22 listopada 2016

Pasje doradców z Kalisza – nie tylko pracą człowiek żyje

Napisane przez Andrzej Marczak

Korzystając z zapoczątkowanego cyklu ,,Pasje Doradców” zaproponowanego przez kolegę Wojciecha Tylusa pragnę się podzielić własnymi zainteresowaniami. Interesuję się historią a pasjonuję malarstwem. Rysowanie bardzo dobrze wychodziło mi od najmłodszych lat. W szkole podstawowej większość gazetek szkolnych wypełnione było moimi rysunki. Moim ulubionym malarzem jest Jan Matejko i dlatego patrzę na historię Polski poprzez jego obrazy. Na świecie jest mało doceniany, ale dla mnie jest to bez znaczenia. Z malarzy uznanych na świecie jest mi bliski Caravaggio w swym szaleństwie i niedoścignionym wzorem niedopowiedzenia.

Po skończeniu studiów dorosłem do malowania obrazów farbami olejnymi. Maluję na płótnie, kartonie i deskach. Tematyka powstaje spontanicznie, zafascynuję się jakimś tematem, chodzę z nim tak pod rękę i nagle przychodzi moment i znika albo rzucam się na płótno, robię pierwszą kreskę, wystartowałem, nagle pustka i znów olśnienie, znowu inna wizja, nieraz uda się coś skończyć.

Mam dużo obrazów skończonych i nieskończonych. Podzielę się tymi, które uważam za ciekawe, coś mówiące o ,,Czymś”. Pierwszym obrazem, który namalowałem  był ,,Zwiad tatarski”(Szpica), dobrze wyszła tylko trawa i brzoza. Zafascynowanie historią podbojów Mongołów zaowocowało namalowaniem obrazu  ,,Czyngis  chana”, jest to cover rysunku chińskiego z trzynastego wieku- mówiąc językiem muzycznym oraz ,,Wojownik mongolski”. Na dokończenie czeka obraz, ,,Kubiłaj-chana”. W zależności od nastroju przechodzę do lżejszych tematów czego efektem jest ,,Samotność” i ,,Zaloty Myszołowa”. Obecnie po godzinach pracy, gdy mam nastrój walczę z obrazem ,,Droga do Walhalli”. Mam jeszcze kilka ciekawych tematów do zrealizowania (np. zagubione życie, albo przemijanie), którymi podzielę się w późniejszym czasie.

Interesuję się jeszcze młodszą siostrą malarstwa fotografią, która potrafi uchwycić przyjemności życia przyrody. Zawsze przy sobie noszę aparat albo dwa i jeśli zobaczę ciekawą chwilę pragnę ją uchwycić, zanim stanie się historią i zniknie w otchłani przeszłości.

Z fotografią miałem przyjemny epizod w programie T. Drozdy ,,Śmiechu Warte”. Wysłałem zdjęcie do konkursu pod tytułem ,,Tu byłem”, o dziwo zajęło pierwsze miejsce. Dla mnie moje zainteresowania pozwalają zdystansować się od pracy i dostrzec jej zamaskowany sens.

Czytany 1820 razy Ostatnio zmieniany 22 listopada 2016