Pastwisko pszczele, to inaczej zbiór wszystkich roślin dających pożytek pszczołom, tj. nektar, pyłek, spadź. Od 1975 roku pracując jako doradca, a jednocześnie pszczelarz zwracałem uwagę na otoczenie, jaką szatą roślinną pokryty jest teren gminy Tuliszków. Interesowała mnie zarówno ta uprawna, jak i dziko rosnąca. Pszczoły najefektywniej wykorzystują swoje pastwiska w odległości do 1,5 km, co nie znaczy, że w przypadku braku pożytku nie lecą dalej. Mogą latać nawet 6 km i dalej, lecz efektywność pracy jest wtedy bardzo mała. Małe i rozproszone ilości roślin miododajnych zapewniają pszczołom nektar i pyłek do rozwoju. Do wyprodukowania przez pszczoły miodu potrzebne są w pobliżu pasieki pożytki bardziej obfite.
Na terenie gminy Tuliszków pożytki podzielić można na wiosenne, letnie i jesienne. Pożytki wiosenne to wierzby, sady, rzepak, robinie, chwasty pól i łąk. Na podstawie 40 lat obserwacji mogę stwierdzić z ubolewaniem, że ze względu na melioracje wierzb, chwastów i ziół na łąkach ubyło ze szkodą dla bioróżnorodności i krajobrazu. Powierzchnia sadów się zwiększyła, lecz są prowadzone bardziej intensywnie i nowocześnie - brak w nich dywanów mniszkowych. Powierzchnia rzepaku ze względu na koncentrację znacząco się zmniejszyła i jest tylko jedna plantacja. Ilość drzew robinii bardzo się zmniejszyła – rabunkowa wycinka. Wycinane są nawet te bardzo stare, które są siedliskiem dla różnego rodzaju fauny, np. nietoperzy, a nowych się nie sadzi. Pożytki letnie to kwitnące lipy, koniczyny, gryki, rośliny strączkowe, chwasty polne i łąkowe oraz kwiaty w ogrodach przydomowych. I tu muszę stwierdzić, że tak było, a obecnie na polach zmieniła się struktura zasiewów. Rolnicy nie uprawiają koniczyn, nostrzyku, seradel, a na najsłabszych glebach sieją w monokulturze zboża, zapominając o płodozmianach. Na lepszych glebach wprowadzili do uprawy kukurydzę na ziarno czy kiszonkę, której areał bardzo wzrósł. Uprawy są bardziej efektywnie chronione przed chwastami. W ogrodach przydomowych modne stało się sadzenie iglaków, a nie roślin dwuliściennych kwitnących. Żeby poprawić pastwisko, niektórzy pszczelarze zaczęli uprawiać facelię i grykę. Pożytki jesienne, to kwitnące rośliny łąkowe, astry, rozchodniki, nawłocie, wrzosy, których obecnie po zalesieniu jedynego dużego wrzosowiska prawie brak na gminie. Kwitnących roślin łąkowych też ubyło. W ostatnim czasie natomiast przybyło nawłoci, która sieje się na ugorach. 40 lat, a tak duże zmiany. Były buraki, ziemniaki, rzepaki, koniczyny, seradele, kwitnące łąki, małe poletka kukurydzy (nazywane końskim zębem) na zielonkę, zboża mniej intensywnie chronione przed chwastami. Obecnie prawie brak plantacji buraków, ziemniaka, koniczyn, seradel, a łąki intensywnie nawożone, zmeliorowane i często koszone bez chwastów i ziół. Na polach duży areał kukurydzy. Po analizie wysnuć można wniosek, że nie pomogą najlepsze chęci pszczelarzy, najnowocześniejszy sprzęt, wyselekcjonowane linie pszczół, jeżeli nie będzie pożytków lub będą słabe, mało urozmaicone. Należałoby w strukturze zasiewów zwiększyć powierzchnię roślin motylkowatych, roślin miododajnych, a w ogrodach wrócić do tradycji staropolskich i uprawiać krzewy i byliny kwitnące, zakładać żywopłoty, oczka, aby zwiększyć bioróżnorodność.