05 grudnia 2019

Ograniczanie niskiej emisji

Napisane przez Agnieszka Michlicka

Wraz z nadejściem chłodnych dni powraca temat zanieczyszczonego powietrza oraz niskiej emisji.

W ramach przypomnienia niska emisja to emisja zanieczyszczeń głównie z kominów do 40m wysokości (głównie paleniska i kotłownie domowe) oraz rur wydechowych pojazdów spalinowych. Wielkie zakłady przemysłowe zwykle mają na tyle wysokie kominy, że zanieczyszczenia emitowane są już w strefie silnych ruchów powietrza. Poza tym zakłady przemysłowe podlegają surowym normom dotyczącym emisji zanieczyszczeń. Ich kominy wyposażone są w filtry, które oczyszczają spaliny do 95%. W wyniku niskiej emisji w powietrzu gromadzą się cząsteczki powodujące zanieczyszczenie. Są to głównie pyły zawieszone o wielkości pm 10um i pm 2,5um. Mniejsze z tych cząsteczek mogą przenikać nawet przez naczynia krwionośne i powodować nowotwory płuc, gardła, krtani, nasilenie astmy. Natomiast większe cząsteczki są przyczyną przede wszystkim stanów zapalnych błon śluzowych nosa, gardła i spojówek.

Na mapie Europy, z powodu słabej wydajności materiałów opałowych, dużego rozdrobnienia instalacji grzewczych oraz małej ilości sieci gazowych i ciepłowniczych, Polska wypada niestety źle. Kolejną przyczyną występowania zanieczyszczonego powietrza w wielkich miastach jest zabudowanie korytarzy przewietrzających miasta halami, magazynami, budynkami użyteczności publicznej. Ich kubatura jest na tyle duża, że mocno ogranicza ruchy powietrza. W razie bezwietrznej pogody powietrze w mieście stoi i nie wywiewa zanieczyszczeń. Do tej pory władze miast niewystarczająco zwracały uwagę na Plan Zagospodarowania Przestrzennego, który pozwala kontrolować wentylację miasta.

Jednak coraz więcej miejscowości w Polsce jest monitorowanych pod kątem jakości powietrza. W części miejscowości czujniki zakładane są przez firmę Airly, a w części przez WIOŚ. Na czujniku należącym do WIOŚ Poznań, zainstalowanym na ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Koninie, w 2016 roku odnotowano 30 dni z przekroczeniem poziomu dopuszczalnego dla pyłu PM 10, w roku 2017 było to 29 dni a 32 dni w 2018. W bieżącym roku tej pory (październik) przekroczenia zanotowano 15 razy. Raczej nie widać zdecydowanej tendencji spadkowej. Regulacje prawne są wprowadzane, ale na ich efekty będzie trzeba zaczekać jeszcze kilka lat.

Jednym z podstawowych działań, które mogą ograniczyć emisję, jest przede wszystkim tam gdzie jest to możliwe, przyłączanie się do sieci gazowej czy ciepłowniczej. Tam gdzie takich możliwości nie ma należy skupić się na wymianie starych kotłów na nowoczesne, wysokosprawne, opalane paliwem dobrej jakości oraz na bezwzględnym zakazie palenia śmieci. W tych przedsięwzięciach pomaga min. program czyste powietrze.

Jednak nawet najlepsze paliwo, najnowszy kocioł nie poprawią stanu środowiska, jeżeli budynek nie będzie odpowiednio docieplony. Otwory drzwiowe, okienne, dach powinny być odpowiednio zaizolowane. Wszystkie te zabiegi przyczyniają się do zmniejszenia strat ciepła z domu oraz do ograniczenia nakładów na paliwo. W przeciwnym razie ciepłe powietrze będzie uciekało na zewnątrz przez niedocieplone ściany, szpary w oknach i drzwiach oraz niezaizolowanym dachem. Łatwym sposobem na zorientowanie się czy nasz dom jest odpowiednio ocieplony jest skorzystanie z kamery termowizyjnej. Pracownicy WODR w ramach realizowanych pokazów przeprowadzanych jesienią i zimą, mogą sfotografować przykładowy budynek kamerą termowizyjną i na zdjęciu pokazać, w których miejscach ściany są zbyt ciepłe a co jest spowodowane zbyt dużą przepuszczalnością ścian. To pomoże naocznie uświadomić, że bardzo często budynki potrzebują docieplenia. Takie usługi świadczą także firmy prywatne, sporządzając przy tym audyt i wydając konkretne zalecenia. Przy wątpliwościach warto sprawdzić, jaki jest stan naszych budynków szczególnie, jeżeli nasz dom został oddany do użytku wiele lat temu.


Czerwone miejsca oznczają, że ciepło ucieka.

Czytany 857 razy Ostatnio zmieniany 05 grudnia 2019