Lato zaczyna się najkrótszą nocą w roku. Słowianie świętowali tę noc jako:
- Święto wody i ognia,
- Noc Kupały,
- Święto słońca i księżyca,
- Czas magii, miłości, płodności … itp.
Tradycje tej nocy podtrzymują i pielęgnują mieszkańcy wsi Biskupice w gminie Grodziec, w myśl hasła „Aktywne Biskupice”. Nasze sołectwo to jeden z bardziej malowniczych obszarów powiatu konińskiego. W zabytkowym parku dworskim z połowy XIX w. o powierzchni około 6 ha, na miejscu dawnego dworu jest teraz szkoła podstawowa. Kiedyś był to okazały dwór, ale w czasach wojennych podupadł. Na szczęście przeznaczono go na cele oświatowe i wyremontowano. W parku jest jeszcze kilka budynków, niestety zrujnowanych: oficyna, magazyny i gorzelnia, które czekają na renowację. W pobliżu, równolegle do zachodniej granicy parku przepływa rzeczka Czarna Struga, w której rozlewisku gnieżdżą się bobry.
Szkoła i park służą dzieciom, ale jest to też dobre miejsce na różnego rodzaju imprezy. Dzięki otoczeniu nietrudno o nastrój: mnóstwo zieleni, mroczne zakątki, tajemnicze polanki, zapachy ziół i mokradeł, ezoteryczno-baśniowe klimaty i nie do końca odkryte ścieżynki. Właśnie dlatego w niedzielne popołudnie, 25 czerwca, zebraliśmy się przy szkole podstawowej, by wspólnie spędzić czas, porozmawiać, oderwać się od codziennych obowiązków i by zadość stało się tradycji przywitać lato. Już po raz trzeci impreza ta pt.: Biskupickie wianki integruje naszą lokalną społeczność. Mieszkańcy chętnie pomagają w przygotowaniach, panowie od strony technicznej a panie oczywiście od kulinarnej.
W części artystycznej panie z miejscowego koła gospodyń Biskupiczanki i z Klubu Seniora w gminie Grodziec Ale Babki Grodzieszczanki, przy akompaniamencie orkiestry parafialnej z Królikowa, zaprezentowały repertuar zapomnianych piosenek ludowych a młodzież szkolna przygotowała kabaret nawiązujący do tradycji Nocy Świętojańskiej. Jedna z pań, szacownych seniorek wsi Biskupice, plotła wianki świętojańskie z polnych kwiatów przy okazji udzielając instrukcji zainteresowanym młodym dziewczętom. Punktem kulminacyjnym imprezy było oczywiście puszczanie wianków w nurt Czarnej Strugi.
Wianki popłynęły, lata jak nie widać tak nie widać a żniwa za pasem. Za to do późnych godzin wieczornych trwała zabawa taneczna i wspólne rodzinne biesiadowanie. I obyśmy za rok znów się spotkali.