Kryzys na rynku mleka objął swoim zasięgiem nie tylko nasz kraj, ale całą Europę, o ile nie cały świat. Jednak w obliczu trudnej sytuacji nie było widać solidarnych działań państw Wspólnoty. Nadprodukcji, którą dotychczas trzymały w ryzach kwoty mleczne, nie dawało się tak łatwo wyhamować. Choć niektóre europejskie mleczarnie (np. Friesland Campina) oferowały premie dla rolników za ograniczenie produkcji, to nie jest to skala pozwalająca rozwiązać problem. Na dodatek silne kraje produkcyjne, takie jak Niemcy i Irlandia, już ogłosiły, że na pewno nie będą stosowały tej metody, domagając się konkretnych działań Komisji Europejskiej. Tak więc zmniejszenie produkcji w niektórych krajach zostaje zrównoważone przez wzrost w innych.
Po likwidacji kwot mlecznych sytuacja się skomplikowała. Producenci mleka jeszcze przed wygaszeniem kwotowania postawili na zwiększenie produkcji, aby mieć silniejszą pozycję na uwolnionym rynku – w roku 2015 wystąpiły sprzyjające warunki dla wzrostu produkcji. Zrozumiałym jest, że każdy producent chce zwiększać swoje dochody, stąd przy wspomnianych wyżej sprzyjających warunkach, nastąpił wzrost produkcji, większość rolników musi bowiem finansować spłatę kredytów, a ponad 6 tys. gospodarstw wnosić kary za przekroczenie indywidualnych kwot mlecznych.
Dużo dyskutowano o potrzebie stworzenia pewnej równowagi między podażą i popytem, brakowało jednak propozycji instrumentów, które by prowadziły do obniżenia produkcji. Zakładanie, że rolnicy uczynią to dobrowolnie nie znajdowało potwierdzenia, bo bronią się przed upadłością przez zwiększanie produkcji. Podaż surowca będzie się raczej zmniejszać na skutek upadłości gospodarstw i dlatego należy zastosować pewną formę płatności przeznaczoną na przekierowanie produkcji i co najważniejsze na ograniczenie produkcji mleka z jednoczesnym zachowaniem płynności finansowej, aby nie dopuścić do likwidacji stad w szerszej skali. Ci, którzy zainwestowali w produkcję mleka ogromne pieniądze, liczone w milionach, nie mają innego wyjścia, jak tylko produkować. A im cena będzie niższa, tym będą produkować więcej mleka, co jest jedynym wyjściem, żeby nie zbankrutować.
W czasie tej wielomiesięcznej dyskusji i apeli sytuacja na rynku mleka krajów członkowskich pogarsza się; początkowo produkcja rośnie (od kwietnia maleje), cena za surowiec nieprzerwanie spada, trudności w pozyskiwaniu nowych rynków zbytu, mało optymistyczne dane odnośnie eksportu.
W maju br. średnia ważona cena mleka w skupie w UE-28 spadła do 26,15 euro/100 kg (o 4,5% w stosunku do kwietnia 2016). Od początku roku zniżka wynosi już 14,%, a od szczytu kwotowań wyznaczonego w grudniu 2013 r. cena spadła aż 35% (40,21 euro/100 kg) i jest najniższa od września 2009 r. Do dołka z maja 2009 r. brakuje zaledwie 1,76 euro/100 kg.
W Polsce cena mleka surowego w skupie spadła w maju o 4,5% w stosunku do kwietnia br. i wyniosła 23,33 euro/100 kg. Od początku roku zniżka wynosi już 14,8%, a od szczytu kwotowań wyznaczonego w grudniu 2013 r. cena spadła aż 37,2% (37,17 euro/100 kg) i jest najniższa od października 2009 r. Do dołka z lutego 2009 r. brakuje 3,05 euro/100 kg. W maju mleko w Polsce było tańsze od średniej unijnej o 10,8%. Tutaj też ceny surowca są na niskim poziomie, często niezapewniającym opłacalności produkcji. Według GUS za mleko w skupie w czerwcu br. płacono średnio niecałe 1 zł za litr (99,97 zł/100 litrów), była to cena niższa o 9,4% niż w czerwcu 2015 r. i o 0,2% od ceny wypłaconej w maju 2016 r. Najlepsze ceny uzyskują producenci mleka z województwa podlaskiego (111,57 zł/1 hl), najniższe – z łódzkiego (90,23 zł/1 hl). W pierwszym półroczu br. (wg GUS) skupiono o 5,6% mleka więcej niż w analogicznym okresie ub.r.
Spadające ceny mleka skutecznie blokują rozwój tej produkcji. W związku z tym tak niskie ceny zaczynają hamować produkcję, bez wprowadzania sztucznych ograniczeń, jak w przypadku tych proponowanych przez niektóre kraje członkowskie UE. Straty rolników z tytułu spadających cen już są ogromne, a na dodatek nie wiadomo, jak długo będą się utrzymywać.
Dostawy mleka w UE od kwietnia spadają, choć w marcu były jeszcze o 5,8% wyższe. Kwietniowe dostawy mleka w poszczególnych krajach wynosiły w porównaniu z kwietniem ub.r.:
- Niemcy +2,3%,
- Holandia +10,8%,
- Dania +1,9%,
- Polska +3,3%,
- Wielka Brytania -3
- Francja -1,1%,
- Irlandia -4,1%.
Ogromne zaniepokojenie producentów rolnych, organizacji rolniczych z pogłębiającego się kryzysu w branży spożywczej oraz naciski ministrów rolnictwa krajów wspólnoty przyczyniły się do przedstawienia przez Komisję Europejską pakietu pomocowego. Pomoc w wysokości 500 mln euro ma poprawić sytuację rolników dotkniętych kryzysem, zwłaszcza na rynku mleka. Z tego KE 150 mln euro kieruje na wsparcie dla producentów mleka, którzy zmniejszą jego produkcję, 350 mln euro rozdysponowane będzie przez państwa członkowskie w ramach narzędzi, jakie do wyboru zaproponuje im KE. Z tej kwoty do Polski ma trafić 22,67 mln euro, co będzie mogło być podwojone z budżetu krajowego. Pakiet też nawiązuje również do zwiększenia zaliczek na płatności bezpośrednie oraz wsparcia na rozwój obszarów wiejskich. Przewiduje przedłużenie skupu interwencyjnego oraz programu dopłat do przechowywania odtłuszczonego mleka w proszku. Zapowiada wzmocnienie roli producenta w łańcuchu dostaw.
Na spotkaniu w resorcie rolnictwa przedstawiciele organizacji rolniczych rozmawiali z ministrem na temat propozycji KE dotyczącej pomocy producentom mleka. W dyskusji ustalono, że Polska opowie się za wypłatą pomocy finansowej w wysokości 150 mln euro dla rolników w UE na zasadzie dobrowolnego ograniczania przez nich dostaw mleka, z zastosowaniem stawki pomocy ustalonej przez KE na poziomie 0,14 euro (ok. 60 groszy) do 1 kg zredukowanej produkcji mleka. Polska umożliwi wnioskowanie o taką pomoc przez krajowych producentów mleka za pośrednictwem oddziałów terenowych Agencji Rynku Rolnego – czytamy w komunikacie.
Podczas spotkania ustalono, że w odniesieniu do pomocy finansowej, która będzie wypłacana z kopert krajowych, Polska zgłosi do projektu rozporządzenia propozycję dodania do wykazu działań, których realizacja uprawnia do skorzystania z pomocy dwóch dodatkowych działań. Chodzi o wsparcie stabilizacji i płynności finansowej gospodarstw przy zobowiązaniu producenta do niezwiększania produkcji mleka oraz o restrukturyzację gospodarstw, w tym zmianę profilu produkcji.
Zmniejszenie produkcji mleka ma polegać na ograniczeniu dostaw przez 3 miesiące. Do wyboru są cztery okresy redukcyjne: X-XII 2016, XI 2016 - I 2017, XII 2016 - II 2017 oraz I- III 2017. Kwota dofinansowania ma zależeć od różnicy pomiędzy mlekiem sprzedanym w zadeklarowanym 3-miesięcznym okresie i analogicznym do niego kwartałem w roku poprzednim. Jednostkowo pomoc ma wynieść 14 eurocentów za kg redukcji.
Przyjęcie przez Komisję Europejską rozporządzeń planowane jest na 25 sierpnia br., tak aby umożliwić jak najszybszą wypłatę pomocy finansowej – czytamy w komunikacie.
Programem pomocowym jest rozczarowany przedstawiciel Europejskich Producentów Mleka – przewodniczący Romuald Schaber. Twierdzi on, że program pomocowy nie zdoła uzdrowić sektora mleczarskiego, ponieważ jest on tak głęboki, że kwota 150 mln euro jest niewystarczająca (14 eurocentów za 1 litr), a okres trzech miesięcy jest zbyt krótki. Redukować będą produkcję jedni, a zwiększać drudzy, przy czym przekroczenie limitu może skutkować odpowiednim zmniejszeniem kwoty za litr zredukowanej produkcji (mniej niż 14 eurocentów).