05 czerwca 2014

Nadchodzą zmiany w rolnictwie ekologicznym

Przygotowane przez

Nowe regulacje dotyczące kontroli żywności pochodzącej z produkcji ekologicznej zostały zaproponowane przez Komisję Europejską. Mają one zwiększyć zaufanie obywateli do tego rodzaju żywności, jednak producenci obawiają się biurokracji i nadmiernych wymagań. Komisarz ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Dacian Cioloş podkreśla, że produkty ekologiczne rosną w siłę i stają się coraz bardziej popularne. Ich obroty obecnie to około 20 mld euro. Od 6 lat wartość ta wzrasta o 8 procent rocznie, a popyt na tego typu produkty przewyższa dostępną podaż. Nawet coroczne dodawanie około 500 tysięcy hektarów nie jest w stanie zaspokoić szybko rosnącego zapotrzebowania na żywność ekologiczną.

Zmiany, proponowane przez Komisję Europejską, zakładają między innymi obowiązkowe testy żywności. W przypadku wykazania obecności niedozwolonych substancji producenci będą karani. Urzędnicy chcieliby także wprowadzenia systemu certyfikacji grupowej, który miałby być korzystny dla małych gospodarstw. Poddawanie takim samym procedurom produktów ekologicznych z Unii i spoza jej granic ma dawać obywatelom gwarancję, że otrzymują żywność najwyższej jakości.

Największe obawy wobec projektu mają Niemcy. Będąc liderem pod względem wielkości rynku dla tego typu żywności w Europie, spodziewają się zwiększenia ograniczeń wynikających z biurokratycznego podejścia. Christian Schmidt, minister rolnictwa RFN-u, liczy, że osoby odpowiedzialne za prawo europejskie do problemu podejdą poważnie i z rozwagą. Bardzo zbliżone wątpliwości zgłasza też organizacja Coop de France, wyrażająca obawy francuskich spółdzielni rolniczych. Nie są to jedyne pomysły, które wywołały żywą dyskusję. Przy produkcji żywności ekologicznej w pobliżu innych upraw, stosujących chemiczne środki ochrony roślin, istnieje ryzyko, że pestycydy przedostaną się na ziemie rolników ekologicznych. W takich wypadkach, zwraca uwagę José Bové – francuski europoseł, nie można obarczać winą poszkodowanych. Według niego, koszty w przypadku wykrycia chemikaliów powinien ponosić ten, kto je rozpylał – nawet jeśli będzie to nieekologiczny sąsiad. Niecelowe zanieczyszczanie żywności jest niebezpieczeństwem, przed którym stoją rolnicy. Może ono skutkować nawet koniecznością zdjęcia produktów z rynku.

Pomysłów broni jednak Valérie To, z francuskiego instytutu zajmującego się pochodzeniem i jakością. Według niej odpowiadają one oczekiwaniom konsumentów, zwiększają wiarygodność producentów i dają gwarancję, że kupowana żywność jest prawdziwie ekologiczna. Zmiany są skutkiem rosnącego popytu, przy zwiększaniu produkcji powstaje też konieczność dokładniejszej kontroli. Przepisy jednak nie wejdą w życie z dnia na dzień, a Komisja Europejska wyznaczy okres przejściowy, wynoszący prawdopodobnie 2-3 lata. Dzięki temu producenci żywności będą mieli czas na dostosowanie się do nowych wymogów.

Czytany 3091 razy Ostatnio zmieniany 05 czerwca 2014

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.