Rada Ministrów, choć w białych rękawiczkach, ostro krytykuje prezydencki projekt ustawy krajobrazowej.
Wkrótce do Sejmu wpłynie stanowisko rządu wsprawie prezydenckiego projektu ustawy krajobrazowej. To jeden zkluczowych etapów prac nad tym dokumentem, bo parlament najprawdopodobniej będzie procedował wkierunku wskazanym przez Radę Ministrów. Wokół prezydenckich propozycji narosło wiele zastrzeżeń, które teraz rząd po części potwierdza.
Zagrożenie dla naszych zobowiązań
Rząd pozytywnie opiniuje projekt, ale rekomenduje uwzględnienie uwag zgłoszonych wswoim stanowisku. Tych krytycznych uwag jest całkiem sporo, ito wsprawach najistotniejszych, m.in. dotyczących bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Rząd wskazuje np. zagrożenie ograniczenia inwestycji wenergetykę. „Budowa linii elektroenergetycznych iwzwiązku ztym zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego państwa jest kwestią priorytetową. Dlatego wprowadzenie dodatkowych utrudnień dla realizacji tego typu inwestycji może być dodatkową barierą rozwoju tej infrastruktury, aco za tym idzie, może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne państwa" – pisze rząd.
Rada Ministrów uważa też, że projektowane regulacje będą miały wpływ na sektor odnawialnych źródeł energii. Ato – dodaje rząd – może utrudnić realizację ustalonego celu, jakim jest osiągnięcie przez Polskę 15-procentowego udziału OZE wpozyskiwaniu energii do roku 2020 r.
Rząd wskazuje też na utrudnienia wbudowie infrastruktury telekomunikacyjnej, choć przecież mamy np. program rozwoju Polski cyfrowej.
Dominanty kością niezgody
Te wszystkie obawy związane są zwprowadzoną wprojekcie tzw. dominantą krajobrazową. Szczegółowa jej definicja ma zostać dopiero ustalona, wustawie mowa jest tylko oobiekcie odużym oddziaływaniu wizualnym wkrajobrazie. Takimi dominantami mogą być przede wszystkim wiatraki, maszty telefonii komórkowej czy słupy linii energetycznych wysokich napięć.
Według prezydenckich propozycji dominanty mają być traktowane szczególnie. Po pierwsze, do czasu wyznaczenia tzw. krajobrazów priorytetowych oraz ustalenia dla nich urbanistycznych zasad ochrony krajobrazu (uzok), wparkach krajobrazowych oraz obszarach chronionych takich dominujących obiektów nie będzie można stawiać wogóle. Ato problem dla inwestycji liniowych, także publicznych.
Po drugie, wspomniane zasady urbanistyczne mają ściśle określić, co na terenie danego krajobrazu priorytetowego można stawiać – łącznie zmaksymalną wysokością obiektów, użytych materiałów, kolorystyką itp. Ustalaniem zasad (oraz wyznaczaniem krajobrazów priorytetowych) zajmować się będą samorządy wojewódzkie. Stosować je zaś mają samorządy gminne.
– Pojęcie krajobrazu priorytetowego jest szersze niż dotychczasowe parki iobszary chronione. Ato może oznaczać, że powstaną nowe tereny pod szczególną ochroną, wyznaczone wpewnym sensie uznaniowo przez władze regionalne – uważa Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica. – Jeśli władze danego województwa opowiadają się przeciw np. budowie wiatraków, to mogą wpraktyce tak ustalić nowe zasady, by uniemożliwić tego typu inwestycje wgminach – dodaje wójt.
Może to być np. uznanie dużych obszarów wwojewództwach za priorytetowe albo też np. zapisanie, że dominanty-wiatraki nie mogą powstawać wodległości do trzech kilometrów od zabudowań, co wpraktyce wyklucza ich budowę.
Bez odniesień do konstytucji
Organizacje, które zgłaszały zastrzeżenia co do prezydenckiego projektu, są wwiększości zadowolone ze stanowiska rządu. – Bardzo istotne jest, że Rada Ministrów wniosła tak poważne uwagi, które wwielu miejscach są zgodne znaszymi – mówi Magda Klera zPolskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. – Istotna jest sugestia, by przeprowadzać dogłębne analizy, jak proponowane rozwiązania wpływać będą na inwestycje wramach OZE.
– Oczywiste jest, że okrajobraz trzeba dbać, co nie znaczy, że nie można go wogóle zmieniać – uważa Daria Kulczycka, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Zapewne nie wszystkie dotychczasowe lokalizacje wiatraków były trafione, ale prezydencki projekt ma charakter nadregulacji –dodaje.
Rada Ministrów, choć w białych rękawiczkach, ostro krytykuje prezydencki projekt ustawy krajobrazowej.
– Szkoda tylko, że rząd nie odniósł się wprost do zarzutu oniezgodne zkonstytucją pozbawienie gmin władztwa planistycznego – mówi wójt Kuliński. – Jesteśmy tym bardzo rozczarowani.
Źródło: Rzeczpospolita, rp.pl