..na stronie internetowej nooblandia.com zajmującej się m.in. tematami związanymi z ochroną środowiska Sebastian Kubiak zamieścił relację z wywiadu jakiego udzielił Szczepan Wójcik, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowychagencji informacyjnej Newseria.Ma to związek z zamiarem uznania przez Ministerstwo Środowiska norki amerykańskiej hodowlanej i jenota za gatunek obcy dla środowiska.Jest to efekt m.in.protestów ekologów ,którzy obawiają się ,że w przypadku uwolnienia się tych zwierząt z ferm hodowlanych zagrażać one będą innym gatunkom czym poczynią szkody w środowisku przyrodniczym.Hodowcy zwierząt futerkowych obawiają się,że spowoduje to znaczne obciążenie dla nich ponieważ będą musieli uzyskiwać za każdym razemzezwolenie, nahodowlę, zakup czy sprzedaż norki amerykańskiej hodowlanej lub jenotów. Może to doprowadzić do upadku hodowli norek i jenotów w Polsce na co tylko czekają hodowcy z innych krajów m.in. Dani. Zdaniem hodowców pomysł Ministerstwa Środowiska jest merytorycznie nieuzasadniony.Szczepan Wójcik udowadniał,że badania naukowe wyraźnie wskazują na różnice między norką hodowlaną a norką żyjącą wolno.Norki hodowlane są większe,mają inną okrywę włosową i przewód pokarmowy i zatraciły instynkt polowania przez co nie zagrażają innym gatunkom.Dodał też ,że norka amerykańska żyje już w naszym środowisku i trudno uznać ją za obcą dla niego.Dodałteż,że w żadnym kraju unijnym nie uznaje się tych zwierząt za inwazyjne.Przypuszcza,że na dążenie do uznania norki amerykańskiejjako gatunku inwazyjnego w Polsce mogą mieć też wpływ działania producentów innych państwm.in. Dani ,którym zależy na ograniczeniu tej hodowli w naszym kraju .Do tej pory zaopatrywali się w paszę dla swoich norekw naszym kraju a obecnie, ze względu na rozwój tej branży u nas, cała prawie pasza jest zużywana przez naszych odbiorców.Jesteśmy drugim po Dani państwem jeśli chodzi o ilość posiadanych norek(Dania posiada 20 mln norek a Polska 4 mln )., Prezes PZHiPZF podkreślił fakt ,że rezygnacja z hodowli norek i innych zwierząt futerkowych spowoduje ,że pracę może stracić wielu ludzi ponieważ ok.10 tyś.osób obsługuje fermy istniejące na terenie Polski a ok. 4 tyś pracuje w otoczeniu tj.,producencipasz,sprzętu iweterynarze. Dodał też ,że istotne znaczenie ma też fakt ,że nasze fermy zużywają odpady z przetwórstwa drobiu i ryb na łączną sumę ok.760mln zł , które trzeba by zutylizować podnosząc koszty produkcji wyrobów z drobiu czy ryb.
. (biznes.newseria.pl)