Rośliny motylkowe to rośliny które współżyją z bakteriami brodawkowymi i dzięki temu mają zdolność wiązania azotu z powietrza. Ilość związanego azotu zależy od gatunku uprawianej rośliny i od uzyskanego plonu. W przypadku łubinu może to być do 160 kg N/ha. Motylkowe (wg nowej nomenklatury „bobowate") dzielimy na motylkowe grubonasienne zwane strączkowymi, do których zaliczamy grochy, łubiny, wyki, bobik, lędźwian i soję. Motylkowe drobnonasienne to koniczyny, lucerny i seradela. Znaczenie motylkowych w Polsce jest niewielkie, ponieważ w strukturze zasiewów zajmują ok. 1% z niewielką tendencją zwyżkową. Strączkowe uprawiane są na nasiona, na zielonkę, lub na przyoranie jako zielony nawóz. Nasiona wykorzystywane są w mieszankach treściwych podnosząc zawartość białka w żywieniu trzody, bydła i drobiu. Motylkowe drobnonasienne z uwagi na niski plon nasion uprawiane są wyłącznie na zielonkę lub na przyoranie.
Rośliny motylkowe poprawiają strukturę gleby nie tylko w warstwie ornej, ale znacznie głębiej z uwagi na silny i głęboki system korzeniowy. Dzięki temu gleba uprawiana po motylkowych stawia mniejsze opory a to z kolei zmniejsza zużycie paliwa zwłaszcza podczas orki. Wzrost powierzchni uprawy strączkowych to zmniejszenie importu genetycznie modyfikowanej i drogiej soi i zapewnienie bezpieczeństwa białkowego kraju. Wszystkie motylkowe uprawiane na nasiona i na zielonkę wnoszą do gleby dużo masy organicznej w postaci korzeni, resztek pożniwnych i przyoranej słomy poprawiając żyzność gleby i zapobiegają jej degradacji. Strączkowe pobierają składniki pokarmowe z głębszych warstw i transportują je do warstwy uprawnej zapobiegają stratą w wyniku wymywania.
Rolnicy uprawiający strączkowe w plonie głównym w bieżącym roku otrzymają specjalną płatność do strączkowych w wysokości 326 euro, a po uwzględnieniu JPO i płatności za zielenienie może to być kwota 510 euro, co stanowi ok. 2200 zł. Do tego należy dodać dopłatę do kwalifikowanego materiału siewnego w kwocie 160 zł/ha.
W Polsce mamy fatalną strukturę zasiewów. Zboża podstawowe zajmują ok. 68 % zasiewów, a z kukurydzą stanowi to ok. 80 %. Stąd biorą się problemy z postępującą degradacją naszych gleb, nasileniem chorób grzybowych i obniżeniem zawartości próchnicy. Uprawiając zboża, rzepak lub okopowe po udanych roślinach strączkowych uzyskujemy dodatkowe korzyści wynikające z ograniczenia nawozów azotowych oraz zwyżki plonów. W przypadku pszenicy możemy liczyć na uzyskanie zwyżki plonu w granicach 10 dt tj. ok. 600-700 zł./ha.
Podsumowując można powiedzieć, że warto uprawiać rośliny strączkowe zarówno na paszę dla zwierząt, jak też wykorzystując je w żywieniu człowieka. Powinniśmy zrobić wszystko aby zwiększyć udział strączkowych w naszej diecie, ponieważ są to produkty smaczne i zdrowe. Należy też dodać, że strączkowe to najtańsza fabryka azotu i najlepszy głębosz.
Janusz Mnichowski
Fot. Janusz Mnichowski