Każdego dnia na świecie wypijanych jest około 1,5 miliarda filiżanek kawy. Napój ten jest niewątpliwie bardzo popularny, ale czy zdrowy?
Naukowcy informują, że umiarkowane spożycie kawy zmniejsza ryzyko wystąpienia niewydolności serca nawet o 11 procent. W Polsce statystycznie wypijamy blisko dwie filiżanki kawy dziennie, które coraz częściej - także w domu - przyrządzamy w ekspresach do kawy.
Codzienne picie czterech filiżanek kawy zapobiega zmianom chorobowym prowadzącym do niewydolności serca. Zawarte w kawie aktywne składniki, m.in. antyoksydanty, mają dobroczynny wpływ na zmniejszenie ryzyka cukrzycy. To w konsekwencji może tłumaczyć mniejsze szanse wystąpienia niedoczynności serca.
W Polsce kawa jest jednym z czterech najpopularniejszych produktów w koszyku zakupów. Wg danych firmy badawczej Nielsen, od sierpnia 2011 roku do lipca 2012 roku wydaliśmy na nią niemal 3,4 mld zł. Spośród różnych rodzajów kawy najpopularniejsza jest kawa ziarnista. To oznacza, że coraz częściej inwestujemy także w domowe ekspresy do kawy.
Inwestycja w ekspres domowy to również odpowiedź na planowaną od Nowego Roku podwyżkę stawki VAT na napoje w kawiarniach przygotowywane na bazie kawy i herbaty - z 8 do 23 proc. Gdyby codziennie wypijać na mieście co najmniej jedną filiżankę kawy, kosztującą obecnie ok. 8-9 zł, rocznie da nam to wydatek rzędu 3 tys. zł. Taka kwota wystarczy już na zakup i utrzymanie dobrej jakości zaawansowanego ekspresu. Nieoceniony jest również poranny rytuał parzenia aromatycznej kawy, która dostarcza nie tylko doznań smakowych, ale również posiada walory zdrowotne.
Za ojczyznę kawy uznaje się Etiopię. Już w I w. p.n.e. z rosnących tam dziko krzewów kawowych zrywano ziarna i spożywano je w surowym stanie, jako środek pobudzający. Metodę prażenia nasion i wytwarzania z nich napoju opracowali Arabowie wiele wieków później (ok. XIII w.). W obecnych czasach kawę można pić wszędzie. Uważana jest ona za jedną z najpowszechniejszych używek na świecie.
Pozytywne działanie kawy
Największą zaletą kawy i główną przyczyną, dla której po nią sięgamy, są właściwości pobudzające. Zawarta w kawie substancja chemiczna, kofeina, przyspiesza akcję serca, zwiększając chwilowo ciśnienie krwi. Po wypiciu kawy na jakiś czas mija zmęczenie, umysł lepiej pracuje, rośnie nasza odporność na stres i koncentracja. Kofeina dodatkowo nas dotlenia, ponieważ rozszerza naczynia krwionośne oskrzeli. Dzięki temu zwiększa się nasza zdolność długotrwałego, wzmożonego wysiłku. Kawa zwiększa także wydzielanie endorfiny, hormonu szczęścia, który redukuje uczucie przygnębienia i wprawia w dobry nastrój.
Poranna kawa pozytywnie wpływa na trawienie, ponieważ przyspiesza metabolizm (a w szczególności przemianę tłuszczów). Spożywanie kawy w umiarkowanych ilościach, bez cukru i śmietanki, przyspiesza więc także proces odchudzania. Ponadto, kawa stanowi jedno z najbogatszych źródeł antynowotworowych utleniaczy. Zmniejsza ryzyko zachorowania m.in. na raka wątroby, dzięki zawartości kwasu chlorogenowego. Moczopędne działanie kawy chroni przed rakiem pęcherza, ponieważ substancje szkodliwe zostają wydalone wraz z moczem.
Kto nie powinien pić kawy?
Z powodu bardzo dużej zawartości kofeiny, kawy nie powinny pić osoby borykające się z nadciśnieniem lub arytmią serca. Spożycie kawy powinni ograniczyć również ludzie mający problemy z żołądkiem lub dwunastnicą. Nie poleca się jej także osobom z zaburzeniami psychicznymi emocjonalnymi, ponieważ może ona wpłynąć na obniżenie ich nastroju.
Nadmierne spożycie kawy może doprowadzić do osteoporozy, ponieważ zwiększa ona wydalanie wapnia z organizmu. Osoby mające dietę ubogą w wapń są szczególnie narażone na złamania kości wskutek obniżenia ich twardości. Miłośnicy kawy powinni uzupełniać poziom wapnia np. pijąc mleko.
Mimo wielu lat badań, dużo osób nadal unika kawy z kofeiną, ponieważ martwi się o jej wpływ na zdrowie. Jednak z badań przeprowadzonych na jednym ze znanych uniwersytetów wynika, że kawa jest bezpiecznym napojem, który może nawet oferować korzyści dla zdrowia.
Badania nie potwierdziły, że umiarkowane spożycie kawy nie spowoduje szkód, ale także odkryły możliwe korzyści. Pokazują, że ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 jest niższe wśród osób regularnie pijących kawę, niż wśród tych, którzy jej nie piją. Także kawa może zmniejszyć ryzyko wystąpienia kamieni żółciowych, hamuje rozwój raka jelita grubego, poprawia funkcje poznawcze, zmniejsza ryzyko uszkodzenia wątroby i zmniejsza ryzyko choroby Parkinsona. Wykazano również, że kawa poprawia wytrzymałość i wydajność w długotrwałym wysiłku fizycznym.
Badania w dużej mierze dotyczyły kawy i jej wpływu na kwestie zdrowia kobiet, takie jak: zdrowie piersi, raka i osteoporozy. Ale negatywny wpływ kawy na ogół pojawia się w przypadku nadmiernego spożycia. Dla osób pijących dużo kawy naukowcy zalecają zachowanie czujności – umiar jest kluczem.
Czy kawa jest zdrowa?
Większość z nas zapewne często się zastanawia, jaki wpływ na zdrowie mają używki, takie jak kawa. Zazwyczaj słyszymy, że szkodzi na serce, gdyż podnosi ciśnienie. Nie jest to jednak cała prawda o kawie.
Opinie o szkodliwości kawy, powtarzane nierzadko przez lekarzy występujących w roli advocatus diaboli, wydają się tak oczywiste, że aż... stają się nudne. Ale czy są prawdziwe? Podejmujemy się trudniejszej roli, czyli advocatus angeli, odkrywając nieszkodliwe strony kawy.
Opierając się na wynikach badań eksperymentalnych i dużych obserwacji klinicznych, zastanówmy się, czy można połączyć przyjemne z pożytecznym.
Szkodzi czy nie?
Zawarte w kawie polifenole zwalniają procesy starzenia, zapobiegają odkładaniu się cholesterolu w naczyniach krwionośnych, zmniejszając zagrożenie miażdżycą, zawałem serca i udarem mózgu. Działają również przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie oraz opóźniają rozkład witaminy C w organizmie. Najwięcej polifenoli jest w kawie palonej, bo aż 8 proc. Wypijając filiżankę kawy, przyswajamy również 40 mg witaminy PP (10 proc. dziennej normy) i 300 mg potasu (10 proc. zapotrzebowania). Poza tym blisko 20 proc. naparu kawowego stanowi błonnik pokarmowy, który po 20 minutach od wypicia napoju zwiększa perystaltykę jelit, co ułatwia wypróżnienia, zmniejszając ryzyko zachorowania na nowotwory jelita grubego.
Nie ma badań wskazujących, że kawa wypijana w umiarkowanych ilościach zwiększa ryzyko arytmii, zawału serca i nadciśnienia tętniczego. Dowodem na to są opublikowane w „JAMIE” wyniki dużego badania obejmującego ponad 85 tys. amerykańskich kobiet w wieku 34-59 bez choroby wieńcowej, udaru mózgu i choroby nowotworowej w wywiadzie. Przez 10 lat obserwacji nie stwierdzono, by kawa u badanych kobiet istotnie statystycznie zwiększała ryzyko zachorowania na chorobę wieńcową.
Inne duże badanie (23 tys. osób badanych, 12 lat obserwacji) przeprowadzone w tym samym czasie i opublikowane w „British Medical Journal” oceniało ryzyko wystąpienia zawału mięśnia sercowego lub incydentu dusznicy bolesnej w zależności od ilości wypijanej kawy. Okazało się, że u „nałogowych” amatorów kawy (pijących więcej niż 9 filiżanek na dobę) obserwowano 1,7 razy większe ryzyko wystąpienia ostrego incydentu wieńcowego niż u pijących mniej niż 1 filiżankę na dobę. Spożywanie nawet do 5 filiżanek na dobę nie zwiększało natomiast takiego ryzyka. Badanie to wykazało również, że stosowanie filtra istotnie obniża stężenie lipidów w zaparzonej kawie.
W innej pięcioletniej obserwacji amerykańskich kobiet w wieku 40‑59 lat ryzyko zawału mięśnia serca również wzrastało dopiero przy konsumpcji powyżej 5 filiżanek kawy kofeinowej dziennie, zarówno w przypadku palących tytoń, jak i niepalących. Do podobnych wniosków doszli szkoccy badacze w odniesieniu do kawy i herbaty. Przebadali oni 10 tys. ochotników w wieku 40‑59 lat, u których nie wykazano związku pomiędzy piciem kawy a zwiększoną zapadalnością na chorobę wieńcową.
Umiar najważniejszy
Ciekawe są wyniki badania GISSI-Prevenzione Trial obejmującego 11 323 pacjentów, którzy przebyli zawał mięśnia sercowego. Z udokumentowanych incydentów sercowo-naczyniowych około 70 proc. wystąpiło u osób pijących małe ilości kawy (czyli do 2 filiżanek dziennie). W okresie 3,5-letniej obserwacji pacjentów po zawale serca nie stwierdzono związku pomiędzy spożyciem kawy a wydolnością układu krążenia. W grupie osób spożywających duże ilości ryb, olejów roślinnych i owoców obserwowano tendencję do picia mniejszych ilości kawy niż wśród osób mających złe nawyki żywieniowe.
Wyniki najnowszych badań wskazują, że może istnieć złożona, zależna od dawki, zależność pomiędzy piciem kawy a ryzykiem sercowo-naczyniowym. Wykres tej zależności przyjmuje kształt litery J (duże spożycie kawy zwiększało ryzyko). Według innych źródeł wykres ten przypomina literę U (zarówno osoby, które piły kawę tylko okazjonalnie, jak i te, które piły napój w dużych ilościach, były zagrożone wystąpieniem incydentów sercowo-naczyniowych w większym stopniu niż te, które piły kawę codziennie w umiarkowanej ilości).
Na dobry nastrój
Z wyników badań prowadzonych na Uniwersytecie Harvarda wynika, że już jedna filiżanka kawy podnosi poziom serotoniny, zwanej hormonem szczęścia, co ułatwia ranne wstawanie z łóżka, pomaga dobrze zacząć dzień.
Dla miłośników kawy, którzy lubią również dobre wino, mamy jeszcze jedną pocieszającą wiadomość. Wyniki badań naukowców z Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego w Oslo, opublikowane na łamach „Annals of Epidemiology”, wykazały w obserwacji przeszło 51 tys. dorosłych osób, że picie 3 filiżanek kawy dziennie obniża o 40 proc. ryzyko zgonu z powodu marskości wątroby, w porównaniu z osobami pijącymi mniejsze ilości kawy. Na razie nie wyjaśniono, jaki jej składnik odpowiada za ochronny wpływ na wątrobę. Zdaniem autorów artykułu, jest mało prawdopodobne, by była to kofeina. Analiza wyników, w której uwzględniono również ilość spożywanego przez badanych alkoholu, wykazała, że picie 3 filiżanek kawy dziennie w dużym stopniu chroniło przed marskością wątroby.
Towarzystwa kardiologiczne nie zalecają, ale też nie odradzają picia kawy. A to brzmi optymistycznie, zwłaszcza dla miłośników tego napoju. Nie należy również demonizować umiarkowanego spożycia kawy przez osoby z rozpoznaną chorobą sercowo-naczyniową.
Opracowała Ewa Tuliszka
WODR W Poznaniu
na podstawie
tekstu:
prof. dr hab. med.
Władysław Sinkiewicz
lek. Jarosław Pietrzak
Katedra i Zakład Klinicznych Podstaw Fizjoterapii Collegium Medicum w Bydgoszczy UMK w Toruniu. Oddział Kardiologii Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 w Bydgoszczy
dr n. med. Aldona Kubica
Katedra i Zakład Promocji Zdrowia Collegium Medicum w Bydgoszczy UMK w Toruniu