21 grudnia 2018

Nowe technologie w sadach gminy Tuliszków

Napisane przez Leszek Skubiszewski

Na szkoleniach i spotkaniach sadownicy słyszą o wprowadzaniu nowych technologii, innowacji, które powinny spowodować, że ich produkcja i sytuacja finansowa się poprawi. Rzeczywistość sadownictwa na terenie gminy jest jednak inna. Aby wprowadzać nowe technologie czy nasadzenia, to trzeba jednak poczynić duże nakłady. A wydatek finansowy po kolejnym roku słabych dochodów, to jednak duże obciążenie. W latach ubiegłych po wiosennych przymrozkach były niskie plony, a to wiąże się z niskim dochodem. W bieżącym roku kwiaty nie przemarzły i owoców zawiązało się bardzo dużo. Duże plony (także w ogrodach przydomowych), to nie znaczy, że dochody bardzo duże. Z powodu suszy owoce nie wyrastały, były gorszej jakości, przedwcześnie różne odmiany dojrzewały jednocześnie, co powodowało spiętrzaniem się zbiorów. Taki stan spowodował, że na giełdach i punktach skupu był nadmiar owoców, a ceny bardzo niskie - prawo popytu i podaży.

Na taki stan nakładają się problemy z brakiem pracowników do zbioru owoców i wzrostem wynagrodzeń. Niektórzy producenci w związku z tym zaczynają ograniczać produkcję, a tym samym karczować sady. W sadach czereśniowych i śliwowych usuwane są stare odmiany, a w ich miejsce sadzone są odmiany o owocach wysokiej jakości lub pola zostawia się nie obsadzone. Producenci jabłek zastanawiają się i z obawą słuchają o możliwości wzrostu cen prądu, bo wtedy bardzo wzrosną koszty przechowywania. Część producentów przestawia się na inną produkcję, np. powstają nowe plantacje borówki amerykańskiej. Z moich obserwacji i wyliczeń wynika, że wzrost jej areału uprawy w ciągu 10 lat na terenie gminy Tuliszków zwiększył się 14-krotnie, a ceny na rynku zaczynają mieć tendencję spadkową. Wnioski nasuwają się same. Mimo zmniejszenia dochodów producenci będą zmuszeni do wprowadzania nowych technologii produkcji, co pozwoli uzyskać lepszą wydajność i jakość, którą będą konkurować na rynkach. Pozostali albo nie będą zrywać owoców, jak to zrobili już niektórzy w tym roku, albo będą się zastanawiać, czy przy cenie jabłek przemysłowych 15-20 gr za kg, ile dokładają do produkcji i czy będą jeszcze mieli z czego dołożyć! Miejmy jednak nadzieję na stabilizację rynku owoców w Polsce.

Czytany 1085 razy