Pogoń za dobrami materialnymi, która narzuca nam sposób, w jaki żyjemy i funkcjonujemy, nie dotyczy już tylko wielkich miast i pracy w dużych korporacjach. Dociera wszędzie, nawet w najmniejsze zakątki wsi. Bardziej czy mniej świadomie zaczynamy odczuwać jej wpływy oraz to, że bezwiednie poddajemy się trendowi, aby posiadać, gromadzić dobra materialne, niezależnie od ceny, jaką ponosimy sami czy nasze rodziny. Nie zwracamy uwagi na to, jak wiele energii życiowej zużywamy, jak odbija się to na naszym zdrowiu fizycznym, a co gorsza – w początkowej fazie mało zauważalnym – na zdrowiu psychicznym. Każdy z nas powinien zadać sobie pytanie, czy potrafimy wyważyć chęć zdobycia wszystkiego, co naszej rodzinie jest potrzebne, z tym, czego nasza rodzina tak naprawdę potrzebuje.
Często, kiedy zadajemy sobie pytanie, czy wszystko to ma sens, jest już za późno lub prawie za późno. Każdy z nas powinien zastanowić się, czy aby na pewno to co robi w życiu i decyzje jakie podejmuje mają sens i czy będą go nadal miały w dalszym rozrachunku. Powinniśmy sobie zadać pytanie, czy koszt jaki poniesiemy w osiągnięciu naszych życiowych celów zbilansuje się z zyskami jakie osiągniemy, i czy nasi bliscy tego potrzebują – bo tak naprawdę to dla nich robimy wszystko w życiu. Często nie zawracamy sobie tym głowy i nawet nie zastanawiamy się nad tym. Przyczyn jest wiele. Można by odpowiedzieć „takie czasy”, lecz czy aby na pewno?
Stres i choroby nie są wynalazkiem XXI wieku, ale towarzyszą nam od stuleci. Wraz ze zmianami, jakie dokonują się w środowisku człowieka, odkrywają się jedynie nowe źródła i zagrożenia z tym związane. Żyjemy w czasach, gdzie od małego dziecka jesteśmy wystawiani na stres. Dorastamy z czynnikiem, który nieustannie nam towarzyszy w życiu codziennym – od małego dziecka do późnej starości. Oczywiście stres to nie tylko negatywne działanie i skutki. Często powoduje, że staramy się robić coś lepiej, osiągamy nasze cele, stajemy się bardziej zmobilizowani i odpowiedzialni za to co robimy. Myślę, że bardzo ważne w życiu każdego człowieka jest to, aby nauczyć się wyważyć, czy stres jaki przechodzimy ma pozytywne działanie czy już nie, czy sami potrafimy odróżnić to uczucie, czy to jest jeszcze coś co nas mobilizuje czy już prowadzi w złym kierunku, czy potrafimy to zatrzymać? Nieoceniona jest tutaj rola najbliższych. Silne więzi często potrafią zdziałać cuda. Wsparcie, jakie otrzymujemy od najbliższych w sytuacjach kryzysowych, jest bezcenne. Powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego jako osoby, które mogą nie tylko potrzebować tego wsparcia, ale które mogą je również dać.