19 września 2014

Oznaczenia geograficzne dla produktów niespożywczych

Przygotowane przez

System unijnych oznaczeń geograficznych może w niedalekiej przyszłości objąć także produkty niespożywcze, takie jak np. wyroby rękodzieła związane z lokalną, regionalną tradycją czy produkty przemysłowe wytwarzane z lokalnych surowców.

Komisja Europejska otworzyła konsultacje publiczne na temat oznaczeń geograficznych dla produktów spoza sektora rolno-spożywczego, które potrwają do 28 października 2014 r. Można się spodziewać, że Komisja już w następnej kadencji (obecna kadencja do listopada tego roku) przygotuje projekt prawa w tej dziedzinie.

Opublikowany jest już dokument, tzw. Zielona Księga, która składa się z dwóch części. W pierwszej z nich Komisja pyta o opinię na temat środków ochrony obowiązujących obecnie na szczeblu krajowym i unijnym. W drugiej części przedstawia możliwe warianty ochrony produktów nierolniczych na zasadzie oznaczenia geograficznego obowiązującego na szczeblu UE.

Studium na temat oznaczeń geograficznych dla produktów nierolniczych opublikowane w zeszłym roku na stronach Komisji wykazało, że większość badanych przedsiębiorców chciałaby systemu na poziomie unijnym. Wskazywano, że wspólny system byłby ważny zarówno dla producentów – jako sprawne lepsze narzędzie marketingowe, jak i dla konsumentów ze względu na lepszą informację. Respondenci nie widzieli w nim wpływu na cenę produktów. Zdecydowaną większość analizowanych przedsiębiorstw stanowiły firmy mikro i małe przedsiębiorstwa.

Obecnie ochroną oznaczeń geograficznych cieszą się produkty rolno-spożywcze. Na ponad 3000 chronionych oznaczeń geograficznych zdecydowana większość to wina i wyroby spirytusowe. Obrót towarami rolno-spożywczymi sięga ponad 50 mld euro (2010 r.), co stanowiło 15 proc. eksportu towarów rolno-spożywczych UE i 6 proc. całego spożywczego sektora. Polska do tej pory zarejestrowała w KE prawie 40 tego typu produktów, m.in. andruty kaliskie, rogal świętomarciński, wielkopolski ser smażony, olej rydzowy, oscypek, bryndza podhalańska, miód z Sejneńszczyzny, ser koryciński swojski czy staropolski miód pitny.

Produkty inne niż rolne (np. ceramika, marmur, sztućce, obuwie, gobeliny, instrumenty muzyczne) nie mają jednak do tej pory oznaczeń geograficznych, dzięki którym korzystałyby z jednolitej, wykraczającej poza przepisy krajowe ochrony na szczeblu UE. Mogą być chronione w UE i na poziomie krajowym. Ale nie ma jednej zasady. Niektóre z państw UE posiadają odrębny system, umożliwiający rejestrację nazw geograficznych dla produktów nierolniczych.

Polscy przedsiębiorcy, choć mają możliwość rejestracji nazw na podstawie Ustawy o prawie własności przemysłowej z 2000 r., nie korzystają z niej. W ich imieniu takie oznaczenie musiałaby zgłosić jakaś organizacja, a przedsiębiorcy polscy wolą korzystać np. ze znaków towarowych, które można bardziej dowolnie stosować. Generalnie jednak unijny system mógłby pomóc rodzimym przedsiębiorcom, bo przecież wiąże się z promocją i renomą, jak i szerszą ochroną na poziomie unijnym.

Czytany 3108 razy Ostatnio zmieniany 19 września 2014

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.