Wydrukuj tę stronę
22 października 2014

O dawnych wierzeniach, obyczajach i obrzędach z Dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym związanych.

Przygotowane przez

O dawnych wierzeniach, obyczajach i obrzędach z Dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym związanych

Przypadające na dzień 1 i 2 listopada Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny od wieków były świętami obchodzonymi w szczególny sposób. Ich obrzędy i zwyczaje sięgają czasów pogańskich i dopiero w późniejszych wiekach zostały przystosowane do wiary chrześcijańskiej.

Dzień Wszystkich Świętych wywodzi się z uroczystości oddawania czci męczennikom, którzy ofiarowali swoje życie za Chrystusa. W III wieku znana była tradycja przenoszenia relikwii świętych lub ich części na inne miejsca. Podkreślano w ten sposób fakt, że święci są własnością całego Kościoła. W 610 roku papież Bonifacy IV otrzymał od cesarza starożytną świątynię pogańską Panteon, gdzie kazał złożyć liczne relikwie, a następnie poświęcił tę budowlę na kościół pod wezwaniem Matki Bożej Męczenników. Od tamtej pory 1 maja był dniem pamięci poświęconym wszystkim zmarłym męczennikom. Papież Grzegorz III w 731 roku przeniósł tę uroczystość na dzień 1 listopada, a w 837 papież Grzegorz IV nakazał, aby 1 listopada był dniem poświęconym pamięci męczenników i wszystkich świętych kościoła katolickiego.

Obchody Dnia Zadusznego zapoczątkował w chrześcijaństwie w roku 998 św. Odilon, jako przeciwwagę dla pogańskich obrządków, gdzie czczono dusze zmarłych. Nazwa święta wywodzi się od modłów za duszę zmarłych - Zaduszki. W XIII wieku tradycja ta rozpowszechniła się w całym kościele katolickim.

2515694597_c33e7ff061_o

W okresie 1-2 listopada praktykowano wiele starych i niekiedy zapomnianych wierzeń i obyczajów. Do najważniejszych ceremonii związanych ze Świętem Zmarłych i Dniem Zadusznym można zaliczyć karmienie dusz i obrzędy związane z ogniem. Oba zwyczaje wynikają z pogańskich wierzeń, później przyjętych przez chrześcijaństwo i czasami jeszcze występujących do dnia dzisiejszego.

2516426066_bd14207743_o
Karmienie dusz

Do początków XX wieku na polskiej wsi istniało wiele obrzędów związanych z przygotowywaniem jedzenia i karmieniem dusz bliskich zmarłych, odwiedzających w pierwszych dniach listopada swoje dawne domostwa. Pieczono chleby, gotowano kaszę, bób i wiele innych potraw. Na wschodnich terenach Polski znany był zwyczaj przygotowywania na tę okazję specjalnej kutii. Wszystkie potrawy wraz w butelką wódki zostawiano na stołach i uchylano na noc drzwi domu, aby dusze zmarłych mogły w spokoju odwiedzić mieszkania i posilić się do syta. Na Pomorzu praktykowano pozostawianie na progu domu i parapecie ulubionych pokarmów zmarłych domowników. Rano najczęściej znajdowano resztki jadła (najpewniej za sprawą przydomowych zwierząt), co niechybnie oznaczało wizytę i biesiadę gości z zaświatów. Wierzono, że wszystkie dusze pragną bliskości swoich krewnych, wypoczynku, zaspokojenia głodu i pragnienia. Do obowiązku śmiertelników należało dbanie o zaspokojenie potrzeb umarłych, a ich rozgniewanie lub obrażenie mogło skutkować nieszczęściem, chorobą a nawet przedwczesną śmiercią któregoś z domowników.

2516507664_2b98880fc8_o

Oprócz goszczenia zmarłych istniało wiele zakazów związanych z odwiedzinami domów przez dusze. Zabronione było klepanie masła, maglowanie, deptanie kapusty, tkanie i przędzenie, cięcie sieczki, spluwanie i wylewanie pomyj. Wszystkie te zakazy były stosowane w celu obłaskawienie bliskich zmarłych. Dbano o to, aby nie skaleczyć, nie znieważyć i nie rozgnieść odwiedzających dom dusz. W czasie świątecznych dni nie podnoszono także żadnych strąconych rzeczy, wierząc, że dusze wzięły je sobie na trochę. Upuszczone przedmioty można było podnieść dopiero po 2 listopada. Jeżeli strącone przypadkowo przedmioty były niezbędne, w celu przeproszenia zmarłych w miejsce zabranej rzeczy kładziono kawałek chleba, aby udobruchania "gościa".

Wierzenia związane z karmieniem zmarłych zauważyć można w obrzędzie "dziadów". W wielu regionach Polski praktykowany był zwyczaj ucztowania w dzień zaduszny, zwany właśnie "dziadami". Była to pozostałość starosłowiańskich uczt żałobnych: tryzny - urządzanej przy mogile w dniu pogrzebu i radunicy - zastawianej na grobach przodków w dni świąt przesilenia: zimowego i letniego ("na Kupałę") i ("na Koladę"). W trakcie tych uczt wydawanych na cześć zmarłych, często zapraszano żebraków i proszalnych dziadów, aby za ich wstawiennictwem i poprzez wspólne świętowanie wymodlić łaski dla bliskich z zaświatów. We wschodnich regionach kraju i dawanych kresach spożywano posiłki na grobach zmarłych, obyczaj ten zaginął jednak na początku XX wieku.


Światło dla dusz

Kolejną grupą obyczajów związanych ze Świętem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym były obrzędy związane z ogniem. Od niepamiętnych czasów ogień kojarzony był ze śmiercią i duchami. Wierzono, że oprócz pokarmu, duszom potrzebne jest światło do odnalezienia drogi do domu i ciepło do ogrzania się, z tego powodu w czasie świąt palono ogniska na rozstajach dróg, przy cmentarzach i na samych grobach bliskich zmarłych. Popularne było także palenie ognisk na grobach samobójców i mogiłach tragicznie zmarłych osób. Chrust i drewno na takie ogniska składano przez cały rok. Ogień z tych grobów miał oczyszczającą moc, dawał także ochronę przed złymi mocami i duchami, które bardzo często przebywały na mogiłach samobójców.

Obrzędy związane z paleniem ognisk dawno zostały zapomniane, jedynym ich przejawem w dzisiejszych czasach jest palenie zniczy na grobach bliskich. Ogień ze zniczy nie musi już wskazywać duszom drogi, ogrzewać ich i nie posiada cudownych mocy, jest po prostu sposobem okazywania zmarłym naszej pamięci.


Z szacunkiem do dziada

Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny w dawnych czasach nie mógł odbywać się bez modłów proszalnych dziadów, którzy według wierzeń mieli kontakt ze zmarłymi. Żebracy, jako osoby bardzo tajemnicze, przychodzące nie wiadomo skąd i zmierzające w nieznanym kierunku od wieków były traktowane z rezerwą. Ich specyficzny wygląd i najczęściej podeszły wiek sugerowały możliwość kontaktu z zaświatami. Uważano, że modlitwy dziadów są bardzo skuteczne. Szczególna pozycja "dziadów proszalnych" uwidaczniała się w czasie święta Wszystkich Świętych i w Dniu Zadusznym. W tym czasie obdarzani oni byli szczególnymi łaskami i przywilejami. Mogli spokojnie przebywać w kościele i na cmentarzu, odnoszono się do nich z szacunkiem. W tym szczególnym okresie za duży nietakt uważane było przegnanie lub znieważenie żebraka, mogło się to wiązać z niewysłuchaniem modlitw za zmarłych i próśb skierowanych do świętych. Za swoje szczególne modlitwy "dziady proszalne" dostawały w podzięce drobne sumy pieniędzy, jedzenie, oraz specjalnie wypiekany na tę okazję chleb.

Do lat 20-tych XX wieku na Lubelszczyźnie i Podlasiu praktykowany był zwyczaj wypiekania specjalnego pieczywa zwanego powałkami lub peretyczkami. Był to rodzaj bułki o podłużnym kształcie, z odciśniętym pośrodku krzyżem i inicjałami zmarłej osoby. Gospodynie konkurowały ze sobą w sztuce wypiekania tego specjalnego chleba i w miarę swoich możliwości i zdolności przyozdabiały go na wszystkie możliwe sposoby. Tak specjalnie przygotowany chlebek wręczono żebrakom jako jałmużnę z prośbą o modlitwę za duszę zmarłego, w którego imieniu wypiekana była peretyczka. Sporządzano także pieczywo dla zagubionych i nieznanych duszyczek, kładziono je na opuszczonych grobach i wręczano proszalnym dziadom z prośbą o modlitwę.


Wiele lat minęło od ostatniego spalonego ogniska na cmentarzu, nie ma już sławnych "dziadów" i coraz rzadziej spotyka się żebraków proszących o jałmużnę przy wiejskich cmentarzach. Tradycje i wierzenia związane z pierwszymi dniami listopada zostały zapomniane i powoli wypierane są przez zwyczaje obce naszej kulturze. Coraz częściej słyszymy o halloweenowych imprezach, dzieci chodzą po ulicach i zbierają słodycze, a w oknach naszych domów pojawiają się świecące dynie. Miejmy nadzieję, że obce zwyczaje nigdy nie wyprą rodzimej tradycji i na grobach bliskich będą palić się znicze, a nie pomarańczowe warzywa z wydrążonymi i święcącymi zębami.

2516507674_36a9f7d13d_o

Źródła:
http://pl.wikipedia.org/ Mazur Teresa, Ojców naszych obyczajem, Lublin 2005
Ogrodowska Barbara, Święta polskie : tradycja i obyczaj, Warszawa 2000
Ogrodowska Barbara, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Warszawa 2005
Ciołek Tadeusz, Wyrzeczysko, O świętowaniu w Polsce, Warszawa 1976

Artykuł Macieja Sztorca pod tym samym tytułem.

Katarzyna Kowalska

Czytany 3426 razy

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Najnowsze od Janusz Michałowicz