Widok strusi na polskiej wsi zaciekawia. Wielkie, charakterystyczne ptaki przyciągają zainteresowanych przyjezdnych, pomimo, z coraz częściej spotykamy je w gospodarstwach agroturystycznych. Ich funkcja to zwykle ozdoba i atrakcja dla gości, jednak hodowle „towarowe” z przeznaczeniem na mięso to prawdziwa rzadkość.
Rozpoczęcie hodowli wymaga poniesienia znacznych kosztów inwestycyjnych (zagrody, wiaty, inkubator, klujnik) ale również zdobywania mozolnie wiedzy praktycznej.
Większość zainteresowanych martwi się jak ptaki znoszą nasz klimat. Okazuje się, że większym problemem niż niższa temperatura jest duża wilgotność w lecie oraz przedłużające się zimy. Długo zalegający śnieg powoduje powolne „rozbudzanie się” ptaków, ich dezorientację i opóźnienie nieśności. W mroźne zimy dorosłe strusie wolą być na dworze, ale kiedy prognozuje się większe mrozy (-20 stopni C) zamykane powinny być na noc w pomieszczeniach.
Największe problemy zdrowotne strusi dotyczą kwestii ich żywienia, a pomoc weterynaryjna jest problematyczna. Te zwierzęta są niezwykle płochliwe, „zestresowane” i nerwach potrafią nałykać się zbyt dużych kawałków słomy, trawy. Ich żołądek nie trawi żadnych większych elementów, a nagromadzenie ich w przewodzie pokarmowym prowadzi do śmierci. Dlatego wszystko co jedzą strusie musi być doskonale rozdrobnione. Delikatnym ptasim żołądkom nie służy również wielka ciekawość strusi i uwielbienie błyszczących rzeczy. Ptaki łapią dziobem wszystko co się świeci, ostre kamyczki, właściwie dziobną wszystko co choć troszkę inne, interesujące. To niebezpieczne i dla samych ptaków, które giną z powodu zatkania żołądka, ale również dla postronnych osób, nieświadomych jak wielką atrakcją może być dla tego silnego ptaka np. biżuteria. Również dokonywanie wszelkich napraw w obrębie wybiegów wymaga nie lada przenikliwości i cierpliwości gospodarza, ponieważ strusiom podobają się wszelkie metalowe narzędzia, śrubki itp. A to uwielbienie może być tragiczny w skutkach. Cały teren wybiegów musiał być niezwykle dokładnie oczyszczony ze wszystkiego, co ptaki mogłyby połknąć.
Niestety powiedzenie „ptaki móżdżek” ma spore odniesienie do strusi, ponieważ nie grzeszą rozumkiem i niezależnie od skutków robią to co reszta. Jeśli jeden uzna coś za interesujące reszta również zaczyna to skubać i robi się awantura. Spłoszone ptaki uciekają ślepo za resztą stada, wpadają na siebie, tratując się, łamią sobie tedy nogi, kaleczą się. Olbrzymim wyczynem jest również zagonienie osobnika do zagrody. Spłoszony struś jest niezwykle szybki i nie decyduje o sobie „z głową” – robi to co reszta towarzyszy. Strusie mają bardzo dobry wzrok i gdy zobaczą coś niepokojącego, np. stado biegnący w oddali saren, wpadają w popłoch. Ze względu na nietypowość hodowli jej ubezpieczenie jest bardzo trudne.
Każda grupa wiekowa powinna być utrzymywana osobno. Ze względu na bezpieczeństwo młode strusie zawsze są zamykane na noc.
Stres niekorzystanie wpływa również na nieśność ptaków. A strusie znoszą ok. 40 i więcej jaj w sezonie, który trwa od wiosny do końca sierpnia. Samiec szykuje dołek w piaskownicy w części wybiegu, a samice niosą się popołudniami (zwykle od godz. 16 do 20) i najlepiej je podebrać zaraz po zniesieniu. Doglądanie jaj w inkubatorze jest bardzo pracochłonne, a szczególnie ważne jest ułożenie komory powietrznej. Jaja niezapłodnione są przeznaczone do konsumpcji (jedno wystarczy na jajecznicę dla 8-10 osób), a przechowywane w lodowce nadają się do spożycia nawet do pół roku.
Strusie bywają niebezpieczne, od ok. 10 m-ca życia zaczynają walczyć ze sobą, ustalają hierarchię w stadzie. Również dorosłe osobniki bywają groźne, poza wspomnianym już uwielbieniem błyskotek, potrafią być agresywne, jeśli coś nie przypadnie im do gustu.
Z gospodarstwa odbierane mogą być żywe ptaki w wieku 10-12 miesięcy (80 -100kg), a pozyskane produkty są towarem eksportowym. W samym gospodarstwie możemy kupić skóry i jaja konsumpcyjne oraz zdobione wydmuszki.
Michał Gawłowski