Dzieci spisały się na medal. Gotowały potrawy z lat 1840 – 1900! Dnia 30 listopada 2017 roku w świetlicy wiejskiej w Uścikowie z inicjatywy OSP USCIKOWO oraz OOK Obornicki Ośrodek Kultury odbyły się warsztaty kulinarne.
Wielkie podziękowania dla Tomasza Węgrzak, który złożył stosowne dokumenty i zdobył fundusze na pionierski projekt, finansowany ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu "DOM KULTURY + INICJATYWY LOKALNE 2017"oraz dla Jadwigi Majchrzak-Zagrodnik za organizację oraz pomoc przy warsztatach, a także dh Klaudia Brąberek i dh Karoliny Mitręga z OSP Uścikowo.
Celem warsztatów kulinarnych w Sołectwo Uścikowo było nie tylko odtworzenie dawnych przepisów i sprawdzenie, jak żywili się nasi przodkowie, ale przede wszystkim współpraca rodzica z dzieckiem, integracja społeczna, wspólna zabawa i nauka!
Uczestnicy warsztatów mieli do przygotowania 4 potrawy, które przygotowywane były przez nasze prababki w latach 1840 -1900.
1. Ciastka z konfiturami - przepis (zachowano oryginalną pisownię):
"Utrzeć wałkiem w donicy do białości pół funta młodego masła i sześć żółtek, poczem, wiercąc ciągle dosypać po łyżce funt mąki, trzy łuty drożdży i trochę cukru. Gdy ciasto będzie roztarte na gładką masę, zostawić, żeby trochę podrosło, poczem rozwałkować cienko i wycinać spodeczkiem od filiżanki okrągłe ciastka, nakładać je jaką marmeladą lub konfiturami bez syropu i zakładać boki ciastka do środka, podobnie jak kopertę, posmarować rozbitem jajkiem i wstawić do gorącego pieca na pół godziny".
2. Ślepe ryby z myrdyrdą - czyli nasza wielkopolska zupa z pyrów:) Czemu "ślepe ryby?" Zapewne pamiętacie, jak Wam rodzice czy dziadkowie pokazywali "rybie oczka" w rosole? w tej zupce ich nie znajdziecie hihihi:) Przepis (zachowano oryginalną pisownię):
"Ostrugać kartofli, pokrajać w talarki, sparzyć, niech tak postoją, potem odlać, nalać smakiem z włoszczyzny, osolić, wrzucić trochę korzeni, włożyć masła i niech się gotują do miękkości. Jeżeli zupa ma być fasowana, trzeba blisko pełen garnek kartofli nakrajać, jeżeli zaś ma być podana z kawałkami, wystarczy trzecia część, zależy zresztą od mączystości kartofli. Po ugotowaniu fasuje je się i zaprawia śmietaną. Na 1 i pół litra zupy wystarczy jedna czwarta litra dobrej kwaśnej śmietany. Jeżeli zupa ma być podana bez fasowania, natenczas dobiera się do śmietany mąki, aby była zawiesista. Można ją także zrobić zapaloną, to jest w miejsce śmietany zasmażyć masła z mąką i rozprowadzić zupą".
3. Pyry nadziewane grzybami - skoro Wielkopolska, to pyrki (perki) można przecież na różne sposoby podawać, a nie tylko puree...Przepis (zachowano oryginalną pisownię):
"Świeże lub suszone grzyby ugotować, usiekać drobno, zasmażyć w maśle z tartą cebulą, wsypać trochę pieprzu, soli, tartej bułki, wbić parę żółtek, jedno całe jaje i wymięszać w jednę masę. Ostrugać surowe kartofle, wydrążyć je, napełnić tą masą, przykryć zerżniętemi wierzchami, ułożyć jednę przy drugiej, zalać rozpuszczonym masłem, stósownie do ilości kartofli, kilku łyżkami bulionu, trochę smaku grzybowego i dusić go miękkości".
4. Naleśniki cytrynowe - oczywiście znane są tradycyjne, na mleku czy na wodzie gazowanej...ale cytrynowe?! Przepis z 1892 roku (zachowano oryginalną pisownię):
"Kubek mąki, 4 żółtka, skórkę otartą z całej cytryny bić ½ godziny w jedną stronę, poczem przymięszać białka ubite na pianę i lać na patelnię posmarowaną masłem. z całej masy można zrobić 4-5 naleśników, smażyć je nie przewracając. Gdy ciasto z wierzchu obeschnie, zacisnąć je sokiem cytrynowym, posypać grubo cukrem, zwinąć w trąbkę i wydać na stół. Gdyby ciasto było za gęste, można dolać trochę śmietanki".
Dzieci obierały, kroiły, mieszały, smakowały, a co najważniejsze świetnie się bawiły i uczyły. a czas spędzony rodzica z dzieckiem – BEZCENNY. Polecam wszystkim, to wspaniale spędzony czas. Ja również brałam udział w warsztatach z córką. Wszyscy gotowaliśmy, śmialiśmy się i nikt nie wyszedł z pustym brzuszkiem.
Źródło: materiał zamieszczony na FB na stronie OSP Uścikowo - autor Tomasz Węgrzak