Temat niszczenia upraw przez dziką zwierzynę nie jest problemem nowym. Mimo, że rolnicy mają z reguły możliwość ubiegania się o odszkodowania za wyrządzone szkody, nie zawsze korzystają z tego prawa. W wyniku wejścia w życie kolejnej ustawy o prawie łowieckim procedura odszkodowawcza, z założenia, powinna być korzystniejsza dla rolników. Kwestie prawne w tej sprawie regulują ustawy: Ustawa o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r., Ustawa prawo łowieckie z dnia 13 października 1995 r. oraz uchwalona w tym roku Ustawa o zmianie ustawy – Prawo łowieckie z dnia 22 czerwca 2016 r.
Zgodnie z wymienionymi ustawami za szkody wyrządzone w uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny odpowiada Skarb Państwa, a nie jak do tej pory odpowiednie koła łowieckie. Wniosek o dokonanie oględzin, oszacowanie szkód i ustalenie wysokości odszkodowania należy zgłosić do właściwego ze względu na miejsce wystąpienia szkód wojewody, można taki wniosek złożyć za pośrednictwem właściwego miejscowo wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Natomiast jeśli szkody wystąpiły w następstwie przeprowadzonego polowania szkodę zgłasza się do dzierżawcy albo zarządcy obwodu łowieckiego, najczęściej są to koła łowieckie. Za szkody występujące w wyniku bytowania żubrów, wilków, rysi, niedźwiedzi i bobrów również odpowiada Skarb Państwa. Różnica polega na tym, że wniosek o oszacowanie szkód zgłasza się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jednak w powyższych ustawach pomijane są zwierzęta, które ostatnimi czasy powodują coraz większe szkody w produkcji rolniczej, są to przykładowo dzikie gęsi, czaple, lisy, zające a także gatunki chronione kruki, kormorany, wydry czy żurawie.
Na terenie powiatu gnieźnieńskiego nie wydaje się być nowością, że na polach stołują się dziki, sarny, jelenie czy daniele, gdyż jest to zwierzyna dość popularna. Do zniszczeń dochodzi częściej, gdy uprawy znajdują się w sąsiedztwie lasów. W tym przypadku zmiana ustawy powinna korzystnie wpłynąć na możliwości egzekwowania należnego odszkodowania, bowiem od tego roku za te szkody odpowiada Skarb Państwa, a nie jak dotychczas, odpowiednie koła łowieckie, których budżety są z reguły dość skromne.
W ostatnich latach coraz większy problem stwarzają bobry. Sytuacja dotyczy całego powiatu, jednak największe populacje bobrów zauważalne są na terenie gminy Czerniejewo. Gdzie to sukcesywnie budowane żeremie powodują zakłócenia przepływu wód w wyniku, czego dochodzi do zalewania jednych terenów użytkowanych rolniczo, natomiast na przyległych terenach występują problemy z niedoborem wody powierzchniowej.
Kolejnym przykładem szkodnika w uprawach są dzikie gęsi. Co prawda są to ptaki wędrowne, lecz kierunki i terminy ich migracji zbiegają się w czasie z wiosennymi i jesiennymi zasiewami. A właśnie na świeżo obsianych polach ptaki decydują się z reguły na przystanek w wędrówce, niszcząc doszczętnie kiełkujące rośliny. Problem ten jest bardzo widoczny na terenie gminy Kiszkowo. Gęsi nie są jedynym gatunkiem ptaków, który niszczy uprawy rolnicze. W ostatnich czasach zwiększyła się populacja żurawi, które to bytują z reguły na niższych uprawach, dlatego też częściej goszczą na łąkach czy też uprawach roślin motylkowych. Ze względu na gabaryty samych żurawi, jak i liczebność stada ptaki te wydeptują uprawy, na których wylądowały niszcząc przy okazji inne uprawy, które pozostają w ich zasięgu. Problem zwiększonej populacji żurawi jest zauważalny zwłaszcza na terenie gminy Kiszkowo oraz gminy Trzemeszno.
Żurawi dotyczy jeszcze jedna kwestia, bowiem żadna z ustaw nie przewiduje odszkodowania za straty w uprawach spowodowanych przez te ptaki. Jednak do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska coraz częściej zgłaszają się rolnicy, których uprawy niszczone są właśnie przez żurawie. Z uwagi na to, że są to ptaki chronione zabronione jest nawet celowe ich płoszenie. Jak wynika z informacji przedstawionych na stronie internetowej Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska stosowanie armatek hukowych celem płoszenia możliwe jest jedynie po uzyskaniu stosownego zezwolenia wydawanego przez tą instytucję.
Producentom rolnym pozostaje śledzenie na bieżąco zmian w przepisach oraz monitorowanie stanu swoich upraw, tak aby w odpowiednim czasie zdążyć zgłosić zaistniałą szkodę. Nie zapominając o odpowiednim udokumentowaniu zniszczeń, bowiem warto posiadać kilka zdjęć potwierdzających stanowisko poszkodowanego. Bądź jeśli odszkodowanie z mocy ustawy nie przysługuje, to we własnym zakresie warto zabezpieczać uprawy przed szkodnikami, tak aby ograniczyć straty.