18 czerwca 2015

Soja w aspekcie zazieleniania oraz wykorzystania w żywieniu świń.

Przygotowane przez

W ramach tzw. zazieleniania wielu rolników skorzystało z możliwości zastosowanie w uprawie roślin wiążących azot atmosferyczny. Możliwości było wiele, zaczynając od motylkowych drobnonasiennych jak np. lucerna, kończąc na szerokiej gamie bobowatych takich jak: groch, peluszka, łubiny, bobik. Sądzę, że w wielu przypadkach dobór rośliny był dokonywany w zależności od takich czynników jak dopasowanie potrzeb rośliny do bonitacji posiadanych gleb, kosztów uprawy, plonowania. Bardzo ważnym czynnikiem na pewno była możliwość opłacalnego zbytu plonu lub możliwość jego wykorzystania w żywieniu posiadanych zwierząt.  Wielu rolników, producentów trzody chlewnej znając doskonałą wartość pokarmową i wysokie ceny śruty poekstrakcyjnej sojowej zdecydowało się na uprawę soi. I tutaj pojawia się problem. Z pola uzyskamy nasiona soi, a w żywieniu wykorzystujemy nasiona soi poddane procesowi ekstrakcji tłuszczu. Jest to całkiem inny surowiec paszowy niż nasiona soi. W czym zatem problem? Nasiona soi mają znacznie mniej białka niż poekstrakcyjna śruta sojowa. Posiadają natomiast dużo tłuszczu. Porównanie podstawowych parametrów wartości pokarmowej przedstawia poniższa tabela.

Zawartość w suchej masie (%)

Gatunek Poek.Ś. Sojowa. Poek.Ś. Rzepak. Soja Groch Łubin biały Łubin żółty Łubin wąskolistny
Energia metaboliczna MJ 14,7 12,2 17,2 15,8 14,8 14,0 13,5
Białko ogólne 48,9 39,6 30,0 23.8 33,6 44,3 35,6
Tłuszcz surowy 2,0 5,4 21,2 1,6 9,9 5,3 5,6
Włókno surowe 7,5 13,7 6,7 6,7 8,9 15,7 16,4
Popiół surowy 7,2 8,1 6,1 3,4 4,5 5,1 4,0
Skrobia 7,2 4,5 4,7 51,2 - 4,4 9,6

 

Największym mankamentem nasion soi jest zawartość substancji antyżywieniowych.  Duża część tych związków ma naturę termolabilną, co oznacza, że są nieodporne na ogrzewanie. Dlatego działając wysoką temperaturą udaje się unieczynnić inhibitory trypsyny, lektyny, czy hemaglutyniny, co ostatecznie poprawia wartość pokarmową nasion. Ten efekt uzyskuje się w procesie ekstruzji, czyli pozyskiwania tłuszczu z soi, czego produktem ubocznym jest poekstrakcyjna śruta sojowa. Niestety, ilości, jakimi dysponują rolnicy nie zainteresuje się żaden zakład przetwórczy prowadzący ekstruzję. Jeśli już, to jedynie mała olejarnia prowadząca tłoczenie oleju na zimno, co nie rozwiąże problemu substancji antyżywieniowych. Zrozumiałe jest, że nasiona soi należy ogrzać przed podaniem świniom. Tutaj chodzi nie tylko o składniki antyodżywcze, które mogą być szkodliwe i ograniczać przyswajalność składników odżywczych ale również fakt, że badania naukowców wskazują, że skarmianie surowych nasion soi powoduje zmniejszenie dziennego pobrania paszy przez tuczniki o około 10 proc., obniżenia dziennych przyrostów zwierząt o około 270 g/dobę, pogorszenia wyników w wykorzystaniu paszy na kg przyrostu o 0,5. Z dostępnych metod: ekstruzji, ekspandowania, gotowania, prażenia najlepsze są dwie pierwsze. Soja w postaci wyłącznie ześrutowanej nie nadaje się dla wszystkich grup technologicznych, ponieważ w takiej formie praktycznie żadne czynniki antyodżywcze nie zostaną unieczynnione. W niewielkich ilościach możemy dodawać ją do mieszanki dla tuczników, ale wyłącznie po wcześniejszym ześrutowaniu.

Czytany 3045 razy Ostatnio zmieniany 18 czerwca 2015

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.