Na efektywność produkcji mleka wpływ ma wiele czynników – nie jedynie wydajność mleczna krów, lecz także, a może przede wszystkim, płodność i długowieczność zwierząt oraz ich zdrowotność. Długowieczność to długość użytkowania krów, która nie powinna być maksymalizowana. Przyjmuje się, że długość jej produkcji nie powinna przekraczać siedem laktacji. Zarówno zbyt krótkie ich użytkowanie, czyli przez okres dwóch czy trzech laktacji, jak też nadmiernie długie do kilkunastu i więcej, jest niekorzystne z punktu widzenia efektywności ekonomicznej produkcji mleka. Przy racjonalnym chowie krów mlecznych należy brać pod uwagę następujące prawidłowości:
- przy odpowiednim żywieniu krów masa ich ciała rośnie do ukończenia 3 laktacji, aby w kolejnych 3 laktacjach nie ulegać zmianie i następnie wraz z wiekiem obniżać się (korelacja miedzy masą ciała a wydajnością, Reklewski i inni);
- roczne zużycie paszy na byt i przyrost masy ciała krów utrzymuje się na stałym poziomie do siódmej laktacji;
- wartość rzeźna starszych krów ulega wraz z wiekiem obniżeniu, co jest związane z pogarszającą się jakością tuszy;
- od trzeciej laktacji czym krowa starsza tym mniejszy dochód z jej sprzedaży;
- równolegle z wydłużającym się użytkowaniem mlecznym krowy obniża się jej wartość rzeźna – koszty produkcji mleka przy krótkim użytkowaniu krowy są znacząco wyższe jak przy długim, bo nakłady poniesione na wychów jałowicy remontowej w formie amortyzacji obciążają każdy litr produkowanego mleka, toteż wydłużenie użytkowania krów mlecznych może być znaczącym czynnikiem poprawy opłacalności produkcji białego surowca.
Brakowanie krów, a nie przemyślana selekcja, w wyniku którego krowy są krócej użytkowane, prowadzi w hodowli do zwiększonego zapotrzebowania na jałówki remontowe. W kosztach produkcji mleka kluczowym jest remont stada. Przykładowo, jeśli koszt odchowu jałówki wynosi około 4 tys. zł przy założeniu zysku z 1 litra mleka 0,10zł, to zwracają się one po sprzedaży 4 tys. litrów mleka. Natomiast jeśli zysk z mleka wyniesie 0,30 zł/l, to zwrot wydatków na odchów jałówki następuje po wyprodukowaniu ok. 14 tys. litrów mleka. Zatem gdy rentowność w gospodarstwie jest wysoka, to nakłady poniesione na odchów jałówki zwracają się po drugiej laktacji. Można powiedzieć, że w tym drugim przypadku hodowca odnotowuje zysk z produkcji mleka począwszy od trzeciej laktacji. Tymczasem w Polsce statystyczna krowa pod oceną użytkowości mlecznej produkuje podczas swojego życia przez zaledwie 2,8 laktacji. Nic hodowcy po krowach, które żyją 10 lat, ale dają 3 tys. kg mleka rocznie, podobnie jak zwierzęta, które dadzą 15 tys. w pierwszej laktacji, po czym nie doczekają drugiej. Dlatego należy to sprowadzić do optymalnego okresu produkcyjnego i optymalnej wydajności życiowej. Krowy nie powinny być użytkowane bezterminowo, ponieważ młode jałówki, udoskonalone dzięki postępowi hodowlanemu, mogą hodowcy przynieść większy zysk, niż ich matki czy babki. Z drugiej strony nie mogą być użytkowane zbyt krótko, bo nie zdążą spłacić kosztów swojego odchowu. W przypadku ras o wysokim potencjale produkcyjnym o wydajności laktacyjnej przekraczającej 8 tys. kg mleka optymalny czas użytkowania krów to około 4 laktacji, zatem wydajność życiowa powinna przekraczać 30 tys. kg. Czy uzyska się to w trakcie trzech czy czterech laktacji, w znacznym stopniu zależeć będzie od warunków w gospodarstwie oraz relacji cen pasz i mleka. Tanie pasze i wysokie ceny mleka uzasadniają maksymalizację wydajności, nawet kosztem długowieczności, natomiast drożejące pasze i niższe ceny mleka uzasadniają dłuższe użytkowanie krów. Celem hodowców bydła powinna być wysoka wydajność życiowa, a nie maksymalna wydajność laktacyjna. Dlatego w polskiej populacji bydła rasy Hf jest jeszcze sporo do zrobienia. Lata selekcji w kierunku cech produkcyjnych zaowocowały spadkiem płodności, wzrostem częstotliwości zachorowań i w rezultacie szybszym brakowaniem. Buhaje oceniano na podstawie wydajności ich córek w pierwszej laktacji, bez obserwacji co działo się z nimi w następnych, o ile ich dożyły. W rezultacie udało się znacznie zwiększyć wydajność, ale w większości stad kosztem długości użytkowania. Z problemem tym poradzili sobie po mistrzowsku hodowcy holenderscy, którzy umiejętnie włączali cechy funkcjonalne do celu hodowlanego. Ciągłe doskonalenie metod zarządzana stadem pozwala im uzyskiwać stały wzrost zarówno wieku brakowania krów, jak i ich wydajności życiowej. Dzięki inicjatywie firm, miedzy innymi CRV Genetyka Holenderska, 4 lata temu powstał „Klub 100-tysięczników”. Głównym jego założeniem była idea propagowania w Polsce krów długowiecznych poprzez zrzeszenie hodowców, właścicieli tych zwierząt. Kryterium przystąpienia do klubu to osiągnięcie przez co najmniej jedną krowę w stadzie produkcji życiowej 100 tys. kg mleka i więcej. Według danych za 2013 r. mieliśmy 288 krów (163 żyjące i produkujące + 125 nie produkują) z wydajnością ponad 100 tys. kg, wyhodowanych w 183 oborach. Żyjące i produkujące 163 szt. utrzymywano w 116 oborach.
W Holandii codziennie dopisywane są do listy nowe 3-4 sztuki (miesięcznie około 200). Wiedzie ona prym światowy z liczbą 25222 krów, gdzie krów mlecznych w tym kraju jest niespełna 1,5 mln sztuk. Absolutnym rekordzistą w hodowli krów długowiecznych jest Jos Knoef, właściciel aż 55 szt. 100-tysięcznych w stadzie liczącym 95 krów mlecznych. Jeśli w innym kraju jest to możliwe, to i u nas liczba krów długowiecznych systematycznie może się zwiększać. Hodowcy coraz częściej analizują wydajność krów w zestawieniu z ich zdrowiem. Świadomie rezygnują z wyśrubowanych wydajności twierdząc, że nawet tysiąc litrów mleka powyżej uzyskiwanych10 tys. rocznie od krowy nie jest wstanie zrekompensować problemów zdrowotnych i związanych z tym kosztów weterynaryjnych i dodatkowej opieki, które wraz z wysoką wydajnością mogą pojawić się w stadzie. Często występujące przy tym choroby związane z rozrodem, zapaleniem wymion, kulawiznami oraz niedomagania na płaszczyźnie żywienia prowadzi do przedwczesnego brakowania krów. Rozważając temat długowieczności nie można nie zauważyć jej związków ze środowiskiem, w którym przebywają. Szczególnie ważne jest legowisko (jego wymiary), rodzaj ściółki, dostęp do stołu paszowego, posadzka, mikroklimat w oborze oraz dój.
Z pojęciem zdrowia krów oraz dobrostanu powiązany jest powód ich brakowania ze stada. Dlatego definicja długowieczności krów mlecznych powinna opierać się na nieunikaniu wybrakowania przez krowę, ale na tym, by postępowanie człowieka, hodowcy zapewniło zwierzętom odpowiednią długość życia. Nawiązuję tu do wypowiedzi jednego z cenionych hodowców bydła mlecznego, który przedstawiał dwa zbiory nieszczęść (zdrowotne i środowiskowe), jakie funduje krowom człowiek.