W Polsce środkowej i we wschodniej części Wielkopolski w okresie Świąt Wielkanocnych, a w szczególności w Poniedziałek Wielkanocny, popularnym był zwyczaj chodzenia z kogutem, zwanym kurkiem. Żywego koguta wożono na dwukołowym wózku bogato zdobionym wstążkami, błyskotkami i kwiatami, a także kręcącymi się małymi laleczkami w regionalnych strojach. Tradycyjnie wózek musiał być czerwony. Aby kogut głośno piał, karmiono go ziarnem namoczonym w spirytusie. Z czasem żywego zastąpiono sztucznym, którego lepiono z gliny, pieczono z ciasta lub wycinano z drewna. Były też wózki ozdabiane spreparowanym, wypchanym kogutem.
Wózek z kogutkiem, fot. Anna Stanisławska
Zdobienia wózka z kogutkiem, fot. Anna Stanisławska
Dlaczego chodzono z kogutem, a nie z innym ptakiem? Kogut w wielu kulturach, a szczególności w obyczajach słowiańskich, symbolizował męskość, witalność i płodność. Przewożąc go przez wieś na wózku wprowadzało się do wsi wiosnę. Orszak z kogutkiem zawsze był głośny. Towarzyszył mu śpiew i hałas klekotek. Chodzący po wsi kurcarze wyposażeni byli także w sikawki na wodę oraz w żmijki dyngusowe zakończone ostrym szpikulcem, którym straszono dziewczęta.
Chodzenie z kogutkiem miało charakter zalotów, a często nawet konkursów. Chodzący po wsi chłopcy zbierali datki w postaci wielkanocnych wypieków lub wędlin. Jeśli któryś z kurcarzy spodobał się córce gospodarza, otrzymywał od niej w prezencie własnoręcznie zdobione przez nią jajko. Połączone w tym czasie pary miały żyć długo i szczęśliwie z gromadką zdrowych dzieci.
Przez wieki chodzenie z kogutkiem było nieodłącznym elementem świąt Wielkiejnocy, niestety tradycja ta już wymarła. Na szczęście odtwarzana jest na nowo w nielicznych Kołach Gospodyń Wiejskich, Domach Kultury lub szkołach. W okresie wielkanocnym organizowane są wystawy w muzeach regionalnych, w których podziwiać można wiele zachowanych jeszcze ludowych zabawek.