20 lipca 2017

Pszczoła murarka w sadzie u Pana Mariusza

Przygotowane przez

W dzisiejszym artykule odwiedzimy gospodarstwo sadownicze Pana Mariusza Maciejewskiego z Margonina i bliżej przyjrzymy się murarkom ogrodowym.

Na początku przypomnijmy sobie kilka przysłów polskich, które są mądrością narodu:

„pracowity jak pszczoła”

„jeśli w kwietniu pszczoły latają, to długie chłody się zapowiadają”

„jeśli pszczoła w styczniu z ula wylatuje, rzadko pomyślny rok nam obiecuje”.

Z całą pewnością możemy się z tym zgodzić.

Pan Mariusz po raz pierwszy wprowadził do gospodarstwa murarkę ogrodową w roku 2012 w ilości 10 000 sztuk. W chwili obecnej ilość pszczół już sięga kilka milionów sztuk, gdzie zamieszkują sad wiśniowy, czereśniowy, brzoskwiniowy i morelowy.

 

Co roku po sezonie jesiennym ok. listopada właściciel zbiera wszystkie gniazda murarki i przewozi do gospodarstwa. Następuje tam przegląd kokonów pod względem jakości. Trzciny rozcina się i wyłuskuje kokony. Zdrowe się odkłada, a te niezagnieżdżone i uszkodzone likwiduje się. Kokony umieszcza się w chłodni, gdzie przetrzymuje się je aż do wczesnej wiosny w temp. ok 0 °C. Ciepłe zimy w sadzie przyspieszają „spalanie” zapasów zgromadzonych i mogą powodować wcześniejsze wygryzanie się. Pszczoły murarki lepiej znoszą dłuższe zimy o wyrównanych temperaturach w okolicach 0 °C lub nieco niższych.

Do sadu kokony rolnik przywozi w połowie kwietnia kiedy zakwitają pierwsze drzewa owocowe. Pierwsze loty zaczynają samce. Samice wygryzają się z kokonów 1-2 tygodnie później. Po zapłodnieniu składają jaja w przygotowane świeżo pocięte odcinki trzciny. Pan Mariusz co roku wymienia trzcinę na nową po to aby zminimalizować ryzyko wystąpienia chorób grzybowych i wirusowych u pszczół. Jaja składane są nie tylko w przygotowany materiał ale również w otwory po sękach w drewnie, w szczelinach kory drzew, w otworach po cegłach w takich miejscach gdzie pszczoła czuje się bezpiecznie aby dać potomstwo. Gniazda murarek ułożone są liniowo.

Za każdym złożonym jajem samica umieszcza porcję pyłku potem muruje przegrodę z piasku lub gliny i ponownie składa jajo i pyłek. Aby napełnić jedną porcję pyłku samica wykonuje ok 30 lotów odwiedzając kilka tysięcy kwiatów.

Na zdjęciu możemy zauważyć ilość pyłku w trzcinie, jest to ok 0,5 cm dla jednej larwy. W zależności od długości trzciny murarka buduje w nim kilka komórek. Zdjęcie powyżej przedstawia nam przekrój wnętrza trzciny i rozkład w niej komórek(domków). Po zamknięciu ostatniej izby zabezpiecza wejście do trzciny grubą warstwą ziemi. Po tygodniu od zamknięcia komórki z jaja wylęga się larwa i spożywa pyłek.

Jak widzimy na zdjęciu powyżej niektóre larwy jeszcze nie ukończyły swojej porcji pyłku. Gdy pyłek zostanie zjedzony larwa przędzie twardy kokon wewnątrz którego pod koniec lata wytworzy się postać dorosła owada (imago).

Na powyższym zdjęciu widzimy początek tworzenia się kokonów i przędzy. Owad dorosły nie wygryza się od razu tylko w pozycji uśpionej, pozostaje aż do wiosny roku następnego. I tak co roku następuje przygotowanie materiału do rozmnożenia.

Pan Mariusz chciałby aby gniazda murarki nie były przywożone do gospodarstwa i zostały w sadzie na zimę. Pszczoła ta ma duże zdolności adaptacyjne, jednak klimat i coraz cieplejsze i niestabilne zimy powodują iż pomysł ten się oddala. Należy zadbać aby populacja murarek i pszczół miododajnych nie malała. Liczba zagrożonych gatunków pszczół stale się powiększa a jest to efekt degradacji środowiska naturalnego przez człowieka. Wypalanie traw gdzie giną owady dziko żyjące, stosowanie chemicznych środków ochrony roślin. Nieprzestrzeganie karencji ich stosowania, godzin oprysku czy wymaganej dawki powoduje nieodwracalne zmiany w ekosystemie. Szanujmy pszczoły póki jeszcze je mamy, bo bez nich nie ma życia na ziemi.

Czytany 4247 razy Ostatnio zmieniany 20 lipca 2017

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.