Coroczne wykonywanie zabiegów pielęgnacyjnych w sadach jest konieczne, aby drzewa i krzewy mogły prawidłowo a przede wszystkim zdrowo rosnąć. Warto pod koniec kalendarzowej zimy sięgnąć po nożyce i sekatory. W pierwszej kolejności cięcie przeprowadzamy u jabłoni i gruszy, następnie u śliw. Na końcu u ciepłolubnych moreli, brzoskwiń i nektaryn.
Pan Andrzej Kaczmarew z Koźminka (powiat kaliski) jest w trakcie wykonywania zabiegów w sadzie jabłoniowym. Od 20 lat zajmuje się produkcją sadowniczą. Po rodzicach przejął 3 ha gospodarstwo sadownicze, które obecnie liczy ponad 17 ha. Kiedyś mieliśmy wiśnie, jabłonie, grusze, śliwy. A obecnie tylko jabłonie i dodatkowo grusze. Ale priorytetem są jabłonie. Przy dużej produkcji łatwiej wyspecjalizować się w jednej dziedzinie i robić to na większą skalę. Uprawiamy od 4 do 5 odmian jabłoni. Obecnie mamy 2 odmiany letnie Julia i Celeste a z późnojesiennych i zimowych Galę, Rubinstar i Golden Delicious – opowiada pan Andrzej. Jabłka są przechowywane w chłodni o pojemności 300 ton, którą zamierza na wiosnę rozbudować.
Pan Andrzej bierze udział w szkoleniach i kursach organizowanych przez Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu Zespół Doradczy w Koźminku. Oprócz tego od wielu lat uczestniczy w prowadzeniu rachunkowości dla potrzeb Polskiego FADN. Od ponad 10 lat w gospodarstwie uprawia się jabłonie zgodnie z zasadami Integrowanej Produkcji Owoców, dlatego nałożona na producentów od 1 stycznia 2014 roku Integrowana Ochrona Roślin nie jest dla pana Andrzeja żadną nowością. Taką ochronę stosuje już od dawna i jak zapewnia nigdy nie stosował drastycznej chemii. W gospodarstwie gleby są od III do V klasy. W sadzie założone jest nawadnianie kropelkowe. Przed każdym nowym nasadzeniem stosuje się odpowiednio duże ilości wapna, obornika oraz podłoże popieczarkowe w celu wzbogacenia gleby w pierwiastki oraz wprowadzenie próchnicy do gleby. Należy pamiętać o nawożeniu organicznym a nie tylko o mineralnym. Po likwidacji nasadzenia zaleca się zastosować głęboszowanie, aby glebę napowietrzyć. Każdego roku w gospodarstwie stosuje się zasadę - 2 ha likwidowane i 2 ha nasadzane. Jabłonie uprawiam maksymalnie 12 - 15 lat ponieważ uważam, że wtedy jest najlepsza ich jakość i zdrowotność drzew. Aby być na „topie" należy obserwować rynek, ponieważ odmiana po 15 latach staje się po prostu niemodna – stwierdza. Obecnie sadzi się dużo drzew karłowych i półkarłowych. Odchodzi się od drzew intensywnie rosnących. Drzewka sadzone są w odległości 3 metry rząd od rzędu i 1 metr w rzędzie co daje obsadę 2500 sztuk na hektarze. W sadzie sadownika z Koźminka drzewka uprawiane są na podkładkach skarlających typu M-9. Stosuję jak najmniej cięcia w sadzie. Pozwalam drzewkom od początku owocować, ale oczywiście nie za dużo aby nie przesilić drzewka. Ważnym zabiegiem jest przerzedzanie zawiązków, które przeprowadzamy ręcznie. Nie stosuję chemicznego przerzedzania z powodu różnych warunków pogodowych – przymrozki, gradobicia. Im więcej drzewka tniemy, tym reagują ono intensywniejszym wzrostem – informuje producent.
Sadownik jest zrzeszony w grupie producenckiej KALSAD, która liczy 17 członków z gmin Żelazków, Opatówek i Koźminek. Uważa, że należy dążyć do ujednolicenia produkcji, aby być konkurencyjnym na rynku. Boleje nad tym że członkowie grupy dogadują się dopiero wtedy gdy jest ciężka sytuacja i są problemy ze zbytem towaru. Ale ma nadzieję, że ta sytuacja ulegnie zmianie. Cieszy się że są ciekawe programy unijne, które uczą od najmłodszych lat spożywania owoców lub picia mleka. Jako członek grupy uczestniczy w programie „Owoce w szkole". Spełnienie zasad nie jest takie proste jakby się wydawało. Jabłka muszą spełniać wąski przedział, muszą być jednolite, wyrównane i tylko 30% produkcji spełnia te założenia. Kiedyś robiliśmy tylko Goldena i było dobrze a teraz okazuje się, że muszą być tylko czerwone jabłka i Golden nie sprawdza się – oznajmia.
Pan Andrzej lubi ryzykować i w ubiegłym roku sprowadził do swojego sadu drzewka aż z Włoch za które zapłacił 4 euro za sztukę i obsadził nimi 2 ha sadu. Myślę, że czerwona odmiana Red Delicious, która jest uznawana na całym świecie, przyjmie się również w Polsce. Jeśli się to uda, to będzie duży sukces. Podstawą założenia każdego nasadzenia jest zdrowy i dobry jakościowo materiał szkółkarski. Kupowałem już materiał z Holandii i też był dobry. Należy być otwartym na wszelkie nowości. W Polsce powodzeniem cieszą się jabłka czerwone a za granicą żółte. Słabej jakości towaru nie sprzeda się tak szybko, dlatego stawiam w pierwszej kolejności na jakość a nie na ilość. Myślę, że każdy powinien robić to co mu najlepiej wychodzi. Chodzi również o to, aby to mnie kupujący szukali a nie ja ich! Cieszę się z tego że jestem sadownikiem i robię to co lubię – podsumowuje rozmowę Andrzej Kaczmarew z Koźminka.
Dorota Piękna-Paterczyk
Czesław Kubicki
WODR Poznań