23 października 2015

Jakie dochody rolnika?

Przygotowane przez

Budżet unijny na lata 2014-2020, w tym budżet na WPR, czyli na unijne i też nasze rolnictwo, to „grube” miliardy euro, również na  tzw. dopłaty dla rolników, co jest w mediach nagłaśniane. Może kogoś nie wtajemniczonego zdziwić, dlaczego tak jest, że przy takim „miliardowym” wspieraniu rolnictwa, jest taka drożyzna żywności, a rolnicy i tak narzekają na nieopłacalność gospodarowania. Ale jaka jest rzeczywistość, między narzekaniem rolników, a zazdroszczeniem im tych miliardów dopłat? Pewnie jak zawsze prawda leży gdzieś pośrodku.

Mając na myśli rolnika, trzeba mieć na uwadze rolnika tzw. aktywnego, który pracuje w polu, w sadzie, w oborze, czy też chlewni, i rolnika, który ma pracę praktycznie od świtu do zmierzchu, przynajmniej w okresie letnim, czyli że produkcja w gospodarstwie rolnym zapewnia właściwą normę nakładów pracy. Z drugiej strony trzeba mieć też na uwadze i to, że gospodarstwo rolne funkcjonuje na wolnym rynku i że nie zawsze najlepsze efekty pracy dają zadawalające efekty ekonomiczne, czyli oczekiwany dochód na utrzymanie rodziny rolniczej.

Poza tym, trzeba mieć też na uwadze zmienność sytuacji rynkowej w rolnictwie, czyli głównie ceny środków do produkcji rolnej i ceny skupu produktów rolnych, które determinują sytuację ekonomiczną, tj. opłacalność produkcji w rolnictwie.

Jaka jest ta rzeczywistość ekonomiczna w rolnictwie? Można pokusić się o zobrazowanie jej, dokonując pewnych wyliczeń i zestawień. Przykładem niech będzie proste zestawienie cen rynkowych z maja br. cen skupu i wyliczonych cen kosztów produkcji podstawowych produktów rolnych:

  cena skupu koszt produkcji cena/koszt [%]
zboże (pszenica) [zł/dt] 77,58 81,65 95,0
mleko [zł/l] 1,20 1,12 107,1
tucznik [zł/kg] 3,85 5,34 72,1
opas [zł/kg] 7,45 6,35 117,3


Zestawienie to daje już pewien pogląd o sytuacji ekonomicznej gospodarstw. Ceny rynkowe skupu nie pokrywają kosztów produkcji, szczególnie w przypadku tuczników oraz zbóż. W mleku i opasach jest trochę nadwyżki – odpowiednio ok. 7% i 17 %. Wyliczenie kosztów produkcji sporządzono dla gospodarstw z zachowaną normą nakładów pracy rolnika.

A jak przedstawia się sytuacja przy zestawieniu bieżących cen rynkowych i cen tzw. minimalnych, czyli opłacalnych, które dają rolnikowi (2 osoby pracujące w gospodarstwie rolnym) parytet dochodu, czyli dochód równy aktualnie średniemu krajowemu wynagrodzeniu netto (GUS):

  cena skupu koszt produkcji cena/koszt [%]
zboże (pszenica) [zł/dt] 77,58 75,77 102,4
mleko [zł/l] 1,20 1,24 96,8
tucznik [zł/kg] 3,85 6,11 63,0
opas [zł/kg] 7,45 7,06 105,5


Zestawienie daje pogląd o rzeczywistej sytuacji ekonomicznej gospodarstw rolnych w danym kierunku produkcji. Wyliczone tzw. ceny minimalne uwzględniają dopłaty, tj. dopłaty obszarowe, tzw. paliwową i do materiału siewnego. Dopłaty obszarowe w produkcji roślinnej mają przełożenie na produkcję zwierzęcą, ponieważ bazą paszową jest produkcja roślinna w gospodarstwie.

Inny jeszcze obraz pokazuje zestawienie, w którym nie są uwzględnione wymienione uprzednio dopłaty:

  cena skupu koszt produkcji cena/koszt [%]
zboże (pszenica) [zł/dt] 77,58 94,07 82,5
mleko [zł/l] 1,20 1,41 85,1
tucznik [zł/kg] 3,85 6,57 58,6
opas [zł/kg] 7,45 7,24 102,9


Powyższe zestawienia informują, że:

  • ceny skupu zbóż, a zwłaszcza tuczników są dużo poniżej kosztów produkcji,
  • ceny skupu zbóż i  opasów są większe od ceny minimalnej, a pozostałe są mniejsze, gdy uwzględnione są dopłaty w rolnictwie,
  • cena skupu opasów jest większa od ceny minimalnej, a pozostałe ceny skupu są dużo poniżej minimalnych, gdy nie uwzględni się dopłat w rolnictwie.

Wobec tego rolnik, by mieć dochód na poziomie średniego krajowego wynagrodzenia netto, tj. ok. 28,8 tys. zł, (2,4 tys. zł miesięcznie), musiałby sprzedać pszenicę za cenę 76 zł/dt, tucznika za 6,11 zł/kg, a nie 3,85 (ok. 59% więcej) i opasa za 7,24 zł/kg i mleko za 1,24 zł/l, a nie 1,20 zł/l (ok. 3% więcej). Ale, jeśli rolnik miałby większe ceny skupu, to jakie ceny sprzedaży żywności płaciłby konsument, gdyby nie było w rolnictwie dopłat, tak zazdroszczonych rolnikom.

Dopłaty bezpośrednie Unia Europejska wprowadziła w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, aby rekompensować rolnikom obniżkę cen skupu i cen interwencyjnych na produkty rolne, na unijnym rynku rolnym.

Wspólna Polityka Rolna to całość działań podejmowanych przez Wspólnotę w sektorze rolnictwa w celu:

  • zwiększenia wydajności produkcji rolnej,
  • zapewnienia odpowiedniego poziomu życia ludności wiejskiej,
  • stabilizacji rynków,
  • zapewnienia odpowiednich cen dla konsumentów,
  • zagwarantowania bezpieczeństwa żywnościowego.

Płatności bezpośrednie stały się w Polsce ważnym instrumentem stabilizowania dochodów rolniczych, który pozwala na poprawianie sytuacji ekonomicznej gospodarstw bez windowania cen za produkty rolne przy rosnących w rolnictwie kosztach, z powodu drożejących środków produkcji rolnej potrzebnych rolnikom. Unijne dopłaty bezpośrednie, współfinansowane z krajowego budżetu, zapewniają konsumentom tańszą żywność i sprawiają, że nasze produkty rolno-spożywcze są cenowo konkurencyjne na rynkach zagranicznych.

Informacje o kwotach dopłat dla rolników i wsi, podawane przez ARiMR, a później przekazywane przez media, bez właściwego wyjaśnienia powodują dezinformację w społeczeństwie o „bogactwie” rolników, a przy jednoczesnym niepłaceniu podatku dochodowego przez rolników oraz przynależności do „taniego” KRUS, a nie do ZUS, powodują, że niezrozumienie funkcjonowania dopłat jest większe.

Unijne dopłaty bezpośrednie zapewniają konsumentom tańszą żywność, o czym media już nie wspomną. Faktycznie rolnik otrzymane dopłaty transferuje dla ogółu ludności kupującej tańszą żywność i dla podmiotów sprzedających dla rolników środki do produkcji rolnej.

Przewidywana kwota na dopłaty bezpośrednie w wysokości 14,5 mld zł dla ok. 1,4 mln gospodarstw rolnych daje średnio kwotę ok. 10 tys. zł na gospodarstwo na rok, czyli niecały 1 tys. zł na miesiąc. Czy to jest dużo? I nie jest prawdą, że dopłaty te, to nawet 50% i więcej „dochodów” rolnika, o czym słyszy się często w mediach. Oczywiście w skrajnych przypadkach, gdy grunty rolne będą np. ugorowane, to dopłaty te będą stanowić 100% wpływów, ale przy prawidłowej uprawie, nawożeniu i ochronie roślin dopłaty te to ok. 10-20% wpływów, np. dla pszenicy jest to ok. 22%, dla rzepaku ok. 17% (wykres).

Brak dopłat w rolnictwie spowodowałby zwiększenie cen żywności dla konsumentów o ok. 20-30%, a dalsze „ulepszanie” rolnictwa o podatek dochodowy (wprowadzenie) i KRUS (zlikwidowanie) dadzą łącznie wzrost cen żywności o ok. 50%. Czy wówczas wszystkich konsumentów będzie stać na ten większy wydatek i czy retoryczne pytanie „po co im jeszcze dopłaty” ma powszechne zrozumienie?

Odpowiedź na pytanie o dochodach nie jest prosta, chodź wiadomo, że w większości rodziny rolnicze są rodzinami wielopokoleniowymi (emerytury, renty rodziców), część gospodarstw prowadzi dodatkową działalność zarobkową, a część gospodarstw prowadzi sprzedaż bezpośrednią, ale zdecydowana większość nie prowadzi inwestycji odtworzeniowych, nie mówiąc już o majątkowych, czyli że „żyje” z majątku zgromadzonego wcześniej, czekając na tzw. lepsze czasy dla rolnictwa.

Wyliczenia własne, informacje na podstawie materiałów ARiMR.

Zestawienie kosztów produkcji z bieżącą ceną skupu i wyliczoną ceną skupu minimalną z dopłatami i bez dopłat

cena min.bd. – cena minimalna bez dopłat, cena min.zd. – cena minimalna z dopłatami

Czytany 3103 razy Ostatnio zmieniany 23 października 2015

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.