć w żadnej grupie technologicznej zwierząt (w oborze, cielętniku, na wybiegu czy pastwisku). O ile uzupełnienie sodu jest proste, to z potasem nie jest już tak łatwo. Ci, którzy skarmiają lucernę, wysłodki buraczane czy melasę mogą się mniej martwić, bo pasze te zawierają sporo potasu. Przy zwiększonej ilości K, który jest antagonistyczny w stosunku do magnezu, należy uzupełnić dawkę pokarmową tlenkiem magnezu (30-50 g). W okresie tym na znaczeniu zyskują też mieszanki mineralno-witaminowe „na upały” z zawartością takich mikroelementów jak: Zn, Se i Cu – ze względu na ich pozytywny wpływ na zdrowotność gruczołu mlekowego oraz stymulację systemu immunologicznego (Zn i Cu).
Produkcja mleka prowadzona na odpowiednim poziomie wymaga solidnej pracy, znacznych nakładów finansowych, czasu i zaangażowania przez cały rok. Uchybienia w systemie zarządzania stadem, szczególnie w okresie letnim mogą przyczynić się do dużych strat, które nie tak łatwo nadrobić. Warto więc posiadać wiedzę na temat potrzeb zwierząt oraz sposobów łagodzenia stresu cieplnego, by móc podejmować właściwe działania, tym bardziej, że upały powracają każdego lata i są coraz dłuższe.