Czy rolnikom uda się przesunąć termin ponownego wprowadzenia zaliczek na kary?
Jak informuje TVP Info, "W nowym roku kwotowym, który rozpoczyna się pierwszego kwietnia - po dwuletniej przerwie - na nowo zaczną obowiązywać zaliczki kar dla rolników, którzy przekroczyli swoje limity produkcji mleka. Właśnie rozpoczęły się zabiegi, aby je na nowo zawiesić, a problem dotyczy najprawdopodobniej około 50 tysięcy rolników.
W Unii Europejskiej produkcja mleka jest ściśle reglamentowana. Każdy rolnik oraz państwo może w sezonie wytworzyć tylko tyle, ile wynosi przyznany przez Brukselę limit. Za jego przekroczenie grożą kary.
– Strach przed karą jest jak najbardziej uzasadniony i grozi to raczej wszystkim gospodarzom takim, którzy nastawili się na produkcję mleka. Wiadomo, że każdy chce tego mleka jak najwięcej wyprodukować – tłumaczy Łukasz Majowski rolnik specjalizujący się w hodowli bydła mlecznego.
Polscy rolnicy w ostatnich kilku latach kwot produkcyjnych nie przekraczali. Prawdopodobnie będzie tak i w obecnym sezonie. Jest za to inny problem, który zaprząta głowę hodowcom bydła mlecznego.
– Po dwuletniej przerwie wracają zaliczki kar za przekroczenie unijnych limitów – alarmuje Waldemar Broś szef Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Mechanizm kar przewiduje bowiem płacenie przez każdego rolnika zaliczki na poczet przyszłych kar, gdy przekroczy on swój limit indywidualny.
– Taka zaliczka to 20 groszy za każdy ponadnormatywny litr mleka. Dla rolnika to zamrożony kapitał, bo zwrot zaliczki otrzymuje dopiero po zakończeniu roku kwotowego. Oczywiście pod warunkiem, że nie zostanie przekroczony limit narodowy. Wtedy jest już prawdziwy dramat, bo rolnicy muszą zapłacić całą karę – tłumaczy Waldemar Broś.
W Polsce zaliczki kar za przekroczenie indywidualnych limitów zostały na dwa lat zawieszone. Ten termin kończy się 1 kwietnia. Stąd zabiegi mleczarzy.
– Chodzi o to, aby przedłużyć obowiązek pobierania zaliczek przynajmniej na przyszły rok kwotowy, który rozpocznie się pierwszego kwietnia – dodaje Waldemar Broś
W poprzednim sezonie kwotowym swoje indywidualne limity produkcyjne przekroczyło ponad 50 tysięcy rolników. Problem dotyczył głównie intensywnie rozwijających się gospodarstw.
– Rozwój produkcji mleka jest ciągły. W 2011 roku był przyrost 12 proc. produkcji i zamierzamy ten kierunek kontynuować – mówi z dumą Martin Ziaja, hodowca bydła mlecznego z Opolszczyzny.
Ministerstwo rolnictwa wstępnie zgodziło się z sugestiami mleczarzy, aby znowelizować przepisy i na kolejny rok zawiesić pobieranie zaliczek kar. Problem w tym, że trzeba się spieszyć. Zmiany w prawie musiałby wejść w życie przed 1 kwietnia, gdy w mleczarstwie zaczyna się nowy rok kwotowy."
Źródło: Witold Katner, TVP Info.
WODR Poznań
Jerzy Mikołajczak