13 lipca 2017

Kleszcze niepozorne pajęczaki.

Napisane przez Magdalena Buksakowska

       Kleszcze. Wydawać by się mogło, że te małe, niepozorne pajęczaki, nie stanowią dla nas zagrożenia. Jednak w tym małym ciele drzemie „krwiożerczy duch”. To pasożyty zewnętrzne kręgowców, które nie mogą się obejść bez krwi swych ofiar. Występują głównie w lasach, na łąkach, ale można je spotkać również w przydomowych ogródkach. Preferują tereny przejściowe, miedzy różnymi typami roślinności. Największe ich skupiska znajdują się więc nie w środku lasu czy łąki, lecz na ich skraju. Lubią również czekać na swoje potencjalne ofiary na brzegach ścieżek. Niestety, takie upodobania kleszczy zwiększają prawdopodobieństwo kontaktu z tym groźnym pajęczakiem podczas wykonywania prac na łąkach lub na polach graniczących z lasem. Te podstępne pasożyty znieczulają miejsce wkłucia, dlatego też ukąszenia kleszcza można nawet nie poczuć. Jeśli jednak zauważymy ugryzienie nie lekceważmy go, ponieważ niektóre kleszcze z rodzaju Ixodes mogą przenosić na człowieka groźne bakterie wywołujące chorobę zwaną boreliozą.

Borelioza jest przewlekłą infekcją bakteryjną, w przebiegu której zaatakowanych zostać może wiele narządów wewnętrznych, a także skóra człowieka. Może powodować zapalenia stawów, zaburzenia neurologiczne czy kardiologiczne. Leczenie jej jest trudne i długie, dlatego lepiej zastosować środki zapobiegawcze i zminimalizować ryzyko ugryzienia.

Rolnicy ze względu na charakter pracy jaki wykonują, są szczególnie narażeni na kontakt z tym pasożytem. Prewencja jest więc tym bardziej wskazana. Na rynku dostępnych jest wiele środków odstraszających kleszcze. Niestety, żaden z nich nie daje 100 % pewności działania. Dlatego jeśli pracujemy na łące albo na polu w pobliżu lasu, najlepiej załóżmy długi rękaw, głowę nakryjmy kapeluszem, a krótkie spodenki zastąpmy długimi spodniami. Taki ubiór utrudni dostęp kleszcza do naszego ciała. Na miejsce odpoczynku nie wybierajmy skrajów łąk i lasów. Po przyjściu do domu wytrzepmy robocza odzież na dworze, aby nie przynieść „nieproszonego gościa” do domu. Oglądnijmy również dokładnie całe swoje ciało. Kleszcze po dostaniu się na żywiciela nie wbijają się w pierwsze lepsze miejsce. Wędrują natomiast po człowieku w poszukiwaniu miejsca, gdzie skóra jest cieńsza i dobrze ukrwiona. Najczęściej więc pasożyty te wbijają się w pachwiny, zgięcia kolan czy miejsca za uszami. Dlatego tak ważne jest, aby dokładnie oglądać siebie. Mamy wtedy większą szansę na to, aby odkryć kleszcza podczas jego wędrówki i w ten sposób zapobiec ugryzieniu.

Jeśli stwierdzimy, że doszło już do ukąszenia i pasożyt tkwi w naszym ciele, należy go jak najszybciej wyjąć. Kleszcza najlepiej usuwać pęsetą. Należy chwycić go jak najbliżej skóry i zdecydowanym lekko obrotowym ruchem pociągnąć do góry. Po upewnieniu się, że kleszcz został usunięty w całości, rankę należy dobrze zdezynfekować. Jeśli w czasie od kilku, do kilkudziesięciu dni po ugryzieniu, zaobserwujemy na swoim ciele dziwną zmianę skórną-czerwoną na obwodzie a blednącą do wewnątrz, należy niezwłocznie udać się do lekarza. Rumień wędrujący jest bowiem 100 % objawem wystąpienia boreliozy. Lekarz zleci odpowiednie badania i zastosuje stosowne leczenie. Niestety, rumień wędrujący nie występuje u wszystkich zarażonych boreliozą. Dlatego tak ważne jest, aby nie bagatelizować ugryzień kleszcza, i po usunięciu pasożyta bacznie obserwować swój organizm, a każdy niepokojący objaw złego samopoczucia zgłaszać lekarzowi.  

Oczywiście nie każde ukąszenie przez kleszcza jest równoznaczne z zarażeniem. Zarażają jedynie osobniki które same są nosicielami groźnej bakterii. Nigdy jednak nie wiemy, czy kleszcz, który ugryzł nas nie był akurat nosicielem. Lepiej dmuchać na zimne niż potem żałować.

Czytany 1827 razy