Rolnicy nie posiadający produkcji zwierzęcej, prowadzący jedynie produkcję rośliną coraz częściej muszą dokonać wyboru, czy lepiej zaorać słomę czy sprzedać. Dla tych gospodarstw, słoma może stanowić doskonałe źródło materii organicznej. Nawożenie słomą może być stosowane pod wszystkie uprawy. Najwięcej azotu posiada słoma rzepaczana oraz pochodząca z roślin strączkowych. Utrzymanie żyzności gleb jest jednym z ważnych celów działań rolnika. Przed przyoraniem słoma powinna zostać dokładnie pocięta na odcinki od 4 do 12 cm i rozrzucona równomiernie na polu. Istotna jest kwestia głębokości na jaką powinno się słomę wymieszać z ziemią. Na glebach lekkich powinna to być głębokość 10 cm, z kolei na glebach cięższych na około 6-8 cm. Przeciętnie na obszarze jednego hektara pozostaje około 5 ton słomy zbóż ozimych lub rzepakowej. W takiej ilości słomy zbóż znajduje się średnio 30 kg azotu, 12 kg fosforu, 62 kg potasu, 7 kg magnezu, 17 kg wapnia oraz mikroorganizmy. Ogólnie zawiera ona 4,8 tony substancji organicznej. Zawartość azotu w słomie nie wystarcza dla prawidłowego rozwoju mikroorganizmów i rozkładu słomy. Wprowadzenie do gleby masy organicznej ubogiej w azot powoduje biologiczne unieruchomienie azotu w biomasie drobnoustrojów. Po zaoraniu słomy mikroorganizmy glebowe rozmnażają się intensywnie, wykorzystując do budowy swego ciała łatwo dostępny w danej chwili azot pochodzący z niewykorzystanych w pełni nawozów mineralnych. Aby tego uniknąć zachodzi konieczność stosowania wraz ze słomą azotu mineralnego w ilości 7-12 kg N na jedną tonę przyoranej słomy.
Zalecane nawozy to: saletra amonowa do 140 kg/ha, mocznik do 100 kg/ha, siarczan amonu do 200 kg/ha, gnojówka lub gnojowica 20-30 m3/ha.
Ponadto można zastosować oprysk specjalistycznymi nawozami w płynie np.: Eko-Słoma w dawce 13 litrów w 300 litrach wody na 1 ha, lub AKRA Stroch R w dawce 1 litr na 300 litrów wody.
Pamiętajmy, że na glebach lekkich rośliną trzeba dostarczyć więcej azotu, a na cięższych mniej. Wprowadzając do gleby słomę oraz resztki pożniwne w postać ścierni i korzeni, poprawiamy właściwości fizyczne i chemiczne gleby. Jest to szczególnie istotne na glebach lekkich, które ubogie są w próchnicę. Jeżeli zadbamy o prawidłowy rozkład słomy i resztek pożniwnych wartość ich będzie tylko nieco mniejsza niż obornika i może to istotnie wpłynąć na obniżenie kosztów nawożenia produkcji roślinnej.
W żadnym wypadku nie należy wypalać słomy po zbiorze zbóż. Niszczymy wtedy potencjalne źródło próchnicy, substancje organiczne oraz wszystkie organizmy żywe znajdujące się w glebie. Ponadto stwarzamy zagrożenie pożarowe.
Jan Korzeniowski, ZD Turek